Dokładnie za dwa dni minie rok od ostatniego wpisu na tym forum, który nota bene był ... moim wpisem przed TF ubiegłego sezonu
. Można by rzec mało ruchu siatkarska braci w tym temacie
.
Za nami już XIX sezon Raciborskiej Ligi Piłki Siatkowej. Kurz na Arenie Rafako już opadł, duchotę przewietrzyli, Turniej Finałowy za nami
. Miałem być tylko w roli kibica, a okazało się, że przydałem się jako sędzia. I super
.
Bolek od rana (7.30) na posterunku
, szykowanie sali, protokołów, dopilnowanie i dopięcie wszystkiego na "ostatni knefel" jak mawia moja mama
. Szef nie tylko z nazwy, ale i sam zasuwa. Brawo
Wszystkie mecze Turnieju Finałowego zapowiadały się ciekawie, ale nikt chyba z organizatorów, zawodników czy sędziów nie przypuszczał, że będą aż tak zacięte. Szczególnie mecze panów.
Na pierwszy ogień, o dokładnie 9.02 rozpoczął się pojedynek o 7 miejsce MUKS Baborów kontra Złotnik. MUKS'y trzeba zaznaczyć z "Sumem" na rozegraniu, bo "Guma" w więzieniu .... yyyy w robocie
. Złotnik chyba w pełnym składzie, Grzesiu Dobrzański się pojawił na krótko, w krawacie, no "luz jak pieron"
. Ponad 2 h gry, niektórzy potrzebowali już butli z tlenem, coach przyjezdnych psioczy na arbitra
, Piotrek sypie kartkami, przyjezdni psują dramatyczną ilość zagrywek, typowy mecz walki, sety 27-25, 30-28 ... i zwycięstwo Złotnika. Dobry występ
Michała Szafirskiego i
Grzesia Kawalca. Ale chyba cała ekipa doświadczonych Złotników zasługuje na pochwałę. Oby tak dalej panowie
Co do MUKS'u rodzi się pytanie. Nie obserwowałem tej ekipy przez cały sezon, ale to przecież drużyna, która, jeśli mnie pamięć nie myli, grała w finale, bądź walczyła o finał. Ale co się z tą drużyną stało
8 miejsce w Lidze w tym sezonie. Quo vadis
No i co z przyszłym sezonem
O 11.00 miało się rozpocząć następne starcie CKZiU z JP Telebim 13. Miało, ale zaczęło się 45 min. później
. 2 pierwsze sety dla młodzieży Witolda Galińskiego. Następne 2 zaś dla JP Telebim. Dużo dało wejście na boisko
Marcina Krzyżeka. Dobrze wprowadził się do gry. W ataku szalał
Przemek Papiernik, a przyjęciem kierował
Michał Tokarski. Ale ostatnie słowo w 5 secie należało do CKZiU i to oni po kolejnym 2 godzinnym boju wznieśli ręce w geście triumfu. MVP meczu, jak dla mnie,
Mikołaj Zawada. To ten zawodnik nadaje jakości atakowi swojej drużyny. Oby mu tylko zdrowie dopisywało, a będzie jednym z najlepszych atakujących tej Ligi. W nietypowej dla siebie roli
Kamil "Kosa" Krzanicki, nominalny libero przypomnę, tym razem na "sypie". Ale w obronie, jak to "Kosa" zrobił swoje.
Przyszła kolej na pierwszy z meczów pań. W meczu o 3 miejsce zagrały Inbras Lejdis z drużyną Akronis. "Inbraski" bez swojej reżyserki gry - Ewy Trzos. Ale - dały radę. Kilka słów o drużynie Inbras. Sędziowałem pierwszy mecz tej ekipy w Lidze. Wyszły, zagrały, nikt za bardzo nie wiedział co i jak na tym boisku. Po 2 latach na boisko Areny Rafako wychodzi poukładana ekipa, grająca z jedną (chyba) rozgrywającą, dziewczyny wiedzą jak się gra w obronie, rozgrywaczka
gra do tyłu, ataki ze skrzydeł jak z armaty, (w miarę) równy blok, trudna zagrywka. Totalne inna bajka. Inbraski zrobiły milowy krok do przodu, a że to młode "dziołszki" - jak utrzymają skład i pracę na treningach "wróżę" grę w finale. Znakomity mecz
Weroniki Olszewskiej.W swoim meczu pokonują Akronis 3-0, zdobywają brązowy medal w Lidze Kobiet i nadganiają czas i opóźnienie w turnieju
.
Przyszedł czas na walkę o brązowy medal panów. Ubiegłoroczni finaliści spotkali się w tym sezonie w meczu o brąz. Enter El-Bis Instal kontra Air Team z Pszowa. Dodam tylko, że mecz miał się zacząć o 14.00, a zaczął ... o 15.30
. Moim, skromnym zdaniem najlepszy mecz tego turnieju. I tak, jak 2 poprzednie "męskie" starcia zakończony w tie-break'u. Kręgosłupy sędziów zaczęły cierpieć
.
Zwycięsko z tej walki wychodzą "Powietrzni". Chciałbym wyróżnić 2 graczy tego meczu:
Rafał Kosmala z Entera i
Karol Mike z Air Team'u. Rafał zagrał świetny mecz w ataku. Dynamiczne wyjście w górę, atak po kierunkach, dobry zasięg, "otwarte oczy", a nie bicie na oślep czyni z Rafała znakomitą "maszynę" do zdobywania punktów. Zaś Karol szalał w swoim stylu, w obronie. To, co "Karlik" wyprawiał, w akcji meczu, długiej wymianie (niestety nie pamiętam, w którym secie to było, ale Air Team grał wtedy po lewej str. od wejścia
) budziło podziw każdego obserwatora. Karol nie zapomniał, jak się gra na libero
.
Osobiście miałem niekłamaną przyjemność pomagać, uczyć się pisać protokół przy mistrzyni w tej dziedzinie, Pani
Monice Kawalec, która wczoraj obchodziła urodziny
. Pisać protokół meczowy nie jest łatwym zadaniem, ale jak się to już "obcyka" to już potem idzie. Przy takim nauczycielu jak Pani Monika - sama nauka jest przyjemnością.
Kolejny tie-break, czas znów uciekł, więc znów z opóźnieniem rozpoczął się finał Ligi Kobiet. Tak, jak w poprzednim sezonie spotkały się drużyny Pivexin Racibórz Akademia Fitness i KKS Rybnik BestFit Club. Rewanż za ubiegłoroczny mecz, w którym przypomnę górą rybniczanki 3-2. Pivexin bez swojej najlepszej zawodniczki - Klaudii Nagler-Skroban. Pierwszy set pada łupem raciborzanek, ale w 3 następnych górą rybniczanki. Podopieczne Piotra Ptaszyńskiego zagrały dojrzalszą i bardziej poukładaną siatkówkę, a do zwycięstwa poprowadziła swoją ekipę kapitan
Kaja Łata, która została też wybrana MVP tego meczu. U dziewczyn z Pivexinu zabrakło skuteczności i chyba siły ataku. Niestety na boisku był widoczny brak Klaudii. Widać jaką wartość stanowi ona dla swojej ekipy. Choć nie można powiedzieć, że Pivexin zagrał złe spotkanie. Dobra postawa na pewno
Ewy Koczwary i
Sybili Mainusz. Ale na KKS w tym dniu to było za mało. W pełni zasłużone zwycięstwo KKS'u, który tego dnia był siatkarsko lepszy. Dokładniejsze przyjęcie, duuużo lepsza gra w obronie i na kontrze przyczyniły się do sięgnięcia po złote medale raciborskiej Ligi.
Finał Panów miał się zacząć o 18.00, a zaczął się jak w LM, o 20.00 z "hakiem". Na boisku Lunatycy i Nowiny. Ci pierwsi z Sebastianem Świderskim, Jakubem Michalakiem na przyjęciu, Pawłem Królem na rozegraniu, Damianem Paprotnym w ataku, Mikołaj Michalakiem na libero, Mateuszem Skorupą i (jeśli dobrze pamiętam) Łukaszem Przybyła na środku.
Nowiny wyszły w składzie: Dawid Węgrzyn na ataku, Łukasz Kołodziej na rozegraniu, za przyjęcie odpowiadali Maciej Wroński z Jakubem Wanatem, na libero Grzegorz Granda i na środku Piotr Ptaszyński z Markiem Kuderem.
To wyjściowe szóstki obu ekip.
Sędzią I tego spotkania był Pan Jan Kasprowicz, sędzią II Pan Jerzy Gizowski, a na liniach Piotrek Lazar i ja.
Mecz lepiej otwierają Nowiny. Bodaj 25-22. Nowiny blokują, bronią i o te 3 punkty lepsi. W ataku szalał Jakub Wanat, zagrywką raził Marek Kuder. Mając dobre przyjęcie Łukasz "Kat - Baksiu" Kołodziej rozgrywał jak chciał. Z entuzjazmem na trybunach (nie wiem dlaczego
) został przyjęty blok na V-ce mistrzu świata Sebastianie Świderskim
. Choć patrząc jak Prezes Mistrzów Polski idzie "w górę", łapie zasięg i z jakim dynamitem atakuje da się spostrzec, że nie zapomniał jak się gra w siatkówkę.
W II secie coś się zacina w grze Nowin. Szczególnie w ataku. 13-4, 14-5
Set przegrany z kretesem (do 17 jak mnie pamięć nie myli) i Lunatycy wracają do gry. Należy zauważyć fakt, że Paweł wymienił kilku graczy. Zagrali Mateusz Rusek i Patryk Otlik. Ten drugi dał koncert zagrywki w II secie. Swoją serią "zabił" grę Nowin. Jako, że zwycięskiego składu się nie zmienia Lunatycy zostali w tym ustawieniu w III secie, którego także pewnie wygrali (bodaj do 19).
IV set szedł "łeb w łeb" do stanu po 13. Wtedy nastąpiło przełamanie gry Nowin. 2 skuteczne bloki uskrzydliły tą drużynę. Znakomitą zagrywką trafiał Piotrek "Ptaku" Ptaszyński. Najwyższy środkowy Ligi dał znakomity popis. Swoje dołożyli Marek Kuder i Kuba Wanat. W najlepszym z momentów "zatrybiło" i Nowiny wyrównały stan rywalizacji na 2-2. W 5 secie zmiana stron przy 8-7 dla Nowin. Przy 14-12 czuło się już, ze nowiny tego nie wypuszczą. Decydującym elementem w tym secie okazał się blok, a mecz atakiem ze środka skończył "Ptaku".
NOWINY.pl MISTRZEM LIGI RACIBORSKIEJ w sezonie 2015/2016
Lunatycy ze srebrnym medalem.
Ciekawostką finałów jest fakt, że wszystkie "męskie" mecze kończyły się wynikiem 3-2 i były bardzo zacięte.
Jak co roku turniej cechowała znakomita organizacja, dzięki sponsorom zawodnicy po meczu finałowym otrzymali cenne nagrody.
Liga wybrała już swoje typy MVP czy to w drużynach, czy na poszczególnych pozycjach, a nawet MVP Ligi, którym został Kuba Wanat. Na koniec mojego felietonu pozwolę sobie na wybór własnego "Dream Teamu" tego turnieju. Nie sędziowałem całego sezonu, więc Dream Team Turnieju Finałowego ligi mężczyzn, wg Dredd'a wyglądałby następująco:
ROZGRYWAJĄCY - Łukasz Kołodziej
ATAKUJĄCY - Mikołaj Zawada
PRZYJMUJĄCY - Jakub Wanat, Rafał Kosmala
ŚRODKOWI - Piotr Ptaszyński, Marek Kuder
LIBERO: Grzegorz Granda
Ale to tylko moje, subiektywne spojrzenie "Na pół gwizdka".
Wszystkim zawodnikom życzę spokojnego nabierania sił przed nowym, dwudziestym już sezonem. Jeśli zdrowie pozwoli i Szef Ligi wyrazi zgodę sędzia Dredd od nowego sezonu wraca do "gry"
.