Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Awatar użytkownika
Robert
Redaktor
Redaktor
Posty: 1105
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 06:39
Płeć: M
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Robert »

everyin pisze:Tyle pieknych przegranych meczy mamy.
To prawda, ale nikt nie wyciąga wniosków. Przegrane mecze w pięknym stylu nic nie dają. Pamiętasz mecz z Serbią w LŚ prowadzimy w setach 2:0 i w trzecim było 23:19 i przegrywamy mecz 2:3. Nie chcę więcej oglądać pięknych meczy zakończonych porażką, wolę szybkie 3:0. Dziś Świder i Pliński po pierwszym secie byli do zmiany grali na "stojaka", a w taki sposób nie da się wygrać meczu, czegoś naprawdę brakowało. Są następcy i dobrze, jest potencjał tylko należy go wykorzystać. Co do psychologa, zgadzam się - powinien być. Dajmy na to przed meczem cała ekipa idzie na "seans" do psychologa i sobie rozmawiają i to też w przyszłości możę dać wymierne efekty ponieważ z psyciką nasych chłopaków różnie bywa.
Awatar użytkownika
hubert
Posty: 2898
Rejestracja: 2 wrz 2007, o 10:27
Płeć: M

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: hubert »

norbertz90 pisze:POLACY rozegrali naprawdę dobry turniej .

W dzisiajszym spotkaniu wyszedł brak PSYCHOLOGA w naszej kadrze. Jestesmy słabi psychicznie a taki ktos dodał by otuchy.
Nowy trener koniecznie musi korzystac z jego usług.
Mamy przeogromny potencjał który znowu nie został wykorzystany. Wszyscy pamietamy Małysza jak miał psychologa.
Zgadzam się. Zresztą nie trzeba sięgać do Małysza. Na MŚ mieli psychologa....
Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało !
Awatar użytkownika
Mate
Posty: 3656
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 12:54
Płeć: M
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Kontakt:

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Mate »

hubert pisze:
Arff pisze:Wydaje mi się że Everyin chodziło o to że gdyby Raul zaczął tym składem z Wiką i Możdzonem, nie byłoby tie breaka, a ostatni set tego meczu trwałby do 25 punktu...
A brałeś pod uwagę scenariusz taki ?:
Zaczynamy z Wiką i Możdżonkiem. W pierwszym secie wszyscy są zdenerwowani stawką. Jakoś nie wierzę aby Wika i Możdżonek umieli podejść na luzaka. Jakby nie podołali (a uważam, że tak by było) to na koniec seta mamy:
podgotowanych Możdżonka i Wikię, słabego Plińskiego i Świderskiego na ławie. I co kogo wpuszczamy ? Gierka ?
Wikię + Możdżonka trzeba było wprowadzić od drugiego seta.

Moim zdaniem dobre występy Wiki i Możdżonka raczej są podyktowane tym, że są to gracze nieznani a tym samym słabo rozpisani.
Widzieliście jak Włosi stawiali blok na Winiarskiego: od antenki do środka i niespecjalnie wysoko skakali. Świderskiego też w bloku przytrzymali nieprzypadkowo. Tak samo jak my Andrae w pierwszym meczu (tzn. bardziej walił po autach).

Zawiedli wszyscy po trochu. Rezerwa zrobiła co mogła. Oni mają wejść i trudnym momencie pomóc a nie być głównymi końmi pociągowymi.
Wika chyba jako jeden z nielicznych umie zachować się jako luzak. On ma taki charakter. Właśnie Lozano mógł zrobić taką niespodziankę, aby za Świdra wpuścić Wikę, a za Plińskiego Możdżonka. Możdżonek wzrost i umiejętności ma. Wika też. Ale jest jak jest i trzeba myśleć o kolejnych spotkaniach.
,,Kiedyś... kiedyś przed laty, kiedy pisałem taką analizę dla Gazety Wyborczej napisało mi się: Co by było, gdyby nie było Piotra Gruszki? Otóż trzeba byłoby go wymyślić!" - Zdzisław Ambroziak

Rozmowa z dr. Fabio Rizollini'm xD
margolinio
Posty: 1
Rejestracja: 20 sie 2008, o 20:34

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: margolinio »

W poprzednich latach umiejętności Zagumnego pozwalały ukryć nasze niedostatki w ataku (na pojedynczym trochę łatwiej skończyć, nawet Świder może...). Dziś nie było ani rozegrania, ani dokładności. Były od początku złe decyzje, bojaźliwość (Kadziu kończył przecież wszystko, dlaczego nie wystawa szła na lewy na podwójny?! - przy wystarczająco poprawnym dograniu) i potworna NIEDOKłADNOść. rozegranie szybkiej piłki nie oznacza wystawienia piłki zawodnikowi pół metra poniżej jego zasięgu. To cud, że oni w ogóle te piłki kończyli...

Głowa zawiodła
eltomasso
Posty: 221
Rejestracja: 20 gru 2007, o 11:50

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: eltomasso »

co do trenera z zagranicy nie jestem pewien. Jak juz to Rezende:) Powiem tak cudze chwalicie a swego nie znacie.
Najlepszym przykladem jest chociazby B.Wenta w recznej - oni coprawda tez przegrali swoj cwiercfinal(to tylko sport) ale widac ze relacje w tej druzynie sa wzorcowe - jest silna reka i kiedy trzeba opierniczyc to trzeba ale kiedy trzeba podbudowac mentalnie to tez z tymjest ok.

A co do siatkowki i trenera zagranicznego ... dobry przykladem jest Czestochowa. Brooking i Panas mieli de facto ten sam sklad. Jeden nie osiagnal nic a drugi zdobyl PP i wicemistrzostwo Polski wiec niech nikt mi nie mowi ze od razu musi byc trener z zagranicy.

To samo z Bonita? czy on cos wielkiego osiagnal? skonczmy juz z tym zagranicznym trenerem tak jakby tylko on byl gwarantem sukcesu. Wagner z tego co mi wiadomo tez na poczatku nie byl wybitnym trenerem a przeciez dla Polskiej siatkowki osiagnal tak wiele.
Arff
Posty: 7145
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:15
Płeć: M
Lokalizacja: lublin

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Arff »

Głównym kandydatem na trenera reprezentacji jest K. Stelmach... bo nie ma czasu żeby poznawać polski rynek... jak na mnie ma za mało doświadczenia... powinien najpierw kilka lat popracować w Kędzierzynie... jeżeli chcemy kogoś kto zna Polski rynek to tak jak pisałem Tomaso Tottolo...
Najlepszym przykladem jest chociazby B.Wenta w recznej - oni coprawda tez przegrali swoj cwiercfinal(to tylko sport) ale widac ze relacje w tej druzynie sa wzorcowe
Warto dodać że przed objęciem stanowiska przez Wente, dokładnie ten sam skład grał taką kaszane, że szkoda gadać... przegrane 20stomapunktami z Francją czy Niemcami były normalką dla reprezentacji...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
Awatar użytkownika
Chemik_Olsztyn
Posty: 9
Rejestracja: 12 maja 2008, o 17:17
Płeć: M
Kontakt:

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Chemik_Olsztyn »

A tymczasem Raul L. mówi, że chetnie by zostal gdyby nie "niski" kontrakt, który mu zaproponowano... :D
Awatar użytkownika
Guilder
Moderator
Moderator
Posty: 4058
Rejestracja: 11 maja 2008, o 00:23
Płeć: M
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Guilder »

Jak już mówicie o Wencie to pamiętajcie, że grał w reprezentacji Niemiec, więc brał dużo lepszych wzorców, podpatrywał pracę lepszych trenerów.

Argument Przedpełskiego , że nie ma czasu na zapoznanie się z polską ligą i zawodnikami jest bzdurny. A co się stało 4 lata temu? Coś mi mówi, że chyba trenera zmieniliśmy. Ważny turniej jest co roku, więc opierając się na takiej zasadzie nigdy ni dojdzie do zmiany na kogoś z dalszych stron.

Panas od Brookinga osiągnął więcej, ale w porównaniu z trenerami których chcielibyśmy widzieć jako trenera reprezentacji oni obaj są w drugiej, jeśli nie w trzeciej lidze trenerów.

Coś mi się widzie, że faktycznie działacze dopną swego, będzie trener z polski (sic!), i mamy dwa lata z głowy. Na MŚ klęska, i jeśli będziemy mieć pecha, PZPS da nowemu trenerowi szansę zawalenia jeszcze IO w Londynie. Po prostu nie widać na horyzoncie Polaka będącego w stanie wziąć na barki takie obciążenie jakim jest reprezentacja. Lozano poprowadzi baraże do ME. I mamy rok do ważnej imprezy (a jak Belgowie, a raczej Van Walle, znowu nas utłuką to nawet dwa lata). Dobremu trenerowi starczy.
Informacja o ostrzeżeniu jest wysyłana automatycznie - proszę na nią nie odpowiadać.
Wszelkie uwagi dotyczące forum proszę kierować na adres forum@siatka.org
Arff
Posty: 7145
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:15
Płeć: M
Lokalizacja: lublin

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Arff »

Tak jak pisałem już wielokrotnie... trener ma znać polski rynek, czyli idealnym kandydatem jest da mnie Tomaso Tottolo...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
Awatar użytkownika
Chal
Posty: 6315
Rejestracja: 7 wrz 2007, o 12:38
Płeć: M

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Chal »

Arff, już chyba każdy na tym forum wie, że chciałbyś na tym stanowisku Tottolo :D
"To jest Olsztyn. Moje miasto. Mój klub."
Arff
Posty: 7145
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:15
Płeć: M
Lokalizacja: lublin

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Arff »

Myślałem nawet żeby skontaktować się jakoś z Przedpełskim żeby podsunąć mu ten pomysł =] Ale na razie zastanawiam się jak to zrobić =]
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
osnazfsb

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: osnazfsb »

Co do samego meczu- Polacy zagrali słabo i niemrawo- w pierwszych 2setach Zagumny grał bardzo nerwowo i niedokładnie mało srodka było wnaszym wykonaniu- jakby nie patrzyc to w najwazniejszych meczu sezonu Vermiglio grał wyraznie lepiej i wszysrtkie statystyki z tego turnieju okazały sie nieprzydatne
Boli tym bardziej ze Łwsoi grali przyzwoita siatkówke z tym ze na wyróznienie zasługuje Cissolla który udowodnił ze nie gra tak słabo jak go mogli ostatnio zobaczyc polscy niedzielni kibice ( Izmir FF LM w Łodzi) - po pierwsze popełnił mało błedów nawet jak nie konczył a niestety kontr skonczył duzo- choc w sumie dla osób ogladajcyh Serie A issola nie pwinien byc zadnym zaskoczeniem
W pojedynku Wlazły Gavotto dla mnie był remis- obaj skuteczni i z groznym serwisem (tutaj brawa dla Corsano choc w obronie grał troche na alibi) - co wazne Gavotto grał bez zmiennika choc Włazły w sumie tez tyle ze na własne zyczenie Lozano
Srodek tez chyba lekko dla Włochów szczególnie podobał mi sie Vigor Bovolenta u nas Plinski cieniutko Mozdzonek tylko w bloku cis grał najlepiej Kadziewiczale tez bez rewelacji

Podsumowujac:

Polacy zrobili wyrazny postep w ciagu ostatniego czterolecia tyle ze również poczynili go rywale. Gramy nowoczesną, szybką siatkówkę. Bardzo poprawiliśmy grę w obronie. Nadal jednak problemy mamy z przyjęciem i zagrywką, choć na IO katastrofalnie w tych elementach nie było.
Gralismy dobry choc nierówny turniej (Niemczyk dobrze to wyjasnił mówiac ze 2 tygodnie to za mało zeby ustabilizowac forme)-dobre mecze z Rosja Niemcami I serbia przpelatalismy słabszymi z Brazylia oraz całkiem słabymi z Włochami i Egiptem

Niestety tak jak obstawiałem Polacy strasznie walczyli o to aby ograc "Ruskich" w meczu dla nas o pietruszke i tak jak sadziłem w meczu Włochami mielismy kryzys- Włosi choc w sumie niewybitnie grajacy to na tyle doswiadczeni zawodnicy ze w 2 pierwszych setach wykorzystali to koncertowo i tak naprawde mogli chyba powinni zakonczyc to w 4 a nie dopiero 5 setach
Co do Lozano- w sumie oceniam go pozytywnie ale nie mozna nie zauwazyc ze Polacy na 5-6 turniejach mieli tylko1 swietny wystep (z perspektywy czasu jednak wyskok) a stwierdzenie Dreamera ze sukces w Japonii rarczej niekorzystnie wpłynał na mozliwy sukces w Pekinie chyba dalej jest prawdziwe.
Arff
Posty: 7145
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:15
Płeć: M
Lokalizacja: lublin

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Arff »

Ja tylko chciałem zwrócić uwagę na jedną rzecz... Lozano jako jeden z głównych argumentów co do pozytywnej pracy z zespołem stawia 3krotny występ Polaków w Fsix LŚ... to fakt, ale przyjrzyjmy się sprawie bliżej...

rok 2005- gramy w grupie z gospodarzem Serbią i słabo wtedy spisującymi się Amerykanami.. wychodzimy z trudem z 2giego miejsca...
rok 2006- jest to jedyny rok w którym nie mieliśmy żadnej taryfy ulgowej w grupie... toteż brak awansu
rok 2007- gramy jako gospodarz...
rok 2008- dostajemy prezent od Rubena i gramy w śmiesznej grupie i dostajemy awans...

To co napisałem wyżej, tylko dowodzi temu że tak na prawdę Raul nie ma się czym chwalić, bo wszystkie awanse były tylko dlatego że albo najgroźniejszy rywal był gospodarzem, albo my, albo mieliśmy śmiesznie łatwą grupę...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
Awatar użytkownika
antoninette
Posty: 190
Rejestracja: 19 kwie 2008, o 20:53
Płeć: K
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: antoninette »

zgadzam się z przytoczonym przez Arff'a argumentem. tylko dodałabym jeszcze bilans miejsc, które na tych finałach zajęliśmy. awans cudem, a dalej?
una passione da vivere
Awatar użytkownika
Guilder
Moderator
Moderator
Posty: 4058
Rejestracja: 11 maja 2008, o 00:23
Płeć: M
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Guilder »

Arff pisze:(...)
rok 2005- gramy w grupie z gospodarzem Serbią i słabo wtedy spisującymi się Amerykanami.. wychodzimy z trudem z 2giego miejsca...
Czy po finale MŚ 2006 podszedłbyś do Brazylijczyków i powiedział: "i tak mieliście farta, bo słabo graliśmy"? Albo po meczu z Rosją na tym samym turnieju "Cieniasy z nas, bo Rosja od 3 seta zaczęła grać fatalnie"? To nie nasz problem, że Amerykanie grali słabiej, na tej zasadzie można wiele wspaniałych zwycięstw "oczernić".
Arff pisze:(...)
rok 2007- gramy jako gospodarz...
Ale grupę wygrywamy 4 zwycięstwami z Bułgarią pod rząd w niezłym stylu.
Arff pisze:(...)
To co napisałem wyżej, tylko dowodzi temu że tak na prawdę Raul nie ma się czym chwalić, bo wszystkie awanse były tylko dlatego że albo najgroźniejszy rywal był gospodarzem, albo my, albo mieliśmy śmiesznie łatwą grupę...
Ale i tak wprowadził nową jakość w reprezentacji. Pod koniec jego pracy zaczęło mu się to wszystko trochę sypać, ale przed tym był twardy w swoich zasadach, potrafił nauczyć naszych skutecznego grania, i zrobił z nas ekipę zdolną do zwycięstwa prawie z każdym. Ideałem nie jest, ma swoje wady, miał swoje pomyłki. Ale zrobił dużo, na pewno spisał się lepiej niż Wspaniały i Gościniak , i dlatego należą się mu podziękowania za ten czteroletni okres.
Informacja o ostrzeżeniu jest wysyłana automatycznie - proszę na nią nie odpowiadać.
Wszelkie uwagi dotyczące forum proszę kierować na adres forum@siatka.org
osnazfsb

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: osnazfsb »

swoja droga tak sobie pomyslałem
Lozano tylko raz miał czas na mega trudne i długie przygotowania do głownej imprezy
i wtedy Polacy byli w swietnej formie (inna sprawa ze "tradycyjne potegi" nie bardzo)
potem juz nigdy tyle czasu nie miał bo wszystkie imprezy odbywały sie w normalnym terminie a nie tak pozno jak mundial- i nigdy potem Polacy juz tak dobrze nie byli optymalnie przygotowani
Moze Lozano pod tym wzgledem nie bardzo nadaje sie na trenera kadry bo ten przeciez nigdy nie ma komfortu tak długiej pracy z zawodnikami jak trener klubowy
A on wyraznie nie umie złapac kilku szczytów w jednym roku (2007 rok) ani zbudowac stabilnej formy na impreze duzo wczesniejsza niz MS (2007, 2008)
Arff
Posty: 7145
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:15
Płeć: M
Lokalizacja: lublin

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Arff »

A on wyraznie nie umie złapac kilku szczytów w jednym roku (2007 rok)
Cały twój post to święta racja, ale to zdanie to kompletna bzdura... i nie chodzi o to co Lozano potrafi, a czego nie... organizm ludzki to taki mechanizm, który przewiduje 2... maksymalnie 3 szczyty formy w roku i to oddalone od siebie o dłuższy odcinek czasu, z odpowiednim roztrenowaniem zaraz po każdym z nich... większa ilość powoduje stopniowe i bardzo poważne wyniszczenie organizmu... a siatkarzom dochodzi liga i szczyt formy przewidziany na play offy... zaraz pewnie przyjdzie Ci na myśl Brazylia, która zawsze jest w formie... ale tak na prawdę nikt nie wie jak Oni to robią... wydaje mi się że ta drużyna po prostu nie schodzi poniżej pewnego poziomu i także robi 2 szczyty w roku, albo przygotowują się do sezonu reprezentacyjnego jak do ligi i przez cały czas utrzymują równy poziom, z jednym szczytem formy na najważniejszą imprezę w roku...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
Awatar użytkownika
mejbi
Posty: 240
Rejestracja: 20 sie 2007, o 23:58
Płeć: M
Lokalizacja: Działdowo
Kontakt:

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: mejbi »

Arff pisze:rok 2005- gramy w grupie z gospodarzem Serbią i słabo wtedy spisującymi się Amerykanami.. wychodzimy z trudem z 2giego miejsca...
Prawie masz rację - wyniki i tabela LŚ 2005.
Arff pisze:rok 2006- jest to jedyny rok w którym nie mieliśmy żadnej taryfy ulgowej w grupie... toteż brak awansu
Zabrakło kilku małych punktów, więc nie można mówić, że to jakaś wielka porażka jest, albo zdecydowane zwycięstwo Serbów. Ale fakt jest faktem, w finałach nie zagraliśmy.
Arff pisze:rok 2007- gramy jako gospodarz...
I wygrywamy grupę bez porażki.
Arff pisze:rok 2008- dostajemy prezent od Rubena i gramy w śmiesznej grupie i dostajemy awans...
Dostaliśmy prezent, ale też nie wiadomo jak byśmy grali bez niego. Można tylko gdybać.

Jakkolwiek, wg mnie Lozano zrobił duuużo dobrego i szkoda, że już odchodzi... chyba trochę niedoceniony.
osnazfsb

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: osnazfsb »

Arff pisze:
A on wyraznie nie umie złapac kilku szczytów w jednym roku (2007 rok)
Cały twój post to święta racja, ale to zdanie to kompletna bzdura... i nie chodzi o to co Lozano potrafi, a czego nie... organizm ludzki to taki mechanizm, który przewiduje 2... maksymalnie 3 szczyty formy w roku i to oddalone od siebie o dłuższy odcinek czasu, z odpowiednim roztrenowaniem zaraz po każdym z nich... większa ilość powoduje stopniowe i bardzo poważne wyniszczenie organizmu... a siatkarzom dochodzi liga i szczyt formy przewidziany na play offy... zaraz pewnie przyjdzie Ci na myśl Brazylia, która zawsze jest w formie... ale tak na prawdę nikt nie wie jak Oni to robią... wydaje mi się że ta drużyna po prostu nie schodzi poniżej pewnego poziomu i także robi 2 szczyty w roku, albo przygotowują się do sezonu reprezentacyjnego jak do ligi i przez cały czas utrzymują równy poziom, z jednym szczytem formy na najważniejszą imprezę w roku...
No wiesz moze tutaj przesadziłem bo juz kiedys pisałem ze w sezonie klubowym sa ze 2-3 szczyty formy a w tamtym sezonie było ich wiecej bo dochodziła prestizowa (przynajmniej dla nas) finałowa seria LS w Polsce potem były ME a w planach takze PS - a pamietac trzeba ile zdrowia polscy gracze zostawili u Lozano w czasie przed MS
Nie neguje tego tyle ze ME były impreza docelowa a jesli Lozano wymyslił sobie ze bedziemy swietnie grali podczas FS LS a potem ME- to stwierdzam tylko ze nie udało mu sie tego połaczyc - moze inna sprawa czy by to połaczalne- chyba nie bo ile w koncu mozna miec tych szczytów formy?

Co do Brazylii to oni w klubach maja czesto okres lekko wakacyjnej formy przynajmniej w fazie zasadniczej
Arff
Posty: 7145
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:15
Płeć: M
Lokalizacja: lublin

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Arff »

Lozano w sezonie 2007 chciał złapać 3 sroki za ogon... liczyliśmy wygrane z rzędu na LŚ, ale potem zabrakło... choć osobiście uważam że do ME byliśmy dobrze przygotowani fizycznie, ale przegraliśmy z samymi sobą... tak skłóconej kadry chyba nigdy wcześniej nie widzieliśmy...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
Leo
Posty: 17
Rejestracja: 21 maja 2008, o 19:21
Płeć: M

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Leo »

Odnośnie meczu z Włochami...nie piszcie tylko że ostatnio za dużo nam się ich zdarzało, ale mam ciągle nieodparte wrażenie że to był zwykły "wypadek przy pracy". problemem naszych jest to, że za bardzo graja serduchem, a nie głową ...Włosi właśnie grali głową przez 1 i 2 set...potem my weszliśmy na normalny cykl gry, a w 5 secie powtórka z rozrywki z 1 i 2 seta...najbardziej zastanawia mnie to, dlaczego nasi w 5 secie serwowali zachowawczo, podczas gdy włosi nie "zwalniali ręki" i szli na pełne ryzyko...powiem wiecej wg mnie włosi przy naszej drużynie to kelnerzy i dla nich zwycęstwo nad Polską to tak jakby Niemcy wygrały z Rosją. Zdarzy się raz na 5 meczów i to wszystko.
jeśli ode mnie by zalezało Lozano pracowałby jak najdłużej (dyscyplina i praca znaczy bardzo wiele), a kadrowicze jeśli byliby tylko zdrowi, pozostaliby w niezmienionym składzie...do emerytury
Arff
Posty: 7145
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:15
Płeć: M
Lokalizacja: lublin

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Arff »

ale mam ciągle nieodparte wrażenie że to był zwykły "wypadek przy pracy".
W obliczu ostatnich porażek wydaje się że to zwycięstwo z Rosją i Serbią były "wypadkami przy pracy"... jak można mówić o wypadkach przy pracy w drużynie której takowe zdarzają się w tym roku bardzo często...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
Awatar użytkownika
Mate
Posty: 3656
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 12:54
Płeć: M
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Kontakt:

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Mate »

Wypadki przy pracy nie mogą się zdarzać. Szczególnie na Igrzyskach. W grupie się może zdarzyć, ale w fazie pucharowej już nie.
,,Kiedyś... kiedyś przed laty, kiedy pisałem taką analizę dla Gazety Wyborczej napisało mi się: Co by było, gdyby nie było Piotra Gruszki? Otóż trzeba byłoby go wymyślić!" - Zdzisław Ambroziak

Rozmowa z dr. Fabio Rizollini'm xD
osnazfsb

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: osnazfsb »

Bez urazy ale kolega mówiac o Włochach "kelnerzy" chyba nie bardzo zdaje sobie sprawe ze ci kelnerzy to sa kilka razy bardziej utytułowani na wielkich imprezach niz Polacy
I stad wynika po czesci to ze obecnie grajac zaledwie przyzwoita siatkówke oni po prostu umieli wykorzystac słabosc Polaków


Co do wypadku przy pracy - to ten moze sie zdarzyc jak forma jest ustabilizowana na wysokim poziomie a forma Polaków nie była ustabilizowana
Ja bym to raczej nazwał całkowicie normalnym wachnieciem nieustabilizowanej formy
Bo równie dobrze jak zauwazył Arff to w przypadku meczu Z Serbia takze moznaby mówic o pozytywnym wypadku przy pracy

Inna sprawa jest to ze w ciagu 2 dni mozna grac tak skrajnie rózne 2 mecze - bo nawet majac kryzys mozna grac albo tylko troche zle albo bardziej zle- a Polacy grali naprawde przecietnie
Arff
Posty: 7145
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:15
Płeć: M
Lokalizacja: lublin

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Arff »

Przeciętna gra naszej kadry była podyktowana tylko i wyłącznie bardzo słabą psychiką naszych zawodników, którzy po prostu wyszli na parkiet roztrzęsieni... w trzecim secie pojawiło się kilka dobrych akcji w bloku i obronie i to wszystko zeszło... doszła do tego słabsza postawa Włochów po 2 wygranych setach...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
eltomasso
Posty: 221
Rejestracja: 20 gru 2007, o 11:50

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: eltomasso »

1. chwalac Lozano nie zapominajmy ze zaden inny trener nie mial do dyspozycji Wlazlego. Marusza mozna lubiec lub nie ale jak dla mnie to filar naszej druzyny.
2. oddajmy Lozano to co dobre czyli MŚ 2006 ale powiedzmy sobie szczerze pozniej bylo juz tylko gozej.
3. wystep na IO byl niezly jednak dla mnie osobiscie Wlosi sa od nas poprostu gorsi. To nie oni wygrali - to my przegralismy.
4. nie mozna przesadzac z krytyka Plinskiego i Swiderskiego... w meczu z Wlochami nadawali sie do zmiany jednak kazdy z nich moze sie przydac kadrze. W koncu w sezonie ligowym Swider zdobyl Pucha Wloch a Plinski z calej trojki srodkowych mial najlepszy sezon.
5. co do przegranego meczu... niestety Lozano to czlowiek ktory lubi stawiac na pewniakow... nie zawsze to sie sprawdza. Woicki z Gierczynskim w tym turnieju nie odegrali zadnej roli a przeciez mogli(poprawka: Woicki mial jedno dobre wescie:))
6. Kiedy Leo przegral ME w pilce noznej wszyscy kibice staneli po jego stronie... w koncu nie mozna zapominac gdzie jestesmy obecnie, jakich mamy graczy to cud ze awansowalismy do finalow. W siatkowce juz tak powiedziec nie mozna - mamy zawodnikow swiatowego poziomu(Mistrz Wloch, zdobywca PW, zdobywcy PP, zdobywcy MP, zdobywcy 3m LM itd.... nie wspomne o tytule vice-mistrza świata) biorac pod uwage te wszystkie argumenty wychodzi na to ze Lozano po MS 2006 nie umial z tym zespolem osiagnac duzego sukcesu.

Czas na nowego trenera.
Arff
Posty: 7145
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:15
Płeć: M
Lokalizacja: lublin

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Arff »

hehe... Hamburgiery rozwaliły Ruskich w meczu na szczycie zimnowojennym 3:2... =] Chciałbym napisać że się spodziewałem bo wygraną Rosjan obstawiłem w typerze... ale tak na prawdę był to tylko intuicyjny typ, bo nikt nie jest w stanie powiedzieć że był pewien, albo nawet że się spodziewał...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
osnazfsb

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: osnazfsb »

Wiecie mnie troche razi słowo rozwalili w opisie wyrównanego meczu który skonczył sie wynikiem 3:2 i mógł sie skonczyc w obie strony

Mecz naprawde dobry szkoda ze Rosja nie wykorzystała swoich szans w tiebreaku po swietnych serwisach
Bardzo dobrzy: Michajłow Priddy

Rosja przegrała dlatego ze nie wygrała zadnego z pierwszych 2 setów
USA wypomowowało sie na tyle ze w finale moga miec powazne problemy kondycyjne bo juz w czasie meczu było widac spadek jakosci serwisu
Szkoda troche dla przebiegu meczu ze Grankin az tak wykorzystywał Michajłowa który rozgrywał w zasadzie kapitalny mecz
Ostatnio zmieniony 22 sie 2008, o 08:08 przez osnazfsb, łącznie zmieniany 1 raz.
Arff
Posty: 7145
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:15
Płeć: M
Lokalizacja: lublin

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Arff »

osnazfsb pisze:Wiecie mnie troche razi słowo rozwalili w opisie wyrównanego meczu który skonczył sie wynikiem 3:2 i mógł sie skonczyc w obie strony
chodziło mi o to że Amerykanie wręcz wydarli Rosjanom to zwycięstwo, po bardzo ostrej i wyrównanej walce =] Dlatego warto było użyć drastyczniejszego słowa ;p

Teraz jeszcze niech Włosi to powtórzą i będzie ciekawy finał ;p
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
Awatar użytkownika
Nagor
Posty: 6789
Rejestracja: 24 maja 2008, o 20:30
Płeć: M
Kontakt:

Re: Pekin 2008 - turniej olimpijski mężczyzn

Post autor: Nagor »

eltomasso pisze:1. chwalac Lozano nie zapominajmy ze zaden inny trener nie mial do dyspozycji Wlazlego. Marusza mozna lubiec lub nie ale jak dla mnie to filar naszej druzyny.
2. oddajmy Lozano to co dobre czyli MŚ 2006 ale powiedzmy sobie szczerze pozniej bylo juz tylko gozej.
3. wystep na IO byl niezly jednak dla mnie osobiscie Wlosi sa od nas poprostu gorsi. To nie oni wygrali - to my przegralismy.
4. nie mozna przesadzac z krytyka Plinskiego i Swiderskiego... w meczu z Wlochami nadawali sie do zmiany jednak kazdy z nich moze sie przydac kadrze. W koncu w sezonie ligowym Swider zdobyl Pucha Wloch a Plinski z calej trojki srodkowych mial najlepszy sezon.
5. co do przegranego meczu... niestety Lozano to czlowiek ktory lubi stawiac na pewniakow... nie zawsze to sie sprawdza. Woicki z Gierczynskim w tym turnieju nie odegrali zadnej roli a przeciez mogli(poprawka: Woicki mial jedno dobre wescie:))
6. Kiedy Leo przegral ME w pilce noznej wszyscy kibice staneli po jego stronie... w koncu nie mozna zapominac gdzie jestesmy obecnie, jakich mamy graczy to cud ze awansowalismy do finalow. W siatkowce juz tak powiedziec nie mozna - mamy zawodnikow swiatowego poziomu(Mistrz Wloch, zdobywca PW, zdobywcy PP, zdobywcy MP, zdobywcy 3m LM itd.... nie wspomne o tytule vice-mistrza świata) biorac pod uwage te wszystkie argumenty wychodzi na to ze Lozano po MS 2006 nie umial z tym zespolem osiagnac duzego sukcesu.

Czas na nowego trenera.
Ad.1. Wlazłego nie mieli, ale mieli bardzo dużo innych zawodników, tylko nie umieli ich wykorzystać
Ad.2. Dla mnie jedyną zasługą Lozano jest v-ce mistrzostwo świata, reszta to gra bardzo średnia
Ad.3. Zgadzam się w zupełności. Co z tego, że Włosi są bardziej utytułowani, w meczu z nami grali słabiutko, ale niestety my jeszcze gorzej. To spotkanie było na najniższym poziomie jeśli chodzi o ćwierćfinał. I co z tego, że 5 setów, ale nie wynikało to z dobrej gry obydwu zespołów, ale z tragicznej.
Ad.4. O ile Świderski cośtam robił na IO, to Pliński był dosłownie słaby.
Ad.5. Woicki mógł dostać szansę w ćwierćfinale, ale niestety nie dostał. A co do Gierczyńskiego to dalej pukam się w głowę jak myślę, że Lozano go zabrał... Chyba tylko dlatego, że jest stary i to ostatnia szansa jego była. Nie wykorzystał.
Ad.6. Dokładnie, w piłce nożnej jesteśmy jednym słowem do dupy, a w siatkę mamy team spokojnie na medal.

Co do dzisiejszego meczu - niestety wygrały Hamburgery, a tak chciałem, żeby zajęli 4te miejsce. Nie trawię ich podejścia, tak samo jak Brazylijczyków (miłej porażki z Włochami życzę), a dokładnie ich gry w klubach. Odpoczywają cały sezon, żeby dobrze grać w reprezentacji.
...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Igrzyska Olimpijskie”