Nie byłbym tego taki pewien. Nie licząc meczu o superpuchar, pojedynek z najpoważniejszym rywalem do mistrzowskiej korony jeszcze ZAKS-ę czeka najpierw w 15 kolejce, a potem 30 kolejce. A Skra w tym sezonie może mieć znacznie więcej atutów niż w dwóch poprzednich, aby w takich bezpośrednich spotkaniach znaleźć wreszcie patent na ZAKS-ę. Przede wszystkim dzięki jak na razie najlepszej w naszej lidze efektywności ataku i sprawiającej też najwięcej problemów rywalom mocnej, atakującej zagrywce. Dość powiedzieć, że ZAKSA robiła w dotychczasowym meczach tego sezonu tylko 1,1 asa na set, podczas gdy Skra 1.8.mmb pisze: Zaksa słabsza niż w poprzednich sezonach ale liga tym bardziej, więc pewnie dalej nikt im nie zagrozi.
A poza tym dłuższa ławka rezerwowych Bełchatowa też może mieć jeszcze spore znaczenie - na razie ciężar gry w przypadku ZAKS-y, i to głównie w końcówkach setów i spotkań odpowiada przede wszystkim Sam Deroo (tak było zresztą i w dzisiejszym pojedynku z Olsztynem, kiedy przy serii zagrywek Belga w tie-breaku ZAKSA wypracowała sobie bezpieczną czteropunktową przewagę, którą dowiozła do końca meczu), ale pamiętajmy że i Belg, który cały okres reprezentacyjny grał w kadrze swojego kraju może mieć jeszcze krótszy, lub dłuższy kryzys formy. I tu pojawia się kluczowe pytanie jak wtedy drużyna Gardiniego będzie sobie radzić w lidze, i to nawet w pojedynkach z ligowymi średniakami, czy nawet z "ligowym planktonem"? Solidnego wsparcia dla Deroo, ze strony drugiego autentycznego lidera, jakim w poprzednim sezonie był na pewno Dawid Konarski w KK na razie jeszcze nie widać. Torres miewa lepsze i gorsze występy, ale takim liderem z prawdziwego zdarzenia, który jest gotowy wziąć na swoje barki ciężar zdobywania punktów, kiedy zespół tego najbardziej potrzebuje na razie jeszcze ciągle nie został.