Liga belgijska 2017/18

We wczorajszym, rozegranym w Antwerpii finale Pucharu Belgii Knack Roeselare pokonał swojego odwiecznego rywala na krajowym podwórku Noliko Maaseik 3:1 i w ten sposób sięgnął po to trofeum po raz 11, a równocześnie już trzeci rok z rzędu. (statystyki https://shuttle-storage.s3.amazonaws.com/knackvolley/Downloads/matchreports/Match%20report%20Maaseik-KNACK%2018-02-2018.pdf?1519011146)
W IV secie Noliko miało jeszcze szansę doprowadzić do tie-breaku, ale zaraz po II przerwie technicznej, przy prowadzeniu Maaseik 12:16 Kamil Rychlicki upadł w pewnym momencie na boisko i musiał zostać zmieniony, a to najwyraźniej trochę jednak podłamało jego kolegów, tak że przegrali końcówkę tej partii i zarazem cały mecz. Nie jest w tym momencie jeszcze jasne, czy reprezentant Luksemburga polskiego pochodzenia doznał przy tym jakiejś kontuzji, czy tylko złapały go skurcze. W zwycięskiej drużynie pauzujący od dłuższego czasu z powodu kontuzji zawodnik Roeselare Piotrek Orczyk i tym razem nie pojawił się w ogóle na boisku.
Trener Emile Rousseaux miał powiedzieć po meczu, że bardzo cieszy go to kolejne i zarazem ostatnie trofeum wywalczone z Roeselare, co należy zapewne odczytywać jako zapowiedź rozstania się tego szkoleniowca z belgijskim zespołem po zakończeniu bieżącego sezonu. Nie jest tajemnicą, że belgijska federacja najchętniej właśnie jemu powierzyłaby męską reprezentację po rezygnacji Vitala Heynena, ale sam Rousseaux do niedawna utrzymywał, że go to nie zupełnie interesuje, bo wiąże go kilkuletni kontrakt z federacją francuską - gdzie jest trenerem reprezentacji kobiet, a do tej pory w swojej karierze zawodowej takich zobowiązań zawsze dotrzymywał. Nasuwa się więc pytanie, czy Emile Rousseaux nie zmienił jednak ostatnio zdania w tej kwestii, czy też może otrzymał ciekawszą propozycję pracy z klubu zagranicznego i w przyszłym sezonie zobaczymy go w innej lidze niż belgijska?
W IV secie Noliko miało jeszcze szansę doprowadzić do tie-breaku, ale zaraz po II przerwie technicznej, przy prowadzeniu Maaseik 12:16 Kamil Rychlicki upadł w pewnym momencie na boisko i musiał zostać zmieniony, a to najwyraźniej trochę jednak podłamało jego kolegów, tak że przegrali końcówkę tej partii i zarazem cały mecz. Nie jest w tym momencie jeszcze jasne, czy reprezentant Luksemburga polskiego pochodzenia doznał przy tym jakiejś kontuzji, czy tylko złapały go skurcze. W zwycięskiej drużynie pauzujący od dłuższego czasu z powodu kontuzji zawodnik Roeselare Piotrek Orczyk i tym razem nie pojawił się w ogóle na boisku.
Trener Emile Rousseaux miał powiedzieć po meczu, że bardzo cieszy go to kolejne i zarazem ostatnie trofeum wywalczone z Roeselare, co należy zapewne odczytywać jako zapowiedź rozstania się tego szkoleniowca z belgijskim zespołem po zakończeniu bieżącego sezonu. Nie jest tajemnicą, że belgijska federacja najchętniej właśnie jemu powierzyłaby męską reprezentację po rezygnacji Vitala Heynena, ale sam Rousseaux do niedawna utrzymywał, że go to nie zupełnie interesuje, bo wiąże go kilkuletni kontrakt z federacją francuską - gdzie jest trenerem reprezentacji kobiet, a do tej pory w swojej karierze zawodowej takich zobowiązań zawsze dotrzymywał. Nasuwa się więc pytanie, czy Emile Rousseaux nie zmienił jednak ostatnio zdania w tej kwestii, czy też może otrzymał ciekawszą propozycję pracy z klubu zagranicznego i w przyszłym sezonie zobaczymy go w innej lidze niż belgijska?