Verva Warszawa Orlen Paliwa 2020/2021

[johnnyrotten]

@Aquino

Anastasi to jest typowa włoska konserwa i jemu się musi palić grunt pod nogami, żeby cokolwiek zmienił. Ma swoje widzimisię i na niewygodne pytania odpowiada "bo tak" - on tu się zna na wszystkim i co się będzie tłumaczył...

Trzymał o wiele za długo Trinidada. Bardzo trafnie to Drzyzga podsumował, odnosząc się do tego wywiadu i pytań o Grobelnego. Że można zawodnika odbudowywać, ale nie kosztem wyniku. Z Ziobrowskim bezsensowna zmiana na tak długo, bo Superlak jest jaki jest, ale jednak dawał dziś trochę jakości.

To jest drugi mecz z Nysą, który Warszawa wyszarpuje po pięciu setach. W ogóle Warszawa mnóstwo spotkań wymęczyła, np. dwa z Lubinem, który przy lepszych końcówkach by mógł te mecze wyciągnąć.

Teraz pytanie, z którego miejsca Verva się wczołga do playoffu. Nie bardzo wierzę, żeby Gdańsk nagle przestał grać w siatkówkę. Parę meczów przegra, ale bez przesady. Skra wydaje się łapać formę. Zawiercie też już wyszło z dołka. Moim zdaniem może być miejsce 4, ale 6 też może być. Zwłaszcza wobec kontuzji Szalpuka, która nie wyglądała na lekką.

[Aquino]

6 miejsce jest moim zdaniem najlepsze dla takiej Vervy. Wpada się wtedy na Gdańsk w ćwierćfinale i omija Zaksę w półfinale.

[johnnyrotten]

A jeszcze co do Anastasiego. Z jednej strony jego pozostanie na przyszły sezon oznacza przyzwoite nazwiska, bo wielu zawodników chce z nim pracować. Ale z drugiej jest to też zapowiedź przedłużenia tej solidności bez błysku. Właśnie tego przepychania meczów i częstego męczenia się z własną grą. Jeśli spojrzymy na potencjalne składy dawnej top 4, która powinna być pierwszą czwórką w przyszłym sezonie, to widzimy, że Warszawa nie ma wielkich szans na medal.

To jest zatem może szansa na zbudowanie jakiegoś młodego zawodnika, odmłodzenie i odświeżenie zespołu. Czy Anastasi jest trenerem, który może to zapewnić? No chyba nie za bardzo. Antiga wytrzasnął Brizarda czy Vernona i miał raczej niezłego nosa do zawodników (może poza Macedończykiem). A Włoch kombinuje z Udrysem, Trinidadem, wskrzeszaniem Szalpuka itd.

Pojawiają się plotki, że Radom chce sprowadzić swoich wychowanków, czyli Firleja i Bołądzia. Olsztyn ponoć celuje wreszcie w sypacza z prawdziwego zdarzenia, a Lubin zaczaja się na Sancheza. Mówimy o środku czy dole tabeli. Warszawa musi wziąć lepszych zawodników od wymienionych, jeśli chce być wyżej i powalczyć z czołową czwórką. Ale dotychczasowe wtopy transferowe Andrei nie napawają optymizmem w kontekście wyboru nowego przyjmującego, atakującego czy rozgrywającego. Superlak to pół biedy, ale jak Włoch zostawi Trinidada na pierwszego, to już naprawdę się będę łapał za głowę.

[Aquino]

Mam takie samo odczucie. Niestety z każdym kolejnym meczem wydaje się to błędną decyzją. Zostaje AA, więc zostanie też Wrona, Nowakowski, Wojtaszek, i być może Szalpuk. Podwaliny pod dobra ekipę są ale jak AA zabiera się za jej tworzenie to wiem, że nic z tego nie będzie.

[dezerter]

A jak pożegnali się w Warszawie z Stefanem Antiga, to sobie mówiłem, że jeszcze za nim tam zapłaczą...

[Diomedea]

BTW to w jakim sensie Boladz jest "wychowankiem" Radomia?
Stilon Gorzow Wlkp i Zaksa. W Spale to Zaksa placila mu stypendium i dzentelmensko dala wolna reke po skonczeniu szkoly.

[johnnyrotten]

BTW to w jakim sensie Boladz jest "wychowankiem" Radomia?
Stilon Gorzow Wlkp i Zaksa. W Spale to Zaksa placila mu stypendium i dzentelmensko dala wolna reke po skonczeniu szkoly.

OK, może się nieprecyzyjnie wyraziłem. Wiem Moniko, że znasz przebieg karier młodzieżowych większości zawodników i to warto docenić. Chodzi raczej o to, że Bartek swoją zawodową karierę zaczął od Radomia i słusznie jest z tym klubem kojarzony. Tak jak Kwolek jest poniekąd już przywiązany do stolicy i o jego przeszłości w JW mało kto pamięta. Choć Ciebie do tej grupy trudno zaliczyć i jesteś właśnie "mało kto"

[Diomedea]

Termin "wychowanek" ma dla mnie sens dosyc jasny. Choc wychowywac i uczyc doroslych tez mozna.

Dla mnie Zator jest wychowankiem Skry, nie Czestochowy, choc w tym ostatnim zagral przeciez swietne mecze na poczatku kariery. A Sliwka ciagle wychowankiem Reski, choc klubowi temu zabraklo cierpliwosci i wiedzy na temat tempa rozwoju, by z jego talentu skorzystac. Fornal nie jest dla mnie wychowankiem Czarnych ani Skry, lecz Hutnika.

Nie chodzi o moja znajomosc karier. Chodzi o szacunek i pamiec o tych czesto nieduzych i czesto niebogatych klubach w calej Polsce i ludziach tam trenujacych. Dla mnie pamietanie o ich pracy jest jedyna nobilitacja, jaka mozna tym ludziom ofiarowac na forum.

Zastanawialabym sie, czyim wychowankiem jest gosc przechodzacy w kadecie z Wolomina do Metra, dostajacy angaz w Stoczni i grajacy w I Lidze. Wolomina? Metra? Czy Radomia?

[grzegorzg]

Śliwka jest wychowankiem Spartakusa Jawor. Tak jest napisane w wiki, chcociaż zdawało mi się, że podobnie jak Stelmachowie AKS Strzegom.

PS Boładz jest wychowankiem UKS Krzyż Wielkopolski, doczytałem z ciekawości.

[Diomedea]

Nie on i brat sa z Jawora. Masz racje. Sorry.
Dlatego pytanie jest zasadne przy wczesnym przejsciu przed kadetem. Choc z reguly widac juz w mlodziku kto bedzie wymiatal i wieksze kluby chetnie przygarniaja takich talenciakow. Co widac bylo po ostatnich MP mlodzika, w zasadzie po kazdych mistrzostwach.


Verva ma na taka sytuacje, ze nie ma wlasnego klubu mlodziezowego, ale teoretycznie moglaby korzystac z az 3 dobrych, warszwskich.
Czego raczej nie robi, i ci zawodnicy bezposrednio ida w swiat. AA tego nie zmieni, mimo wyrazenia zainteresowania Gomulka.
Pojedynczy zawodnicy, ostatnio czesto drugi libero sa z Warszawy i duzo szans nie dostaja. Kiedys tez pojedyncze przypadki wypozyczen warszawiwkow, ktorzy dostali kontrakty w mocniejszych klubach.

Mysle, ze u Stephana dostawaliby wiecej.
Ja tam odejscia Antigi zaluje, choc niektore z jego pomyslow to calkiem niezle niewypaly, jak Vernon Evans, ktory po kilku latach gry dalej nie potrafi ustabilizowac poziomu.

Kwolu tez jakby stracil troche blysku i przede wszystkim zapalu. Czy to wina trenera, problemow klubu z kasa, znudzenia sytuacja, slabego sypacza? Bo po knajpach raczej obecnie ciezko chodzic. Nic moze sie odbuduje jeszcze w tym sezonie.

Przynajmniej co do Kwola raczej nie ma dyskusji, bo w Plocku silnego osrodka nie ma, choc mamy w PL 2 przyjmujacych z tego miasta. Bartosz gral tam chyba glownie w plazowke i szybko poszedl do JW. Akademia talentow zreszta ma ambiwalentna opinie, bo prowadzi dosyc rabunkowa gospodarke w mlodziezowce. Tylko ktory wiekszy klub tego nie robi.

[grzegorzg]

Ano czasem się człowiekowi coś popitoli - dlaczego zawsze wiazałem Ślwikę ze Stlmachami? Jednymy wytłumaczeniem chyba jest to, że Strzegom i Jawor są bardzo blisko, chcociaz ja jako Dolnoslązak z krwi i kości, znający naprawdę dobrze ten rejon, nie powinienem miec z tym problemów.

[titerlitury]

Termin "wychowanek" ma dla mnie sens dosyc jasny. Choc wychowywac i uczyc doroslych tez mozna.

... A Sliwka ciagle wychowankiem Reski, choc klubowi temu zabraklo cierpliwosci i wiedzy na temat tempa rozwoju, by z jego talentu skorzystac...

Zastanawialabym sie, czyim wychowankiem jest gosc przechodzacy w kadecie z Wolomina do Metra, dostajacy angaz w Stoczni i grajacy w I Lidze. Wolomina? Metra? Czy Radomia?

Wychowanka w sensie formalnym, niekoniecznie faktycznym, można w miarę łatwo, wyhaczyć. Moim zdaniem, to karta zawodnicza klubu i udział w jakichkolwiek rozgrywkach PZPS, również agend wojewódzkich związków.
Może być problem z tym rzeczywistym ukształtowaniem. Największy i najistotniejszy przyrost umiejętności dokonuje się gdzieś pomiędzy 14 a 20 rokiem życia. Również wtedy sporo się dzieje w sferze emocjonalnej, kształtowania osobowości. Wiadomo, że nie w każdym przypadku to się sprawdza, ale uśredniając, to raczej w większości przypadków. Dawniej bardzo wyraźną granicą był czas nauki podstawówka/szkoła średnia. Sumując, oznaczałoby to mniej więcej tyle, że tego klubu jesteśmy wychowankiem rzeczywistym, gdzie gramy po podstawówce, z całą ułomnością tego wywodu.
Co do Śliwki, wielokrotnie spotkałem się z powielanymi informacjami, jakoby był wychowankiem Resovii. Moim zdaniem, absolutnie nie da się tak o nim powiedzieć.

[beatrix]

Szanuję AA i jestem mu wdzięczna, bo zrobił w Gdańsku Siatkówkę. To, co było przed nim to była co najwyżej siatkówka. I za ten sezon, kiedy Lotos wycofał się ze sponsorowania, on wtedy uratował klub, dosłownie. Gdyby nie on, zawodnicy rozeszliby się po Polsce i nic by z tego nie zostało. Ale po tamtym sezonie kasy w Treflu było już malutko i było takie szycie, jak materii stało. Poszedł do Warszawy, bo tam miała być kasa i w końcu, myślę, chciał coś wygrać. Człowiek na 60 lat i wiecznie trenował nie będzie. Wyszło, jak wyszło, finansowe deja vu z Trefla. Teraz, kiedy patrzę na drużynę z Warszawy, to myślę, że on się jakoś wypalił. Ile lat człowiek może się borykać z tym, że klub ma dołek finansowy? Nie widzę u niego radości z meczu, a zawodnicy są przygaszeni i nie ma tam dobrej atmosfery. Czemu, oczywiście, trudno się dziwić. Nie jest to oczywiście usprawiedliwienie, bo wiedział, co robi. Tyle, że to wszystko razem daje właśnie taki efekt, jak widać, tak sądzę.

[titerlitury]

Fakt, ma pecha AA z tym spodziewanym eldorado w polskich klubach, można powiedzieć, że jest trochę takim anty-Midasem. Gdzie nie pójdzie, tam kasa ucieka. W Warszawie, newralgiczne pozycje, sypa i młot, ma szemrane. I pewnie wybierał spośród tych co musiał, a nie tych co chciał. Poczekajmy do końca sezonu, AA jest starym lisem, zobaczymy czy nie stracił instynktu.
Ale taki post jak Twój, Beatrix, miło się czyta, sporo trafnych uwag.

[johnnyrotten]

Nigdy nie byłem fanem Anastasiego, więc może jestem trochę uprzedzony.

Ale akurat problemów z kasą, o których pisze @beatrix, w zeszłym sezonie nie miał. To znaczy - na początku oczywiście klub po upadku Onico i przed wejściem Orlenu był w rozsypce. Ale nadal Tillie czy Udrys, którzy byli w tamtym roku, to drodzy siatkarze. Podobnie jak zapewne Brizard. Tamten skład na papierze też miał potencjał na medal. Teoretycznie skończył na miejscu medalowym i zapewnił sobie LM. Ale gra w wielu meczach ligowych, a zwłaszcza w pucharach była bardzo często nie do oglądania.

Ten sam Anastasi, który nie zdobył nigdy mistrzostwa Polski, został wybrany trenerem dwudziestolecia PLS. Serio? Niektórzy go cenią, szanują za dorobek z naszą reprezentacją, ale akurat na niwie klubowej nie można powiedzieć, że dokonywał jakichś cudów.

Jeśli jest konserwatywnym trenerem, który obstaje przy jednej szóstce, a zazwyczaj obstaje, to po co mu trzech przeciętniaków na ataku? Na środku przecież orze cały sezon Nowakowskim i Wroną, a czwartym środkowym jest junior zapełniający skład. Mógł więc Włoch zastosować podobny manewr na ataku. Ile by Ziobrowski, Superlak i Król razem wzięci nie zarabiali, to na choćby solidnego atakującego powinno wystarczyć.

Wybór Trinidada to kompletne nieporozumienie. Bo były plotki o Williamie, Maroufie, Cavannie, Tavaresu. O Hiszpanie pisałem bodaj miesiąc temu, że nic z niego nie będzie. Nadal nie ma żadnej przesłanki, abym mógł odwołać swoje słowa. On swoją mową ciała zdradza, że jest nerwowy i niepewny. A to ma być poniekąd lider drużyny, który prowadzi grę. A jak inni mają iść za kimś, kto się boi? Pisałem o piłkach Drzyzgi do Jendryka, ale to, co gra Trinidad do Nowakowskiego, to już jest niepojęte.

Anastasi sobie nawarzył piwa wyborami personalnymi takimi a nie innymi i teraz to piwo z niesmakiem pije.

[Resofan]

.... na niwie klubowej nie można powiedzieć, że dokonywał jakichś cudów.

Masz dużo racji, ale z tym fragmentem absolutnie nie mogę się zgodzić. Zrobienie w sezonie 2014/15 z tamtym Treflem wicemistrzostwa i zdobycie Pucharu Polski ja bym zakwalifikował do kategorii "cudów". Miał skład co najwyżej troszkę lepszy niż średni i zrobił wynik o wieeele lepszy niż można by oczekiwać. Ja wiem, że Skra była wtedy w play-offach trochę poniżej formy, ale to też trzeba umieć wykorzystać tym bardziej, że Skra personalnie to była zupełnie inna kategoria wagowa. O Resovii nawet nie wspomnę bo to była najsilniejsza Resovia "ery nowożytnej" (tak nazywam czas od utworzenia PLS.

[TommyLeeJones]

Jeśli jest konserwatywnym trenerem, który obstaje przy jednej szóstce, a zazwyczaj obstaje, to po co mu trzech przeciętniaków na ataku?

Anastasi wybrał sobie jednego przeciętniaka na ataku - Superlaka, który zresztą w obecnej Warszawie jest jednym z tych, który może śmiało patrzeć w lustro i powiedzieć "gram co potrafię" i to nie jest słaba gra. Za to Ziobrowski przeciętniakiem nie jest, jest po prostu słaby, momentami daremny. Za to Król przecież już z klubu odszedł do Lwowa i gdyby nie zamieszanie z koronawirusem (o ile dobrze pamiętam, w każdym razie przyczyna była zewnętrzna), grałby tam teraz. Nie pykło, więc tak pewnie "mimochodem" został.

Z rosnącym przekonaniem odnoszę wrażenie, że tutaj wchodzą w grę jakieś sprawy ambicjonalne - przecież tylko ślepy widzi Ziobrowskiego wyżej niż duet Król-Superlak. Może Król został troszkę wciśnięty AA albo sobie wszyscy ustalili, że Janek jest na uboczu? Bo Ziobrowski na boisku zazwyczaj jest tak groteskowy, że mniej lub bardziej spiskowe teorie nasuwają się same.

Trinidad to zwyczajna wtopa, każdy klub ma swojego Paczko-Bożko, Jarmoca, Calę, Vincicia (w Skrze) etc. To czemu nie gra Kozłowski też zaczyna mi wyglądać na niezdrowe, ambicjonalne podejście ale może na treningach chłopak czaruje.

[grzegorzg]

Przyznam, ze czytam komentarze wiecznie krytykujące pozycje rozgrywającego i atakujacego z mieszanymi uczuciami. I znowu - nie mam zamiaru jakos bronic Trynidada, ale np środkowym nie przeszkadzaja jego słabości grać na identycznym procencie skuteczności praktycznie,nie mniejszym niż srednia wieloletnia. Kwolek tez sobie świetnie potrafi poradzic.
Nie wiem, Rezende z Andersonem się spodziewaliście do spółki z Anastasim
Może trzeba popatrzec z innej strony - dwóch podstawowych zawodników aktualnych misztrzów świata. Jeden z najlepszych środkowych ligi. Libero jeszcze do niedawna wymieniany jako równoważny najlepszemu( bez mała lub stricte, nieważne). Na dokładkę wschodząca gwiazda przyjęcia rodzimej siatkówki. Mało
Znakomita wiekszośc trenerów za taki skład dziekowałaby Bogu/opatrzności/losowi co dnia i pracowałaaby z wielkim entuzjazmem. Własnie, słowo klucz - ja tego nie widze niestety u Anastasiego. I myslę, ze tego etuzjazmu bardzo nomen omen Verwie brakuje.
Niestety, czasem mam wrażenie, że podobna sprawa ma miejsce w Olsztynie. Bardzo lubię i cenię Castelaniego, ale mam wrażenie, ze i jemu cos podobnego się udziela. Nie wiem, może to jest trenerski "syndrom Janeczka". Ci, którzy nie dostali szansy lub ja słabo wykorzystali w topowych klubach czy ligach, zaczynaja tracic gdzieś ten zapał i mobilizację do pracy, która może i powinna udzielac się zawodnikom. Myslę, ze na przeciwległym biegunie jestsa Wniarski czy nawet Reynolds. Może i warsztat czy wiedza jeszcze nie te, ale własnie entuzjazm, zapał, mobilizacja, i cała ta wolicjonalna otoczka za nimi przemawia.
A Superlak moim zdaniem robi systematyczny postęp. Może nie zaprowadzi go to na szczyt, ale sądzę, ze osiągnięcie poziomu, który nie przeszkadza zespołowi mającemu inne atuty ( a czy nie jest nim własnie Wa-wa?) w osiagnięciu sukcesów, jest jak najbardziej mozliwe.

[dyletant]

Jak dla mnie robienie medali i wygrywanie PP z Troyem, Falaschim, Schwarzem, podstarzałym Grzybem, Miką, Mcdonellem Szalpukiem, Schulzem, Sandersem nie jest cudem to nie wiem co w siatkówce może nim być. Przecież żaden z tych zawodników, nie osiągnął już potem takiego poziomu, jaki prezentował pod wodzą AA. Część już nawet zniknęła z poważnej siatkówki. To jest jeden z wybitniejszych trenerów tej dekady w Pluslidze. A przecież 0,2 cm mniej przy ataku Muzaja i jeszcze dopisałby sobie wyeliminowanie Kazania z LM, grając składem, który w lidze zajął 9. miejsce.
Myślę, że z lepszym zespołem jak Katowice, Zawiercie czy Suwałki (podkreślam zespołem, Warszawa to zestaw jednostek z bogatym cv bez żadnego systemu grania i z wakatem na 2 pozycjach) Anastasi mógłby się pokusić minimum o 8ke, a 4ka by mnie nie zaskoczyła.

[rzr]

Anastasi dostał wyrok w zawiasach XD
https://www.plusliga.pl/news/id/45187.html

[johnnyrotten]

Kontuzja Szalpuka to niegroźny uraz stawu skokowego. Z AZS-em i JW raczej na pewno nie zagra, ale ma niedługo wrócić do treningów.

Ciekawszą wiadomością jest jakże błyskawiczny komunikat Komisji Dyscyplinarnej PLS w sprawie Anastasiego.

Komisja wymierzyła obwinionemu Andrei Anastasiemu karę pieniężną w wysokości 15.000 (piętnaście tysięcy) złotych oraz karę okresowego zawieszenia w prawach na okres 4 (czterech) meczów. - to część groźna

Wykonanie kary okresowego zawieszenia w prawach Komisja Dyscyplinarna warunkowo zawiesiła na okres 9 (dziewięciu) miesięcy.

Orzeczenie jest nieprawomocne. - a to już coś, czego można się było spodziewać.

Zatem Klnący Lis zapłaci co prawda symboliczne 15 tysięcy, ale zawieszenie na 4 mecze już go nie obejmuje. To już nie wiem, co by trzeba było zrobić, żeby trener został wykluczony z prowadzenia drużyny na kilka spotkań. Ma wbiec na boisko i dusić sędziego i zawodników?

[rzr]

Micelli kiedyś popchnął sędziego podczas meczu w LSK i nie poniósł żadnych konsekwencji także nasi działacze są bardzo wyrozumiali.

[dezerter]

Brak kary odsunięcia Anastasiego przynajmniej od jednego meczu, to czysta kpina. Mam nadzieję, że kamery Polsat Sport będą się baczniej przyglądały teraz trenerowi. W meczu z Nysą, też coś tam mamrotał sobie pod nosem na sędziego. Cyrk.

[rzr]

Paradoksalnie to może być nawet lepsze rozwiązanie bo w każdym następnym meczu przez 9 miesięcy będzie musiał uważać żeby nie podpaść i nie zostać odsuniętym na następne mecze, a tak to gdyby dostał karę to od razu to by ją odbębnił i potem od nowa mógłby szaleć.

[dezerter]

Paradoksalnie to może być nawet lepsze rozwiązanie bo w każdym następnym meczu przez 9 miesięcy będzie musiał uważać żeby nie podpaść i nie zostać odsuniętym na następne mecze, a tak to gdyby dostał karę to od razu to by ją odbębnił i potem od nowa mógłby szaleć.

De facto, ta kara obowiązuje do końca obecnego sezonu.
Kara, co to karą nie jest.

[bryt.bryt]

zawieszenie zawieszenia

[dezerter]

zawieszenie zawieszenia

Taki mamy klimat...

"Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych."

Idę o zakład, że jeszcze się go zapytali o karę jaką by ewentualnie strawił i się nie pogniewał na Polskę.. .. Wszak, to trener zagraniczny...

[johnnyrotten]

Wątek dawno nie był odwiedzany, a chyba pora go odświeżyć.

Nie mam w tym absolutnie żadnej satysfakcji, bo kibicowałem wczoraj Warszawie (a raczej ekipie "Kwolek i statyści").

Ale zobaczcie, jak się pięknie zestarzały komentarze moje i @Aquino o Anastasim z początku tej strony.

O Trinidadzie w ostatnich tygodniach nawet miałem nieco lepsze zdanie. Nie żeby podobała mi się nagle jego gra, ale było widać lekką poprawę w dokładności i tempie piłek. Niestety - potwierdziło się to, co już wcześniej można było zauważyć w meczach ligowych. Hiszpan gra fajnie i lekko przy przewadze kilku punktów. Jak wynik jest na styku albo na niekorzyść, to się spina i pokazuje, że to dla niego zbyt wysokie progi.

Pisałem bodaj w grudniu o hiszpańskim rozgrywającym, zastanawiając się, ile trzeba będzie na niego czekać. To był fatalny wybór Anastasiego. Ile Tavares potrzebował czasu na adaptację do naszej ligi? Ile potrzebował czasu na przystosowanie się do nowych kolegów w tym sezonie? Przypominam, że w Cuprum zostało - i to łącznie z nim - czterech siatkarzy z poprzedniego składu. Przecież JW ma o wiele lepszego sypacza na ławce. Podobnie zresztą z atakującym.

Pozostanie Anastasiego, tak jak pisałem wcześniej, to dobra i zła informacja. Dobra, bo paru graczy z nazwiskami zostanie. Zła, dlatego że będzie się zapewne przedłużał marazm. Kwolek mówił w wywiadzie radiowym o "marazmie bełchatowskim", a sam stał się jedynym jasnym punktem marazmu warszawskiego. Nie wiem, ile on tam jeszcze wytrzyma, bo jeśli chce się bić o medale - realnie, a nie deklaratywnie, to będzie mocno sfrustrowany. Przyszły sezon zapowiada się bardzo mocno i Verva może skończyć na 5-6 miejscu - tak wynika z papierowych składów.

Ja rozumiem, że Kwolo jest zadowolony, bo ma wysoki kontrakt, rolę lidera i dużo piłek do ataku. Ale bez dwóch-trzech wzmocnień składu niestety będzie takim samotnym jeźdźcem, coś jak Bołądź w Suwałkach. Może dla jego kariery to nie aż tak źle. Ale sukcesów trudno się spodziewać przy takim sposobie grania drużyny i tak konserwatywnym podejściu trenera do zarządzania składem - i przed sezonem i w czasie meczu, co widzieliśmy w brutalnym przerysowaniu wczoraj.

[drukjul]

Pozostanie Anastasiego, tak jak pisałem wcześniej, to dobra i zła informacja. .

A AA na pewno zostanie? Jak kiedyś Andrea przed dużym audytorium sam wygarnął przy okazji jakiegoś szkolenia trenerów, że w robocie szkoleniowca nigdy nie zapominaj, że jesteś tak dobry jak twoje ostatnie mecze, więc nawet ważne podpisane długookresowe umowy o pracę mają najczęściej dokładnie taką samą wartość jak wczorajsze gazety, czyli koszową - segregowaną, bądź nie. Większość trenerów we wszystkich sportach zespołowych - niezależnie czy początkowo odnoszą sukcesy, czy od początku jako szkoleniowcy zawodzą ostatecznie pracę w jakimś miejscu kończy tak samo - czyli kopniakiem w d... Cóż robić - taka praca.

Nie ma więc nic dziwnego, że dziś od rana jeden z dziennikarzy poważnych mediów głośno i publicznie zastanawia się, czy po wczorajszej porażce Warszawy z Kuzbassem, czy raczej w kontekście sytuacji w jakiej do niej doszło, działaczom Vervy nie zapaliło się ostrzegawcze światło, że w państwie Orlenu ostatnio dzieje się źle i czy właśnie AA nie zapłaci za to głową. https://www.sport.pl/siatkowka/7,64948, ... ortImgLink

Możliwe, że te gradowe chmury nad głową AA rozejdą się po kościach, ale zapętlenie akcji i zasadne wątpliwości jeżeli chodzi o to, kto zasiądzie na ławce trenerskiej Warszawy w przyszłym sezonie, jednak po wczorajszym meczu z Kemerowem można rzeczywiście mieć i chyba nie jest to wszystko już takie oczywiste, jak jeszcze może kilkadziesiąt godzin temu mogło się nam wszystkim wydawać.

[johnnyrotten]

@drukjul

Wiele trafnych spostrzeżeń, ale sport.pl to na pewno nie jest poważne medium Przynajmniej od pewnego czasu.

Co do Anastasiego, to moim zdaniem przede wszystkim trudno mu będzie pozbierać zawodników po czymś takim. Zaufanie do niego ze strony kibiców, którzy nie byli do niego uprzedzeni wcześniej, na pewno znacząco spadnie.

Ale przede wszystkim AA pokazał kompletny brak zaufania do swoich graczy z kwadratu. Parę meczów wcześniej musi grać Fornal. Robi MVP. Może na wyrost i na zachętę. Ale się broni swoją grą. W czasie turnieju chyba nawet ani razu nie pojawił się na parkiecie. Mistrz świata Szalpuk wchodzi 2 czy 3 razy na zagrywkę, która jest od jakiegoś czasu jego najsłabszym elementem. Anastasi zdejmuje go tak naprawdę na prośbę niezdolnego do gry Kwolka, który przecież po 4 setach i mnóstwie ataków był wykończony, a kontuzja go całkiem dobiła. Trinidad gra coś, co zawsze, gdy pojawia się presja - czyli kompletną katastrofę. I co? I Kozłowski z doświadczeniem choćby z Trefla w LM nie wchodzi przy wyniku 0-6 czy ile tam już było. Wejście Króla bez rozgrywającego, z którym gra na treningach było zupełnym bezsensem.

Myślę, że nikt nie kwestionuje samego warsztatu Anastasiego. Chyba, że jako jego część postrzegamy zarządzanie drużyną. Tak jak napisałem wczoraj - według mnie klnący lis w ogóle nie ma wyczucia w tym aspekcie i to go wczoraj pogrzebało. Jest coś takiego jak wiara drużyny w trenera. Może Nowakowski czy Wrona albo Wojtaszek ją mają, bo choćby grali tak jak Pit wczoraj, i tak będą mieli plac. Ale rezerwowi są tam całkowicie niewykorzystywani. Winiarski jako młody trener potrafi posadzić świetnie grającego dotychczas Janusza, gdy mu nie szło. Potrafił nawet zastąpić fatalnego w jednym meczu Crera Urbanowiczem - i to były trafione zmiany. Daje odczuć zawodnikom, że każdy jest ważny i może wejść, więc musi być gotowy. W Warszawie w ogóle tego nie widać.

Mam nadzieję, że wbrew wcześniejszym głosom nie będzie AA na kolejny sezon w Warszawie. Nie będzie dzięki temu Schulza i być może kolejnego "asa" na rozegraniu. Nie będzie orania jedną szóstką i zarozumiałego mówienia w wywiadach: "ja jestem trenerem i robię to, co chcę". Niech chłop pisze sobie książki ze Składowskim, niech ma szacunek w PLS tak wielki, że omijają go kary. Niech ma nawet ten tytuł trenera dwudziestolecia ligi.

Ale tak jak po klęsce londyńskiej powinien był odejść z kadry, tak teraz jest moment, w którym musi odejść z Warszawy. Po czymś takim powinien zachować się godnie i sam złożyć dymisję.