Nagor pisze:...Chyba, że jest więcej Camejów (co jest bardzo prawdopodobne) o podobnym wyglądzie i parametrach
W reprezentacji Kuby w ostatnim czasie grywa rzeczywiście dwóch zawodników o nazwisku Camejo.
ale niżej już tylko o lidze brazylijskiej
Bardzo ciekawie robi się w końcówce fazy zasadniczej w Brazylii.
Do końca drużyny mają do rozegrania po 4-5 meczów. Niby na pierwszy rzut oka sytuacja taka, jak w poprzednich sezonach. Cimed i Sada Cruzeiro na czele. Galaktyczne Pinheiros/SKY (z Gibą, Marcelo Elgartenem, Gustavo Endresem, Roca Borrero, Rodrigao) na trzecim miejscu i chyba z ciągle rosnącą formą. Ale jak tak popatrzeć glębiej, to zmiany dość istotne. Przede wszystkim Vivo/Minas z Andre Nascimento dość kiepsko stoi jak na tę drużynę.
Generalnie nachodzi mnie myśl, że Ci polscy kibice i dzialacze, którzy tak psioczą, że nasza liga jest uciążliwa, to powinni dostać
sądowy nakaz prześledzenia szczególowego przynajmniej przez jeden sezon rywalizacji w Brazylii. Może wtedy zrozumieliby, co to znaczy ciężka liga.
U nas mistrz kraju może mieć tytul teoretycznie już po 27 meczach w sezonie. Tam w fazie zasadniczej zespoly grają po 32 mecze.
Nasze drużyny swoich okolo 27 meczów grają od początku pażdziernika do kwietnia tego roku. Brazylijczycy kończą ligę mniej więcej w tym samym terminie, ale zaczęli 3 grudnia 2010
No ale może oni mają trochę inną anatomię... a może są po prostu lepiej wyszkoleni technicznie i obciążenia nie dzialają na nich tak katastrofalnie jak na naszych...
Ok
ale jeszcze trochę o ostatniej ligowej ciekawostce.
Wielu forumowiczów interesowalo się losami reprezentacyjnego brazylijskiego libero -
Alana Domingosa. Rzeczywiście, nie bylo go ostatnio widać na parkiecie. Rosjanie dali mu nieżle popalić w ich Superlidze. W grudniu 2008 doznal kontuzji w meczu Superligi, która wykluczyla go na póltora roku (bez mala) z występów na parkiecie. W tym czasie przeszedl dwie ciężkie operacje i teraz powoli wraca do dyspozycji.
W miniony weekend, po jak pisalem prawie póltorarocznej przerwie, po raz pierwszy wyszedl na parkiet w meczu ligowym, oczywiście na chwilę i tylko na zmianę. Ciekawostką jest to, że jako nominalny libero, skoro ma kontuzję, to nie może w skladzie meczowym być podany jako libero, tylko zawodnik z pola, żeby mial wogóle szansę stopniowego pokazywania się na parkiecie. W weekend wszedl na zmianę na przyjęcie za samego Gibę. Domyślacie się zatem, że wzmocni on galaktyczne Pinheiros jak dojdzie do pelni sil.
dreamer
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...