FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

jasson
Posty: 563
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:36
Płeć: M
Lokalizacja: Polska

FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: jasson »

Już jutro pierwszy mecz finału +LK Aluprof Bielsko-Biała - Muszynianka Muszyna. Chyba wszyscy przed sezonem typowali taki skład finału i się nie zawiedli. Bielsko i Muszyna to dwa najlepsze zespoły w lidze. Ja stawiam na Bielsko w czterech meczach, choć w każdym meczu powinno być bardzo dużo emocji. Niby szerszy skład ma Muszyna ale wydaje mi się że Bielsko to zespół bardziej zgrany, przewidywalny i stabilny. Oba zespoły mają już zagwarantowany udział w przyszłorocznej Lidze Mistrzów i mam nadzieję że przegrany zespół nie straci sponsorów i składu. Do boju!
prokonstal
Posty: 114
Rejestracja: 22 lut 2009, o 13:15
Płeć: M
Lokalizacja: Szczecin

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: prokonstal »

Ja stawiam na muszynę w pięciu meczach. Mineralne nic w tym sezonie jeszcze nie wygrały, choć były już dwie realne szanse. Mają bardzo mocny skład i powinny się wreszcie obudzić i złoić bielszczanki.
Nagorski
Posty: 419
Rejestracja: 26 mar 2009, o 20:40
Płeć: M

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Nagorski »

Patrząc na pierwsze piłki tego meczu, to widać, że Muszynianki grają z zaciśniętymi zębami, a Bielsko jak zwykle na początku sparaliżowane. Stawiam na czteromeczowy finał dla Bielska. Muszynianki są zbyt chimeryczne.

Edit: W pierwszym meczu, jak zmienią Horkę to stawiam 3-1 jak nie zmienią to 0-3
"Nie mamy już nic do wygrania w tej chwili, a szczególnie do przegrania" J. Strumiłło
Gdzie się podziali, dobrzy sędziowie... Dudek to taki fajny ptak.
Awatar użytkownika
evija
Posty: 1140
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 09:26
Płeć: K
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: evija »

3:2 dla Muszyny i Muszyna ma już niezly kapitał. Bielsko musi się marwtić by jutro/dziś wygrać ;) Bo jak Muszyna wygra drugi mecz, to BKS będzie mieć wielki nóż na gardle :D
Ja oglądałam tylko 2 wygrane przez Muszynę sety, potem musiałam wyjść na mecz na 17.00 na halę, na Naftę z Pałacem.
Bielsko z takim przyjęciem i tak ogrywało przez (prawie) cały sezon całą ligę, a teraz jak przyszło co do czego to generelnie Muszyna potrafi to wykorzystać i Bielsko naprawdę musi się ogarnąć w przyjęciu, jeśli chce myśleć o tym złocie.
Błękit nieba, czerwień krwi
w każdym sercu naszym tkwi...

Pałac Bydgoszcz
Nagorski
Posty: 419
Rejestracja: 26 mar 2009, o 20:40
Płeć: M

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Nagorski »

Prawdę mówiąc Muszyna miała dzień konia, i to większość zawodniczek. Nigdy nie widziałem Jagieło która atakuje z taką skutecznością z trudnych piłek, a w tym sezonie nawet prostych potrafiła nie kończyć. Reszta tak samo. Ale ogólnie jeśli Bielsko wygrywa 2 sety nic nie grając, to jak zacznie to koniec dla Muszyny.

Edit: Jak widzę, że Dziękiewicz najlepiej przyjmuje z całego zespołu to nie mam pytań... Kompletnie nietrafiona forma na finały, a Muszyna kontynuuje dzień konia.
"Nie mamy już nic do wygrania w tej chwili, a szczególnie do przegrania" J. Strumiłło
Gdzie się podziali, dobrzy sędziowie... Dudek to taki fajny ptak.
Awatar użytkownika
tomasol
Posty: 3859
Rejestracja: 18 paź 2008, o 19:29
Płeć: M
Lokalizacja: Olsztyn

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: tomasol »

Wiszisz Nagorze czasem zbyt duża pewność siebie nie popłaca - trzeba uważać co się mówi, bo potem może się okazać, że trzeba wejść pod stół i odszczekać ;) A juz na poważnie to po PP zmieniłem zdanie i uznałem, że w walce o mistrza większe szanse ma Bielsko, tak jakoś 65:35. Teraz przy prowadzeniu Muszyny 2:0 to stawiam, że mineralne obronią tytuł a ich szanse widzę w stosunku 70:30. Bielska napewno nie należy jeszcze skreślać, ale w wygranie przez nie 3 kolejnych spotkań uwierzyć już trudniej. A co do samych sptkań to warto docenić to, że Muszyna zagrała w nich bardzo dobrze, przynajmniej w wygranych przez siebie setach.
Nagorski
Posty: 419
Rejestracja: 26 mar 2009, o 20:40
Płeć: M

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Nagorski »

Tomasol, nie wiem czy widzisz, ale napisałem w poprzednim poście
Edit: Jak widzę, że Dziękiewicz najlepiej przyjmuje z całego zespołu to nie mam pytań... Kompletnie nietrafiona forma na finały, a Muszyna kontynuuje dzień konia.
"Nie mamy już nic do wygrania w tej chwili, a szczególnie do przegrania" J. Strumiłło
Gdzie się podziali, dobrzy sędziowie... Dudek to taki fajny ptak.
Awatar użytkownika
tomasol
Posty: 3859
Rejestracja: 18 paź 2008, o 19:29
Płeć: M
Lokalizacja: Olsztyn

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: tomasol »

Nagorski pisze:Tomasol, nie wiem czy widzisz, ale napisałem w poprzednim poście
Edit: Jak widzę, że Dziękiewicz najlepiej przyjmuje z całego zespołu to nie mam pytań... Kompletnie nietrafiona forma na finały, a Muszyna kontynuuje dzień konia.
Widzę, ale chodziło mi o stwierdzenie z kompletnie nietrafioną formą przez Bielsko - forma jest tyle, że Muszyna miała dwa dni konia - chociaż lepsze byłoby stwierdzenie, że grają tak jaki mają potencjał.
Nagorski
Posty: 419
Rejestracja: 26 mar 2009, o 20:40
Płeć: M

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Nagorski »

Nie wierzę, że dopiero teraz pokazywałyby cały potencjał, dając plamę w LM.
"Nie mamy już nic do wygrania w tej chwili, a szczególnie do przegrania" J. Strumiłło
Gdzie się podziali, dobrzy sędziowie... Dudek to taki fajny ptak.
Awatar użytkownika
tomasol
Posty: 3859
Rejestracja: 18 paź 2008, o 19:29
Płeć: M
Lokalizacja: Olsztyn

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: tomasol »

Jak to kiedyś słusznie uznał Drzyzga, nigdy nie jest za poźno aby zacząć grać dobrze. A co do LM to moim zdaniem zrobiły tyle ile mogły. W naszej żeńskiej lidze nie mamy zespłu z potencjałem na FF LM.
Nagorski
Posty: 419
Rejestracja: 26 mar 2009, o 20:40
Płeć: M

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Nagorski »

tomasol pisze:Jak to kiedyś słusznie uznał Drzyzga, nigdy nie jest za poźno aby zacząć grać dobrze. A co do LM to moim zdaniem zrobiły tyle ile mogły. W naszej żeńskiej lidze nie mamy zespłu z potencjałem na FF LM.
Mamy - Bielsko, ale w formie.
"Nie mamy już nic do wygrania w tej chwili, a szczególnie do przegrania" J. Strumiłło
Gdzie się podziali, dobrzy sędziowie... Dudek to taki fajny ptak.
Awatar użytkownika
tomasol
Posty: 3859
Rejestracja: 18 paź 2008, o 19:29
Płeć: M
Lokalizacja: Olsztyn

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: tomasol »

Nagorski pisze:
tomasol pisze:Jak to kiedyś słusznie uznał Drzyzga, nigdy nie jest za poźno aby zacząć grać dobrze. A co do LM to moim zdaniem zrobiły tyle ile mogły. W naszej żeńskiej lidze nie mamy zespłu z potencjałem na FF LM.
Mamy - Bielsko, ale w formie.
Potencjał w Bielsku jest i to wielki ale moim zdaniem nie aż tak wielki. Za słabe przyjęcie (Horka i Sawicka), zespoły z Europy (znaczy te najmocniejsze) za dobrze grają w bloku i obronie aby odrobić słabe przyjecie atakiem z sytuacyjnych piłek. Pozostałe elementy jakkolwiek są na wystarczającym poziomie.
Conrados
Posty: 110
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 20:05
Płeć: M
Lokalizacja: Kalisz

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Conrados »

Nagorski pisze:Nie wierzę, że dopiero teraz pokazywałyby cały potencjał, dając plamę w LM.
Muszyna dała plamę w LM? Nagorski, skoro twierdzisz, że Muszyna dała plamę w LM, to jak nazwiesz "występ" (celowy cudzysłów) w Pucharach zespołu z Bielska? Czy słownik języka polskiego zawiera cenzuralne wyrazy oddające żenadę BKSu w Pucharze CEV, skoro występ MKSu w Lidze Mistrzyń nazywasz plamą?

Dziwi mnie nazywanie wygranych Muszynianki w finale niespodzianką. Spodziewałem się minimum jednej wygranej, jedyna mała niespodzianka to dwa wygrane mecze Muszyny w Bielsku. Bardzo się cieszę z takiego obrotu sprawy, bo od początku ligi stawiałem na ten zespół i nie zmieniały tego nawet nic nieznaczące dziś porażki z BKSem. Muszyna dysponuje zespołem wyższym, równiejszym, przede wszystkim z lepszym przyjęciem. Cieszę się, że górę nad schematami, nad siatkówką, którą oglądałem jeszcze niedawno w Calisii co tydzień, siatkówką, którą osobiście nazywam "PRIELOWSZCZYZNĄ" bierze siatkówka ładniejsza dla oka, fajniejsza, z większą dozą improwizacji. Wielu z nas przewidywało, że BKS może ponieść klęskę za wystawianie Horki na przyjęciu i nasze słowa się potwierdziły. Poza tym, przecież wszyscy w lidze wiedzieli, że Muszyna półfinałach i finałach zawsze jest zupełnie innym zespołem niż w sezonie zasadniczym.

Na uwagę zasługuje fakt, że Bogdan Serwiński jest niejako katem Igora Prielożnego; polskim katem, który po raz kolejny zamyka swojej słowackiej ofierze drogę do tytułów. Po raz pierwszy Igor został przez Bogdana upolowany w półfinale sezonu 2005/2006, kiedy to prowadzone przez niego i faworyzowane Grześki Kalisz uległy Muszynie w 5 meczach (pamiętny start MKSu z 5. miejsca). Drugie polowanie to sezon 2007/2008 i znów porażka kaliszanek w półfinale, tym razem w 4 meczach. Obecnie jesteśmy świadkami trzeciego polowania, polski myśliwy ma się świetnie, a słowacka ofiara jest już napoczęta i ledwo dycha... :-) Ciekawe czy będzie jak w grach komputerowych, gdzie strata trzeciego życia oznacza koniec gry?

Na osobny wątek zasługuje sprawa Katarzyny Skrupy. Dawno nie widziałem tak słabo, źle i bez pomysłu grającej Katarzyny Skrorupy. Po raz kolejny napiszę moją teorię, być może spiskową, że Igor Prielożny przez swoje przywiązanie do prostej, schematycznej, typowo męskiej gry jest mistrzem w obniżaniu lotów najlepszych polskich rozgrywających. Pierwszą ofiarą niszczyciela Prielożnego była Magda Godos, która w Kaliszu tylko w pierwszym sezonie pod okiem Prielożnego grała na poziomie, do którego przyzwyczaiła nas w Bydgoszczy. W pozostałych sezonach było już dużo gorzej i z rozgrywającej mającej największą skłonność do ryzyka, improwizacji stała się średnią ligową wystawiaczką (w jej przypadku dzieła zniszczenia dopełnił Mariusz Pieczonka, który napsuł w Kaliszu o wiele więcej). Obawiam się, że nawet Fofao, Lo Bianco, Peretti czy Kun Feng pod okiem Słowaka znacznie obniżyłyby poziom swojej gry....

Długo uważałem Katarzynę Skorupę za najlepszą polską rozgrywającą, która przebija zarówno Sadurek, jak i Bełcik. Niestety przede wszystkim dla Skorupy, sezon pod okiem Igora Prielożnego wystarczył, abym zmienił zdanie. Zresztą, koń jaki jest każdy widzi i wszyscy widzą po 2 meczach finałowych, że Izabela Bełcik przewyższa swoją bialską rywalkę i jest dla mnie w tej chwili główną kandydatką do pozycji rozgrywającej nr 1 w kadrze. Powiem szczerze, że nie byłem nigdy miłośnikiem talentu Bełcik i nie spodziewałem się, że napiszę kiedyś to co, napisałem wyżej.

Myślę, że finał jest prawie rozstrzygnięty i tylko kataklizm może odebrać Muszynie w pełni zasłużony tytuł. BKS pomimo wielkich nakładów, ogromnych budżetów czeka na tytuł od 2004 roku - chyba poczeka jezcze min. rok.
Awatar użytkownika
Roberto36
Posty: 123
Rejestracja: 7 kwie 2008, o 16:42
Płeć: M
Lokalizacja: Piła
Kontakt:

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Roberto36 »

Śmiem twierdzić ze BKS na koniec gra jak zwykle,czyli słabo.Mówię to przez pryzmat grania w rundzie zasadniczej,w tym roku i w ubiegłym przeszły jak burza przez rundę zasadnicza po czym zatrzymały sie na półfinale,teraz moze ktoś powie ze nie graja zle.Ale ja robię porównanie do całego sezonu i uważam ze graja słabo !!! !!!
Czy wygrywasz czy nie ja i tak kocham cie,bo najlepszy w Polsce jest Pilski klub PTPS
jasson
Posty: 563
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:36
Płeć: M
Lokalizacja: Polska

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: jasson »

Conrados, nie będę tutaj wklejał Twojej poprzedniej wypowiedzi - ale całkowicie się z Toba zgadzam.

Przyznaję, upatrywałem faworyta w zespole z Bielska. Miałem takie sygnały że być może Muszyna nie jest tak dobrze przygotowana do finału jak być powinna (za dużo "srok") - ale to okazało sie nieprawdą. Muszyna naprawdę gra w finałach bardzo dobrze. I tak jest kolejny raz. Być może w sezonie zdarzały się słabsze mecze ale wszyscy wiemy że najważniejsze sa PO. A w nich Muszyna znowu przewyższa rywali. Bielsko mnie zawodzi. Katastrofalne przyjęcie, słabe rozegranie (nie tylko z powodu złego przyjęcia), przeciętny atak. Nie sądziłem, że Aluprof jest w stanie grać tak słabo. Od razu wyjaśnię - słabo jak na swoje możliwości. I gdyby Muszyna zachowała więcej zimnej krwi w końcówce trzeciego seta to możliwe że w meczach w Bielsku widzielibyśmy w sumie tylko 6 setów zamiast 10.
Zgodzę się, ze słowami Prielożnego że w lidze Bielsko nie miało z kim grać (po odpadnięciu z CEV). Ale teraz widać że zrobił błąd odpuszczając ten puchar (wymagania sponsorów by wygrać ligę?). Muszyna walczyła ile mogła w LM i awans do ćwierćfinału jest sukcesem. Dawka meczy w LM sprawiły że Muszyna okrzepła, zgrała się i w sytuacjach zagrożenia (tiebreaki w finale) gra po prostu swoje. Bielsko chciało wygrać ligę w cuglach - odpuszczając co się da w innych rozgrywkach (CEV, także PP gdzie przeciętna DG o mało nie wygrała w 1/4). Chyba po prostu brakło rywalizacji na wyższym poziomie.
Szans dla Aluprofu widzę tylko w tym, że Muszyna raz na jakis czas gra mecz-porażkę. Tak zdarzał sie w +LK i w LM. Ale dwóch słabych meczy pod rząd Muszyna jeszcze nie zagrała. Dlatego jeśli przegra w trzecim meczu, to w czwartym przegrać już nie powinna.


EDIT: I na potwierdzenie słowa M. Rosner o słuszności gry na poważnie w europejskich pucharach: "Jeśli chodzi o doświadczenie, to nie ulega wątpliwości, że udział w rozgrywkach międzynarodowych typu Liga Mistrzyń daje ogromny kapitał w postaci doświadczenia i odporności psychicznej."
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2009, o 16:24 przez jasson, łącznie zmieniany 1 raz.
Jan Solarek
Posty: 89
Rejestracja: 11 paź 2008, o 23:49
Płeć: M

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Jan Solarek »

20.04.2009
Godz. 18.00, sala ul. Rychlińskiego.
Dojazd z dworca PKP/PKS autobusy 2, 4 w kierunku centrum, 2-3 przystanki lub spacer 30'
Bilety 20/12 zł.
BKS Aluprof Bielsko Biała vs Muszynianka Fakro Muszyna
2:3 (21:25, 23:25, 25:22, 25:16, 9:15), 135'

Składy:
BKS - 1 A. Barańska, 2 E. Dziękiewicz, 3 K. Ciaszkiewicz, 4 A. Kaczmar, 5 H. Horka, 6 I. Waligóra, 7 B. Okuniewska, 8 K. Skorupa, 9 A. Sawicka (libero), 10 J. Studzienna, 12 N. Bamber (kpt), 15 K. Gajgał
Trener: I I. Prielożny, II M. Wiktorowicz, masażysta: E. Hendzlik

Muszynianka - 1 I. Bełcik, 2 M. Zenik (libero), 3 J. Kaczor, 4 D. Pykosz, 5 K. Frątczak, 7 M. Targosz, 9 A. Śrutowska, 10 J. Mirek, 11 S. Pycia, 13 M. Rosner, 16 A. Jagieło (kpt), 17 I. Plchotova
Trener: I B. Serwiński, II R. Litwin, G. Jeżowski, masażyści: J i R Groń

Sędziowie:
I K. Szmydyński, II K. Sokół

Widzów: prawie max.

I partia
Wyjścia: BKS - 1, 2, 5, 8, 12, 15 Muszynianka - 1, 4, 5, 10, 11, 16
Przebieg gry: 1:0, 6:3, 7:6, 7:8, 11:13, 13:16, 14:19, 19:22, 21:24

Zaczyna Mirek ale atakiem po odsłoniętej prostej pierwszy punkt meczu zdobywa Barańska. Do 4:2 punkty zdobywają i tracą wyłącznie gospodynie. Miłe złego początki. Blok Pycia/Frątczak zatrzymuje Bamber i 5:3. Przyjezdne zaczynają zagrywać wzdłuż linii bocznej lub na Barańską, co wyhamowuje impet gospodyń które do TTO tracą całą wypracowaną przewagę. Problemy BKS z przyjęciem trwają (Sawicka ustrzelona przez Frątczak) i przy 7:9 TO dla I. Prielożnego. Gajgał/Bamber zatrzymują blokiem Mirek i 8:9. Po bloku Pycia/Frątczak na Horce 11:13. Spadek siły zagrywki przyjezdnych natychmiast równa się lepszemu przyjęciu BKS i skutecznemu atakowi. Pogoń wstrzymuje Horka, która przekracza linię końcową przy wykonaniu zagrywki i 12:14. Mirek odczytuje zamiary ataku BKS i daje pojedynczą "czapę" Bamber 13:15. Gorsza nie chce być Pykosz i po kolejnym jej bloku 13:16 i TTO. 13:17 i zmiana Okuniewska/Bamber. Błąd odbicia gospodyń i 13:18.TO dla BKS. 14:19 po kiwce Bełcik. Koncert mineralnych i bezradność miejscowych trwa i aut w ataku Barańskiej tylko to potwierdza 15:20. Za przyjęcie i obronę bierze się Dziękiewicz ale niewiele, przynajmniej w tej fazie partii, to daje. Zmiana Gajgał/Kaczmar na zagrywkę. Przy 17:22 udana kiwka Skorupy. Po wejściu Waligóry zagrywki w okolice rozluźnionej Zenik zaczynają przynosić jakiś efekt miejscowym i przy 19:22 TO dla B. Serwińskiego. Piłkę setową daje przyjezdnym Mirek ładnie mijając potrójny blok ale po zagrywce Jagieło, z której przyjęciem ma problem Sawicka, BKS udanie atakuje. Na zagrywkę wchodzi Ciaszkiewicz i po bloku Dziękiewicz/Okuniewska na Mirek 21:24 i TO dla przyjezdnych. Po przerwie Ciaszkiewicz zagrywa w aut i 21:25 po 26'.

II partia
Wyjścia BKS - 1, 2, 5, 7, 8, 15 Muszynianka - b/z
Przebieg gry: 0:1, 2:4, 6:7, 7:8, 12:12, 14:16, 16:19, 17:23, 22:23,

Zaczyna Barańska ale w kontrze punkt zdobywa Mirek. Po zagrywce Gajgał w siatkę 1:3 i w następnej akcji kolejne nieporozumienie blok/asekuracja w BKS i 1:4. Muszyna zaczyna mocno i zdecydowanie. Frątczak kończy przy potrójnym bloku 2:6. Uderzenia Horki i Barańskiej dają 5:6 i 6:7. Przestój w grze przyjezdnych i remis 7. BKS źle rozgrywa łatwą piłkę do kontry i 7:8 TTO. Po kontrze w siatkę Barańskiej 8:9. Po ładnym ataku Okuniewskiej 10:10. Punkt za punkt do 12:12. Lukę w obronie BKS znajduje Mirek i 12:13. Słabe fizycznie ataki Okuniewskiej i jej niedomknięty blok to szansa, którą wykorzystują przyjezdne i 13:15. Frątczak sprytnie uderza zza antenki (po co podwójny blok BKS?) i 14:16 TTO. Na boisku pojawia się Plchotova (za Pycię). Okuniewska i Barańska tracą zagrywki i 16:18. Silny atak Horki grzęźnie na rękach Zenik a kontra Jagieło na potrójnym bloku kończy udanie akcję dla przyjezdnych 16:19 i TO dla BKS. Słaba asekuracja Sawickiej i 16:20. Zmiana na zagrywce Gajgał/Studzienna. 17:21 zmiana Pykosz/Śrutowska na zagrywkę i punkt dla przyjezdnych. W tej fazie gry wszystko wychodzi przyjezdnym, jakby mineralna powódź wtargnęła do sali przy Rychlińskiego. 17:23 po kolejnej dobrej zagrywce i TO dla BKS. Horka ma problem z przyjęciem ale za to udanie atakuje a następnie razem z Dziękiewicz dobrze blokuje i 19:23 TO dla przyjezdnych. Kolejny blok Horki na Frątczak i na boisko wraca Pycia. Dziękiewicz blokuje Jagieło i 21:23. Wymęczona kontra szczęśliwie skończona przez Horkę i 22:23 i kolejny TO dla gości. Blokaut Jagieło daje setową ale Bełcik zagrywa w pół siatki. Zmiana Horka/Kaczmar na zagrywkę ale zdecydowany atak Jagieło kończy partię 23:25 po 29'.

III partia
Wyjścia: BKS - 1, 2, 5, 7, 8, 15 Muszynianka - 1, 4, 5, 10, 11, 16
Przebieg gry: 1:0, 4:2, 6:2, 8:4, 12:8, 13:13, 16:15, 18:18, 20:19, 20:21, 22:21, 23:21

Zaczyna Mirek ale punkt dla BKS po kontrze Barańskiej. Jagieło zatrzymuje blokiem atak z obejścia Gajgał i po 1. Po kontrze Horki 3:1. Blok Gajgał/Horka zatrzymuje Frątczak i 4:1. Za chwilę Horka zatrzymana blokiem i 4:2. Długą akcję kończy blok Gajgał/Skorupa na Jagieło i aut tej zawodniczki w ataku i 6:2 i TO dla gości. Po uderzeniu Okuniewskiej z II strefy po przekątnej 8:4. Przy 8:5 Plchotova za Pycię na zagrywkę. Dobra zagrywka i zamieszanie po stronie BKS zniwelowane nieporozumieniem Bełcik z atakującymi w kontrze. Punkt za punkt do 12:8 ale autowa zagrywka i atak Barańskiej dają 12:10 i TO dla BKS. Po TO Bełcik wywraca zagrywką Sawicką a Gajgał uderza w siatkę i po 12. Bełcik zagrywa w aut i po 13. Gajgał fatalnie odgrywa łatwą piłkę do kontry ale Plchotova uderza przechodzącą piłkę w duży aut i 15:13. Ciaszkiewicz upolowana zagrywką przez Jagieło i po 15. W kolejnej akcji Ciaszkiewicz mocno uderza przez dziurę w bloku i 16:15 TTO. Pykosz blokuje Dziękiewicz i 16:17 i zmiana Okuniewska/Bamber. Udane akcje Bamber dają miejscowym remis 18 a fatalny błąd w ataku Frątczak i złe przyjęcie Mirek 20 punkt dla BKS i TO dla przyjezdnych. Kiwka w siatkę Ciaszkiewicz w kontrze z VI strefy daje 20:19 a "czapa" Pykosz na Barańskiej kończy ładną akcję i po 20. Następnie Bamber wyraźnie atakuje w aut ale wskazanie jednego z liniowych pozwala jej reklamować blokaut. Sędzia jednak nie zmienia pierwotnej decyzji i 20:21 TO dla BKS. Po ataku Barańskiej remi 21. Zmiana Gajgał/Studzienna pod siatkę. Kontra Barańskiej po wybloku Studziennej i 22:21 a kolejna interwencja Studziennej uniemożliwia kiwkę Bełcik i 23:21. Jagieło atakuje w aut i setowa dla BKS. Partię przedłuża kontra Jagieło i zmiany Śrutowska/Pykosz na zagrywkę, Plchotova/Pycia. Barańska jednak atakuje nie do obrony dla Śrutowskiej i 25:22 po 28'.

IV partia
Wyjścia: BKS - 1, 2, 5, 8, 12, 15 Muszynianka - 1, 4, 5, 10, 11, 16
Przebieg gry: 1:0, 6:6, 7:8, 12:10, 16:11, 19:13, 21:13, 23:15

Zaczyna Skorupa a Dziękiewicz/Bamber widowiskowo blokiem zatrzymują Mirek. Do TTO gra punkt za punkt ale to goście schodzą na przerwę z jednopunktowym prowadzeniem. 8 punkt BKS daje Mirek nieudanie atakując w siatkę po długiej i ładnej, obustronnie, akcji. Gra idzie punkt za punkt a atak miejscowych trzyma Dziękiewicz. Po blokaut w kontrze, na którą ciężko pracował cały zespół, przewaga BKS 12:10. Atak Pyci w aut i 13:10. Zagrywka Dziękiewicz nie do przyjęcia dla Jagieło i 14:10 TO dla przyjezdnych. Zmiana Pycia/Plchotova. Po TO zagrywkę psuje Dziękiewicz ale to samo robi Śrutowska i 15:11. Blok Gajgał daje 16 punkt BKS i TTO. Kiwka Barańskiej z VI strefy w kontrze i 18:12 TO dla gości. Na boisku Kaczor za Mirek. Po TO Barańska trafia skutecznie zagrywką w Jagieło ale następna jest w siatkę i 19:13. Zmiana Ciaszkiewicz/Gajgał na zagrywkę. Kaczor uderza w aut i 21:13. Przy 23:15 Kaczmar za Horkę na zagrywkę. Piłkę setową daje gospodyniom kolejny już w tej części partii błąd dotknięcia siatki przyjezdnych. Wraca na boisko Bełcik a Horka zagrywa w aut. Dzieła dokańcza kontra Barańskiej z lewego. 25:16 po 25'

V partia
Wyjścia: BKS - 1, 2, 5, 8, 12, 15 Muszynianka - 1, 4, 5, 10, 11, 16
Przebieg partii: 0:1, 4:1, 4:6, 7:9, 7:11, 8:12,

Zaczyna dobrą zagrywką Skorupa ale przechodząca piłka zaskakuje Dziękiewicz, która nie wykorzystuje okazji do łatwego zdobycia punktu 0:1. W następnych akcjach przyjezdne atakują w aut albo są blokowane i przy 4:1 TO dla nich. Przerwa wystudziła głowy gościom, bo po trzech kolejnych akcjach remis 4 a po dwóch następnych (nieudane minięcie Horki i szybki atak Pyci) 4:6 i TO dla BKS. Barańska kończy kontrę i po 6. Nieporozumienie w wystawie obronionej piłki po stronie BKS daje 8 punkt przyjezdnym i zmiana stron. Bełcik zagrywa na kontrę za free, którą kończy Pycia. Po ataku Barańskiej 7:9 i zmiana Kaczmar/Bamber Okuniewska/Skorupa. Okuniewska zablokowana przez Pycię/Frątczak i przy 7:11 TO dla BKS. Ten sam blok za chwilę zatrzymuje Horkę i 8:12. Frątczak atakuje zdecydowanie z II strefy i zdobywa 13 punkt. Ona też zagrywa a Pykosz gasi blokiem wracającą za darmo piłkę i meczowa. Mirek/Pykosz zatrzymują blokiem Okuniewską atakującą z II strefy i 9:15 po 14'.

MVP meczu: D. Pykosz


Uwagi:

To co łączy hale w Pile i Bielsku to słaba jakość dźwięku. Nie wiem czy sprawia to dykcja spikerów, złej jakości urządzenia czy antyakustyka hal ale np. nie mogę podać nazwisk sędziów liniowych i sekretarza, bo były nie do wysłyszenia.

Tylko pozazdrościć takiego zainteresowania kibiców. Trzy godziny przed meczem już stoją pod halą, by kupić bilet.

Atak i kontra BKS często padał łupem obrony przyjezdnych. Zawodniczki z Muszyny uśmiechnięte, rozgestykulowane, radosne, swobodne. Ich przeciwniczki spięte (nie mylić z tak zwaną koncentracją).

Długa akcja z początku III partii pokazała wyraźnie, że część zawodniczek nie wie jak i gdzie skutecznie minąć szczelny, kryjący blok.

Stary grzech polskiej siatkówki, czyli brak umiejętności wykorzystania oddawanych za darmo piłek do kontry, ujawnił się po obu stronach siatki ale szczególnie po stronie gospodyń było to widoczne.

Paradoksem tej fazy play-off jest to, że Farmutil, startujący do gry z trzeciego miejsca miał Muszyniankę na tacy, tylko pilanki pewnie nie gustują w wodzie mineralnej (bo "kobiety lubią brąz"?), a dla BKS danie to jest zupełnie niestrawne, mimo widocznego głodu, objawianego choćby przez kibiców z sektora VIP, których zachowania wskazują na jakąś istotną deprywację. I niekoniecznie pomagają w grze miejscowym zawodniczkom.

"Pyzy", które widziałem już w Rzeszowie, swoimi występami wywołały entuzjazm i owację na stojąco miejscowej publiczności. Teraz program wzbogacony jest także o elementy z siatkarską piłką. Zespół pochodzi z okolic Łańcuta i dobrze, że organizatorzy finałów wpadli na pomysł sprowadzenia go na mecze. Być może w przyszłym sezonie "Pyzy" ruszą na Północ, bo w mojej ocenie, to co mają do zaproponowania, jest zdecydowanie lepsze niż występy amatorskich czirliderek, nad którymi nie będę się tutaj znęcał.
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2009, o 14:14 przez Jan Solarek, łącznie zmieniany 3 razy.
Conrados
Posty: 110
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 20:05
Płeć: M
Lokalizacja: Kalisz

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Conrados »

Jan Solarek pisze:Paradoksem tej fazy play-off jest to, że Farmutil, startujący do gry z trzeciego miejsca miał Muszyniankę na tacy, tylko pilanki pewnie nie gustują w wodzie mineralnej, a dla BKS danie to jest zupełnie niestrawne, mimo widocznego głodu, objawianego choćby przez kibiców z sektora VIP, których zachowania wskazują na jakąś istotną deprywację. I niekoniecznie pomagają w grze miejscowym zawodniczkom.
Panie Janie, lub po prostu Janie (przecież to tylko forum), wreszcie ktoś zwrócił uwagę na bialskie Vipy. Nawiedzam Bielsko-Białą regularnie od 7 lat (niestety teraz zanosi się na przerwę, miejmy nadzieję, że jak najkrótszą) i bez trudu rozpoznaję już tych jegomościów, gdyż zawsze siedzą oni w tym samym miejcu :) Ich reakcje (zwłaszcza gdy mecz BKSowi się nie układa) są przednie, niby starsi jegomoście, a werwy do gestykulacji i okazywania emocji mają więcej niż niejeden 30 latek...
Jan Solarek
Posty: 89
Rejestracja: 11 paź 2008, o 23:49
Płeć: M

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Jan Solarek »

Mecze te ujawniają pewien problem, który dotyczy całego naszego sportu. Odporności na obciążenie psychiczne.
Ilu mamy w kraju sportowców, którzy mogą spokojnie wziąć udział w z zawodach, które mają wygrać? Przed igrzyskami w Pekinie o czterech wioślarzach pisano: jeśli nie oni, to kto? jeśli nie teraz, to kiedy? Wyścig finałowy pokazał, że to są ludzie, którzy potrafią udźwignąć ciężar zakładanego wyniku, o którym się otwarcie mówi. Może jeszcze nasz mistrz kuli? Może Oti, Sz. Kołecki, T. Adamek, T. Motyka? Z pozostałymi trzeba postępować inaczej. Dlaczego? Dlatego, że często do sportu trafili przypadkowo. Z jakiegoś powodu ich do tego zachęcono lub zmuszono i tak doszli do wieku seniora. Zamiast trenować wyselekcjonowanych, my selekcjonujemy w treningu. I później okazuje się, że ktoś tylko dlatego, że potrafi przyzwoicie odbijać oburącz górą, jest rozchwytywany przez kluby, bo inni ... są jeszcze słabsi. Ale w tzw praniu wychodzi, że nie potrafi działać w czasie największego natężenia stresu, czyli w meczu decydującym. Oba te mecze obrazują doskonale prawa psychologiczne, które powinny być elementarzem każdego szkoleniowca. Uczą ich na AWF, więc nie ma podstaw, by sądzić, że nie są znane. To prawa dotyczące relacji pomiędzy motywacją a sprawnością działania. Czymś, co w meczu o stawkę jest w zakresie psychiki jednym z dwóch kluczowych elementów (drugim wydaje się być koncentracja uwagi). W związku z tym uważam za błędną postawę wielu szkoleniowców, kibiców, sprawozdawców medialnych itp., którzy twierdzą, że zawodniczka na tym poziomie powinna radzić sobie z takim stresem. Biorąc pod uwagę przypadkowość funkcjonowania większości z graczy/ek na tym poziomie, wcale nie muszą. Co było widoczne w poczynaniach części zawodniczek po obu stronach siatki aż nadto wyraźnie, a nie jest ich winą.

Myślę, że światowa czołówka żeńskiej siatkówki zmierza już od jakiegoś czasu w określonym kierunku. By kobiety grały jak mężczyźni. Nasza żeńska kadra ma głównie problemy z zespołami grającymi po męsku. Prosto i zdecydowanie. My powtarzamy 3-4 razy atak a wszyscy starają się skończyć w maksymalnie drugim podejściu. W II lidze próbuje w tym kierunku prowadzić swoją drużynę M. Bujek. W pierwszej I. Prielożny, który do niedawna prowadził zespoły męskie. Nie wszystkie rzeczy z siatkówki męskiej mogą i powinny mieć zastosowanie w żeńskiej ale trzeba próbować. Jednym wychodzi lepiej innym gorzej. Ale postawa Chemika Police była niespodzianką na II froncie.

Co do ofiar i katów, to Muszynianka nie potrafiła tak przekonująco pokonać BKS jak została pokonana w finale Pucharu Polski. Pamiętam sytuację sprzed kilku sezonów, kiedy nie szło Muszynie. Wtedy to trener Serwiński wystosował list, w którym poinformował, że w jego ocenie wszystkiemu winne jest słabe zdrowie i kontuzje zawodniczek. I za to cenię i szanuję tego szkoleniowca, że zdaje sobie sprawę z tego, że przy swoim warsztacie i umiejętnościach musi mieć w zespole dobre i zdrowe zawodniczki, by odnosić sukcesy. Na drugim biegunie, według takiego kryterium, znajduje się J. Matlak a I. Prielożny, moim zdaniem, jest podobny do M. Kojonkoskiego, który pytany o źródła sukcesów mówi, że ich nie zna. Tak mu wychodzi. Także byłbym ostrożny w tych ocenach kto kogo, bo wszystko jeszcze może się zmienić, a Puchar Polski na ten sezon, po bezdyskusyjnym zwycięstwie w finale rozgrywek, stoi w gablocie klubu z Bielska.
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2009, o 19:17 przez Jan Solarek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
tomasol
Posty: 3859
Rejestracja: 18 paź 2008, o 19:29
Płeć: M
Lokalizacja: Olsztyn

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: tomasol »

Przyznam, że całkowicie zgadzam się z tezami kolegi Solarka, dotyczącymi psychiki jak i szkolenia polskich zawodników/zawodniczek. Zresztą od dawna twierdzę, że odporność psychiczna to jedna z najsłabszych o ile nie najsłabsza cecha polskich sportowców. Brak pewności siebie może wynikać np. ze złego przygotowania czy wyszkolenia, ale myślę, że wynika też ze złego podejścia mentalnego - vide dyskusja między Iwańczykiem a Wiockim. Myśle, że pewein wpływ na to ma nasza mentalność jako społeczeństwa - nie tylko bagaż historii klęsk, skutkiem czego jest brak pewności siebie i kompleks, ale i nawet naszego podejścia do życia czy profesjonalizmu. Bardzo wiele rzeczy robi się na odwal (czy się stoi czy się leży 2000 się należy), niechlujnie. Szeroko rozpowszechnione jest cwaniactwo czy wręcz oszustwo (ściąganie w szkole np., lewe zwolnienia czy dyplomy), w bardzo wielu przypadkach toleruje się brak kompetencji, które zresztą bardzo często nie są żadnym warunkiem objęcia jakiegokolwiek ważnego stanowiska (vide spólki państwowe czy agencje albo urzędy). Pomijam fakt, że dla wielu ludzi jakiekolwiek aspiracje życiowe zamykają się w konsumpcjonoźmie, często zresztą nie w tym nic złego.

Inną sprawą jest sam system selekcji sportowców w Polsce, zresztą selekcji trzeba mieć jeszcze z czego dokonać. Podam tu dwa przykłady. W lutym jak wiadomo szczypiorniści wywalczyli brązowe medale ale przypomnijcie sobie jakie nastroje panowały po pierwszej rundzie, po porażkach z Niemcami i Macedonią. Co wtedy powiedział Wenta tym którzy mówili, że gramy poniżej oczekiwań ??? Powiedział to, że w Polsce ręczną uprawia 20 tys. ludzi a w Niemczech 800 tys, a we Francji pół miliona. A także to, że powinnismy się cieszyć, że w ogóle gramy w MŚ mając taki potencjał a zdobywanie medali zakrawa na mały cud. A ile ludzi gra w ręczną w Hiszpanii (druga najlepsza liga świata) w Skandynawii czy krajach byłej Jugosławii ???
Inny przykład to wyprawa juniorów (nie pamiętam czy młodszych czy starszych) Lechii Gdańsk do Argentyny, najlepszej polskiej drużyny w swoim roczniku, i jej klęska w starciu z drużyną juniorów Argentinios Juniors bodaj 0:19. Najciekwszą rzeczą była wypowiedź trenera argentyńskiej drużyny o tym jak wygląda tam nabór do grup młodzieżowych. Otóż co roku zgłasza się kilkanaście tysięcy chłopców, z których wybiera się tylko najlepszych bodaj mniej niż 10%. Zgłasza się, nie zmuszana czy zachęcana albo nakłaniana przez pana od wf-u, ta zgraja chłopaków z własnej woli. Osobnym tematem jest stan infrastruktury do trenowania w Polsce czy też jakość kadry trenerskiej, która trzyma się chyba już wyłącznie dzięki pasjonatom tego zajęcia.
Warto jeszcze wspomnieć o popularności jaką cieszy się w Polsce robienie kariery przez sport, a raczej jaką się nie cieszy. Del Piero piłkarz drużyny której kibicuje, został kim został dzięki temu, że rodzicie przymykali oko na to, że nie wkuwa i nie ślęczy nad lekcjami cały wolny czas, tylko idzie kopać piłkę. Właśnie dlatego został jednym z najlepszych piłkarzy świata. Wyobrażacie sobie coś takiego z Polsce ??? Ja nie bardzo. Który rodzic zaakceptuje to, że jego dziecko nie chce skończyć żadnych studiów tylko chce uprawiać sport i tym podobne głupoty ??? W Polsce każdy powinien być lekarzem, prawnikiem albo biznesmanen, na sportowca nie ma miejsca w polskim wyobrażeniu o karierze. Chociaż może się i mylę co do tego ale nie wydaje mi się. Wyjątki jak Artur Kubica czy pan Radwański są niestety wyjątkami.

Ten post powstał nie tylko z inspiracji postem kolegi Janka ale i także w wyniku rywalizacji Muszyny z Bielskiem. Mieliśmy na boisku dwie najlepsze żeńskie drużyny siatkarskie w Polsce a one zaserwowały nam dużą ilość jakże banalnych błędów, często wręcz kuriozalnych. Muszyna dwukrotnie prowadziłą 2:0 i dwukrotnie nie była w stanie uniknąc tie-breaka po naprawdę momemtami fatalnej grze. Bielsko które rządziło przez cały sezon, przegrało tylko jeden mecz, w decydującym starciu po prostu pęka, nie wytrzymuje ciśnienia. Zresztą podobnie jak Muszyna nie umie postawić kropki nad bo dwukrotnie wyciągało wynik z 2:2 na remis i to po grze którą całkowicie zdominowało swoje przeciwniczki. Zarówno proste wręcz dziecinne błędy jak i taki a nie inny przebieg meczu to efekt zarówno braku koncentracji jak i wytrzymałości psychicznej. Zresztą oba mecze sprawiały wrażenie, że sety wygrywał nie zespół który grał lepiej ale bardziej przegrywał je ten który po prostu pękał. Choć z drugiej strony na pewno Mineralne zagrały bardzo dobre spotakania, chociaż na pewno nie całe.
Conrados
Posty: 110
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 20:05
Płeć: M
Lokalizacja: Kalisz

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Conrados »

Wróćmy do rywalizacji. Osobiście nie znoszę w sporcie buty, braku szanowania rywala i deprecjenowania jego wartości, a w tym zdaje się brylować szef BKSu, pan Świstak. Szczegóły tutaj: http://www.siatka.org/?kibic.aktualnosc ... tkie.35156

Zadziwiająca pewność siebie, wręcz buta płynąca z ust dyr. Świstaka. Mam nadzieję, że ta buta zostanie szybko, już w niedzielę ukarana. Ciekawe co wtedy powie pan dyrektor? Pewnie powie, że pomimo porażki BKS i tak jest najlepszy...

"Mimo porażek mamy lepszą drużynę i sztab trenerski. Technicznie i fizycznie przewyższamy zawodniczki z Muszyny. Dziewczyny przegrały po prostu te spotkania w głowach"

A Świstak (zbieżność przypadkowa) siedzi i zawija je w te serberka...

Myślę, że po 2 domowych porażkach dyrektor z BB mógłby ugryźć się w język i nie wypowiadać się w tak żenujący sposób. Niech sobie myśli co chce, niech wierzy w swój zespół ale wypowiadać się w ten sposób chyba jednak nie powinien. Za to trener Matlak o bialskim balonie jak zwykle: krótko, zwięźle, na temat i co najważniejsze bardzo trafnie.
Awatar użytkownika
tomasol
Posty: 3859
Rejestracja: 18 paź 2008, o 19:29
Płeć: M
Lokalizacja: Olsztyn

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: tomasol »

No proszę jaka Buta pana Świstaka, a sądziłem, że dwie porażki to wystarczająca lekcja pokory. Niemniej Bielsko na pewno stać na 2 wygrane w Muszynie.

Ja tylko mogę się podpisać pod słowami jerzego Matlaka: "BKS jak czołg przejechał przez ligę i teraz ma kłopoty. Muszynianka grała w Lidze Mistrzyń, w okolicach lutego, marca miała w związku z tym kłopoty z formą. Ale kiedy zawodniczki wypoczęły i skoncentrowały się na jednym celu, okazały się dużo lepsze od bielszczanek. Bagaż doświadczeń z Ligi Mistrzyń, na przykład mecze z Cannes, teraz procentują". Nieskoromnie napisze, że po meczach Muszyny z Cannes doszedłem do podobnych wniosków (co mozna sprawdzić w temacie o Myszyniance). Ddać warto, że niektóre z Mineralnych to podwójne mistrzynie Europy, co na pewno też teraz procentuje.
Nagorski
Posty: 419
Rejestracja: 26 mar 2009, o 20:40
Płeć: M

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Nagorski »

Dla mnie wymówki typu LM czy coś to jest tylko szukanie usprawiedliwienia. BB też grało w pucharach. Jak się umie dobrze przygotować zawodniczki, to nawet na trzech frontach by pograły. Muszyna już chyba uznała, że wygrała trójmecz...
"Nie mamy już nic do wygrania w tej chwili, a szczególnie do przegrania" J. Strumiłło
Gdzie się podziali, dobrzy sędziowie... Dudek to taki fajny ptak.
Elgarten
Posty: 2190
Rejestracja: 2 lut 2008, o 19:43
Płeć: M
Lokalizacja: Wołomin

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Elgarten »

Po tych słowach pana Świstaka tym bardziej trzymam kciuki za Muszyniankę. Nie zapomnę też jak Bielsko olało sobie puchary wysyłając do Jekaterynburga połowę rezerwowego składu. Takie zachowanie nie przystoi profesjonalnemu klubowi mierzącemu w mistrzostwo Polski. Nie wyobrażam sobie jakoś Muszyny odpuszczającej Ligę Mistrzyń, bo w weekend mamy ważny mecz ligowy.
W ekstraklasie:
2000/2001 - 6 miejsce
2001/2002 - 6 miejsce
Conrados
Posty: 110
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 20:05
Płeć: M
Lokalizacja: Kalisz

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Conrados »

Nagorski pisze:Dla mnie wymówki typu LM czy coś to jest tylko szukanie usprawiedliwienia. BB też grało w pucharach. Jak się umie dobrze przygotować zawodniczki, to nawet na trzech frontach by pograły. Muszyna już chyba uznała, że wygrała trójmecz...
Nagorski, mówisz poważnie czy ironizujesz? Naprawdę nie wiem jak rozumieć Twoje słowa o grze BB w Pucharach. Jak możesz porównywać grę w Pucharach BKSu i Muszyny, skalę trudności i przede wszystkim rywali?Wg mnie "gra" w Pucharach to za duże słowo jeśli chodzi o BKS. Bielsko w Pucharze CEV grało z ogóreczkami, a kiedy przyszło do sprawdzenia się z Urałoczką, BKS dostał u siebie ciężkie baty, by nawet nie próbować rewanżu w Rosji. BKS wolał haniebnie mecz odpuścić i jechać do Rosji bez trenera i 4 zawodniczek. W ten oto sposób hańbi się dobre imię polskiej siatkówki w Pucharach - mam nadzieję, że BKS poniesie za tę hańbę od losu karę i polegnie z Muszyną.

Poza tym, mam już dość gadania Prielożnego o tym, że brakuje mu gier z silnymi rywalami. Trener sam sobie przeczy, ponieważ gdy miał okazję zmierzyć się na wyjeździe z Urałoczką, zwyczajnie stchórzył oszczędząjąc siły zespołu na ligę, bo jakby to wyglądało, gdyby BKS nie był na 1. miejscu po rundzie zasadniczej? Dla Bielska byłby to prawdziwy dramat...

NIech się BKS cieszy, że w PP trafił na słabą dyspozycję i zmęczenie Muszyny Ligą Mistrzyń (PP rozgrywany był bezpośrednio po meczu Muszyny w Stambule). Gdyby PP rozgrywano choć tydzień później, Muszyna byłaby w lepszej formie i znów o wyniku meczu być może decydowałby tie-break. Cóż, BKS pomimo wielkich corocznych nakładów czeka na tytuł od 2004 roku, osobiście mam nadzieję, żę poczeka jeszcze minimum rok.
Nagorski
Posty: 419
Rejestracja: 26 mar 2009, o 20:40
Płeć: M

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: Nagorski »

Gdyby gdyby... Gdyby Muszyna grała dzień później to by wygrała, a w ogóle gdyby grała u siebie to już w ogóle, ale gdyby jeszcze Bielsko miało 4 kontuzjowane zawodniczki, wtedy to Muszyna by wygrała jeszcze bardziej, na pewno jeszcze publiczność w Olsztynie była wrogo nastawiona do Muszyny i je peszyła a w ogóle to Muszynianki miały kłopoty rodzinne... Nie rozśmieszaj mnie już, proszę.

Edit: Zagadka - ile razy pod rząd w jednej akcji Śrutowska potrafi zagrać do Mirek? Przy czym nie była to sytuacja, gdzie reszta leży na boisku.

Edit2: Nie mam pytań, nie wygrać takiego seta to jest już kpina, Muszyna miszczem :]
"Nie mamy już nic do wygrania w tej chwili, a szczególnie do przegrania" J. Strumiłło
Gdzie się podziali, dobrzy sędziowie... Dudek to taki fajny ptak.
Awatar użytkownika
lucass90
Korespondent
Korespondent
Posty: 7799
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 16:42
Płeć: M
Lokalizacja: Częstochowa / Gdańsk
Kontakt:

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: lucass90 »

Przegrywać 1:2 oraz 1:8 w 4 secie i na koniec... wygrać. To dlatego nie oglądam damskiej siatkówki !!! :D Nie ma tam żadnej logiki, nie miał bym do niej nerwów...
AZS CZĘSTOCHOWA!
Awatar użytkownika
tomasol
Posty: 3859
Rejestracja: 18 paź 2008, o 19:29
Płeć: M
Lokalizacja: Olsztyn

Re: FINAŁ: Aluprof - Muszynianka!

Post autor: tomasol »

No widzisz, trener Serwiński w tie-breaku z nerwów to nawet już na czasach nie miał siły się odzywać :D W 5 secie Bielsko też już prowadziło 7:5 po czym zrobiło się 10:7 dla Muszyny. Emocje w meczu napewno były ale poziom niektórych zagrań był zwyczajnie żenujący. Ponownie zawodniczki nie potrafiły wygrać ze swoimi nerwami ale bardziej przegrały tę walkę Bielszczanki.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Liga Siatkówki Kobiet”