Rozbity kompletnie Ziraat w II secie, w dużym stopniu dzięki b. dobrej zagrywce Halkbanku. W pierwszym secie drużyna Kovaca oddała aż 12cpunków przez błędy własne, więc to bardziej ona tego seta przegrała niż Ziraat go wygrał, ale w drugiej partii mistrzowie Turcji zaczęli wreszcie grać swoje i dla Ziraatu nie jest to na pewno dobra wiadomość. Kurek całkiem dobrze wygląda pod względem fizycznym, ale na tle wymagającego rywala widać jednak że miał długą przerwę w grze.
O wyniku III partii znów zadecydowała zagrywka. Przy stanie 21:20 dla Ziraatu na zagrywkę wyszedł leworęczny Subasi i sprawdził umiejętności w przyjęciu najpierw Antonowa, później Kurka. Okazało się, że w obu wypadkach wciąż są one niewystarczające, ale w sumie trudno się dziwić - przyjecie nigdy nie było najmocniejszą stroną zarówno w przypadku Bartka jak i Olega, a w swojej karierze obaj ci siatkarze nieprzypadkowo zaliczyli kilka sezonów, kiedy ustawiano ich na ataku po przekątnej z rozgrywającym.
Mimo wszystko ilość błędów własnych w ataku jakie robią dziś zawodnicy Halkbanku jest niesamowita. Mamy połowę 4 seta, a oni mają ich już 14 na koncie.
Co prawda mistrzowie Turcji jeszcze wygrywają, ale taka ilość oddanych punktów rywalowi daje zawodnikom Ziraatu jeszcze szansę i stwarza nadzieją, że mogą jeszcze mecz odwrócić.
PS Mimo że końcówka czwartej partii długimi fragmentami bardziej przypominała turecki bazar, niż sport i w atmosferze głośnego, handlowego zgiełku najważniejszymi umiejętnościami u siatkarzy były talenty negocjacyjne przy rozmowach z sędziami, także i ta partia ostatecznie na przewagi dla Halkbanku 30:28, a cały mecz mimo 16 (!!!) błędów własnych w ataku i 20 serwisowych drużyna Slobodana Kovaca wygrała 3:1
http://tvf-web.dataproject.com/MatchSta ... ID=0&PID=0
W ten sposób mistrz Turcji wygrał rundę zasadniczą rozgrywek.