Witam. Byłem na meczu JW - Skra. Nuuudno. Po stronie JW nieźle Prygiel i Seba Pęcherz (fajnie że wrócił do gry) a w Skrze po pierwszym secie sielanka. Jarosz kończył , Gacek super w przyjęciu a miał co robić. Generalnie mam nadzieje że półfinały będą ciekawsze bo widziałem powtórkę w TV Czewa-Zaksa i jak pisałem wcześniej ...Czewa to bardzo humorzasty zespół. Ich sinusoidalna dyspozycja na kolejny mecz może doprowadzić najwierniejszych kibiców do skrajnych emocji.
Bartman ataki w buraki, Gradowski jak Gradowski, Nowakowski całkiem przyzwoicie ale czekałem po tylu meczach czy skończy jakąś przechodzącą....i się chyba nie doczekam
, a poza tym zagrywka w sieć, sieć i jeszcze raz sieć. Deprymujące. Na pochwałę zasługuje Janeczek. Dobry zmiennik dla równie nierówno grającego Mlyakova jak i całej reszty. Zatorski wspaniały pierwszy set...ale tylko w obronie. Nie chcę być czepialski i nic udowadniać ale poza efektownymi kilkoma obronami które zwracają na niego uwagę całej rzeszy dziennikarzy kibiców i komentatorów...to przyjęcie to ma średniawe. Dobrych kilka razy w buraki a tak to poza kilkoma w punkt to średnio. A to chyba większe i bardziej znaczące zadanie dla libero niż obrona. Ale i tak był najjaśniejszą postacią swojego zespołu. Szkoda mi Czewy że tak gładko dostali w rewanżu ale ZAKSA nie do powstrzymania. Stelmach prowadzi ekstra te kapele. Każdy czas jest brany i omawiany z sensem. Nie na "hurra". Moim zdaniem Skra ma godnego przeciwnika w tym sezonie.
pozdrawiam