Sezon 2017/18 kolejka 15

[ciorny17]

Oczywiście Kostantinow miał/ma sporo racji w swoich słowach, jednakże zapomina, że po obronie trzeba wyprowadzić atak i to nim się zdobywa punkty. Gdyby tak było co imprezę na podium stałaby Japonia i Korea. A błędy można robić i w przyjęciu i w ataku i mają one taką samą wartość.

Nigdy zwolennikiem siatkówki w wydaniu mocno defensywnym nie byłem i nie będę. Dużo bardziej wolę oglądać siatkówkę siłową, kubańską, rosyjską. Patrząc nawet na naszą kadrę w sezonie reprezentacyjnym 2017. Był Buszek, Kubiak, Nawet Kurek jak na siebie dobrze przyjmował. I co?

Jak już jestem przy Kurku. Twierdzisz, że mam niespójne poglądy. Ja jednak widzę potrzebę odwołania się do skali. Dla mnie Kurek atakujący to wręcz gamechanger, zawodnik stanowiący wielką wartość (vide Igrzyska), a obarczony przyjęciem mocno cieniuje. Natomiast potencjalna Twoja para przyjmujących oddelegowana jedynie do przyjmowania swojego obszaru, dalej mimo wszystko, śledząc ich kariery, nie będzie w ewentualnym rachunku zysków i strat na plusie w ataku.

Daleki też jestem od tego aby uważać, że naszą ligę da się wygrać tylko tymi elementami, o których wspomniałeś. W zeszłym roku Skra z Kurkiem na przyjęciu też miała tyłem do siatki wygrać ligę.

[Noworoczny]

Bardzo ładnie kręcił środkowymi i cięgle jestem zdania, że sukcesy Zaksy to 50% zasługa Francuza.

A jednak zszedł przy stracie a Zaxa z Falaschi skończyła na 5+.

Toniutti zszedł ze względu na kontuzję. Czy naprawdę myślisz, że GArdini ściga Toniuttiego w meczu z wiceliderem gdy trzyma go na parkiecie nawet jak wysoko prowadzą z dołem tabeli???

Na pewno do mnie rozmawiasz? Bo jeśli tak, to nie na temat. Ciorny pisze, że Zaxa to Toniutti, a ja odpowiadam, że nie tylko. Szymura dobra zmiana. Rejno dobra zmiana. Falaschi wchodzi przy ujemnym wyniku a schodzi przy dodatnim. Ergo bez Toniuttiego też jest życie na Ziemi.

[Murilo0]

Któryś z Forumowiczów miał lub ma wpisane w stopkę motto Plamena Konstantinowa: "Atakiem wygrywa się mecze. Obroną zdobywa sie Mistrzostwa"

W klubowej siatkówce raczej hegemonami są drużyny najlepsze w ataku, a nie w obronie. Przykłady Zenitu, Trentino i Sady nasuwają się same. Z drugiej strony mamy drużyny świetne w defensywie jak: drużyny francuskie, Zaksę, Lube, które z tymi gigantami ataku przegrywają zawsze. W siatkówce ofensywa zazwyczaj jednak wygrywa, to nie jest piłka nożna.

[grzegorzg]

Oczywiście Kostantinow miał/ma sporo racji w swoich słowach, jednakże zapomina, że po obronie trzeba wyprowadzić atak i to nim się zdobywa punkty. Gdyby tak było co imprezę na podium stałaby Japonia i Korea. A błędy można robić i w przyjęciu i w ataku i mają one taką samą wartość.

Konstantinow oczywiście nie mówił tego wprost. Raczej mówił o wartosciach dodanych w rozumieniu tego, ze oprócz ataku trzeba miec inne elementy...

Był Buszek, Kubiak, Nawet Kurek jak na siebie dobrze przyjmował. I co?

Nic. Był czesto Buszek i Kubiak na boisku z Łomaczem, i za Antigi był świetny występ np na PŚ... Przyczyny rozbieralismy podczas meczu ze Słoweńcami. Serbowie zagrali ze Słowencami 20 razy krótką, my 11...

Daleki też jestem od tego aby uważać, że naszą ligę da się wygrać tylko tymi elementami, o których wspomniałeś. W zeszłym roku Skra z Kurkiem na przyjęciu też miała tyłem do siatki wygrać ligę.

A co ma piernik do wiatraka?

W klubowej siatkówce raczej hegemonami są drużyny najlepsze w ataku, a nie w obronie. Przykłady Zenitu, Trentino i Sady nasuwają się same. Z drugiej strony mamy drużyny świetne w defensywie jak: drużyny francuskie, Zaksę, Lube, które z tymi gigantami ataku przegrywają zawsze. W siatkówce ofensywa zazwyczaj jednak wygrywa, to nie jest piłka nożna.

No co Ty nie powiesz. Naprawdę? Nie wiedziałem. Wydawało mi się jednak, ze mówimy o +lidze i Skrze

[TommyLeeJones]

No co Ty nie powiesz. Naprawdę? Nie wiedziałem. Wydawało mi się jednak, ze mówimy o +lidze i Skrze

A to nie jest siatkówka klubowa ? Spokojnie Grzegorzu .

Wyprowadzę trzecie stanowisko - prawda leży po obu stronach, ponieważ obie koncepcje mają plusy i minusy, które dla mnie się mniej więcej równoważą w przypadku Skry.

[grzegorzg]

Spokojnie Grzegorzu

Ja jestem spokojny. Natomiast wtracanie takich uwag po długiej dyskusji o przypadkach bynajmniej nie ogólnych, jest imho lekko smieszne.
A tak poza tym, to uważam, ze zbyt czesto i łatwo ma miejsce przeniesienie żywcem standardów właśne "Zenitów" tego siatkarskiego świata na każde podwórko. A to ani proste, ani oczywiste nie jest.

Tommy - ok, ale Piazza nie szuka takich rozwiazan, także sie o tym nie przekonamy. Jest przywiazany do konepcji z Bednorzem niczym de Giorgi do Kurka

[TommyLeeJones]

Tommy - ok, ale Piazza nie szuka takich rozwiazan, także sie o tym nie przekonamy. Jest przywiazany do konepcji z Bednorzem niczym de Girogi do Kurka

Nie ufasz mu ani trochę ? Może jeszcze się przekonamy, póki co Bednorz broni się tym atakiem a Ebadipour jest mocno pod formą, gra niezwykle chimerycznie. Może trener woli przewidywalnego Bednorza? Póki co Skra jest druga i się na tej pozycji okopała, to też nie motywuje do zmiany. Po prostu próbuję zrozumieć Piazzę, tyle a Twoją koncepcję Skry też bym chętnie zobaczył.

[grzegorzg]

Nie ufasz mu ani trochę

Ani trochę. tym bardziej, ze nie mogę wyjśc z podziwu, ze przyjmujacy z najlepszym przyjeciem, najcześciej grzeje ławę. Ale o tym juz było w temacie Skry.

pS A co do obrony pozycji - jak zauwazył słusznie Noworoczny w innym temacie, Skra 2/3 meczów rozegrała u siebie. W tabeli "wyjazdowej" byłaby 11-ta ...

[Verdungo]

Nie ufasz mu ani trochę ? Może jeszcze się przekonamy, póki co Bednorz broni się tym atakiem a Ebadipour jest mocno pod formą, gra niezwykle chimerycznie. Może trener woli przewidywalnego Bednorza? Póki co Skra jest druga i się na tej pozycji okopała, to też nie motywuje do zmiany. Po prostu próbuję zrozumieć Piazzę, tyle a Twoją koncepcję Skry też bym chętnie zobaczył.

Motywować powinny przegrane Skry, zarówno w KMŚ, LM jak i z Zaksą. W Pluslidze wysokiego poziomu nie ma, więc takie ustawienie z Bednorzem na przyjęciu ma sens, chociaż z drugiej strony przeciwnicy nie szukali go zagrywką. Zobaczymy jak Skra wypadnie w rundzie rewanżowej, zwłaszcza, że większość spotkań rozgrywa na wyjeździe. W zeszłym roku Kurek zrobił różnicę w grze Skry, gdy wrócił na przyjęcie, może warto by było spróbować właśnie tego ustawienia z Penchevem i Ebadipurem na przyjęciu, bo oglądanie Skry od początku grudnia, a nawet i wcześniej to nie było nic przyjemnego. Dużo błędów własnych, chaos w grze. Ze spotkań z solidnymi zespołami Skra uzyskała bilans 1:15. Jakby doliczyć do tego Chaumont to wychodzi jeszcze gorzej.
Mam nadzieję, że Ebadipur zacznie grać to co pokazywał w reprezentacji i w poprzednim klubie, bo jak na niego patrzę to wydaje mi się, że brakuje mu pewności siebie.

[aezakmi]

Bardzo dobry pierwszy set z Zenitem w KMŚ był rozegrany przy świetnym przyjęciu, z Penchevem w szóstce (nawet junior sprostał zadaniu). Zabrakło wówczas ognia w ataku, 1 break pointa w tym pierwszym secie. Ale, gdyby tak przestawić go (Pencheva) na libero, to po jakimś czasie grania w takim ustawieniu (Bednorz, Penchev, Milad) mogłoby być naprawdę ciekawie. Jednak Pizza gra to, co ma grać, aby utrzymać stanowisko. Niemożliwe, żeby był ślepy. Libero jest nie do ruszenia. Wstawcie młodego do Zenitu, to mistrzem KMŚ zostałaby Lube lub Sada. Czwarty sezon to samo... A Sieńko w Bydgoszczy grzeje ławę. Można? Można.

[drukjul]

Jest przywiazany do konepcji z Bednorzem niczym de Giorgi do Kurka

W końcu Piazza wieloletni pilny uczeń Danielle Bagnoli, a sukcesy jego mentora w Sisleyu opierały się na takich pryncypiach jak właśnie siła ofensywy, mocna zagrywka i wysoki blok. Dlatego w składach najpierw Treviso - gdzie obecny trener Skry długie lata u boku Bagnoli asytował, czy potem też Cuneo, które Piazza już samodzielnie prowadził oprócz bardzo dobrego, wysokiego atakującego jak Dinejkin, Fei, czy Sokołow, prawie zawsze znajdowało się jeszcze miejsce dla drugiej, równie pokaźnej i groźnej armaty na lewym skrzydle: Cisolla, Horstink, Jiri Kovar, Wijsmans. Wszystko to skrzydłowi znakomici i bardzo niebezpieczni w ofensywie, ale z całą pewnością żadni z nich mistrzostwie przyjęcia. Również w sezonie 2014-2015, kiedy Piazza został trenerem Jastrzębskiego Węgla, prezes Grodecki z Włochem zarezerwowali jedno miejsce na przyjęciu "Ptaków" dla Bartmana, który znów wtedy zmienił specjalnie pozycję, bo przecież w poprzednim sezonie grał jeszcze jako atakujący w Modenie. Generalnie można więc uznać Włocha za szkoleniowca, który w prowadzonych przez siebie drużynach wolał mieć do dyspozycji dwie pełnokalibrowe "armaty" - zarówno na lewym, jak i prawym ataku, a także solidny blok, zamiast dobrze zabezpieczonego przyjęcia.

[grzegorzg]

Widac włoscy szkoleniowcy mają elastycznośc gumy arabskiej, dobrze zestalonej...

[Noworoczny]

Wydaje mnie się, że interlokutorzy Grzegorza troszkę źle odbierają jego intencje. Ja to widzę tak:

Ciężko jest określić, co jest lepsze - czy kompinacyjna gra oparta na dobrym przyjęciu, środkach, ekspresach do lewego itd, czy siłowa siatkówka lewe prawe oparte na dwóch wieżach (zdarza się, że na trzech). W siatkówce mieliśmy sukcesy i takich i takich drużyn. Igrzyska wygrywała drużyna dwumetrowców z Holandii; team z Grbiciem i Wujewiciem; Wielka Brazylia grająca błyskawiczną siatkówkę; Zbilansowane Stany; Duży i silny Związek Sowiecki (fakt, że na dopalaczach); W końcu znowu Brazylia grająca na 2 libero.

W siatkówce klubowej faktycznie tryumphy święciły ostatnio drużyny siłowe - ale na kim były oparte? Wielkie Trentino z Cesarzem, Toreną i drwalem na prawym. Wielki Zenit z Maximem, Biszkoptem, Leonem.

A w naszej lidze? Skra w latach świetności korzystała z usług Dobrowolskiego i Neroja. I grała na dwie wieże (Kurek i Wlazły), ale przyjęcie zapewniał Zator do spółki z Antigą/Winiarskim. Czyli mistrzowie odbioru.

Z kolei w jedynym w challenge era sukcesie opierali się na świetnym przyjęciu, błyskawicznych wystawach i środkach.

Zaxa z kolei oparła swe sukcesy na przyjęciu i szybkiej, kompinacyjnej grze. W ostatnich dwóch latach żadnego z zawodników nie można by było zaliczyć do kategorii wież.

I teraz pytanie, czym dysponuje Skra. Czy ma dwie wieże, które będą kończyć wysokie piłki po przyjęciu w buraki? Nie ma. Tylko Bednorz jest w stanie kończyć z wysokich. Maniek już nie da rady. Kto z pozostałych zapewni przyjęcie (widzieliśmy wczoraj jak przyjmuje Bednorz przy nieźle zagrywającej drużynie)? Tylko Penczew. Bisurman nie jest jakimś mistrzem przyjęcia. Piechocki to jest w ogóle tragedia (wczoraj, gdy w czwartym Zaxa miała tę serię, kędzierzynianie-koźlanie zagrywali w Juniora jak w skarbonkę, co skutkowało paroma błędami a te piłki, które udało mu się utrzymać w grze, były beznadziejne). Skoro więc decydenci skompletowali taki a nie inny skład drużyny, to trener powinien dostosować koncepcję gry do składu a nie zaklinać rzeczywistość.

Dodam na koniec, że mnie osobiście wybory Piazzy bardzo się podobają.

[jinx]

Podobała Ci się zmiana Katica za Bednorza?:D

[grzegorzg]

Dodam na koniec, że mnie osobiście wybory Piazzy bardzo się podobają.

Spodziewam się.
A tak na serio, to istotnie, porzucając bełchatowskie podwórko i patrząc szeszej, to moze kiedys w koncu Bednorz sie ogarnie w tej defensywie (poza blokiem). Tylko nam kibicom Skry to czekanie na Godota chyba nie bardzo w smak...

[uszat]

Wybaczcie moi drodzy OFF ale juz nie moglem sie powstrzymac.
Czytam to forum od poczatu jego istnienia, aktywnie pisalem na Sportsboardzie i dawno dawno temu na Hodze, starsi uzytkowicy pewnie mnie pamietaja.

Ale do rzeczy.

Kolego Noworoczny blagam, prosze, bardzo grzecnie, milo, uprzejmie, z zachowaniem najwyzszych zasad kindersztuby...
Przestan do jasnej cholery uzywac tych infantylnych, nadawanych przez siebie, pseldonimow.

Oczy mi puchna od The Rockow, Biszkoptow, Bisurmanow, Tyciutkich, Mankow, Pecetow, Giermkow, Kapeluszow...

Na Boga tego sie czytac nie da!

Ja bardzo cenie merytoryke Twoich postow, niemniej te idiotyczne zdrobnienia doprowadzaja mnie, zwyklego kowalskiego do bialej goraczki i prowadza do tego ze omijam Twoje komentarze szerokim lukiem.

Bez urazy.

Pozdrawiam.

[lobmar]

Cala Zaksa funkcjonuje na pseudonimach

[kuchcik77]

Gdyby chodziło o ogólnie znane pseudonimy to jeszcze rozumiem..., w sumie jakieś Mazi, Pepe to nie pierwszoplanowe postacie nie tylko kędzierzyńskiej siatkówki. Nawet świat forum funkcjonuje pod pseudonimami Michale, choć zdecydowanie sie z Tobą zgadzam.
ps a to z wywiadu Skarpety aka Szampona
Q:Mimo wszystko bilans na koniec roku chyba może być dla was satysfakcjonujący. W ligowych rozgrywkach wygraliście aż dwanaście na piętnaście rozegranych spotkań i w nowy rok wkraczacie jako wiceliderzy tabeli.

A:– Faktycznie, gonimy ZAKSĘ i staramy się deptać im po piętach jak tylko możemy. Jednak mimo tego, że chyba każdy jest zadowolony z tego co dotychczas udało nam się osiągnąć to sportowcy już tacy są, że zawsze chcą więcej. Apetyt wzrasta w miarę jedzenia i wiadomo, że każdy walczy o jak najwyższe cele. Dzisiejsza przegrana nas boli, ale w ogólnych rozrachunku oczywiście cieszymy się z pozycji wicelidera.

Oczywiście jesteśmy świadomi, że we wszystkich wspomnianych rozgrywkach zwycięzca może być tylko jeden i o złote medale będzie trzeba się bić, ale my na pewno będziemy chcieli pokazać na co nas stać.

[JacekAZS]

Nawiązując do posta użytkownika Uszat.
Ja także cenię komentarze Noworocznego. Ciekawe, zawsze czytam z uwagą. Jednak te pseudonimy, to jest tragedia. One są infantylne i bezsensowne. Nie wiem po co.
Przepraszam jeśli zabrzmiało niewłaściwie.

[Pele]

Nawiązując do posta użytkownika Uszat.
Ja także cenię komentarze Noworocznego. Ciekawe, zawsze czytam z uwagą. Jednak te pseudonimy, to jest tragedia. One są infantylne i bezsensowne. Nie wiem po co.
Przepraszam jeśli zabrzmiało niewłaściwie.

A ja wręcz przeciwnie, czasem muszę się zastanowić o kim posylwestrowy pisze. Jest jednak kreatywny i brawo dla Niego!!!

[Didek]

Nawiązując do posta użytkownika Uszat.
Ja także cenię komentarze Noworocznego. Ciekawe, zawsze czytam z uwagą. Jednak te pseudonimy, to jest tragedia. One są infantylne i bezsensowne. Nie wiem po co.
Przepraszam jeśli zabrzmiało niewłaściwie.

A ja wręcz przeciwnie, czasem muszę się zastanowić o kim posylwestrowy pisze. Jest jednak kreatywny i brawo dla Niego!!!

Ale oczy bolą. Takie bajdurzenie.

[pewniak]

Nawiązując do posta użytkownika Uszat.
Ja także cenię komentarze Noworocznego. Ciekawe, zawsze czytam z uwagą. Jednak te pseudonimy, to jest tragedia. One są infantylne i bezsensowne. Nie wiem po co.
Przepraszam jeśli zabrzmiało niewłaściwie.

A ja wręcz przeciwnie, czasem muszę się zastanowić o kim posylwestrowy pisze. Jest jednak kreatywny i brawo dla Niego!!!

Ale oczy bolą. Takie bajdurzenie.

Wcale nie bolą. Nie ma przymusu czytania i bardzo łatwo jest NIE czytać jego postów. Ja podobnie jak @Pele czytam je z przyjemnością, bo poza merytoryką zmuszają do myślenia, a mnie myślenie nie boli

[TonaldDusk]

[post skasowany]

[Noworoczny]

Dziękuję serdecznie za ciepłe słowa. Gdyby wszyscy byli za jedną wersją może bym się nagiął, a tak: pozostaje zacytować "jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził".

Ale że temat jest o piętnastej kolejce, to po obejrzeniu powtórki meczu na szczycie pozwolę sobie jeszcze na dwie uwagi, obie o drugim najlepszym środkowym ligi. Jedna częściowo o nim. Druga już konkretnie.

Otóż Zaxa znowu zastosowała taktykę zagrywania krótkich baloników zmuszających środkowych Skry do przyjmowania. Jak wiadomo, najlepszym na to remedium jest dobry odbiór i atak. Drużyna zagrywająca ma nadzieję odpuścić środek i koncentrować się na skrzydłach. Trzeba przyznać, że i Lisinac i Kłos dobrze sobie radzili i często oni albo ich koledzy przebywający chwilowo w strefie nr 6 kończyli ataki. Aż do końcówki, gdzie Sreczko w końcu skrewił. Przyjął w siatkę. Z sytuacyjnej musiał atakować Wlazły i nie zmieścił się w boisku. A sam Sreczko w ostatniej akcji sam wywalił piłkę w zielone. Wtedy przewaga Zaxy była już duża, ale ta wcześniejsza akcja była bardzo ważna.

W ogóle charyzmatyczny Serb w ważnych momentach wymięka. Rok temu przegrał Skrze mistrzostwo przechodząc linię środkową. Byłoby 2-1 i żółto-czarni mieliby przewagę psychiczną przed resztą zawodów.

[ciorny17]

Jeszcze co do takich kluczowych akcji, to w 4. secie w trakcie trwania serii zagrywek Deroo, bodajże Ebadipour został podbity i chyba Szymura właśnie tak trzecim kontaktem przebił piłkę na stronę bełchatowian, że Kłos z trudem przyjął ją, a jak to ma Karol w zwyczaju z 1. na 4. metr i Łomacz zagrał krótką, ale z Bednorzem zza 3. metra i ten wywalił w aut. Akurat w tym meczu co do gry Karola się przyczepić nie można to od zawsze jak widzę jak on dogrywa przechodzące to mam ciarki na plecach.

[ursula127]

W ogóle charyzmatyczny Serb w ważnych momentach wymięka. Rok temu przegrał Skrze mistrzostwo przechodząc linię środkową. Byłoby 2-1 i żółto-czarni mieliby przewagę psychiczną przed resztą zawodów.

rok temu Zaksa rozbiła Skrę bez cienia walki ,szansa Skry na wygranie mistrzostwa to jakaś historia alernatywna

[Noworoczny]

Zaxa nie skończyła i Skra miała kontrę na 24-22 na 2:1. Potem wystarczyło im wygrać jedną piłkę na dwie i mieliby 2:1 i wielką pewność siebie.
Na szczęście Serb przy wystawie przełożył nogę na drugą stronę. Załamani bełchatowianie po tym już się nie podnieśli. Chociaż ostatni set też był na styku. Znakomita gra Konarskiego i dwa bloki Deroo w końcówce załatwiły sprawę.
Nie polemizuj. Widziałem ten mecz kilka razy.