Bartek O pisze:drukjul pisze:Nadspodziewanie długo to wszystko trwało, ale Tuomas Sammelvuo wreszcie przestał być szkoleniowcem Kuzbassu Kemerowo oficjalnie. Jak głosi oficjalny komunikat zespołu aktualnego mistrza Rosji "pięcioletni kontrakt, ważny do końca sezonu ligowego 2021/22 został dziś rozwiązany na prośbę fińskiego trenera"
http://kuzbass-volley.ru/content/news/2 ... rWeCRxupys
Bardzo mnie ciekawi co z drużyną nowszego Zenita osiągnie Sammelvuo. Aktualny skład tego zespołu, chociaż oczywiście jest bardzo mocny, nie daje moim zdaniem absolutnie żadnych podstaw do tego, żeby myśleć o pokonaniu "starszego brata" z Kazania czy byłych podopiecznych fińskiego trenera. A jest jeszcze silny przecież Fakieł. Miejsce poza podium rosyjskiej Superligi w sezonie 2019-20 wcale nie jest więc w przypadku drużyny z Sankt-Petersburga niemożliwe. A chyba awans do Ligi Mistrzów będzie jednym z priorytetów tego zespołu na nadchodzące rozgrywki?
Ja bym szans Petesburga nawet na mistrzostwo Rosji w nadchodzącym sezonie Superligi tak nie lekceważył. Grozer i Camejo jeżeli chodzi o sam potencjał ofensywny to nadal naprawdę dwie wyjątkowo pokaźnego kalibru, wręcz arcyciężkie działa kolejowe, które zwłaszcza jeżeli mają dobry dzień, to są w stanie zrobić różnicę z każdym, dowolnym przeciwnikiem. A że na pozostałych pozycjach nowa klubowa drużyna Sammelvuo wyraźnie się wzmocniła, wydaje się że teraz obaj stranieri Sankt Petersburga (choć trzeba Camejo ma jeszcze szansę w listopadzie-grudniu otrzymać wreszcie od FIVB rosyjska licencję zawodniczą) będą mieć więcej okazji pokazywać się ze swojej najlepszej strony, kiedy nie będą musieli atakować niemal non-stop na wysokiej piłce, i to często z bardzo niedokładnych wystaw.
Wszystko to dzięki temu, że przede wszystkim Piter wymienił obu rozgrywających i obu libero - a to były moim zdaniem najsłabiej obsadzone pozycje w Zenitu Sankt Petersburg w poprzednim sezonie. W obu wypadkach są to zmiany wyraźnie na plus. Zastąpieni przez Kowaliewa obk rozgrywający Petersburga w poprzednim sezonie Siergiej Antipkin i Pankow (był ostatnio tylko rezerwowym w Petersburgu i reprezentacji uniwersjadowej Werbowa, teraz w Dynami Moskwa został od razu kapitanem zespołu
) eufemistycznie mówiąc w poprzednim sezonie nad Newą specjalnie się nie popisali, ale już zwłaszcza to co wyrabiał często na parkiecie dotychczasowy libero Kriwitczenko powodowało często wśród kibiców z Sankt-Petersburga dosłowne załamywanie rąk. W siatkówce na tym poziomie trudno myśleć o sukcesach, kiedy przyjęcie totalnie leży, a ono w wielu meczach Sankt Petersburaga w poprzednim sezonie naprawdę było ono naprawdę całkowicie żałosne i wielka w tym zasługa libero Siemiona Kriwiczenki. Jak jeszcze pamiętamy, przy tym rosyjskim libero nawet znajdujący się przez większość sezonu wyraźnie pod formą na Kacper Piechocki w meczach Skry z Sankt-Petersuburgiem nie wypadał wcale jakoś źle, a wręcz przeciwnie.
Nowy libero Petersburga Andriejew, który przechodzi z Surgutu to może nie tak jeszcze dobrze znany, ale młody i bardzo ciekawy zawodnik - w poprzednim sezonie jeżeli chodzi o statystyki przyjęcia i obron ustępował tylko fińskiemu libero Lauri Kerminenenowi z Kuzbassu, który jednak w lidze rosyjskiej teraz po zakończeniu kariery zawodniczej przez Werbowa jest zdecydowanie numerem jeden na swojej pozycji. Także drugi siatkarz, który przechodzi z Surgutu aby zastąpić Siwożeleza, który do tej pory nie tylko w pojedynkę musiał praktycznie trzymać na swoich barkach całe przyjęcie Petersburga, ale dodatkowo jeszcze obok Grozera i Camejo był trzecia opcją w ataku (który nawiasem mówiąc odchodzi do Kuzbassu) Kiriłł Ursow to bardzo solidny lewoskrzydłowy, szczególnie zwłaszcza jeżeli chodzi o b. dobre przyjęcie i grę w defensywie. Aż wydaje się nieco dziwne, że po naprawdę wyjątkowo dobrym minionym sezonie jeszcze w barwach Surgutu trener Sammelvuo jako selekcjoner już w tym roku nie zainteresował się wcześniej osobą Urusowa pod kątem reprezentacji Rosji, ale trzeba pamiętać że konkurencja na tej pozycji w sbornej za plecami Kljuki i Wołkowa wyraźnie się ostatnio zaostrzyła, bo obok wspomnianego Ursowa zrobili także wyraźny progres także Podlesnych, Woronkow, a także odwieszony po dyskwalifikacji Surgutu Semyszew powinien coraz pewniej zgłaszać swoje reprezentacyjne aspiracje. Wreszcie zupełnie nowy, odnowiony środek Sankt-Petersburga - nowa para blkoujących Filippow (przychodzi z Ufy) - Jakowlew (przychodzi z Fakieła Nowy Urengoj) to w tym roku obok Kurkajewa podstawowi środkowi rosyjskiej reprezentacji, więc inaczej niż w przypadku przyjmującego Ursowa i libero Andriejewa, którzy wciąż czekają na swoją reprezentacyjną szansę, Sammelvuo już zdążył zwrócić na nich uwagę i bardzo mocno stawia na nich w sbornej, nawet biorąc pod uwagę aktualnie pierwszą, najsilniejszą szóstkę reprezentacji Rosji. O czymś pewnie jednak to świadczy. 36-letni Andriej Aszczew - kilka lat temu pewnie najlepszy reprezentacyjny rosyjski środkowy jeżeli chodzi o tak zwaną "czujkę" na bloku w Petersburgu co prawda zostaje, ale teraz już tylko jako rezerwowy.
Podsumowując Petersburg nawet na papierze wydaje się znacznie mocniejszym zespołem niż rok wcześniej, a już z całą pewnością pod tym kątem żeby być teraz znacznie silniejszy i powrócić do rywalizacji o złoto superligi, został bardzo mocno przebudowany. Transfery Kowaliowa, Andriejewa, Ursowa, Filippowa, Jakowlewa, Andriejewa spowodowały, że z ubiegłorocznej pierwszej szóstki zostali tylko Grozer i Camejo. Warto dodać, że choć może nie są to dla nas specjalnie wystrzałowe transfery jeżeli chodzi o same nazwiska - transfer do Kazania takiego Cwetana Sokołowa dla zagranicznego kibica siatkówki na pewno robi znacznie większe wrażenie, ale wcale nie oznacza, że w kilku wypadkach (np. rozgrywającego Kowaliowa, który co prawa w tym roku był tylko rezerwowym sypaczem sbornej w F6 Ligi Narodów w Chicago, ale w ubiegłym roku podczas podczas finałów VNL w Lille grał można powiedzieć koncertowo) kosztowały one klub z Petersburga mniej niż choćby właśnie transfer Bułgara, bo wiadomo że klasowi, dobrzy zawodnicy rosyjscy wyjątkowo się cenią. Jak zauważają nawet z pewnym przekąsem rosyjskie media właśnie wykupienie kontraktu środkowego Jakowlewa z Nowego Urengoja przez Petersburg prawdopodobnie dało Fakiełowi potrzebne, dodatkowe środki finansowe, które pozwoliły na zatrzymanie Kljuki i Wołkowa przynajmniej na jeszcze jeden sezon, bo ten sam Petersburg już w tym roku próbował skaptować dwójkę przyjmujących sbornej i mocno walczył o zgodę Fakieła na ich odejście.
Bartek O pisze:Drukjul, co się dzieje z zawodnikiem nazwiskiem Feoktistov? Kiedyś określano chłopaka mianem "nowego Tetyukhina". A teraz nawet nie jest brany pod uwagę w kontekście rosyjskiej kadry. Ponadto gdzieś rzuciła mi się w oczy informacja, że zmienił pozycję i teraz będzie grał na ataku?
Nie, Fieoktistow nadal będzie grał na przyjęciu w zespole ze stolicy Baszkirii, choć do Uralu przeszedł teraz jednocześnie Dienis Biriukow i Spirydonow i rywalizacja na tej pozycji o miejsce w szóstce między wspomnianą dwójką a Fieoktistowem powinna być w tej ekipie wyjątkowo mocna. W końcu kilka lat temu i Biriukow i Spirik byli nawet szóstkowymi przyjmującym sbornej, obaj też mając po 31 lat nie są też wcale specjalnie starzy, czy już wyraźnie siatkarsko wyeksploatowani. Z kolei pierwszym nominalnym atakującym będzie w Ufie Nikita Aleksiejew, który po dwóch sezonach w Zenicie Kazań, gdzie był jak to nazywają Włosi vice-Michajłowem wraz ze Spirydonowem, który w przeszłości przecież też już występował w Ufie, w sezonie kiedy ten zespół sięgnął między innymi po wicemistrzostwo Rosji, postanowił wrócić na stare śmieci.
Wracając do Fieoktistowa, to można pewnie powiedzieć, że nie rozwinął się tak szybko i w takim stopniu, jak jeszcze dwa-trzy lata temu wszyscy od tego zawodnika oczekiwali, a już na pewno jak oczekiwał od tego zawodnika ojciec Jeni Grebennikowa - Borys, który jako jego trener w Uralu głośno zapowiadał, że już wkrótce będzie to najlepszy defensywny rosyjski przyjmujący godny miana następcy Tietiuchina. Po bardzo dobrym sezonie ligowym 2016/2017 i złotym medalu ze sborną ME Europy w Polsce w 2017, w następnym sezonie 2017/2018 Fieoktistow wyraźnie obniżył loty i także w rozgrywkach ligowych w Rosji miał gorsze statystyki , co sprawiło, że wypadł ze składu reprezentacji. Choć trzeba podkreślić, że sezon 2018/19 statystycznie był już u niego nieco lepszy od poprzedniego, a Fieoktistow jak wcześniej był, tak i w poprzednim sezonie pozostał liderem punktowym i ogólnie najlepszym zawodnikiem Uralu (a było nie-było reprezentant Włoch Oleg Antonow w poprzednim sezonie nie potrafił w Ufie przebić się do "6" i nie powąchał specjalnie boiska - w związku z czym po paru miesiącach rozwiązał kontrakt i wrócił do Turcji) więc ta jego "zapaść formy" nie była na pewno jakoś szczególnie drastyczna, czy szczególne dramatyczna. Po prostu na jego pozycji pojawiła się ostatnio w Rosji cała falanga młodych i perspektywicznych zawodników - jak Woronkow, Semyszew, Ursow, Jarosław Podlesnych (ten ostatni co prawda tylko rok młodszy od Fieoktistowa, ale po zmianie pozycji, bo grający jeszcze całkiem niedawno jako rozgrywający), a że za plecami Kljuki i Wołkowa w sbornej pozostają wolne tylko dwa miejsca na przyjęciu z atakiem, dla kogoś musiało zabraknąć w reprezentacji miejsca.
Warto może jeszcze wspomnieć, że Ural Ura, m.in ze Spirydonowem i Fieoktistowem praktycznie cały sierpień przygotowywał się zresztą do sezonu ligowego u nas w Polsce, w ośrodku nad Jeziorem Żarnowieckim, ale zdaje się tym razem obyło się bez jakichkolwiek poważniejszych medialnych ekscesów ze strony Spiryka i nikt na pobyt rosyjskiego zespołu na Pomorzu nie zwrócił specjalnej uwagi.