Strona 14 z 15

Re: Final Four 2012

: 19 mar 2012, o 23:43
autor: pawel_wawa
VernonRoche pisze:
Shibby pisze:Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem. Chodzi Ci o Alekne? Jeżeli tak, to wbrew temu co wiele osób myśli, nie jest on rosyjskim niedźwiedziem. Raczej białoruskim, ale posiada również francuskie obywatelstwo.
Dobrze. A to ci obieżyświat.
Chal pisze:Niech Skra znajdzie sobie takich środkowych, do których można wrzucać piłki jak czynił to Vermiglio
Najpierw trzeba miec takiego rozgrywajacego.
Ze tak sie wtrace co do Alekny to to jest duzo bardziej skomplikowane i nalezałoby go po prostu spytac za kogo on sam sie uwaza podobnie jak wiekszosc Białorusinów i wschodnich Ukraincow. Innym takim przypadkiem znanym ze świata sportu sa bracia Kliczko choc oni sami podaja sie za Ukrainców ale zagadnij do nich po ukrainsku to odpowiedza ci po rosyjsku co oczywiscie bardzo nie podoba sie w Galicji Wschodniej ale na wschodniej Ukrainie nie bardzo ludzie widza w tym problem (zreszta wielu by go mowiacego po ukrainsku nie bardzo zrozumiało).

Re: Final Four 2012

: 19 mar 2012, o 23:55
autor: astronauta
Podobno Skrze spodobał się jeden rozgrywający, który grał w F4. Ale to tylko plotki:-)

Leeon, Tobie pozostaje, niestety, tylko gdybanie: "przy takiej drabince Skra byłaby w FF łatwiej". I właśnie o te cholerne dwie literki cały czas chodzi: "by". "Byłaby" to nie to samo co "była". Więc niech w końcu Kondzio pozwoli tym chłopakom to zrobić, żeby Skra sama wywalczyła ten F4 i tam BYŁA, a nie BYŁABY, gdyby coś tam, bo z pewnością potrafią. Powiem więcej, oni na pewno także tego CHCĄ.

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 00:01
autor: hardy

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 00:20
autor: Omnibus
Dami3n pisze:Skra przegała tylko i wyłączanie przez Falasce i w pewnym stopniu Wlazłego.
No i jeszcze przez sędziów którzy nie widzą bloku po małym palcu przy ataku który leci około 100 na godzinę :]

Pogratulować łatwości wygłaszania opinii.

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 07:34
autor: hubert
leeon pisze: przy takiej drabince Skra byłaby w FF łatwiej...
.
"Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka
Gdyby się nie przewrócił, byłaby rzecz wielka
Gdyby to najczęstsze słowo polskie
Gdyby mama miała f****a, to by była ojcem, hej, hej…"

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 08:46
autor: ML-1903
Nie ma co już dłużej gdybać, czas wyciągnąć wnioski. Nie cofnie się czasu, można jednak przez taką bolesną porażkę czegoś się nauczyć, podnieść swój poziom. Jest okazja, aby na spokojnie usiąść i tylko pod kątem czysto sportowym i taktycznym przeanalizować, w jakich momentach całego F4 popełniło się błędy. Jeśli sztab oraz zawodnicy Skry tego nie uczynią, to niestety, ale w przyszłości niedzielny koszmar może się powtórzyć. Może też najwyższa pora zastanowić się, czy nie warto byłoby odrobinę odświeżyć kadrę? Mam bowiem wrażenie, że w takim składzie personalnym bełchatowianie nie są w stanie niczego więcej na arenie międzynarodowej ugrać (schematyzm, nawyki, blokada psychiczna, brak umiejętności zachowania stalowych nerwów w najbardziej newralgicznych chwilach spotkania, etc.). Może potrzeba bardziej klasowych rezerwowych (a w zasadzie - zmienników)? A może, z całym szacunkiem, p. Nawrocki nie jest w stanie udźwignąć na swoich barkach prowadzenie teamu, mającego mocarstwowe aspiracje? Mają spory orzech do zgryzienia, nie zazdroszczę...

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 10:31
autor: sebol
leeon pisze:
ciorny17 pisze:
sebol pisze:Wielkie gratulacje dla "szeroko pojętych" kibiców Skry, z Bełchatowa, Łodzi oraz okolic, rozmaitych fun clubów rozsianych od morza po góry i z powrotem! Wszyscy byli chyba świeżo po ćwiczeniach dotyczących szybkiej ewakuacji podczas imprez masowych. Naprawdę tempo opuszczenia hali po ostatnim gwizdku było wprost imponujące :D A taki ładny pokaz akrobacji był przecież :]
Tak szybko wyszli bo wszystkie drzwi na hali otworzyli a nie jak w sobotę gdzie można było tylko wyjść drzwiami głównymi i tymi gdzie było kołowrotki. :D
wszyscy? a to ciekawa rzecz, bo większość została.
Większość? Stary co Ty z matmy miałeś w drugiej klasie podstawówki jak się pojawiły znaki >/<;) Podczas ceremonii w hali pozostała zaledwie 1/4 max 1/3 publiczności...acz przyznać muszę, że głośność gwizdów mogła zmylić ucho, bo takich gwizdów w życiu nie słyszałem... Dla potwierdzenia słów zobacz w powtórkach z zakończenia puste miejsca w Atlas Arenie.

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 10:49
autor: kon
Kuba_JW pisze:Chyba niektorzy nie zdaja sobie sprawy ze zagrac/zmobilizowac się (przy takiej otoczce) na jedno-dwa spotkania jest zdecydowanie łatwiej niz przejsc mozolnie wszystkie etapy LM.
Jastrzebie z tego co pamietam ma lepszy bilans spotkan z Trentino niz Skra (chyba dwa razy ich pokonali, przegrali 3?)
To swiadczy tylko o tym ze umiejetnosci sa, tylko brak regularnosci/ciagłosci (jak ktos doskonale porownal z meczem w Pucharze Polski III ligowca z pierwszoligowcem, jedni graja na 130% drudzy na 70% walka wyglada na rowna, tyle ze ci pierwsi sa wstanie zagrac tak raz-dwa w ciagu calego sezonu a drudzy moga grac caly sezon. Ot "subtelna" roznica ktora pozwala wygrac w LM nie bedac organizatorem).
Pierwszego zdania twojej wypowiedzi nikt chyba nie neguje, oczywista oczywistość.

Może w piłce nożnej takie porównania mają sens, ale w siatkówce żadnego. Siatkówka to zupełnie inna bajka, tu nie da się wygrać meczu "gryząc trawę", biegając jak nigdy wcześniej, przeszkadzając przeciwnikowi zamiast samemu grać, albo faulując i wybijając piłki licząc na kontrę. Nie, tu trzeba pokazać wyższość wygrywając minimum 75 akcji, grając zarówno swoją grę, jak i eliminując tą przeciwnika. Zresztą ten wasz ulubiony przykład meczu pierwszoligowca z trzecioligowcem kończy się zwycięstwem tego drugiego nie tyle dzięki mobilizacji słabszego zespołu, a lekceważeniu i odpuszczeniu przez ten mocniejszy. A w Final Four nie sądzę żeby jakiś zespół lekceważył przeciwnika, raczej wszyscy zagrali na to rzeczone 130% mobilizacji, z pełnym zaangażowaniem.

A co do meczów polskich drużyn z Trentino - mógłbyś przypomnieć (albo ktoś inny ;) ) jak wygląda bilans tych spotkań ? Ja w pamięci mam tylko pojedynki Jastrzębia w półfinale LM i finale KMŚ, tegoroczne grupowe ZAKSY w LM i z Resovią w fazie play-off LM 2009/2010 (Skrę mniej więcej pamiętam) i nie wiem czy mi coś nie umknęło czytając cytowany post.

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 12:57
autor: Kuba_JW
Maja dokladnie taki sam sens w siatkowce jak i w pilce noznej (bo zeby przeszkadzac/gryzc trawe to nie wystarczy złożyć druzyne z 11 maratonczykow- umiejetnosci tez sa potrzebne).

Na tym poziomie zawodnicy potrafia zagrac kazda akcje a jak jedym idzie a drugim nie to wtedy sa wyrownane spotkania. Tak samo patrzac na spotkania Polibudy ze Skra mozna by wywnioskowac ze powinni byc w top3 po zasadniczej bo ich spotkania konczyly sie po 5 setach, i poza KK nikt sie tak Skrze nie postawil.

To samo w tennisie, zawodnik bedacy na 99 miejscu jest wstanie pokonac tego z pierwszej 10, ale dlatego jest na 99 bo nie robi tego regularnie a ten co jest w "10" regularnie wygrywa.

A co do Trentino to z tego copamietam ze udalo ich sie ograc dwa razy w pieciu setach... O Jastrzebiu mowa.

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 13:02
autor: kanap
Zebrałem kilka spraw o Skrze Tutaj

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 13:07
autor: lipton
dreamer pisze: Mam jednak wrażenie, że Falasca w tych latach gry w Skrze dał się poznać jako zawodnik mający otwarte oczy i analizujący których zawodników w danym meczu ma jako poprawnych egzekutorów, a których nie.
Nie zgodzę się, w większości przegranych przez Skrę na najwyższym poziomie meczach (nie mówię tu oczywiście o PlusLidze, ale o meczach w Lidze Mistrzów), najwięcej zarzutów było kierowanych właśnie w stronę Falasci i moim zdaniem są ku temu podstawy. Wystarczy prześledzić 4 i 5 set niedzielnego spotkania. Środkowi Zenitu zupełnie odpuszczali środek, skupiając swoją uwagę głównie na Kurku i Wlazłym, często dochodząc do szybkich piłek, rozegranych z bardzo dobrego przyjęcia i kierowanych w ich stronę szczelnym podwójnym blokiem. Doskonale to widać w tie-breaku w akcji gdzie Rosjanie zablokowali atak z 6 strefy Kurka w końcówce - ręce blokujących nawet na moment nie pokazały się nad siatką, spokojnie czekając na pipe (ewentualnie przerzut do Wlazłego). Inny przykład akcje z Priddym który zostawał na środku, mimo to Falasca uparcie rzucał lewe-prawe, a aż prosiło się o zagranie środkiem. Podobna sytuacja miała miejsce 2 lata temu w meczu półfinałowym, gdzie Hiszpan jak ognia unikał gry środkiem i zajeździł sobie skrzydła, co skrzętnie Rosjanie wykorzystali.

Nie chodzi tu broń Boże o szukanie kozła ofiarnego i usprawiedliwianie "krajowych pupilków" (a zwłaszcza Wlazłego, który wg. mnie jest pierwszy do wymiany w Skrze po Falasce, najlepiej na dobrego zagranicznego atakującego, jeśli Bełchatów ma mocarstwowe plany, bo niestety na tej pozycji u nas w kraju panuje posucha, a przyznanie mu MVP to moim zdaniem kompromitacja ze strony organizatorów) tylko zwrócenie uwagi, że mimo wszystko z całym szacunkiem do jego umiejętności, ale Miguel jest najsłabszym ogniwem bełchatowskiej drużyny.
hubert pisze:Takie porównanie nie ma sensu bo Zenit ma dwóch wielkich jak dąb środkowych a takich najczęściej trzeba powozić na siatce - czyli porozrzucać na skrzydła. Z kolei Pliński nie dysponuje takimi warunkami i dużo piłek na środek Valerio dawał jak był Pliński właśnie.
Podobne zestawienie rosyjskich środkowych nasi "centrzy" z niezłym skutkiem objeżdżali w tegorocznych meczach LŚ, ME i PŚ, dodam, że naprzeciwko zamiast Apalikova był o decymetr wyższy Muserskij, a na bloku też radziliśmy sobie z nimi nie najgorzej. Nie róbmy z Rosjan nadludzi, bo nasi zawodnicy na tej samej pozycji radzą sobie naprawdę solidnie, bez znaczenia czy jest to duet Skry, Nowakowski, Kosok czy cała plejada innych polskich środkowych.

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 13:49
autor: grzegorzg
lipton pisze:Podobne zestawienie rosyjskich środkowych nasi "centrzy" z niezłym skutkiem objeżdżali w tegorocznych meczach LŚ, ME i PŚ, dodam, że naprzeciwko zamiast Apalikova był o decymetr wyższy Muserskij, a na bloku też radziliśmy sobie z nimi nie najgorzej. Nie róbmy z Rosjan nadludzi, bo nasi zawodnicy na tej samej pozycji radzą sobie naprawdę solidnie, bez znaczenia czy jest to duet Skry, Nowakowski, Kosok czy cała plejada innych polskich środkowych.
A ja dodam od siebie, że atak z krótkiej zawsze był i jest najpewniejszym spsobem ataku. Rozgrywający nie korzystający w wystarczający sposób z tego typu ataku nie nadaje się do grania o najwyższe cele...
Poza tym, przy naprawdę dobrej grze środka, często blok jest podwajany, a wtedy otwarta jest gra na skrzydło. Proszę zatem nie pisać herezji o rozrzucaniu środka grą do skrzydeł i o tym, że są skrzydłowi, którzy lepiej kończą na skrzydłach. Może i są ale ME można ugrac nawet Bąkiewiczem...

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 13:49
autor: kon
Kuba_JW pisze:Maja dokladnie taki sam sens w siatkowce jak i w pilce noznej (bo zeby przeszkadzac/gryzc trawe to nie wystarczy złożyć druzyne z 11 maratonczykow- umiejetnosci tez sa potrzebne).

Jakieś tam są, grać w piłkę trzeba jakoś potrafić, ale nie aż na takim poziomie jak rywal, bo pewne braki w umiejętnościach można zastąpić w inny sposób, na przykład tak jak napisałem.
Na tym poziomie zawodnicy potrafia zagrac kazda akcje a jak jedym idzie a drugim nie to wtedy sa wyrownane spotkania. Tak samo patrzac na spotkania Polibudy ze Skra mozna by wywnioskowac ze powinni byc w top3 po zasadniczej bo ich spotkania konczyly sie po 5 setach, i poza KK nikt sie tak Skrze nie postawil.
Sam napisałeś " na tym poziomie" - i o to mi chodzi, jeśli dane drużyny reprezentują określony poziom to jasne, może się zdarzyć że zadecydują niuanse, ktoś będzie miał dzień i skończy 80% w ataku, inny zagra gorzej i jest widowisko. Tylko nawet żeby tak było, to różnica klas między tymi zespołami nie może być tak duża jak twierdzisz w piłkarskim porównaniu. Polibuda też reprezentuje pewien poziom, więc wstawianie jej do porównania w miejsce tego kilka klas gorszego klubu jest nie na miejscu, chcesz być konsekwentny to wybierz jakiś zespół drugoligowy i pomyśl jakie miałby szanse w meczu o taką stawkę, że o formę tego lepszego możesz być spokojny.
To samo w tennisie, zawodnik bedacy na 99 miejscu jest wstanie pokonac tego z pierwszej 10, ale dlatego jest na 99 bo nie robi tego regularnie a ten co jest w "10" regularnie wygrywa.
Wiadomo, to jest tenis i to co napisałeś to prawda. Ale jak to się ma do siatkówki? W szczególności turnieju finałowego LM?
W tenisie różne cuda się mogą zdarzyć, to nie jest sport zespołowy, gra się 1 na 1, więc słabsza dyspozycja dnia, gorsze samopoczucie, czy nawet to zlekceważenie rywala wystarczą by przegrać. Siatkówka to zupełnie co innego, gra 6 i jak nie grają dobrze to jest możliwość zmiany, trudniej o niespodzianki. Nie piszę że i tu nie będzie niespodzianek, jasne że teoretycznie mocniejszy zespół może przegrać z tym słabszym, ale nie na tym poziomie o którym piszemy (Final Four).
W każdej drużynie przygotowywali szczyt formy na ten weekend (tu możesz napisać że Skra miała łatwiej bo nie grała dwóch rund poprzedzających FF, ale dyskutujemy nad poziomem sportowym zespołów, nie tym że Bełchatów miał profity z organizacji), w każdej z czterech drużyn 14 graczy było zmotywowanych na maksa i przebieg żadnego spotkania nie pozwala mówić o jakiejś niespodziance, sytuacji że wygrywał zespół teoretycznie słabszy, bo spiął poślady i pobił murowanego faworyta który zapomniał że mecz sam się nie wygra.

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 14:00
autor: weary_skier
lipton pisze:
Podobne zestawienie rosyjskich środkowych nasi "centrzy" z niezłym skutkiem objeżdżali w tegorocznych meczach LŚ, ME i PŚ, dodam, że naprzeciwko zamiast Apalikova był o decymetr wyższy Muserskij, a na bloku też radziliśmy sobie z nimi nie najgorzej. Nie róbmy z Rosjan nadludzi, bo nasi zawodnicy na tej samej pozycji radzą sobie naprawdę solidnie, bez znaczenia czy jest to duet Skry, Nowakowski, Kosok czy cała plejada innych polskich środkowych.
Akurat jeśli chodzi o rozgrywki reprezentacyjne, to taktyka na "mało gry środkiem" w meczach z Rosjanami była widoczna.W jedynym spotkaniu, które udało nam się w tym roku wygrać, na środek rozgrywający zagrał tylko 11 razy w czterech setach.

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 14:52
autor: grzegorzg
Właśnie oglądałem powtórkę. Rzucenie piłki na skrzydło, kiedy na środku skacze Priddy, dyskwalifikuje Falascę. Od połowy 4 seta wystawiać w Skrze mógł każdy...

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 14:56
autor: lipton
weary_skier pisze: Akurat jeśli chodzi o rozgrywki reprezentacyjne, to taktyka na "mało gry środkiem" w meczach z Rosjanami była widoczna.W jedynym spotkaniu, które udało nam się w tym roku wygrać, na środek rozgrywający zagrał tylko 11 razy w czterech setach.
Zgoda, ale w niedzielnym meczu czasami aż się prosiło o zagranie środkiem, a Falasca sypał od pewnego momentu non stop Kurek/Wlazły i nadziewał ich niejednokrotnie na szczelny podwójny blok (przy bardzo szybkim rozegraniu).

Jasne że taktyka na "mało gry środkiem" to dobry pomysł na Rosjan, przy parametrach ich środkowych, rzeczywiście lepiej rozrzucać ich szybko po skrzydłach, ale trzeba znaleźć w tym jakiś umiar, a w finale Hiszpan moim zdaniem trochę przesadził, bo w decydujących momentach środek był ZUPEŁNIE odpuszczany.

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 19:34
autor: lucass90
Nie wiem czy ktoś tu o tym wspominał, ale wczoraj w wiadomościach sportowych na Polsacie wypowiadał się Andrzej Lemek, który stwierdził że Mariusz Wlazły nawet nie poprosił o Challenge po ostatniej akcji tie-breaka... A z tego co się orientuję, to kapitan (czyli Wlazły) ma wyłączne prawo do poproszenia o powtórkę, a nie trener czy reszta zawodników...

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 19:44
autor: madlark
Ale o co miał prosić, skoro bloków się nie sprawdza?

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 19:46
autor: kon
madlark pisze:Ale o co miał prosić, skoro bloków się nie sprawdza?
Dotknięcie antenki przez blok. :)

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 19:54
autor: madlark
Kamery Polsatu są inaczej ustawione niż te od sprawdzania. Takiego ujęcia jak pokazali w tv po prostu nie ma.

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 19:58
autor: kon
Kompletnie żadnego ujęcia na siatkę z perspektywy innej niż ta przy sprawdzaniu dotknięcia taśmy ?
To jak oni chcieli weryfikować blok przy setowych ?

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 20:40
autor: leeon
sebol - raz piszesz wszyscy wyszli, potem, że zostało 1/3, 1/4 - sam chyba następnym matematycznym noblistą nie zostaniesz. Szanuje oczywiście Twoje "przedtelewizorowe" wyliczenia, na pewno mają jakiś tam sens.

PS. puste miejsca na hali wynikają nie tylko z tego, ze kibice wyszli z hali, ale z też tego, że kibice przeniesli się do miejc, gdzie jest lepsza widoczność i można robić lepsze zdjęcia. Sam tak zrobiłem, bo miałem miejsce zaraz za kibicami z Kazania, po przekątnej boiska.

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 21:25
autor: lipton
madlark pisze:Ale o co miał prosić, skoro bloków się nie sprawdza?
A nie było czasem tak, że jeśli przy sprawdzaniu akcji, sędziowie dopatrzyliby się innego błędu niż ten, który był sprawdzany, to i tak mogli zmienić decyzję (np. w czasie sprawdzania dotknięcia siatki zauważyliby obcierkę)? Jeśli tak, to zachowanie Wlazłego jako kapitana i niepoproszenie o challenge w takiej sytuacji było wręcz głupotą.

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 21:28
autor: leeon
sędziowie sprawdzają tylko to o co wnosi zgłaszający challenge.Więc jeśli sprawdzają czy piłka w ataku trafiła w pole to sędziowie nie patrzą na ewentualne dotknięcie siatki przez blok.

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 21:55
autor: compact
Wlazły nie mogl prosic o sprawdzenie bloku i tego nie zrobil. Było jednak mowione, ze sedzia glowny (tylko i wylacznie) moze w decydujacych piłkach zarzadzic sprawdzenie czy był blok. Jovanovic był pewny swojej decyzji, wiec nie sprawdził, drugi sedzia chyba nawet sygnalizował, ze było po bloku, no ale nie on decyduje przeciez.

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 22:33
autor: madlark
compact pisze:Wlazły nie mogl prosic o sprawdzenie bloku i tego nie zrobil. Było jednak mowione, ze sedzia glowny (tylko i wylacznie) moze w decydujacych piłkach zarzadzic sprawdzenie czy był blok. Jovanovic był pewny swojej decyzji, wiec nie sprawdził, drugi sedzia chyba nawet sygnalizował, ze było po bloku, no ale nie on decyduje przeciez.
No, właśnie ale chyba sędzia główny jeśli chciałby zarządzić sprawdzanie to też musi powiedzieć drugiemu co ma sprawdzać
(co budzi jego wątpliwości) i pytanie czy można sprawdzać wtedy blok skoro bloku przepisy challange nie dotyczą?

Re: Final Four 2012

: 20 mar 2012, o 22:48
autor: compact
madlark pisze: No, właśnie ale chyba sędzia główny jeśli chciałby zarządzić sprawdzanie to też musi powiedzieć drugiemu co ma sprawdzać
(co budzi jego wątpliwości) i pytanie czy można sprawdzać wtedy blok skoro bloku przepisy challange nie dotyczą?
Czytałem, ze wlasnie w decydujacych piłkach sedzia glowny moze posluzyc sie challengem do sprawdzenia bloku. Tylko glowny sedzia i tylko w takich sytuacjach. Regulamin challenge sie troche roznil od tego z PLS. Sedzia glowny podjal suwerenna decyzje, dla mnie troche niezrozumiała jednak, bo skoro były techniczne i regulaminowe mozliwosci sprawdzenia tego bloku, ktory przeciez miał miejsce po przeciwległej stronie siatki i glowny nie mogl stwierdzic ze 100% pewnoscia czy był czy nie, to mozna było to zrobic. Zwłaszcza, ze drugi sedzia sugerował jednak dosc powaznie, ze mogl byc blok.

Re: Final Four 2012

: 21 mar 2012, o 11:43
autor: hugo
Kazański libero zaproponował by wszystkie FF odbywały się w Łodzi.

W sumie było by to ok wyjście, ale pod warunkiem, że wszyscy uczestnicy wywalczą sobie to na drodze sportowej rywalizacji.

Jednak wszystko wskazuje, że CEV nie ma kasy by podpisać umowę z jakimkolwiek miastem na organizację FF przez najbliższe 2-3 lata.

Re: Final Four 2012

: 21 mar 2012, o 14:50
autor: lipton
weary_skier pisze: Akurat jeśli chodzi o rozgrywki reprezentacyjne, to taktyka na "mało gry środkiem" w meczach z Rosjanami była widoczna.W jedynym spotkaniu, które udało nam się w tym roku wygrać, na środek rozgrywający zagrał tylko 11 razy w czterech setach.
Z czystej ciekawości pozwoliłem sobie zajrzeć w statystyki i sprawdzić jak to było z tą grą środkiem z Rosjanami na przestrzeni ostatnich lat i o dziwo z reguły w tych wygranych meczach graliśmy tym elementem na podobnym poziomie co Rosjanie:

Zenit - Skra - LM 2011
Skra: Możdżonek, Pliński - 10/18
Zenit: Abrosimov, Apalikov - 10/18

Polska - Rosja - IO 2008
Polska: Kadziewicz, Możdżonek - 18/31
Rosja: Kuleshov, Volkov - 18/26

Polska - Rosja - MŚ 2006
Polska: Pliński, Kadziewicz - 17/28
Rosja: Kazkov, Kuleshov, Volkov - 14/28

Nie pamiętam, czy jeszcze coś wygraliśmy na przestrzeni kilku ostatnich lat z Rosjanami (Skra w LM z Dynamem Moskwa i z Odincowem, ale niestety na stronie CEV-u nie ma statystyk z tych meczów), jakby ktoś dysponował statystykami i mógł wrzucić podobne zestawienie z tych meczów to można by dokonać większej liczby porównań.

Re: Final Four 2012

: 25 mar 2012, o 13:55
autor: kevinpsb
lipton pisze: Zenit - Skra - LM 2011
Skra: Możdżonek, Pliński - 10/18
Zenit: Abrosimov, Apalikov - 10/18

Polska - Rosja - IO 2008
Polska: Kadziewicz, Możdżonek - 18/31
Rosja: Kuleshov, Volkov - 18/26

Polska - Rosja - MŚ 2006
Polska: Pliński, Kadziewicz - 17/28
Rosja: Kazkov, Kuleshov, Volkov - 14/28

Nie pamiętam, czy jeszcze coś wygraliśmy na przestrzeni kilku ostatnich lat z Rosjanami (Skra w LM z Dynamem Moskwa i z Odincowem, ale niestety na stronie CEV-u nie ma statystyk z tych meczów),
No ME 2011 i mecz o 3 miejsce. Czewa z Iskrą Odincovo, Skra z Zenitem w KMŚ, Jastrzębie z Zenitem w KMŚ, Skra z Zenitem w LM (pojedynczy mecz)