Forum siatkarskie Strefy Siatkówki

No i dziewczyny wygrały...
Szkoda tylko pierwszego seta, mam nadzieje, że nie będzie go brakowało za tydzień w Atenach.

chyba drugiego

BKS Aluprof B-B - Panathinaikos Ateny 3:1 (21, -24, 19, 15)

Panathinaikos Ateny - BKS Aluprof Bielsko-Biała 0:3 (17:25, 13:25, 14:25).
Pewny awans bielszczanek. Po pierwszej partii Greczynki przestały chyba wierzyć w wyeliminowanie polskiego klubu.
Ciekawe, kogo wylosuje Bielsko - Biała w kolejnej rundzie .

BB podbije nie tylko CEV, ale i ligę. Nie ma choćby równych zespołów w naszej lidze, w dodatku za Bielskiem przemawiają wrażenia wzrokowe

Elgarten pisze:Panathinaikos Ateny - BKS Aluprof Bielsko-Biała 0:3 (17:25, 13:25, 14:25).
Pewny awans bielszczanek. Po pierwszej partii Greczynki przestały chyba wierzyć w wyeliminowanie polskiego klubu.
Ciekawe, kogo wylosuje Bielsko - Biała w kolejnej rundzie .

nie ma losowania po I rundzie

Bielsko zagra najprawdopodobniej z Dinamem Pancevo(Serbia), które w pierwszym meczu pokonało Krug Czerkasy (Ukraina) 3:0 (22, 19, 16)

czyli połowę reprezentacji Ukrainy

W 1/8 CEV CUP drużyna BKS Auprof Bielsko-Biała zagra z Dinamo Azotara Pancevo (Serbia).

Mecz nr 1 w Bielsku pomiędzy 9 a 11 grudnia, rewanż w Serbii pomiędzy 16 a 18 grudnia.

Pancevo przegrało co prawda mecz 0:3 ale wygrało z Krugiem Czerkasy "złotego seta" 15-13

Skład Dinamo-Azotara Pancevo:
Milica Davidović
Tanja Grbić
Milica Janković
Dusanka Karić
Bojana Kosorić
Aleksandra Lecić
Bojana Marković
Sonja Puzović
Tamara Rakić
Olga Raonić
Milena Rasić
Jelena Rsumović
Trener: Milorad Kijac

Niestety to już chyba koniec przygody BKS w pucharach. Szybka porażka u siebie z Urałoczką 0:3 odbiera niemal wszystkie nadzieje na awans. Co ciekawe według bukmacherów faworytami były Bielszczanki.

Ale przegrały zasłużenie, tyle kiwek, które wpadały w boisku to ja w żadnym meczu nie widziałem.

Na tym poziomie rozgrywek nie powinno być tak jednostronnych pojedynków. Żal było na to patrzeć. Wiadoma sprawa,że BKS B-B w dwumeczu nie był faworytem, ale porażka u siebie 0:3 po tak jednostronnym widowisku to....przemilczę niecenzuralne słowa. Nasuwa się takie pytanie. Czy to magia nazwy tak podziałała (komentatorzy przekonywali, że trzeba wyzbyć się lęku przed nazwą) czy BKS B-B był tak beznadziejnie słaby, albo Urałoczka tak nieziemsko dobra. Bo różnicę przynajmniej jedej, o ile nie dwóch klas było wyraźnie widać.

Mnie zaskoczyły wypowiedzi Prieloznego że Aluprof przegrał przez słabą ligę i małą ilość ważnych w niej spotkań. Być może trochę w tym prawdy jest ale niech trener Bielska nie zapomina że ma w zespole kilka reprezentantek kraju i olimpijek, które mają na koncie dziesiątki meczów w kadrze i europejskich pucharach. Mecz oprócz końcówki trzeciego seta oddany bez walki. Tak doświadczony zespół nie może rozpoczynać meczu od wyniku 2:9 bo wychodzi tu nie brak umiejętności ale brak przygotowania mentalnego do spotkania. A to już robota trenera...

Do tej pory jedna drużyna postawiła jakikolwiek opór Bielszczankom w lidze, resztę wygrały za 3 pkt. Można się odzwyczaić od gry na prawdę na wysokim poziomie. Oczywiście nie tłumaczy to takiej porażki, 100% kiwek w boisku, a było ich z milion.

Matlak ma w składzie mniej nazwisk niż Pielozny ale tak ustawił zespół że potrafił wygrać W Odincowie 3:0! Przypomnę że Piła gra w tej samej lidze co Aluprof, a Odincowo w tej samej co Urałoczka...

Ślepej kurze też przytrafia się ziarno, na 100 meczy w Odińcowie Piła przegrałaby 99.

Być może, ale po przegranej u siebie Matlak głupio się nie tłumaczył...

Może Prielożny nie tyle głupio co trochę arogancko w stosunku do innych drużyn się wypowiedział, powinien panować nad słowami, ale to nic przy Bartmanie np.

Powiedział po prostu racje. Granie w sezonie zasadniczym kilku meczy, które zmuszają do gry na wysokim poziomie zawsze skutkuje dość dużymi wahaniami formy i wie o tym każdy. Jeśli w każdym meczu nie musisz grać na 100% to później nie zawsze jak musisz grać na "international level" to wychodzi. Nie od dziś to wiadomo, podkreślało to kilku trenerów, tylko głosów, że nasze ligi są nierówne i na średnim poziomie, i że odbija się to w meczach pucharowych i reprezentacyjnych jakoś niezbyt chętnie się słucha w Polsce...

Michałek, czy Piła i Bielsko grają w innej lidze, z innymi, lepszymi przeciwnikami? Wydaje mi się, że jednak w tej samej. Czy w BKS graja nieograne juniorki, które nie wiedzą jak podejść do meczu z potentatem? Wydaje mi się, że nie; że grają tam same doświadczone i ograne również w Pucharach siatkarki. Czy na papierze Piła dysponuje lepszym składem od BKSu? Chyba jednak nie. Dlatego właśnie wydaje mi się, że takie tłumaczenie porażki jakie zaprezentował Igor Prielożny jest szukaniem dziury w całym i kwadraturą koła. Jakoś nie słyszałem, aby trener Matlak na coś narzekał. On po prostu robi swoje, nie narzeka, tylko jedzie do Odincova i wygrywa z faworytem z (z Mistrzynią Olipijską w składzie) w godzinkę z hakiem. Co klasa, to klasa.

A czy ja powiedziałem, że nierówna liga uniemożliwia grę na wysokim poziomie? Nie neguję tego, że te 3 drużyny mają dobre składy, ale ja staram się zwrócić uwagę na to, że problem o którym mówił Prielożny istnieje...
Nie zawsze udaje się zagrać na wyższym poziomie niż ten który wystarcza do bycia na topie w lidze, i ja mówię o tym.
I bardzo proszę nie mylmy ogrania i doświadczenia pucharowego z niewystarczającą liczba meczów w lidze na wysokim poziomie...

A więc jednak Prielozny odpuścił rewanż. Bez Baranskiej, Dziekiewicz i Sawickiej Aluprof nie miał szans. Bielsko stawia więc na ligę bo w sobotę mecz z Muszyną. Więc po co była ta gadka że "pojedziemy po awans do Rosji"? Dobrze że mamy jeszcze Piłę i Muszynę w Lidze Mistrzyń...

Jestem ciekaw, czy BKS zachowałby się tak samo w Lidze Mistrzyń? Czy poleciałby do Azerbejdżanu (podróż tam trwa o wiele dłużej niż do Rosji) pierwszym składem na kilka dni przed ważnym meczem w lidze, gdyby szanse awansu były tak znikome jak teraz? Piła po 3 porażkach szanse awansu miała równie iluzoryczne, jednak walczyła do upadłego i pokonała Zarieche oraz Perugię, co wydawało się niemożliwe. BKS w podobnej pewnie zachowałby się tak samo jak wczoraj. Dlatego szczerze nie chcę takiego MISTRZA (a raczej MISZCZA), który wybiera sobie mecze; w jednych gra na całego, inne natomiast odpuszcza. Z całych sil trzymam kciuka (drugiego trzymam za utrzymanie Calisii) za to, aby w Bielsku-Białej tytułu mistrzowskiego nie doświadczono, bo zwyczajnie na niego przez swoją postawę nie zasługują. Jakaś kara za kompromitującą, haniebną postawę musi spotkać klub, a zwłascza trenera, który wycina takie numery. Mam nadzieję, że los będzie sprawiedliwy i BKS zapłaci za tę hańbę. Najwyraźniej ktoś w Bielsku nie wie lub udaje, że nie, iż klub grając w Pucharach reprezentuje całą polską siatkówkę, a taka antypostawa zaprezentowana przez BKS na pewno chluby i splendoru jej nie przynosi. Kara musi być!