talk pisze:Z tego co widziałam to AKS wtedy wygrał 3 seta dość wysoko...więc chyba zaszła pomyłka. Możliwe, że chodziło Ci o 4 seta.
Co do błędów które popełniła wtedy sędzina to bardzo możliwe, że troszke skrzywdziła Avie. Choć nie przesadzajmy bo przy pamiętnej zagrywce Guza siedziałam na wysokości linii końcowej i wydawało mi się, że był aut.
Z resztą AKS ponoć także został oszukany na turnieju mistrzów w Kętach gdy wygrywał 24:22 w 3 secie i szedł na 3:0 z Kęczaninem.
Sędzia( mężczyzna) przyznał punkt po zagrywce rozgrywającego gospodarzy dla ekipy Kęt...która znajdowała się pół metra w aucie. Z tego co słyszałem to nawet kibice Kęczanina przyznali rację kłócącym się zawodnikom AKSu. Dodam tylko,że gdyby prawidłowo ocenił sytuacje sędzia to po akcji AKS byłby już w 1 lidze.
Najlepiej się odzywać jak się gdzieś, coś słyszało ale nie było świadkiem ...
1. jeśli już to sytuacja miała miejsce nie w III, a w IV secie, (wynik: 3:2 (18:25, 22:25, 25:22, 30:28, 15:13), więc jak w III secie mogło być 24 dla Rzeszowa skoro przegrał do 22 ?)
2. mam wrażenie, że nie wiesz ile to jest pół metra,
3. sędzia liniowy od razu pokazał pole, zaraz za nim pole wskazał sędzia prowadzący spotkanie, więc jeśli się pomylili to obaj i to bardzo szybko,
4. jakoś AKS długo wtedy nie protestował, zresztą wygrywał wcześniej 24:21, po tej "spornej" dla Ciebie sytuacji mógł skończyć kolejną piłkę i byłoby 25:23, 3:1 i po meczu ... AKS miał też całego V seta gdzie z 4:1 dla Kęczanina wyrównał stan na 11:11 (skończyło się 15:13),
Tak to już jest, że nie każdy na meczu widzi to samo, zwłaszcza jak piłka jest "na styku". Może zanim rzuci się słowem "oszukał" może najpierw trzeba zastanowić się czy ma się do końca sprawdzone informacje.
Pozdrawiam