Sezon 2009/10 - grupa IV

pek
Posty: 307
Rejestracja: 10 maja 2008, o 23:00
Płeć: M
Kontakt:

Re: Sezon 2009/10 - grupa IV

Post autor: pek »

Wisła AGH - AZS Skawa UEK 0:3, stan rywalizacji: 1-2, jutro, o godz. 15, czwarty mecz, w hali przy Reymonta:
http://siatkowka.tswisla.pl/?akcja=news&id=2307
>Petr<
Posty: 353
Rejestracja: 12 wrz 2007, o 19:39
Płeć: M
Lokalizacja: Krk
Kontakt:

Re: Sezon 2009/10 - grupa IV

Post autor: >Petr< »

Wisła AGH Kraków - AZS Skawa Uniwersytet Ekonomiczny Kraków 0:3 (13:25, 19:25, 20:25)

Stan rywalizacji: 3-1 dla AZS-u Skawa UEK
>Petr<
Posty: 353
Rejestracja: 12 wrz 2007, o 19:39
Płeć: M
Lokalizacja: Krk
Kontakt:

Re: Sezon 2009/10 - grupa IV

Post autor: >Petr< »

podsumowanie weekendowych pojedynków Skawy i Wisły
http://www.azsskawauek.pl/index.php?opt ... i&Itemid=1
Awatar użytkownika
mewa
Redaktor
Redaktor
Posty: 2252
Rejestracja: 21 sie 2007, o 07:40
Płeć: M
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Sezon 2009/10 - grupa IV

Post autor: mewa »

Przeglądając ten temat odnoszę wrażenie, że ostatni służy on do wstawiania odnośników do stron dwóch klubów. Zero komentarza, własnych przemyśleń itp. Przecież to jest Forum dyskusyjne, a nie słup ogłoszeniowy :)
>Petr<
Posty: 353
Rejestracja: 12 wrz 2007, o 19:39
Płeć: M
Lokalizacja: Krk
Kontakt:

Re: Sezon 2009/10 - grupa IV

Post autor: >Petr< »

ciężko rozwinąć dyskusję gdy nie ma rozmówców :| temat "odżywa", dopiero gdy porusza się jakiś kontrowersyjny wątek
Awatar użytkownika
mewa
Redaktor
Redaktor
Posty: 2252
Rejestracja: 21 sie 2007, o 07:40
Płeć: M
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Sezon 2009/10 - grupa IV

Post autor: mewa »

Kontrowersje zawsze wzbudzają pieniądze :)

Czy AZS UE Kraków stać na grę w I lidze?
Awatar użytkownika
mazia
Redaktor
Redaktor
Posty: 372
Rejestracja: 21 sie 2007, o 11:07
Płeć: K
Lokalizacja: Podłopień/Kraków
Kontakt:

Re: Sezon 2009/10 - grupa IV

Post autor: mazia »

To może zanim o pieniądzach będziemy rozmawiać, to wcześniej o tym co pokazały zawodniczki. >Petr< - kontrowersje, kontrowersjami, ale nie uważasz, że siatkówka sama w sobie jest interesującym tematem do dyskusji, zwłaszcza, że ten finał był bardzo ciekawy.
Ekonomistki wygrały zupełnie zasłużenie, ale Wiśłaczki też pokazały się z dobrej strony.
Taka siła ognia, jaka mają podopieczne trenera Klocka, robi wrażenie. Bardzo fajnie zaprezentowała się też Iwona Kuskowska - spore postępy w porównaniu z ubiegłym rokiem. Brawo:) Ale Wiślaczki obnażyły wszystkie słabe strony UEK - zero przyjęcia. Monika sama całego boiska nie pokryje, zwłaszcza, że z tym przyjęciem jej nie szło jakoś rewelacyjnie (o ile mnie pamięć nie myli - jeśłi tak, to proszę mnie poprawić - w drugim meczu na hali UEK, to właśnie ją "obstrzeliwały", a i w hali Wisły parę punktów na niej zrobiły). Na wygranie grupy to wystarczyło, ale na I ligę to stanowczo za mało. I Sandra, i Magda, i Kinga to raczej atakujące, niż przyjmujące, chociaż takie epizody w życiu już miały:P (a Kinia w poprzednim sezonie grała na środku). Wiślaczki zjadła trema. Jak powiedział trener Kędryna, w tych meczach wyszło to parę lat doświadczenia, które mają Ekonomistki. Do gry Wisły można mieć sporo zastrzeżeń, ale nawet tak grając potrafiły pokazać słabe strony UEK. Z kolei Ekonomistki potrafiły się przeciwstawić - i brawa za to. Ale to, co "zdemaskowały" Wiślaczki, może być sporym problemem dla podopiecznych Klocka chociażby w turnieju finałowym (o I lidze nie mówiąc). Atak super, ale przy bardzo słabym przyjęciu - to wystarczyło na drużynę juniorek (+Paulina Opalińska powracająca do gry po 2 latach przerwy), ale czy wystarczy na Murowaną albo na Szóstkę? Może być ciężko. (Tak czy inaczej ze względu na patriotyzm lokalny - trzymam kciuki ;) A właśnie te juniorki, w drugim meczu, "przycisnęły" zagrywką i UEK nie istniał. Gdyby nie seria Iwony w 2. secie i przestoje (spowodowane własnymi błędami) w kolejnym, to ten mecz zakończyłby się deklasacją. W kolejnych spotkaniach Wisłę zjadła trema i skończyło się jak się skończyło (żeby była jasność - nie uważam, że Wisła "bez tremy" na 100% wygrałaby ten finał, ale z pewnością taka drużyna postawiłaby trudniejsze warunki i nawet jeśłi UEK wygrałby play-off 3:1, to nie 3:0 w każdym meczu a np. 3:2)
A co do samej drużyny - panie trenerze, nad przyjęciem proszę ostro popracować :)
I kiedy czego gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu.
>Petr<
Posty: 353
Rejestracja: 12 wrz 2007, o 19:39
Płeć: M
Lokalizacja: Krk
Kontakt:

Re: Sezon 2009/10 - grupa IV

Post autor: >Petr< »

w ramach wstępu może tylko powiem, że wypowiadam się jako kibic ;)
Czy AZS UE Kraków stać na grę w I lidze?
najpierw to trzeba awansować bo jak będzie "buba" to planem budżetu pierwszoligowego można co najwyżej sobie w kominku rozpalić
kontrowersje, kontrowersjami, ale nie uważasz, że siatkówka sama w sobie jest interesującym tematem do dyskusji, zwłaszcza, że ten finał był bardzo ciekawy
zgadzam się w 100%

a dalej zacznijmy dyskusję :) mecz nr 2 był słabszy w naszym wykonaniu. trochę to brak koncentracji, ale przede wszystkim Fenomenalne (i nie bez kozery piszę przez duże "F") spotkanie Wisły. śmiem twierdzić, że tego dnia każdy zespół z drugiej ligi by z nimi przegrał albo miał szalenie ciężką przeprawę. z takim przebiegiem zdarzeń trzeba się liczyć, ale też takie mecze nie gra się co dwa tygodnie. czapki z głów za ten pojedynek
Kinia rok temu pojawiała się też na prawym skrzydle tak dla ścisłości (mało istotny szczegół) ;) a Magda w obecnej formie spokojnie może przyjmować w swojej strefie. jest Dorota Szymska która dobrze przyjmuje. ostatni weekend pokazał, że te "zero przyjęcia" to lekka przesada. trener ma kilka rozwiązań w zależności od rozwoju sytuacji. póki co sprawdziły się z ostro zagrywającymi zespołami za jakie uważam wisłę czy siarkę. czas pokaże co będzie dalej...

trudno oczekiwać, żeby w finale grupy wszystkie mecze kończyły się 3:0 do np. 13,15 i 16. 3 z 4 finałów II ligi miały bardzo ciekawy przebieg a jeden zakończył się dużą niespodzianką za jaką można uznać przegraną Gaudii. Murowana też wróciła z dalekiej podróży bo podobno w tie-break'u ostatniego meczu przegrywała 13:11. bezboleśnie przeszedł tylko Biłgoraj. ciekawe czy ktoś się spodziewał takiego rozwoju wydarzeń? ;)
trema to mogła zjeść Wisłę w meczu nr 1 (i chyba zjadła). potem inne czynniki miały decydujący wpływ na wynik choć i odporność psychiczna nie była bez znaczenia. jeśli młode Wiślaczki nie będą potrafiły radzić sobie z tremą to choćby nie wiem jak były mocne to nie awansują do I ligi.
Bardzo fajnie zaprezentowała się też Iwona Kuskowska - spore postępy w porównaniu z ubiegłym rokiem. Brawo:)
dla mnie MVP niedzielnego meczu :)
Awatar użytkownika
mazia
Redaktor
Redaktor
Posty: 372
Rejestracja: 21 sie 2007, o 11:07
Płeć: K
Lokalizacja: Podłopień/Kraków
Kontakt:

Re: Sezon 2009/10 - grupa IV

Post autor: mazia »

>Petr< pisze: Kinia rok temu pojawiała się też na prawym skrzydle tak dla ścisłości (mało istotny szczegół) ;)
Szyszka na przyjęciu, Magda była rzucana była po skrzydłach, libero wchodziła na zagrywkę (żeby była jasność - nie chodzi o przyjęcie:P). Oj w zeszłym sezonie działy się różne cuda. Kinia chce grać na skrzydle, chociaż trener Kędryna widział ją na środku (według mnie słusznie - poza tym wierzę w jego oceny - w końcu to on zdecydował się przestawić Szyszkę ze skrzydła na środek - pomimo niezbyt imponującego wzrostu jak na środkową-widać z jakim rezultatem). O ile w ataku radzi sobie super, o tyle przyjęcie - ci, którzy byli, widzieli.
>Petr< pisze:a Magda w obecnej formie spokojnie może przyjmować w swojej strefie.
Mówisz o zagrywkach przyjmowanych w trybunę, na której siedzieli kibice UEK, na tą z kibicami Wisły czy w stronę tablicy z koszami? :P :P Sorki, ale nie mogłam się powstrzymać. Po prostu według mnie była najsłabiej przyjmującą zawodniczką. Magda proste zagrywki przyjmowała w stronę rozgrywającej (nie mówię o dokładnym dograniu), a trudniejsze rozrzucała po całym boisku albo i po trybunach. Nie wiem czy zauważyłeś, ale Wisła seriami zdobywała punkty właśnie serwując na Magdę. Od kiedy pamiętam ustawiana była na ataku bądź też na przyjęciu, z tym, że jej głównym zadaniem był atak, a przyjęcie przy okazji (taka ofensywna przyjmująca). Podobnie było z Sandrą, a z Kinią to już w ogóle. Żadna z szóstkowych zawodniczek tego finału nie potrafi trzymać przyjęcia na wysokim poziomie.
>Petr< pisze:trener ma kilka rozwiązań w zależności od rozwoju sytuacji.
Ale przyznac musisz sam, że cały finał trzymał się jednego rozwiązania
>Petr< pisze: póki co sprawdziły się z ostro zagrywającymi zespołami za jakie uważam wisłę czy siarkę.
Wisła była Wisłą tylko w drugim meczu - silna, kierunkowa zagrywka, odrzucenie od siatki rywala, dobry blok - to są atuty tej drużyny. Tylko w drugim meczu grały tak jak grać powinny - i UEK nie sprostal. W pozostałych meczach zagrywka zupełnie nie siedziała. Najlepszym wyznacznikiem tego, jak cała drużyna radzi sobie, sa zagrywki Gabryśki. W pierwszym meczu i w ostatnich dwóch praktycznie nei zagrywała. W ostatnim jeszcze coś jej wpadało w boisko, ale w pozostałych można policzyć na palcach jednej dłoni ile zagrywek weszło w boisko. Nawet balony lądowały w siatce. A ta dziewczyna ma takiego "kopa" w zagrywce, że ręce może połamać. Trener Kędryna mówił, że na treningach nadal tak serwuje, więc zmianę widać tylko na meczach.
To młode dziewczyny. Praktycznie wszystkie są poniżej 20, połowa gra jeszcze w juniorkach. Im szybciej pozbędą się się tego "stresu", tym lepiej dla nich. Bo z tych dziewczyn coś będzie, a raczej może być.
>Petr< pisze:trema to mogła zjeść Wisłę w meczu nr 1 (i chyba zjadła). potem inne czynniki miały decydujący wpływ na wynik choć i odporność psychiczna nie była bez znaczenia.
Pamiętaj, że spora część drużyny UEK to zeszłoroczna ekipa Wisły. W pierwszej szóstce tegorocznego UEK i zeszłorocznej Wisły grały: Magda, Szyszka, Kinga, Iwona (znacznie mniej, ale to ona była drugą rozgrywającą). W zeszłym sezonie "te starsze - doświadczone" grały - i przegrywały. Młode siedziały na ławce i patrzyły na to. Na boisku z tej drużyny była tylko Paulina. I te "doświadczone" spadły z I ligi. Nie sądzisz, że miały coś do udowodnienia? Finał ligi, derby Krakowa - to wszystko swoją drogą, ale według mnie największy wpływ miało właśnie to. W meczach u siebie, dzięki dopingowi i pełnej hali(takich tłumów na siatkówce nie było nawet kiedy Wisła grała o awans do LSK, a w drużynie miała Magdę Śliwę, czy Kaśkę Mróz), poczuły chyba stawkę meczów. Co sobie pomysłały - nei wiem, nie umiem czytać w myślach, ale wiem, że były jak sparaliżowane - wolne, zdezorientowane, we wszystkim chaos - trochę jakby pierwszy raz ze sobą grały. I tu brawa dla dziewczyn z UEK, że pomimo całej presji, oprawy itp zachowały zimną krew.

PS. Jesli jestes kibicem i masz dostęp do "klubu kibica", to prosze zrób coś z tymi trąbkami. Super, że dzieci uczą się co to sport, współzawodnictwo, identyfikacji z czymś i wiele innych. Ale błagam, trąbki niech wyrzucą. Celem dopingu nie jest ogłuszenie wszystkich obecnych na sali, w tym zawodniczek, ale dopingowanie swojej drużyny. Spiewy, transparenty, okrzyki itp. super! Ale trąbienie to raczej okazanie braku szacunku wszystkim wkoło, niż doping. Dzieci przychodzi dużo i z pewnością mogą zorganizować fajny doping.Trąbki małyszówki niech zostaną pod skocznią, tam gdzie ich miejsce.
Szukając transparentu "nie bądź łoś, nie trąb", trafiłam na taki artykuł: http://aktualnosci.siatka.org/pokaz/201 ... s-nie-trab.
I kiedy czego gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu.
>Petr<
Posty: 353
Rejestracja: 12 wrz 2007, o 19:39
Płeć: M
Lokalizacja: Krk
Kontakt:

Re: Sezon 2009/10 - grupa IV

Post autor: >Petr< »

chyba wciąż masz przed oczami mecz z rundy zasadniczej w hali Wisły, albo ten numer dwa w play-off...
Ale przyznac musisz sam, że cały finał trzymał się jednego rozwiązania
i jego zespół wygrał trzy razy po 3:0. dziękuję dobranoc :D
Wisła była Wisłą tylko w drugim meczu
i możemy tak sobie dyskutować bez końca. a AZS nie był AZS-em w meczu numer dwa. gra się tak jak przeciwnik pozwala. Wisła wtedy zagrała super. ponad 100% tego na co je w tej chwili stać, ale powtórzę jeszcze raz: takie spotkania zdarzają się tylko kilka razy na przestrzeni całego sezonu. w pozostałych meczach AZS po prostu nie dał im pograć. a na treningach to nie sztuka. nasze dziewczyny też nie pokazują 100% tego co na treningach. taka Sandra np. w meczach z wisłą bała się zaatakować na pełnej sile z drugiej linii na prawym żeby nie popełnić błędu, a na treningach bije takie piłki aż miło popatrzeć. cała sztuka polega na tym żeby przełożyć to na mecz.
Pamiętaj, że spora część drużyny UEK to zeszłoroczna ekipa Wisły (...) Nie sądzisz, że miały coś do udowodnienia?
miały, ale Wisła w głowie przegrała mecz nr 1 i to nie jest tylko moje zdanie. później wygrała, a potem przegrała dwa razy czysto siatkarskimi elementami

z tym trąbieniem jestem w stanie się zgodzić, ale też czasem jest uzasadnione. np. gdy w kierunku zagrywającej zawodniczki miejscowi kibice kierują słowa niezbyt kulturalne, albo chóralnie obrażają cały zespół na początku spotkania. generalnie jest to element nad którym trzeba i warto popracować bo wpływa znacząco na jakość widowiska. klub kibica jest póki co w fazie raczkowania jeśli tak to można określić i jego tworzenie nie jest łatwe (szczególnie w Krakowie).
akakiusz
Posty: 10
Rejestracja: 18 cze 2008, o 18:34

Re: Sezon 2009/10 - grupa IV

Post autor: akakiusz »

Sezon zakończony, pokuszę się o swoje podsumowanie dokonań siatkarek Wisły. Na wstępie zaznaczę, że widziałem prawie wszystkie (chyba poza jednym) mecze Wiślaczek u siebie, mecz w Proszowicach i wszystkie trzy wyjazdowe na Ekonomicznej.

Jeśli chodzi o wynik zespołowy, to uważam, że niewielkie były szanse by osiągnąć coś więcej. Zespół Skawy był od nas kadrowo zdecydowanie silniejszy, lekkim niedosytem są dla mnie tylko dwa ostatnie finałowe mecze. Można było w nich bardziej powalczyć, wygranie jednego seta dodałoby dziewczynom wiary, może wygrałyby drugiego i trzeciego, a w piątym meczu wszystko mogłoby się zdarzyć:) Generalnie pozycja w tabeli jest według mnie bardzo zadowalająca, chyba każdy przed sezonem brałby ją w ciemno. Potencjał w drużynie jest, kilka zmian w składzie i idziemy w górę.

Pokuszę się teraz o indywidualne oceny zawodniczek:

Rozgrywające:
J. Mokrzycka – przyznam, że nigdy nie byłem zwolennikiem tej zawodniczki, wydaje się, że posiada zmysł do gry kombinacyjnej, początek sezonu miała nawet całkiem udany, jednak w dalszej jego części, aż nadto było widać jej braki techniczne. Niestety to nasz najsłabszy punkt w rywalizacji ze Skawą, sporo pracy przed nią.

A. Nowak – nie grała wiele, a jak grała to wystawiała niezbyt precyzyjnie. Na pewno od podstawowej rozgrywającej Wisły lepiej prowadziła grę środkiem, ale czy poradziłaby sobie jako pierwsza rozgrywająca, to pytanie pozostawia sporo wątpliwości…

Przyjmujące/atakujące:
G. Gasidło – dziewczyna o największym potencjale w ataku i zagrywce w zespole. Początek sezonu nieudany, potem było zdecydowanie lepiej, w kilku meczach pokazała wysoką formę. Uważam, że prowadzona z wyczuciem grałaby dużo lepiej. Od tej zawodniczki trener powinien zaczynać ustalanie składu, a jak było to każdy widział. Dwa, trzy nieudane zagrania, opieprz zamiast wsparcia od trenera i ciężko było się podnieść. Jeszcze raz powtórzę, potencjał ogromny, moim zdaniem, z winy trenera, niewykorzystany należycie.

K. Janota – objawienie sezonu, a szczególnie początkowej jego części. Choć najmłodsza w zespole, to była jedną z najjaśniejszych jego postaci. Skuteczna w ataku, pewna zagrywka, oby rozwijała się tak dalej. Końcówka sezonu troszeczkę słabsza, ale przyszłość wygląda bardzo optymistycznie. Byle tylko nie podkupił jej nam rywal zza miedzy…

M. Janota – nie grała za dużo. Wchodziła na boisko w trudnych momentach, ale dawała niezłe zmiany. Pokazała, że może być w przyszłości przydatną zawodniczką, trochę chyba musi popracować nad przyjęciem, bo jako na pozycji atakującej grać się jej będzie ciężko.

P. Opalińska – długo czekaliśmy na jej powrót po ciężkiej kontuzji, jednak jej występy w meczach z Ekonomiczną, a szczególnie w meczu nr 3, pokazały, że jeśli starczy zdrowia i chęci, to sporo w jej siatkarskiej karierze jeszcze przed nią. Po takiej przerwie cudów nie można było się spodziewać, ale pewne przyjęcie oraz kilka ataków znamionowało dawną klasę

A. Olszonowicz – niestety nie pograła za dużo … Duża konkurencja na jej pozycji zrobiła swoje, jednak widać w niej pewne możliwości, które w przyszłości można by lepiej wykorzystać. Leworęczna zawodniczka w składzie to zawsze spory atut….

P. Stojek – zdecydowanie liderka drużyny, grająca przez cały sezon bardzo równo. Zróżnicowany i co najważniejsze skuteczny atak, pewna zagrywka(poza niedzielnym meczem), niezłe przyjęcie. Uważam, że takiej zawodniczki z boiska ściągać się nie powinno, co niestety stało się w końcówce trzeciego seta sobotniego spotkania z Ekonomiczną… Na Paulinę zawsze można było liczyć…

A. Warchoł – tutaj niestety należy się mały minusik… Po poprzednim obiecującym debiutanckim sezonie od tej zawodniczki można było się spodziewać czegoś więcej. Niezła w bloku, przydatna w przyjęciu, jednak gra w ataku zdecydowanie do poprawy. Niestety, nawet na tym poziomie bez odpowiedniej siły fizycznej gra się ciężko. Możliwości spore, więc czekamy na więcej.

Środkowe:

N. Środa – gorąca głowa, trochę więcej ogrania i będzie dobrze. Wydaję mi się, że gdy rok temu występowała w drugim zespole, to jej współpraca z J. Mokrzycką wyglądała lepiej. Spory, nazwijmy to, rozrzut w ataku i zagrywce, generalnie jednak pozytywna postać w drużynie, dużo punktów blokiem. Może przy innej rozgrywającej jej gra byłaby lepsza.

S. Rusinek – podobna sytuacja jak u Natalii… Wisła w tym sezonie grała nieźle blokiem, ale niezbyt często atakowała środkiem. Wina pewnie leży gdzieś po środku, między rozgrywającą, a środkowymi…. Ambitna, waleczna, ale w przyszłym sezonie coś w ataku dołożyć trzeba.

A. Bartuzi – za krótko grała by coś więcej o niej powiedzieć… Mało ograna, dawała krótkie zmiany, sporo pracy przed nią

Libero:

K. Kozyra – na początku sezonu dość często wchodziła na boisko, nie były to jednak moim zdaniem najlepsze występy. Niepewna gra w przyjęciu, a od tego cała zabawa na tej pozycji, jak wiemy, się zaczyna

K. Tokarczyk – jedyna z nowoprzybyłych przed sezonem zawodniczek, mająca pewne miejsce w składzie. Udane spotkania przeplatała z mniej udanymi. Jak to zwykle z zawodniczkami na tej pozycji bywa, łatwiej czasem obronić „piłkę nie do obronienia” niż przyjąć prostą zagrywkę. Na tę ligę przyzwoity poziom

Na koniec kilka słów o trenerze… Nie wiem jak uważają inni, nie wiem jaki trener Kędryna jest na co dzień, jak prowadzi treningi, ale podczas meczy sprawia bardzo nieprzyjemne wrażenie. Wieczne strofowanie zawodniczek do niczego nie prowadzi, a daje efekt odwrotny do zamierzonego. Wydaje się, że w wielu przypadkach słowa otuchy, nawet po nieudanym zagraniu, pomogłyby dużo bardziej. Tak to już w sporcie jest, że jedna z zawodniczek gra, lepiej gdy o miejsce w składzie musi rywalizować, inna pokażę swoją klasę wtedy, gdy nawet mimo kilku błędów będzie na boisku „nietykalna”. Pokuszę się o stwierdzenie, że trener Wiślaczek jakoś nie do końca to wyczuwa. Jakby się wnikliwiej przyjrzeć to błędów taktycznych też by się kilka znalazło, nigdy nie zrozumiem tego, że np. Anita Olszonowicz w finałowym meczu nr 1 wchodzi na parkiet jako pierwsza zmienniczka, a dzień później nie łapie się do meczowej dwunastki.
pek
Posty: 307
Rejestracja: 10 maja 2008, o 23:00
Płeć: M
Kontakt:

Re: Sezon 2009/10 - grupa IV

Post autor: pek »

Coś w rodzaju podsumowania sezonu Wisły AGH:
http://siatkowka.tswisla.pl/?akcja=news&id=2366
ODPOWIEDZ

Wróć do „II liga kobiet”