To nie ma nic wspólnego z limitami. Po prostu siatkówka dla włoskiej młodzieży z odpowiednimi warunkami fizycznymi jest sportem siódmego, czy ósmego wyboru - przygrywając wyraźnie zarówno ze sportami zespołowymi takimi jak piłka nożna, czy koszykówka, jak i indywidualnymi - tenis, czy narciarstwo. Są oczywiście dzieci siatkarzy, jak młody Gardini z dobrymi genami po rodzicach (wczoraj Pasini napisał o młodym Hoagu - który też ma geny po tatusiu - co mi się bardzo spodobało "figlio d'arte" ) - obecnie największa młoda nadzieja włoskiej siatkówki, który to właśnie studiuje w Stanach ma mormońskim uniwersytecie BYU, ale ta baza rekrutacyjna gwarantująca odpowiedni narybek włoskiej męskiej siatkówki trzeba sobie to powiedzieć jasno jest mimo wszystko dość mizerna. W dzisiejszej atletycznej siatkówce, najbardziej Włochom brakuje młodych adeptów siatkówki z odpowiednimi warunkami fizycznymi - czyli przede silnych skrzydłowych: przyjmujących i atakujących, bo samą bazę szkolenia wciąż mają bardzo dobrą - świadczy o tym, że uzdolnionych rozgrywających, czy libero ich system szkolenia "produkuje i dostarcza" wciąż bardzo rytmicznie i regularnie.Tharaster pisze:Mam podobne zdanie, póki co jest u nich widoczna przepaść, nie ma żadnej ciągłości ani rytmu z wprowadzaniem tych zdolnych Włochów do najlepszych składów włoskich. Z tego powodu to i może lepiej, że w polskiej lidze jest wymagany taki a nie inny limt, chociaż ja bym go powiększył do 4 obcokrajowców.jaet pisze:Wiem, że mają ale zanim oni wejdą do poważnego grania na miarę pierwszej piątki serie A, to chwilę to potrwa. Pytanie też jak będą się rozwijać? Tak patrzę np. na Argentę i bidusia. Fakt, że trochę przez kontuzje, ale jednak. Z tymi środkowymi też jest różnie, gdyby to było takie łatwe, to nie ciągnęliby tych wszystkich Simonów, Holtów, Podrascaninów, Lisinacy i Bieńków .
Może to się jednak bardzo szybko zmienić, jeżeli uda się treningami siatkówki zainteresować dzieci dzisiejszych imigrantów. Młodsi bracia Paoli Egonu zdaje się wraz z cała rodziną przenieśli się już co prawda dawno na Wyspy Brytyjskie, ale można się spodziewać że wcześniej czy później odpowiednicy wspomnianej rewelacyjnej Egonu, czy Miriam Sylla także w męskiej włoskiej reprezentacji się pojawią.
Ale na razie "przegląd kadr" - czyli ilu właściwie Włochów grało, zwłaszcza na pozycjach skrzydłowych w pierwszych szóstkach zespołów Serie A1 pokazuje, że w tym momencie nie wygląda to najciekawiej.
Przyjmujący (6 na 28) : Juantorena, Lanza, Maruotti, Randazzo, Parodi, Raffaelli.
Atakujący (2 na 14): Zajcew, Vettori
Na pozycjach rozgrywającego, środku i libero jest już dużo lepiej;
Rozgrywający (8 na 14) : Giannelli, Sottile, Saitta, Sbertoli, Travica, Spirito, Falaschi, Orduna (Argentyńczyk, ale grający na włoskiej licencji już od 6 sezonów)
Środkowi (18 na 28): Anzani, Ricci, Gitto, Rossi, Caneschi, Di Martino, Candellaro, Mattei, Russo, Bossi, Polo, Volpato, Cester, Beretta, Alletti, Mengozzi, Vitelli, De Togni.
Libero (12 na 14) Colaci, Rossini, Balaso, Tosi, Bonami, Giovi, Goi, Pesaresi, Cavaccini, Rizzo, De Pandis, Marra.