W takim razie to powinno Ci spodobać. Skrót styczniowego meczu w rosyjskiej, męskiej superlidze Biełogorje-Dynamo Moskwa, warto zwrócić uwagę jak ustawiona jest drużyna Muserskiego do przyjęcia przy piłkach meczowych dla Dynama (od 2:24) https://youtu.be/cY-AsZZmU4g?t=144aezakmi pisze: Brawo Heynen. Lubię to! Pozycja jest tylko zapisana na papierze, a reszta... Wszystko się może zdarzyć. Yeah!
.
Po tym jak Biełgorje przegrywało z Dynamem już 0:2 w setach, w trzeciej partii pełniący wówczas rolę I szkoleniowca zespołu Bogomołow (jak pamiętamy w przeszłości środkowy) zaproponował chłopakom, aby spróbowali zagrać w tym secie jak na treningu i na całkowitym luzie "siatkówkę totalną" - wszyscy przyjmują i wszyscy atakują i stąd się wzięły m.in takie ciekawe obrazki jak Muserski na przyjęciu w 6 strefie i potem atakujący z pipe'a. Tylko, że efekt tych eksperymentów jest taki, że Bogomołow nie jest już I trenerem Biełogoje.
Sam wiesz najlepiej, że Włoch w swojej krótkiej karierze sięgnął w ubiegłym roku po puchar CEV z nie najmocniejszą kadrowo francuską drużyną, z takimi "asami" jak Levi Cabral i Ryley Barnes na przyjęciu z atakiem. To mało?hunter pisze: Drobna różnica jest taka, że w tamtym sezonie trenerem Lube był Blengini, w tym Medei, a jedyna rzecz, która temu Panu do tej pory wyszła to włosy.
A kto ostatecznie będzie górą zarówno w Serie A1, jak i LM w pojedynkach Perugia-Lube to przekonamy się dopiero w kwietniu. Zgadzam się całkowicie z Aezakmi, że w tym momencie to przede wszystkim Perugia jest w znakomitej formie, a zwłaszcza Atanasijević i Zajcew, który w ostatnich miesiącach widać, że coraz pewniej czuje się na przyjęciu. Ale to właśnie Blengini i trenowana przez niego Civitanova całkiem niedawno w sezonie 2015/2016, kiedy to Lube wygrało bezdyskusyjnie w cuglach rundę zasadniczą, aby później ulec w półfinałach play-off dopiero piątej po rundzie zasadniczej ligi włoskiej Perugii, a zaraz potem podczas F4 LM w Krakowie również w 1/2 finałów Trentino, przekonali się boleśnie na własnej skórze że playoffy, czy też decydujące mecze w europejskich pucharach rządzą się zawsze swoimi prawami i że w porównaniu z rundą zasadniczą Serie A1, lub też rundą zasadniczą Ligi Mistrzów jest to często jak mówią Niemcy ganz andere Sache.
Zespół z Civitanowy ma oczywiście swoje widoczne gołym okiem problemy. Sokołow wczoraj, zwłaszcza w pierwszych dwóch setach pokazał znakomitą dyspozycję, ale popełniał błędy własne w ataku, lub był blokowany i to nawet na pojedynczym w kluczowych momentach wszystkich trzech partii. Tylko, że akurat do tego, że Bułgar nie jest najmocniejszym zawodnikiem jeżeli chodzi właśnie o swoją psychikę, to zdążyliśmy się już wiele razy przyzwyczaić. Juantorena - co prawda cały czas trzyma dobry poziom gry, ale wyraźnie fizycznie nie jest w najwyższej formie (skarży się ostatnio na bóle pleców) i Micah Christenson musi bardzo ekonomicznie szafować siłami swojego asa atutowego. Również Jenia Grebennikow ma w tym momencie sezonu jeżeli chodzi o fizykę ewidentnie dołek formy i wydaje się że Francuz może grać już tylko coraz lepiej. Z kolei Taylor Sander po "rentierskim" roku spędzonym w lidze chińskiej, ale w sumie całkiem niezłym letnim sezonie reprezentacyjnym w U.S. Team, teraz w Serie A od samego początku rozgrywek generalnie zawodzi, ale Jankes to taki typ zawodnika, który z kolei potrafi przygotować szczyt formy na konkretną imprezę, więc z nim nigdy nic nie wiadomo i podczas play-off Serie A1, czy Final Four w Kazaniu może nią nagle wystrzelić w górę. Ja bym więc Lube jeszcze na pewno nie skreślał - kadrowo to obok Zenitu najmocniejsza męska drużyna w Europie i dla mnie to nadal faworyt nr.1 do mistrzostwa Włoch, jak i potencjalnie najważniejszy konkurent Kazania jeżeli chodzi o LM.