Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

repres1
Posty: 664
Rejestracja: 2 wrz 2012, o 07:13
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: repres1 »

Jeśli podejść do problemu poważnie...
Nie mamy potencjału Brazylii czy Rosji. Mamy zaledwie kilkunastu zawodników zdolnych do gry na najwyższym poziomie. Reprezentację musimy stworzyć z tej niewielkiej grupy.
Straciliśmy cały sezon 2017, bo nie zarysowaliśmy nawet szkieletu reprezentacji, która ma wywalczyć awans na IO i powalczyć na IO o medal.
Przyjmijmy do wiadomości, że Polska nie jest w stanie wypuścić co rok 20 młodych graczy zdolnych w przyszłości do wielkiego grania. Takich graczy mamy statystycznie 2-3 co rok. Czasem 6, czasem ani jednego. Później ich losy układają się różnie.
Od 2006 roku wiele sezonów mieliśmy okraszonych jakimiś sukcesami. Były jednak sezony, w których trudno się dopatrzeć sukcesów (2007, 2008, 2010, 2013, 2016). W tych medalowych sezonach też nie zdominowaliśmy światowych rozgrywek. Nie byliśmy i nie zanosi się na to, żebyśmy byli dominatorem światowej siatkówki. Byliśmy jedynie/aż bardzo mocną reprezentacją.
Nie oszukujmy się: do czasu, gdy będzie mógł grać Leon, nie będziemy mieli wielkich indywidualności. Możemy wygrywać jedynie zespołowością, a to wymaga cierpliwości i pogodzenia się z chwilowymi porażkami.
Kowal wskazuje jedynie na system, który obowiązuje w USA. Ta reprezentacja pracuje w czteroletnim cyklu olimpijskim. Kowal proponuje taki sam system w Polsce, ale dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że przed nowym trenerem stanie zadanie wywalczenia awansu do najbliższych IO i medalu na tej imprezie.
Do MŚ''18 trzeba przystąpić poważnie, ale warto przystąpić z grupą zawodników, która będzie miała niewielkie doświadczenia w grze na najwyższym światowym poziomie. Bo jeśli chcemy wrócić do Drzyzgi i Kubiaka... Tylko po co?
Jeśli dyskusja ma się ograniczyć do szczekania na Kowala, to ... Można i tak.
Kowal i Nawrocki nigdy nie cieszyli się uznaniem wśród polskich kibiców. Ale chyba tylko oni byli ze swoimi polskimi klubami w ścisłym finale LM, no nie? Przypadek, że dokonali tego polscy trenerzy?
Heynen to fajny gość. Trenował w Polsce.
---------------------------------------------------------------
Żeby było jasne:
Nie zgadzam się z Kowalem w sprawach "czteroletniego cyklu reprezentacji" i "transferowania" wzoru siatkówki z USA. To zły pomysł na reprezentacyjną siatkówkę w Polsce. Nie przejdzie w kraju, w którym zainteresowanie siatkówką to codzienność. Ewentualny sukces raz na 4 lata... Nie wierzę w 4 lata cierpliwości polskich kibiców. Amerykanie mają swoje sporty narodowe, więc mają "luksus" zainteresowania siatkówką jedynie podczas IO.
Ale warto zracjonalizować rozmowę.
pewniak
Posty: 5015
Rejestracja: 2 wrz 2012, o 11:28
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: pewniak »

Wbrew temu co możecie sobie myśleć na podstawie mojej krytyki Kowala w Resovii, uważam, że on się bardzo nadaje na trenera kadry. NIE! To nie sarkazm, w podtekście którego chcę się go pozbyć z Rzeszowa :)
Andrzej jest zadaniowcem. Słynna "forma na play offy" sprawdziła się kilka razy. Może i ma problem z rozwijaniem młodych, ale kadra to nie miejsce na rozwijanie. Tam mają grać najlepsi. Analitykiem jest świetnym, wiedzę merytoryczną też ma ogromną.
Życzę mu by dano mu szansę na prowadzenie tej kadry. Po krytyce ze strony kibiców klubowych jest przygotowany na hejt ogólnopolski :)
[URL=https://matchnow.info]Prime Сasual Dating[/URL]
repres1
Posty: 664
Rejestracja: 2 wrz 2012, o 07:13
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: repres1 »

Zawodowy klub również nie powinien być miejscem na "rozwijanie młodych". Zawodowy klub jest tylko i wyłącznie od wygrywania. Nie potrafiłem i nie potrafię zrozumieć oczekiwania, że zawodowy klub ma być szkółką dla reprezentacji. To jakaś niepoważna idea, nie mająca z zawodowstwem nic wspólnego.
pewniak
Posty: 5015
Rejestracja: 2 wrz 2012, o 11:28
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: pewniak »

repres1 pisze:Zawodowy klub również nie powinien być miejscem na "rozwijanie młodych". Zawodowy klub jest tylko i wyłącznie od wygrywania. Nie potrafiłem i nie potrafię zrozumieć oczekiwania, że zawodowy klub ma być szkółką dla reprezentacji. To jakaś niepoważna idea, nie mająca z zawodowstwem nic wspólnego.
W teorii jest tak jak piszesz. Problem polega na tym, że wprowadzono u nas zamknięte ligi i zawodowe kluby, zapominając o miejscu na naukę. Stąd ciągłe oczekiwania żeby młodzi zdolni byli ogrywani w klubach.
USA w tej kwestii (organizacji sportu) mogą być wzorem. Jest etap na naukę i ogranie (szeroko rozumiane NCAA) i potem jest odsiew (draft) i przejście na zawodowstwo.
[URL=https://matchnow.info]Prime Сasual Dating[/URL]
ursula127
Posty: 1415
Rejestracja: 5 mar 2013, o 21:59
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: ursula127 »

repres1 pisze:Zawodowy klub również nie powinien być miejscem na "rozwijanie młodych". Zawodowy klub jest tylko i wyłącznie od wygrywania. Nie potrafiłem i nie potrafię zrozumieć oczekiwania, że zawodowy klub ma być szkółką dla reprezentacji. To jakaś niepoważna idea, nie mająca z zawodowstwem nic wspólnego.
Problemem Kowala nie był brak ogrywania młodych.
Problemem Kowala był zjazd formy i klasy sportowej doświadczonych i dobrych graczy,gdy pracowali pod jego skrzydłami.
Telewizyjny oglądacz.
Pewnie brak kontaktu z grą na żywo powoduje moje zdziwienie , gdy co innego widzę w czasie meczu w tv , a co innego czytam na tym forum
Awatar użytkownika
madlark
Posty: 13544
Rejestracja: 15 maja 2009, o 23:07
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: madlark »

Moja umowa kończy się z dniem 31 kwietnia,
:D
Niech się sępy z polsatu udławią. Wróg publiczny polskiej siatkówki: polsat
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
repres1
Posty: 664
Rejestracja: 2 wrz 2012, o 07:13
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: repres1 »

pewniak pisze:
repres1 pisze:Zawodowy klub również nie powinien być miejscem na "rozwijanie młodych". Zawodowy klub jest tylko i wyłącznie od wygrywania. Nie potrafiłem i nie potrafię zrozumieć oczekiwania, że zawodowy klub ma być szkółką dla reprezentacji. To jakaś niepoważna idea, nie mająca z zawodowstwem nic wspólnego.
W teorii jest tak jak piszesz. Problem polega na tym, że wprowadzono u nas zamknięte ligi i zawodowe kluby, zapominając o miejscu na naukę. Stąd ciągłe oczekiwania żeby młodzi zdolni byli ogrywani w klubach.
USA w tej kwestii (organizacji sportu) mogą być wzorem. Jest etap na naukę i ogranie (szeroko rozumiane NCAA) i potem jest odsiew (draft) i przejście na zawodowstwo.
Nie rozumiem pojęcia "w teorii". Tak po prostu jest. Zawodowy klub jest od wygrywania. A ponieważ nikt tego u nas nie rozumie, nasze kluby nie wygrywają. Wygrywa Zenit Kazań.
W USA jest inny system kształcenia, więc tego akurat z USA nie da się "zaimportować" do Polski. Tam udział w rozgrywkach uniwersyteckich kończy się mając (różnie to jest w różnych stanach i na różnych uniwersytetach czy koledżach), no przyjmijmy 21-22 lata. U nas "sport szkolny" kończy się mając 19 lat. Te lata różnicy to (jeśli chodzi o dojrzałość zawodnika) bardzo dużo. W USA godzą się z tym, że większiść graczy uniwersysteckich nie będzie zawodowymi sportowcami. U nas każdemu 19-latkowi po SMS-ie "należy się" gra w zawodowym zespole. Przecież to niepoważne.
Taki grajek (19-latek) z zasady musi co najmniej 2 lata grzać ławę, żeby przebić się do zawodowego grania. A jeśli jest wyjątkowo zdolny i pracowity sam przebije się do składu wcześniej. To, co w USA jest normalne (wiek wchodzenia do zawodowego sportu 21-22 lata), u nas pojmowane jest jako "marnowanie talentów".
Patrzcie na Olka Śliwkę: wielkie "halo!", bo Śliwka nie grał w Resovii. I co z tego? Był słabszy od Penczewa, więc nie grał. Gdyby został w Resovii, pewnie i w kolejnym sezonie grałby ogony. Teraz przyszedł jego czas i oby jego kariera potoczyła się dobrze.
Od "szóstkowych etatów dla młodych" to powinna być I liga, a nie zawodowe kluby.
Awatar użytkownika
Noworoczny
Posty: 8666
Rejestracja: 29 gru 2013, o 14:52

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: Noworoczny »

Kluby w pierwszej lidze nie są zawodowe?
#muremzaheynenem

Odpowiadam tylko za to, co napisałem, a nie za to, co sobie pomyślałeś, czytając.
pewniak
Posty: 5015
Rejestracja: 2 wrz 2012, o 11:28
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: pewniak »

@repres1
"W teorii", bo w praktyce młodzi ogrywani są właśnie w tych zawodowych klubach, czyż nie?
repres1 pisze:W USA jest inny system kształcenia, więc tego akurat z USA nie da się "zaimportować" do Polski.
Oczywiście, że się nie da 1:1. Ale można by spróbować go zaadaptować. U nas student kończy w wieku 24 lat (19 to szkoła średnia). Może kiedyś przyjdzie ktoś, kto nie będzie wiedział o tym że się nie da i to po prostu zmieni :)
[URL=https://matchnow.info]Prime Сasual Dating[/URL]
repres1
Posty: 664
Rejestracja: 2 wrz 2012, o 07:13
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: repres1 »

Wystarczy się pogodzić z tym, że żaden "młody, zdilny" nie ma pewnego miejsca w szóstce zawodowego zespołu. Niech wygra klubową rywalizację albo niech szuka szczęścia w innych, czyli w słabszych ligach (I lidze lub ligach zagranicznych). To nie tragedia, że prawo do gry trzeba sobie wywalczyć. Nic niezwykłego. Wygra rywalizację to będzie grał. Nie wygra, to słabo się nadaje do zawodowego sportu.
Na rózwój drużyn uniwersyteckich w Polsce raczej bym nie liczył.
drukjul
Posty: 8444
Rejestracja: 2 lip 2015, o 16:23
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: drukjul »

repres1 pisze: Zawodowy klub jest od wygrywania. A ponieważ nikt tego u nas nie rozumie, nasze kluby nie wygrywają. Wygrywa Zenit Kazań.

Wygrywa, ale przecież nie dzięki przyjęciu jakiejś wyjątkowej "filozofii", czy odkrywczemu pomysłowi na budowę zespołu, tylko przede wszystkim z tego powodu, że od jakiejś dekady ma nieprzerwanie do dyspozycji na koncie zabezpieczone takie, a nie inne środki finansowe, o których 99,999999..% prezesów, czy dyrektorów sportowych klubów siatkarskich świata może najwyżej sobie pomarzyć. A przed tym odpłynięciem w świat nierealnych marzeń najlepiej jeszcze mocno usiąść, żeby nie spaść przypadkiem z krzesła. "Król tenorów" Enrico Caruso miał kiedyś odpowiedzieć dyrektorowi La Scali, że do wystawienia ”Trubadura” i odniesienia murowanego sukcesu na scenie jego teatru operowego wystarczy mu tylko – bagatela - angaż za odpowiednio wysoką gażę jego skromnej osoby, plus dodatkowo trzech innych najlepszych w świecie śpiewaków w danym momencie. Prawda, jakie to wszystko banalnie proste?

Siatkówka jak jednak widać nie jest może aż tak wymagająca jak włoska opera, bo aby odnieść sukces wystarczyło zakontraktować jednocześnie nie czterech, a tylko trzech czempionów; czyli bez dwóch zdań najwybitniejszego siatkarza z Ameryki Płn. w ostatnich 10 latach - Matthew Andersona, najbardziej utytułowanego i wartościowego rosyjskiego, a kto wie czy nie należałoby uznać, że i europejskiego siatkarza w ostatnich 10 latach - Maksima Michajłowa, oraz - wisienka na torcie - Wilfredo Leona - jak do tej pory pewnie w ogóle najlepszego siatkarza XXI wieku (bo tak przynajmniej twierdzi uznany oficjalnie przez FIVB do spółki wraz z Karchem Kiralym za najlepszego siatkarza poprzedniego wieku Lorenzo Bernardi). A jak trzech najlepszych siatkarzy ostatniej dekady, z trzech kontynentów, które w męskiej siatkówce od lat jako jedyne poważnie się sportowo liczą spotykało się niezupełnie przypadkiem w jednym i tym samym klubie sportowym, to powiedzmy sobie to wprost - nikt zapożyczonej od Caruso fascynującej zarazem swoją głębią, jak i prostotą "filozofii" Zenitu, aby najpierw zatrudnić aktualnie najlepszych siatkarzy świata - urodzonych zwycięzców i po tym wygrywać co tylko się da, nie jest już w stanie powtórzyć. Brakuje już po prostu kontynentów, a już zwłaszcza tych liczących się siatkarsko.

My jednak tutaj pitu, pitu o wielkim ”Zenicie”, a tak naprawdę jest znacznie gorzej, bo czołowi siatkarze z Ameryki Płn, czy Płd. i to wcale nie "number 1" jak Leon, Michajłow, czy Anderson tylko powiedzmy z miejsc w kontynentalnym rankingu od 2- do 10 - jak Facundo Conte, Taylor Sander, Perrin, Jaeschke też ostatnio najwyraźniej znacznie chętniej wybierają bądź to włoską, bądź to chińską kuchnię, niż choćby kuchnię galicyjską. I co pan na to panie prezesie Resovii, Skry, czy ZAKS-y poradzisz? Jak nie masz do zaoferowania równie wielkich pieniędzy jakie oferują dziś czołowym zawodnikom kluby włoskie, chińskie, czy nawet tureckie to nic nie poradzisz. Nie oszukujmy się, nasz do niedawna topowy klub jakim jest Resovia musiał w obecnym sezonie z konieczności postawiać na takich jak chimeryczny Francuz Thibault Rossard, czy nasz Olek Śliwka (o Depowskim i Krastinsie nie wspomnę) - ciągle jeszcze bardziej "dobrze rokujących" na przyszłość, niż gotowych do wygrywania ważnych spotkań już teraz, a do tego występujących obok siebie w "6". I to wcale nie dlatego, że ma włodarze klubu przyjęli z góry taką oryginalne założenie, że postawią teraz tylko na młodych-zdolnych i w związku z tym za żadne Chiny Ludowe przed obecnym sezonem nie chciał bądź to pozyskać, bądź to zatrzymać u siebie na dłużej takich siatkarzy jak właśnie Taylor Sander, Perrin, Jaeschke, Ivović. Było przecież akurat odwrotnie - to jednak ci czterej wspomniani siatkarze z sobie tylko wiadomych względów, prawdopodobnie jednak nie zawsze tylko i wyłącznie finansowych, nie zdecydowali się przyjąć oferty Resovii. Dziś jest po prostu tak, że jeżeli nie masz do dyspozycji pieniędzy jakie ma "Zenit" to masz spory problem z pozyskaniem nie tylko tych ze ścisłego światowego topu, ale nawet "tylko" solidnych, klasowych i nie mających aktualnie większych problemów ze zdrowiem siatkarzy, bo tych jest w sumie bardzo niewielu, za to bardzo bogatych klubów, już nie tylko włoskich jak 10 lat temu, ale także rosyjskich, brazylijskich, tureckich, czy chińskich jest znacznie więcej niż kiedykolwiek.

Dlatego nie dziwmy się, że coraz częściej nasze kluby będą mieć problem z pozyskiwaniem na rynku zawodników "z nazwiskiem" oraz wyrobioną już sportową pozycją. I że coraz częściej będą musiały sięgać po siatkarzy dopiero dobrze "rokujących". To nie kwestia takiej, lub innej "filozofii" budowania drużyny, czyli posiadania wolności wyboru i drogi, tylko raczej uświadomienia sobie własnych ograniczeń, a zwłaszcza tego, że jeżeli chodzi o wartość kontraktu nie jesteśmy dziś już aż tak bardzo konkurencyjni jak nawet jeszcze kilka lat temu, kiedy zarówno liga włoska miała kłopoty wynikające z sytuacji ekonomicznej kraju, jak i kluby rosyjskie (za wyjątkiem Zenitu), generalnie w największej mierze sponsorowane przez rosyjski sektor naftowo-gazowy, przy niskiej cenie za ropę z trudem wiązały koniec z końcem. Dziś obserwujemy, że ropa z każdym miesiącem staje się znów staje się coraz droższa, a Włochy są na dobrej drodze, żeby może za kilka lat, ale w końcu wrócić do wskaźników gospodarczych kraju sprzed kryzysu finansowego w 2007 roku. Chińczykom, zwłaszcza tym z Pekinu, czy Szanghaju niebezpieczeństwo że szybko zbiednieją też na pewno nie grozi. Wniosek może być więc tylko jeden; nawet nasze czołowe kluby siatkarskie będą mieć z roku na rok na rynku transferowym coraz trudniejszą sytuację, jeżeli chodzi o pozyskiwanie autentycznych, zagranicznych gwiazd. Skoro więc nasze kluby już zwyczajnie nie stać na stosowanie filozofii Caruso i na zatrudnianie siatkarskich gwiazd, którzy są gotowi odnosić sukcesy "z marszu", to nie ma chyba innej drogi, jak wyłuskiwać bądź to w Polsce, bądź za granicą zawodników jeszcze młodych, nieogranych i niedoświadczonych w wielkiej siatkówce, ale przynajmniej z odpowiednim, dobrze rokującym na przyszłość potencjałem.

I nie idealizujmy też może tak bardzo przesadnie systemu amerykańskiego – siatkarze i siatkarki kończące grę w zespole uniwersyteckim, z nielicznymi wyjątkami jak Taylor Sanders, też jednak zwykle potrzebują mniej, lub więcej czasu na adaptację i pierwszy rok, czy dwa lata w zawodowej, najczęściej europejskiej siatkówce często mają nie w pełni udany. Naprawdę nikt, kto obserwował poczynania Kimberly Hill na boiskach Orlen Ligi w pierwszym jej sezonie w zawodowej karierze w Atomie Trefl Sopot w sezonie 2013-2014 nie był w stanie przewidzieć, że ta 24-25 letnia już wtedy dziewczyna po kilku miesiącach eksploduje formą i zasłużenie zostanie wybrana MVP mistrzostw świata w 2014. Wracając jednak do tematu Resovii. Czy Nicolas Szerszeń - najlepszy zawodnik amerykańskiej ligi uniwersyteckiej w ostatnich dwóch sezonach w tym momencie jest gotowy, aby tak po prostu wskoczyć do szóstki Rzeszowa i od razu stanowić o sile zespołu? Mam obawy, że ci którzy na to teraz tak bardzo liczą mogą być w przyszłym sezonie mocno zawiedzeni, bo ten chłopak tak jak wspomniana Kimberly Hill na pewno będzie potrzebował trochę czasu, aby dostosować się do często zupełnie innych wymagań jakie stawia zawodowa siatkówka. Tym bardziej, że Nicolas w przeciwieństwie do swoich amerykańskich kolegów i współkonkurentów z NCAA - czołowych zawodników ligi akademickiej, jak choćby TJ DeFalco, który już w tym roku był ogrywany przez Johna Sperawa w reprezentacji seniorów USA - zbierać zawsze bardzo cenne doświadczenia zarówno wspólnego grania, jak i trenowania z tuzami i wyjadaczami siatkarskimi jak choćby Matthew Anderson, Taylor Sander, a w poprzednich latach także jeszcze i William Priddy, czy David Lee, nie miał dotąd okazji. Nicolas to niewątpliwie materiał na bardzo dobrego siatkarza, być może nawet na siatkarską gwiazdę, ale w tym momencie to na pewno jeszcze nie w pełni i "na teraz" przygotowany do wielkiego grania zawodnik. Ale jeżeli nie jesteśmy krezusami jak kazański Zenit i nie stać nas na świecące pełnym blaskiem siatkarskie gwiazdy w rodzaju Leona, Andersona, czy Michajłowa, to wydaje się jedyne sensowne wyjście - żeby w ogóle wyjąć, trzeba wcześniej najpierw włożyć, czyli przykładowo zainwestować w talent Śliwki, Lemańskiego, Kędzierskiego, czy Masłowskiego, czy już za moment wspomnianego Szereszenia. W niektórych wypadkach taka inwestycja ma szansę się zwrócić, w innych wypadkach może się nigdy nie zwrócić, ale inwestowanie w talenty ze swojej natury zawsze obarczone pewnym ryzykiem. Czy jednak nasze nawet czołowe kluby, wobec coraz mocniejszej konkurencji na rynku transferowym, mają dziś inną realną alternatywę niż takie właśnie inwestowanie w siatkarskie talenty? Moim zdaniem nie bardzo mają, ale trudno obrażać się na rzeczywistość. Wracając do anegdoty od której zaczęliśmy, nie tylko prezes klubu sportowego, ale również i każdy dyrektor sceny operowej marzy o murowanym sukcesie, ale że i Teatr Wielki w Warszawie na pewno nie jest ani mediolańską La Scalą, ani tym bardziej nowojorską Metropolitan Operą, więc żeby odnieść sukces, trzeba kombinować na pewno trochę inaczej, niż kierować się słynną wskazówką Caruso.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2018, o 15:41 przez drukjul, łącznie zmieniany 3 razy.
tomikon
Posty: 382
Rejestracja: 22 kwie 2013, o 13:14

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: tomikon »

repres1 pisze:Jeśli podejść do problemu poważnie...

Kowal i Nawrocki nigdy nie cieszyli się uznaniem wśród polskich kibiców. Ale chyba tylko oni byli ze swoimi polskimi klubami w ścisłym finale LM, no nie? Przypadek, że dokonali tego polscy trenerzy?
Przypadkiem jest że przez ostatnie 10 lat do FF drogą sportową Polski trener dostał się raz zaś zagraniczni 4 razy?
kibic_siatki
Posty: 2596
Rejestracja: 10 mar 2011, o 19:14
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: kibic_siatki »

Rozumiem sens inwestowania w młodych obiecujących zawodników. Natomiast nie rozumiem ustawiania tych zawodników w 6 w tym sezonie w Resovii. Na przyjęciu mamy zwykle Śliwkę i Rossarda, czyli zawodników leworęcznych ofensywnych z raczej przyjęciem poniżej przeciętnego lub czasem nawet słabym. Co z tego, że radzą sobie w ataku jak przyjęcie leży. To wygląda podobnie jak w Treflu, który mimo ogromnego potencjału na skrzydłach ledwie łapie się w 6 w tabeli.
Awatar użytkownika
Murilo0
Posty: 2563
Rejestracja: 11 sie 2010, o 09:11
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: Murilo0 »

Akurat przyjęcie Rossard ma bardzo dobre.
All work and no play makes Jack a dull boy...
pewniak
Posty: 5015
Rejestracja: 2 wrz 2012, o 11:28
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: pewniak »

@drukjul
Nic dodać nic ująć. Pieniądz rządzi światem nie od dziś. Ale...
drukjul pisze:Dlatego nie dziwmy się, że coraz częściej nasze kluby będą mieć problem z pozyskiwaniem na rynku zawodników "z nazwiskiem" oraz wyrobioną już sportową pozycją. I że coraz częściej będą musiały sięgać po siatkarzy dopiero dobrze "rokujących".
Nie wiem kto się jeszcze temu dziwi, bo dla mnie to oczywista oczywistość. Mieliśmy chwilowy boom, gdy Polska była atrakcyjnym celem, ale bardziej przez słabość innych niż naszą siłę (tą finansową).
Od dawna mówiłem, że polityka polskich klubów powinna polegać na zdefiniowaniu naszej ligi jako "stacji przesiadkowej" i wyławiania perełek - jeszcze nie gwiazd, po to żeby żyłowali się u nas w nadziei dostrzeżenia przez krezusów.
Skoro to wątek Resovii, to powtórzę ich błędy w tej kwestii. Takie najbardziej jaskrawe: Redwitz, Grozer, Ivovic. KAŻDY z nich chciał zostać. KAŻDY z nich się sprawdził. Zapewne Grozer zostałby tylko na rok dłużej, podobnie Ivovic. Ale zupełnie inny kręgosłup miałaby drużyna, w której wymienia się ogniwa, a nie robi co roku rewolucję kadrową.

Szkoda było mojego czasu na napisanie tego po raz wtóry
[URL=https://matchnow.info]Prime Сasual Dating[/URL]
drukjul
Posty: 8444
Rejestracja: 2 lip 2015, o 16:23
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: drukjul »

kibic_siatki pisze:Rozumiem sens inwestowania w młodych obiecujących zawodników. Natomiast nie rozumiem ustawiania tych zawodników w 6 w tym sezonie w Resovii. Na przyjęciu mamy zwykle Śliwkę i Rossarda, czyli zawodników leworęcznych ofensywnych z raczej przyjęciem poniżej przeciętnego lub czasem nawet słabym. Co z tego, że radzą sobie w ataku jak przyjęcie leży. To wygląda podobnie jak w Treflu, który mimo ogromnego potencjału na skrzydłach ledwie łapie się w 6 w tabeli.
Przecież nikt tego z rozmysłem nie zdecydował i zaplanował, że Śliwka z Rossardem w obecnym sezonie będą stanowić parę szóstkowych przyjmujących Sovii. Gdyby Górskiemu powiodły się pertraktacje z którymś z Jankesów, to Olek w tym roku pewnie trafiłby jednak ostatecznie do Gdańska. A i potem, gdyby Perrin nie postanowił zwiać do Chin, to tak jak w poprzednim sezonie byłby w "Sovii" zawodnikiem szóstkowym. Ostatecznie jednak wyszło jak wyszło, wbrew pierwotnym intencjom i planom.
Murilo0 pisze:Akurat przyjęcie Rossard ma bardzo dobre.
I tego się trzymajmy. Zasadniczo to wszyscy siatkarze w Pluslidze mają bardzo dobre przyjęcie, a tylko czasami z koncentracją, czasem reakcji i koordynacją miewają pewne problemy. :D
repres1
Posty: 664
Rejestracja: 2 wrz 2012, o 07:13
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: repres1 »

@Drukjul
Ciekawy wywód.
Nie będę się odnosił do całego wywodu z uwagi na brak czasu.
Odniosę się jedynie do fragmentów:
My jednak tutaj pitu, pitu o wielkim ”Zenicie”, a tak naprawdę jest znacznie gorzej, bo czołowi siatkarze z Ameryki Płn, czy Płd. i to wcale nie "number 1" jak Leon, Michajłow, czy Anderson tylko powiedzmy z miejsc w kontynentalnym rankingu od 2- do 10 - jak Facundo Conte, Taylor Sander, Perrin, Jaeschke też ostatnio najwyraźniej znacznie chętniej wybierają bądź to włoską, bądź to chińską kuchnię, niż choćby kuchnię galicyjską. I co pan na to panie prezesie Resovii, Skry, czy ZAKS-y poradzisz? Jak nie masz do zaoferowania równie wielkich pieniędzy jakie oferują dziś czołowym zawodnikom kluby włoskie, chińskie, czy nawet tureckie to nic nie poradzisz. Nie oszukujmy się, nasz do niedawna topowy klub jakim jest Resovia musiał w obecnym sezonie z konieczności postawiać na takich jak chimeryczny Francuz Thibault Rossard, czy nasz Olek Śliwka (o Depowskim i Krastinsie nie wspomnę) - ciągle jeszcze bardziej "dobrze rokujących" na przyszłość, niż gotowych do wygrywania ważnych spotkań już teraz, a do tego występujących obok siebie w "6". I to wcale nie dlatego, że ma włodarze klubu przyjęli z góry taką oryginalne założenie, że postawią teraz tylko na młodych-zdolnych[/i]
Mylisz się, co do Resovii (zostawię inne kluby).
Włodarze klubu, czyli Resovii, przyjęli z góry właśnie takie założenie. I to jest nieszczęście Resovii.
Błędne założenia (a nie brak pieniędzy) powodowały, że Resovia utrzymywała prawie całą reprezentację Polski juniorów, która zdobyła mistrzostwo świata (no może 3/4 tej reprezentacji). I nie tylko tych młodzieńców. Oczywiście, że było naiwne liczyć na wdzięczność np. Miki.
Do wygrania LM nie był Resovii potrzebny ani Anderson, ani Michajłow, ani Juantorena. Potrzebny był Leon lub Grozer. I na jednego, i na drugiego było Resovię stać.
Bilety na Resovię (karnet + LM + F4 LM) kosztowały mnie około 1000-1050 zł rocznie (biletów na mecze wyjazdowe nie liczę). Taką kwotę są w stanie zapłacić kibice Resovii, którzy do obecnego sezonu wykupowali 100% karnetów. Wkrótce hala w Rzeszowie będzie miała 7.000 miejsc. Za Leona w składzie kibic Resovii zapłaci bez problemu 700-780 zł rocznie. To daje kwotę ponad 5.000.000 zł (z samych biletów).
O sprawie Grozera nawet nie ma co dyskutować. Ustanowiona przez klub, "zaporowa" maksymalna wartość kontraktu 300.000 euro jest zwykłym widzimisię sponsora. Owszem, daje pieniądze, więc ma do tego prawo, ale nie jest to mądre kryterium. Poszło o 50.000 euro, które kibice z Rzeszowa chętnie dopłaciliby do kontraktu Dżordża. Nikt nie dał im szansy.
Polskie kluby przełajdaczyły swoją szansę. Miały coś, czego nie miały ani kluby rosyjskie, ani włoskie, ani tureckie, ani azjatyckie: miały niespotykaną na świecie widownię telewizyjną.
Dziś, gdy Polsat zapłaci każdemu klubowi żużlowemu po 2.000.000 zł rocznie, widać jaką szansę przełajdaczyły polskie kluby siatkarskie. Gdybyśmy mieli najlepszą ligę świata, Polsat (czy inna stacja) zapłaciłby każdemu klubowi siatkarskiemu (pod warunkiem, że klubów byłoby 10-12) po 3-4 mln zł (meczów żużlowych jest o połowę mniej i mają mniejszą widownię telewizyjną), a to oznacza Leona nawet w Kielcach.
Tylko złe założenia prezesów polskich klubów + idiotyczne podporządkowanie ligi reprezentacji spowodowały, że ligowa siatkówka obumiera.
Właśnie to nieszczęsne marzenie Adama Górala, by w Resovii mieć "wychowaną przez siebie reprezentację Polski" spowodowało, że dziś nie mamy Grozera i Leona. Nie chodzi tu o brak pieniędzy, bo te (jak wykazałem) leżą na ulicy.
Kędzierski, Masłowski, Depowski, Lemański, Śliwka - przyszli reprezentanci Polski - to finansowi wychowankowie Resovii. Można dodać jeszcze Dryję i Perłowskiego. W innych klubach PLPS jest takich zawodników ponad 20. Pomysł - niewypał i wyrzucanie pieniędzy przez zawodowy klub. Czy ktoś to zauważył?
Marzenie sponsora jest stosunkowo łatwe do spełnienia. Tylko po co? Jeśli Depowski stanie się Leonem, to i tak zażąda 1.000.000 $ rocznie. Tego naiwny sponsor nie przewidział. A nie było to trudne do przewidzenia. Sponsor zakładał swoje hobby, a nie zawodowy klub.
Piechocki chciał zawodowego klubu. "Zawodowego" w wydawaniu pieniędzy, a nie w ich zarabianiu.
Skra, Resovia, Zaksa, JW i jeszcze ze 3-4 polskie kluby nie potrafiły połączyć sił, nie umiały tego zrobić i nie chciały tego zrobić. Miały swoje małe interesiki. No i przełajdaczyły życiową szansę.
kanimo

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: kanimo »

Włodarze klubu, czyli Resovii, przyjęli z góry właśnie takie założenie. I to jest nieszczęście Resovii.
Błędne założenia (a nie brak pieniędzy) powodowały, że Resovia utrzymywała prawie całą reprezentację Polski juniorów, która zdobyła mistrzostwo świata (no może 3/4 tej reprezentacji). I nie tylko tych młodzieńców. Oczywiście, że było naiwne liczyć na wdzięczność np. Miki.

Proponuje przeczytac jeszcze raz nazwiska zlotych juniorow a potem definicje slowa calosc i ulamka 3/4
Potem jeszcze sprecyzowac o co chodzi z tym utrzymywaniem reprezentacji Polski przez Resovie. To znaczy, ze zawodnicy byli placeni przez Resovie i nie grali dla klubu w czasie rozgrywek juniorski? Czy tez Resovia jakos doplacala do ich podwieczorkow w Spale albo nauczycieli? Fundowala zgrupowania reprezentacji?
Niewiele zdan a same klamstwa.

Co do Miki-mysle, ze dobrze wspomina Lubo Travice.

Chetnie tez sie dowiem w jaki sposob Resovia " wychowala finansowo Lemanskiego"? Znasz szczegoly i wartosc pomocy Gorala dla Metra, najmlodszego z 3 warszawskich klubow mlodziezowych? Bo z tego co wiem-duza nie byla. Dlugotrwala tez nie. Metro jest klubem mlodziezowym i swoich zawodnikow drowadzi od sekcji minisiatkowki tzn wieku 10-11 lat.

Sporo mlodych trzeba poprowadzic przez te 8 lat by wychowac reprezentanta, jak zaczyna sie tak wczesnie. A to sporo kosztuje.
Troche taniej wychodzi, jesli tak jak Resovia wezmie sie kilku obiecujacych mlodzikow, kadetow np z Jawora,Ket, Nowego Tomysla, Biecza itp.
Ale koszty i tak sa spore i nie sadze, zeby Resovia je Metru zwrocila.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2018, o 18:41 przez kanimo, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
niepoinformowany
Posty: 4620
Rejestracja: 21 maja 2008, o 06:42
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: niepoinformowany »

Kolega buduje jakieś utopijne teorie. Chyba nie wie, jak to wygląda w rzeczywistości. Polsat płacący po 2 mln złotych na klub za prawa telewizyjne? Przecież to jakiś żart jest, nawet jeśli byłoby to tyle warte. To jest towarzystwo wzajemnej adoracji i kolesiostwo, nie ma tutaj żadnej transparentności. Przecież nawet jeśli chodzi o umowę challenge (wartą kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt razy mniej niż prawa telewizyjne) wyszły wałki i kręcenie prywatnych interesów. Poza tym, ile osób ogląda średnio mecz plusligi? 50.000? Jak na tym robić duże pieniądze? 500.000 - 1.000.000 to może ogląda ważne mecze reprezentacyjne w otwartym kanale.
Resovia Rzeszów & FC Barcelona

Volleyball - something more than sport: https://www.youtube.com/watch?v=sBNxd1s ... pp=desktop
kanimo

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: kanimo »

Pewnie klubow zuzlowychjest mniej. Ale jednak cos w tym jest....
Do mnie akurat ta czesc argumentacji dociera. Zaklada tylko niestety warunek chyba utopijny-uczciwosc i dobra wole negocjatorow.

Ale, ale niech no kolega nie pcha tak tego Keddzierskiego na sile do repry. Wystarczajaco bedzie przykro jesli trafi tam za pare lat z braku alternatywy. :]
Dryja -mam nadzieje nigdy. Perle niestety zzarly kontuzje. Depowski tez ma nikle szanse. Choc ladnie sie rozwinal u KB, a potem na wybrzezu.
Kędzierski, Masłowski, Depowski, Lemański, Śliwka - przyszli reprezentanci Polski - to finansowi wychowankowie Resovii. Można dodać jeszcze Dryję i Perłowskiego.
pewniak
Posty: 5015
Rejestracja: 2 wrz 2012, o 11:28
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: pewniak »

niepoinformowany pisze:Polsat płacący po 2 mln złotych na klub za prawa telewizyjne? Przecież to jakiś żart jest, nawet jeśli byłoby to tyle warte.
Bingo.
repres1 pisze:No i przełajdaczyły życiową szansę.
Też bingo.

Nie wiem co musi się stać, żeby w Polsce coś funkcjonowało rynkowo, bez kolesiostwa, bez wałków. Fachowcy od tego na pewno by się znaleźli, tylko ktoś musi ich do tego dopuścić. Leśne dziadki trzymają się mocno i trzymają się razem.
[URL=https://matchnow.info]Prime Сasual Dating[/URL]
Didek
Posty: 1364
Rejestracja: 2 sie 2015, o 14:55

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: Didek »

  Czterech zawodników z pierwszej szóstki złotych juniorów wychowała Asseco Resovia Rzeszów. Kozub, Huber, Masłowski, Ziobrowski

A tu potwierdzenie kwoty za żużel.
2 miliony na klub
repres1
Posty: 664
Rejestracja: 2 wrz 2012, o 07:13
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: repres1 »

Fakt finansowania Lemańskiego nie jest tajemnicą. Podobnie było ze Śliwką. To akurat dobre inwestycje. Oczywiście do czasu. Olek z tym sezonem kończy 5-letni kontrakt z Resovią. Lemański już podpisał nowy kontrakt na kolejne sezony (też kończył mu się długi, juniorski kontrakt z Resovią).
-------------------------------------------------
Bardzo mi przykro, że mój pomysł na funkcjonowanie klubowej siatkówki wykorzystali... żużlowcy. Pomysł nie był zbyt odkrywczy (tak funkcjonują zawodowe sporty w USA), ale wart wykorzystania. Oczywiście spotkał się z rechotem fachowców z niniejszego forum. "Się nie da".
-----------------------------------------------
Żeby było jeszcze śmieszniej: przeciętny mecz ligowy w kopanej ogląda ok. 130.000 Polaków. Przeciętny mecz ligowy w siatkówce ogląda 160.000 Polaków. Ile z tv ma kopana a ile siatkówka?
Tylko że przy 16-zespołowym badziewiu nic z tego nie będzie. Bez play-off od 1/4 finału nic z tego nie będzie. Bez zamkniętej ligi nic z tego nie będzie. Bez pełnych trybun nic z tego nie będzie. To wszystko było i się zbyło.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2018, o 20:21 przez repres1, łącznie zmieniany 1 raz.
Didek
Posty: 1364
Rejestracja: 2 sie 2015, o 14:55

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: Didek »

niepoinformowany pisze:. Poza tym, ile osób ogląda średnio mecz plusligi? 50.000? Jak na tym robić duże pieniądze? 500.000 - 1.000.000 to może ogląda ważne mecze reprezentacyjne w otwartym kanale.
Liczby są większe. Ligę ogląda średnio ponad 120 tys osób (więcej niż piłkę nożną w nc+).

Kadrę ogląda 2 do 3 mln to minimum. Finał MŚ oglądało ponad 10 mln co jest wynikiem fenomenalnym.
repres1
Posty: 664
Rejestracja: 2 wrz 2012, o 07:13
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: repres1 »

Finał LM w Berlinie (Resovia-Zenit) oglądało tylu Polaków, ilu oglądało najbardziej "oglądalny" finał LM w piłce kopanej. Taką oto szansę przegrała polska klubowa siatkówka.
--------------------------------------------------
A co do chęci gry gwiazd w Polsce...
Leon na włoskim czy rosyjskim rynku reklamowym jest nikim. Byle kopacz nożny uzyska z kontraktów reklamowych 10 razy więcej. Leon na polskim rynku reklamowym to jest ktoś! Tej szansy też polskie kluby nie wykorzystują.
W 100 najlepiej zarabiających sportowców świata ich przeciętne dochody ze sportu to jakieś 45% (u niektórych 100%, u innych 10%). Reszta to dochody z reklamy. Tu też przesypiamy najlepszy dla siatkówki czas.
tomikon
Posty: 382
Rejestracja: 22 kwie 2013, o 13:14

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: tomikon »

repres1 pisze:Leon na włoskim czy rosyjskim rynku reklamowym jest nikim. Byle kopacz nożny uzyska z kontraktów reklamowych 10 razy więcej. Leon na polskim rynku reklamowym to jest ktoś! Tej szansy też polskie kluby nie wykorzystują.
Leon na polskim rynku reklamowym jest totalny noname, 90% społeczeństwa zupełnie go nie kojarzy.
Globalne marki nie będą zainteresowane, lokalne nie potrzebują reklamy zawodnikiem tego kalibru.
kanimo

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: kanimo »

Fakt finansowania Lemanskiego nie jest tajemnica a legenda.
Goral udzielal krotko jakiejs niewielkiej pomocy finansowej Metru, w zamian negocjowal z jego najlepszymi zawodnikami pod koniec ich juniorskiego zywota.
Tak min stalo sie z Pawlem Halaba i Lemanskim. Lemanski byl juz wtedy reprezentantem Polski od kilku lat a o kadre ocieral sie Halaba.
Placil im jak byli na wpozyczeniu po podpisaniu umowy z Resovia. Normalna rzecz.
Z tego co wiem nie finansowal rozwoju siatkarskiego Lemanskiego wiec nie piszcie bzdur.

Sliwka, o czym wszyscy wiedza jest wychowankiem Jawora, dosyc wczesnie przez Reske przejetym. Dla nich gral, to i oni mu placili. Chyba normalne.

Didek-jest pewna rozniaca pomiedzy caloscia a 4 zawodnikami z 7, ewentualnie 5 z 14tki.
Jest tez roznica pomiedzy posiadaniem wychowankow w reprezentacji,a finansowaniem reprezentacji Polski.


Resovia byla jakis czas wiodacym klubem mlodziezowym. Jest dalej w czolowce lecz juz z wiekszym dystansem.

Aktualnie raczej bryluje AZS Czestochowa,ktory tez da repry da za kika lat 3-4 zawodnikow. A Bosek jakos pochwal z tego powodu nie zbiera, klub zreszta tez nie.
pewniak
Posty: 5015
Rejestracja: 2 wrz 2012, o 11:28
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: pewniak »

Szkoda bić pianę. Mówimy o możliwych milionowych kwotach dla klubów, a najprostsze rzeczy leżą! Transmisje z każdego meczu, magazyn ligowy z prawdziwego zdarzenia....
[URL=https://matchnow.info]Prime Сasual Dating[/URL]
Didek
Posty: 1364
Rejestracja: 2 sie 2015, o 14:55

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: Didek »

pewniak pisze:Szkoda bić pianę. Mówimy o możliwych milionowych kwotach dla klubów, a najprostsze rzeczy leżą! Transmisje z każdego meczu, magazyn ligowy z prawdziwego zdarzenia....
Nikt nie wymagał to i nie ma. Takie sprawy w umowie o prawa telewizyjne się załatwia. Co TV ma zapewnić i co transmitować. Nawet kiedy.
repres1
Posty: 664
Rejestracja: 2 wrz 2012, o 07:13
Płeć: M

Re: Asseco Resovia Rzeszów 2017/2018

Post autor: repres1 »

Tu nie chodzi o to, który klub jest "wiodący". Problemem jest to, że zawodowy klub zajmuje się niańczeniem, zamiast zająć się wygrywaniem. Na 40 niańczonych pożytek będzie z jednego, z którym i tak trzeba podpisać kontrakt na jego rynkową wartość. "Upust z wdzięczności" nigdy nie będzie zbyt duży.
Kiedyś głoszono hasło "Jaka liga - taka reprezentacja" i my wciąż żyjemy tym hasłem, czyli mrzonkami sprzed 40 lat. Kluby i reprezentacja to całkowicie oddzielne byty. Tak wygląda współczesny sport.
Nikt nie chciał się schylić po pieniądze leżące na ulicy, bo nasze "zawodowstwo" sprowadzało się do wydawania pieniędzy sponsorów. Tymi kategoriami myślą nawet kibice, bo przecież "Asseco/PGE/ZAK... stać". I komuś się wydawało, że będzie to trwało wiecznie. Nie będzie.
Policzę jeszcze raz: 7.000 karnetów x 750 zł za karnet daje kwotę ponad 5.000.000 zł.
Ligowy mecz rundy zasadniczej Skra - Resovia był w stanie zapełnić nastotysięczną halę w Łodzi.
Gdyby 5. mecz finałowy dowolnych drużyn był rozgrywany w neutralnym Krakowie, to 15.000 kibiców c 100 zł za bilet dałoby przychód 1.500.000 zł z tego jednego meczu.
Przychód z F4 LM w Krakowie wyniósł około 4.000.000 zł. Byłby większy, gdyby nie konieczność zarezerwiwania puli biletów dla kibiców przyjezdnych. Gdyby grały tam 2 polskie kluby (a na to się zanosiło po zwycięstwie Skry w Kazaniu), przychód bez problemu osiągnąłby pułap 6.000.000 zł. I to bez Leona, Andersona, Juantoreny, Leala i Simona na parkiecie.
Takie były polskie realia.
Były i się zbyły.
Zablokowany

Wróć do „PlusLiga”