Trochę dziwna i niepokojąca ta wypowiedź Andrew udzielona red. Swędrowskiemu na czym w pierwszej kolejności Resovia powinna teraz solidnie popracować:
"Na pewno nad tym trzeba pracować, nad pierwszą akcją, nad skutecznością pierwszej akcji, bo myślę że to jest dla nas klucz. Kontra, czy element blok-obrona, czy serwis to myślę są sprawy dla nas drugorzędne. Bardzo ważne, ale drugorzędne. Myślę, że zespół, który gra na dobrym side-oucie, na dobrym procencie prezentuje zupełnie inny poziom niż ten, który w tym siede-oucie się męczy. My na ten moment nie mamy tutaj stabilizacji"
http://www.polsatsport.pl/wiadomosc/201 ... dyscyplina
Wypowiedź dziwna, bo wczoraj pierwsza akcja w side-oucie, szczególnie po pozytywnym przyjęciu wyglądała naprawdę dobrze - 68% w ataku to poziom bardzo dobry (choć Onico miało tutaj nawet 71%). Nawet przy przyjęciu negatywnym - skuteczność Sovii 47% to nie byłoby jeszcze wcale tak źle, gdyby efektywności ataku po negatywnym przyjęciu nie obniżało mocno 7 bloków i 2 błędy własne na ogółem 43 ataki. Ale tutaj w statystykach sporo można zrzucić na karb mega-przestoju Sovii w końcówce II seta przy wysokim prowadzeniu gospodarzy, za który w dużym stopniu odpowiada wprowadzony na podwójną zmianę zimny, niezgrany z kolegami i kaleczący rozegranie Shoji.
Natomiast akurat zarówno systemy blok-obrona, jak i gra na kontrze w grze Sovii mówiąc kolokwialnie leżały i kwiczały od pierwszego do ostatniego gwiazdka sędziego w tym meczu. Jeżeli drużyna gospodarzy w całym czterosetowym meczu wygrywa tylko 13 break-pointów, z tego jeszcze 7 z tych 13 BP to asy serwisowe, to oznacza że z niewiele 1 punktem "niezagrywkowego" break-pointu po kontrze na każdy set poza siede-outem jej gra właściwie w ogóle nie istniała.
A trener Kowal mówi: "kontra, czy element blok-obrona, czy serwis to myślę są sprawy dla nas drugorzędne".
Aby rozpoznać i naprawić problem trzeba wpierw postawić trafną diagnozą, a tutaj nawet jasnej świadomości co w grze szwankuje nie ma.