Dwie porażki polskich zespołów, ale w jakże innym stylu
.
Kilka słów o występie Muszynianki. Nie chcę używać takich słów jak kompromitacja czy dramat, ale trzeba otwarcie powiedzieć, że mistrz Polski zawiódł. Oczywiście można przegrać, ale styl w jakim zrobił to nasz zespół(szczególnie 4 set) musi dawać do myślenia. Najbardziej może boleć przegrana w III secie, gdy od stanu 20:22 tracimy 5 kolejnych punktów i przegrywamy tą partię do 22. Chcę też jasno powiedzieć, że Metal także nie zagrał dziś jakoś super fantastycznie. Rumuński zespół także popełniał sporo własnych błędów, miał też np. duże kłopoty z przyjęciem, ale co z tego, skoro w Muszynie w ogóle od II seta przestał funkcjonować blok. Zresztą od tego czasu szczerze mówiąc to wszystko zaczęło zawodzić. Z tego co mówili komentatorzy Metal ma ogromne problemy na rożnych płaszczyznach. Poza tym, przynajmniej w mojej ocenie jest to ekipa zdecydowanie słabsza, niż ta która rywalizowała z Mineralnymi w zeszłym sezonie w LM . Zresztą wystarczy sobie porównać składy z tych sezonów, żeby dojść do takiego wniosku. Nie chcę oceniać poszczególnych siatkarek, bo wszystkie zagrały jednakowo słabo. Jedyną Polką, którą można wyróżnić jest Milena Sadurek
. Najbardziej rzuca się w oczy brak takiej prawdziwej liderki w ataku. Co by nie mówić, w moim odczuciu Muszynianka największą dziurę ma na ataku. Ani Żebrowska, ani Solipiwko nie są siatkarkami, z którymi można o coś powalczyć w Europie.
Ogólnie trzeba napisać, że mistrz Polski przeżywa według mnie spory kryzys i z taką grą nie ma co marzyć o zajęciu w grupie wyższego miejsca niż czwarte.
kevinpsb pisze: Ale komentatorzy głupoty gadali... Jakoby Muszynianka w tym roku w lidze mistrzów miala grac o najwyższe cele!
Jeśli chodzi o ścisłość, to Mielewski sobie wymyślił, że Muszyna podbije w tym sezonie Europę
. Jak dla niego dużą niespodzianką, było w ogóle wygranie seta przez podopieczne Terzicia to ja nie mam pytań...
Zupełnie inny był pojedynek w Bielsku. Spotkanie na bardzo wysokim poziomie. Na początku chciałbym zaznaczyć, że BKS zagrał świetne zawody. Tak, świetne, chociaż przegrane...O porażce zadecydowały detale. Kluczowy był jednak II set. Najbardziej żałuję tej piłki przebijanej palcami przez Dziękiewicz...Jak można było wyrzucić to za boisko...Można powiedzieć, że Lena rzuciła koło ratunkowe rywalkom. Swoje dołożyli też sędziowie. A już to co robili, sędziowie liniowi to mogło świętego wyprowadzić z równowagi
.Jest takie powiedzenie, ze gospodarzom pomagają ściany, tu było odwrotnie. Liniowi kilka razy popełniali straszne pomyłki dając darmowe punkty Rosjankom. A już, decyzja w końcówce II seta to był szczyt wszystkiego
.
Nie wiem, to może jacyś rosyjscy emigranci stali z chorągiewkami...
Jednak w przekroju całego meczu jeszcze raz brawa dla Bielszczanek, które przez cały mecz walczyły jak równe z równym z bardziej utytułowanymi rywalkami, które przypomnę, w zeszłym sezonie były o włos od wygrania LM. Jeżeli wice mistrzynie Polski utrzymają swój poziom gry, do zespołu dołączy nieobecna dzisiaj Bamber, a do pełnej sprawności wróci Skorupa o awans do następnej fazy można być spokojnym, Jestem ciekawy drugiego meczu w tej grupie, szczególnie postawy Prostejowa, który podobno ma duże ambicje zamieszać w tej edycji Champions League.
Czekamy na czwartkowe spotkanie Dąbrowy Górniczej
.