Basil pisze:Nie wiem skąd czerpiesz takie informacje ale ja osobiście radzę najpierw trochę siatkówki pooglądać potem ewentualnie uzupełnić wiedzę archiwalnymi meczami itd. Może wtedy nie będziesz płodził podobnych bzdur. Żeby było jasne: Kazakow nigdy nie zbliżył się nawet do tego co prezentuje Simon, który być może jest najlepszym środkowym w historii tej dyscypliny w przeciwieństwie do Rosjanina, który medialne zainteresowanie budował na głupotkach typu "najwyższy siatkarz świata" etc.
Już abstrahując od faktu, że wypadałoby przestrzegać podstawowe zasady kultury osobistej, podstawowe zasady forumowych konwenansów czy po prostu szacunku do wszelakiej dyskusji i dyskutanta, to proponuję jednak poświęcić trochę więcej czasu na czytanie wypowiedzi innych użytkowników, skoro chcesz się do nich odnosić. Bo jak na razie, co udowadnia powyższa wypowiedź, potrafisz wszystkie wyżej wymienione kwestie zanegować w jednym poście.
Nie wiem czy zauważyłeś - a mam co do tego pewne wątpliwości, ale ta polemika, z wartości czysto siatkarskich prezentowanych przez obie drużyny - Ufę i Piacenzę, przeszła w wymianę zdań na temat szeroko pojętej medialności zawodników tych zespołów. Na tej zasadzie Aleksiej Kazakow może i w kwestii sportowej był, jest i na pewno w niedalekiej przyszłości będzie siatkarzem słabszym niż Simon, ale jeszcze nie tak dawno (chyba do ME w 2009 roku grał w reprezentacji Rsoji), Kazakow na pewno w światku siatkarskim był zawodnikiem w kwestii popularności bliskim Simonowi. Między innymi dlatego, że przez lata był najwyższym siatkarzem świata, ale też dlatego, że praktycznie od Igrzysk Olimpijskich w Atlancie czy Mistrzostw Świata w Japonii przez ponad dekadę w reprezentacji Rosji odgrywał znaczącą rolę, zdobywając z nią np. trzy medale olimpijskie (inna sprawa, że na jakiś czas miejsce w kadrze stracił dlatego, że Szipulin bawił się w swoisty nepotyzm, stawiając na swoich ludzi z Biełgorodu, ale to tak nawiasem mówiąc). A czy Kazakow nie zbliżył się nawet do klasy Simona? Biorąc pod uwagę, że w okresie swojej najwyższej dyspozycji, Kazakow był podstawowym zawodnikiem jednej z czterech najlepszych reprezentacji przełomu i XXI wieku, że przez lata grał w najlepszych włoskich zespołach (m.in. cztery sezony w samej Modenie), przez pewien okres był uważany za bez dwóch zdań czołowego środkowego świata - nie sądzę. Bo też niewielu obecnie jest zawodników na tej pozycji obecnie, którzy potrafiliby grać np. na tym poziomie:
http://www.legavolley.it/Statistiche.as ... KAZ-ALE-76
Podobnie jak twoje wcześniejsze próby wmawiania ludziom o wyższości Abramowa nad żywą legendą Serie A Zlatanowem... Czasami ręce opadają. Cała dyskusja na temat 'kto jest bardziej rozpoznawalnym siatkarzem na swiecie' jest jałowa i idiotyczna. Takie jest moje zdanie.
Po pierwsze - i znowu jestem zmuszony wprowadzić "przytyk" w stosunku do Twoich umiejętności czytania ze zrozumieniem - nikt w żadnym aspekcie nie zasugerował wyższości Abramowa nad Zlatanowem. A po drugie - w żadnym stopniu nie zauważam po swojej stronie próby wmawiania czy też agitacji czegokolwie na temat Abramowa i dalej utrzymuję, że jeżeli chodzi o siatkarską sławę, to Abramow na pewno nie ustępuje Zlatanowowi. Bo nawet jeżeli nazwiemy Zlatanowa legendą Serie A (inna sprawa, że zdobył zaledwie jedno scudetto w czasie swojej gry w A1), to Abramowa swobodnie możemy nazwać legendą rosyjskiej siatkówki - bo przecież Abramow był podstawowym przyjmującym i kluczowym zawodnikiem reprezentacji sbornej gdy ta zdobywała medale Mistrzostw Europy, Mistrzostw Świata czy Igrzysk Olimpijskich, nie raz zdobywając prestiżowe nagrody indywidualne, a np. w czasie Finałów Ligi Światowej w Belo Horizonte Abramow był w półfinale z Włochami czy finale z Brazylią najlepszym zawodnikiem swojej reprezentacji (w momencie, gdy Hristo Zlatanow np. przez Gian Paolo Montalego regularnie był pomijany). A skoro mówimy o popularnosci obu siatkarzy, to na pewno trzeba mieć także na uwadzę, że Abramow bardzo znany jest w Polsce (za sprawą gry w Jastrzębskim), a w czasie sezonu w Japonii, gdy grając w Toray Arrows Rosjanin został wybrany MVP całych rozgrywek, w ogóle Abramow uchodził za wielką gwiazdę.
P.S
Nie wiem, dlaczego odniosłem się do powyższej wypowiedzi, bo, bez względu na wszystko - przede wszystkim niesie ona niskawy poziom merytoryczny. Niemniej - uprzejmie prosiłbym Moderację forum o nieedytowanie tych wypowiedzi, bo skoro zezwalane są ultra-radykalne treści użytkownika Basil w praktycznie każdej jego wypowiedzi, to nie widzę podstaw, bym w podobnej formie nie mógł sie do nich odnieść, zwłaszcza, że nie pierwszy raz, bez żadnej ingerencji Administracji, w jakimś stopniu skierowane są one do mnie, gdzie dowiaduje się o idiotycznej polemice ze swojej strony czy o tym, że tak w ogóle powinienem trochę pooglądać tej siatkówki.
Pozdrawiam.
PS 2
Faworytami finału ChC bez wątpienia jest Piacenza - nie tylko ze względu na generalnie lepszą kadrę i grę w ostatnim czasie, ale też w znacznym stopniu dlatego, że drugi mecz odbędzie się w Pala Banca w Piacenzy, a w takim wypadku ciężko Rosjanom, nawet jeżeli uda im się odnieść zwycięstwo na własnym parkiecie, przesądzić o losach pucharu przy gorącym dopingu kibiców Copry - bo też jeżeli chodzi o sam doping, to fani Piacenzy znajdują się w ścisłej czołówce Serie A po Modenie i Blu Brothers z Piemontu