Strona 2 z 3

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 24 wrz 2017, o 19:10
autor: drukjul
grzegorzg pisze:Z tym, że (aż sprawdziłem, bo nie byłem pewien, a tak mi się wydawało), "Królowa" w drugim złotku udziału nie miała z powodu kontuzji. ;)
Masz oczywiście i rację i świetną pamięć. Zazdroszczę. :)

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 24 wrz 2017, o 19:22
autor: grzegorzg
Daj spokój Drukjul, moja pamięc jest zupełnie wybiórcza, a ilośc siatkarskich faktów w niej umieszczonych, z tymi, o których wiesz Ty, nie ma zupełnie porównania. :D ;)
Dobra, dosyc kadzenia, bo zaczadzimy całą "Strefę" :] ;) . Może ja doszedłem do punktu, w którym zaczynam pamietac o tym co było dośc dawno, ale nie wczoraj... :D ;)

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 25 wrz 2017, o 12:53
autor: ursula127
dromen pisze:To już koniec.
Co do gry naszej reprezentacji to lustrzane odbicie męskiej reprezentacji.
zachowanie trenera zupełnie inne

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 25 wrz 2017, o 17:06
autor: Antonella Hard Core
grzegorzg pisze:Z tym, że (aż sprawdziłem, bo nie byłem pewien, a tak mi się wydawało), "Królowa" w drugim złotku udziału nie miała z powodu kontuzji. ;)
A w 2003 roku gdy wygraliśmy po raz pierwszy złoty medal ME M.Liktoras "królowała" na tyle że była na środku tylko zmienniczką A.Mróz i K.Skowrońskiej.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 25 wrz 2017, o 20:09
autor: Jiroux
No to Polska - Turcja

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 26 wrz 2017, o 06:52
autor: grzegorzg
Antonella Hard Core pisze:
grzegorzg pisze:Z tym, że (aż sprawdziłem, bo nie byłem pewien, a tak mi się wydawało), "Królowa" w drugim złotku udziału nie miała z powodu kontuzji. ;)
A w 2003 roku gdy wygraliśmy po raz pierwszy złoty medal ME M.Liktoras "królowała" na tyle że była na środku tylko zmienniczką A.Mróz i K.Skowrońskiej.
Cóż, podchwyciłem sformułowanie Drukjula, chcociaż mi także wydawało się podobnie. Fakt, sprawdziełm finał i w podstawowym składzie wyszła Agata Mróz, ale konczyła za nią masza Liktoras.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 15:11
autor: Artek1967
Jiroux pisze:No to Polska - Turcja
poratuje ktos działajacym linkiem?

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 15:25
autor: grzegorzg
Wyszkolenie techniczne naszych zawodniczek i ich orientacja w "czasoprzestrzeni" meczowej jest dramatyczne.
Jeśli nie zabiłbym się o własne nogi, to może i dzisiaj wystawiałbym lepiej dołem niż Witkowska...

Jedno zagranie Witkowskiej doskonale to ilustrujące - Witkowska dogrywa idealnie do siatki kompletnie nie widząc, ze Wołosz jest obok niej po obronie a nie przy siatce. Powinna postawi "świeczkę w okolicach 1 metra. Paranoja...

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 15:58
autor: drukjul
Może nie zawsze jeszcze wszystko wychodzi, ale przynajmniej widać że dziewczyny walczą i zostawiają na boisku serducho.

W II secie przegrywały już 7:14 wyciągnęły na 15:15. Teraz Turczynki co prawda znów odjechały, ale dopóki piłka w grze jest szansa aby ten mecz odwrócić i dziewczyny muszą w to wierzyć.

Znów mamy remis po 18. :P

23:21 jest duża szansa aby wyszarpać tego seta.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 16:03
autor: grzegorzg
drukjul pisze: Może nie zawsze jeszcze wszystko wychodzi, ale przynajmniej widać że dziewczyny walczą i zostawiają na boisku serducho.
To prawda, i spieszę od razu wyjasnic, ze moja uwaga w najmnijeszym stopniu nie miała byc totalna krytyką, ale zwróceniem uwagi na wątłe podstawy na jakich budowana jest gra zespołu.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 16:13
autor: drukjul
Turczynki jednak górą. :( Wygrywają końcówkę II partii, choć trzeba im sprawiedliwie przyznać, całkiem zasłużenie po dwóch-trzech naprawdę wspaniałych akcjach w defensywie. Szkoda straconej szansy na remis 1:1, ale mecz ciągle trwa.
grzegorzg pisze:
drukjul pisze: Może nie zawsze jeszcze wszystko wychodzi, ale przynajmniej widać że dziewczyny walczą i zostawiają na boisku serducho.
To prawda, i spieszę od razu wyjasnic, ze moja uwaga w najmnijeszym stopniu nie miała byc totalna krytyką, ale zwróci uwagę, na jak watłych podstawach budowana jest gra zespołu.
Z całym szacunkiem dla dziewczyn, ale nie zapominaj, że jest to jednak kobieca siatkówka.

Dziewczyny już tak mają, że po trzech-czterech nieudanych zagraniach, w stresie bardzo często jeszcze bardziej się usztywniają i wygląda to z boku niekiedy tak, jakby miały dwie lewe ręce i nie potrafiły nic. Ale to już ponoć w dużym stopniu kobieca fizjologia, inne niż u nas hormony i tego typu rzeczy. Więc trudno mieć o to pretensje.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 16:18
autor: grzegorzg
Po części masz rację, ale ja u tureckiej libero jakoś nie zauważyłem tego co u naszej. Dodatkowo popisała się bardzo ładną wystawą dyszlem przez plecy, nigdy nie widzianym nie tylko u naszej libero, ale także przyjmujących. O innych pozycjach już nie bedę pisał, to inna techniczna liga.
Zmorą naszego zespołu jest bardzo często rzecz elementarna, czyli kompletny brak poprawy zagrania poprzedniczki.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 16:31
autor: drukjul
Prowadzimy 16:11 na II technicznej :P . Wreszcie zaczął lepiej funkcjonować nasz blok, bo do tego momentu może najwięcej zastrzeżeń można mieć przede wszystkim do naszych środkowych. Zawodziły w ataku, nie były też w stanie w I i II secie wyłączyć z ataku Meryem Boz. Jak turecka atakująca się nie pomyliła, to przynajmniej do tej pory większość ataków jednak kończyła. Dopiero teraz, po I przerwie technicznej w III partii udało się ją nam zastopować. I bardzo dobrze że to jej rumakowanie się wreszcie skończyło, bo Turczynka do tej pory ciągnęła praktycznie sama grę swojej drużyny w ataku.

25:18 i mamy seta kontaktowego. Teraz obieramy kurs na tie-break i cała naprzód!! :)

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 16:43
autor: grzegorzg
Brawo. Jest nadzieja.
Szkoda.
Kadziewicz mistrz - "są to drużyny na porównywalnym poziomie" :]

Ogólnie niezły występ Polek. Widac postepy w grze, a sama gra jest dobrze zorganizowana. Zwraca uwagę praca w bloku. Oczywiście piszę o defensywie, bo w napadzie to mamy oczywiste ograniczenia.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 17:21
autor: plusik00
No to za udane mistrzostwa pan trener nawrocki teraz w nagrodę dostanie prowadzenie reprezentacji mężczyzn

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 17:24
autor: StanLee
Wstawić jedną dobrą przyjmującą i pewnie byłaby wygrana, chyba akurat po tym turnieju trudno się czepiać Nawrockiego.

Połowa piłek do Smarzek to jest jednak chyba nawet jak na potencjał kadrowy tej drużyny przesada.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 17:33
autor: drukjul
StanLee pisze:Wstawić jedną dobrą przyjmującą i pewnie byłaby wygrana, chyba akurat po tym turnieju trudno się czepiać Nawrockiego.

Połowa piłek do Smarzek to jest jednak chyba nawet jak na potencjał kadrowy tej drużyny przesada.
W drużynie tureckiej Boz była dziś obciążona w ataku jeszcze bardziej niż Malwina. Od połowy III do połowy IV partii Turczynka dostała wyraźnej zadyszki, ale od stanu 15:10 dla nas w IV partii, kiedy wyszła na zagrywkę i skończyła kilka ważnych kontr, finisz ta była turecka atakująca Trefla miała naprawdę kapitalny.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 17:38
autor: SerCos
StanLee pisze:Wstawić jedną dobrą przyjmującą i pewnie byłaby wygrana, chyba akurat po tym turnieju trudno się czepiać Nawrockiego.
Tylko gdyby Nawrocki przejrzał na oczy i wcześniej przestawił Smarzek na atak yo mógłby ogrywać i szukać optymalnej pary przyjmujących. Przestawianie przestawianiem, a jak przychodzi co do czego to mamy to co mamy. Zmarnowany praktycznie cały okres przygotowawczy, bo mamy atakujące i trzeba wzmocnić siłę ataku i wystarczył jeden brak i już mamy ogromny problem. Ja niestety od początku nie kupowałem takiej filozofii.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 17:41
autor: StanLee
W całym meczu dostała chyba tyle samo piłek, a procentowy udział w ataku swojej drużyny miała sporo mniejszy (bo Turczynki miały dużo więcej ataków), więc i jakość wystaw była chyba jednak trochę lepsza m.in. przez częstszą grę środkiem. Co nie zmienia faktu, że także była bardzo w tym ataku obciążona, ale nie zmienia z kolei tego, że z takim rozkładem ataku jak naszej druzyny, to na ataku musiałaby grać zawodniczka pokroju Rahimowej, a nie młodej Smarzek, żeby dawało to rzeczywiste perspektywy na granie na wysokim poziomie. Bo niby wyniki (ogranie Niemek, wyrównany mecz z Turcją) wyglądają dobrze, ale to tak naprawdę system gry oparty na jednej zawodniczce od postawy której zależy cały obraz gry naszej kadry. O co w siatkówce żeńskiej jak wiadomo dużo łatwiej niż w męskiej, ale co nie zmienia chyba faktu, że te braki kadrowe są wciąż potężne, bo ja jednak w tych przyjmujących z całym szacunkiem potencjału na wysokie granie nie widzę. I obawiam się, że ta grupa zawodniczek na naprawdę dobre granie ma dosyć mały potencjał.
SerCos pisze:Tylko gdyby Nawrocki przejrzał na oczy i wcześniej przestawił Smarzek na atak yo mógłby ogrywać i szukać optymalnej pary przyjmujących. Przestawianie przestawianiem, a jak przychodzi co do czego to mamy to co mamy. Zmarnowany praktycznie cały okres przygotowawczy, bo mamy atakujące i trzeba wzmocnić siłę ataku i wystarczył jeden brak i już mamy ogromny problem. Ja niestety od początku nie kupowałem takiej filozofii.
A ja z kolei tą koncepcję doskonale rozumiem, bo nasze przyjmujące nijak nie pasują na ten poziom, i żadne ogrywanie tutaj by nie pomogło.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 17:46
autor: kibic_siatki
Trudno wygrać mecz (set, turniej) jeśli ma się tak słaby atak. Wbrew nazwie atakująca, nie powinna dostawać połowy ataków całego zespołu. Drugą i jedyną opcją jest środkowa. Przyjmujące nie są tylko od przyjęcia, bo zamiast nich można postawić libero i sobie jeszcze ten element poprawić, a te śmieszne kiwki nie są zaskoczeniem. Inne elementy wyglądają nieźle: blok, obrona w polu, nawet zagrywka. Innym plusem takiego ustawienia zespołu jest mała ilość błędów własnych. Turczynki póki miały siły, grały skutecznie, od 3 seta już nie wyglądało to dobrze.
Trochę przypomina to koncepcję: trzeba zmęczyć przeciwnika jego własnym atakiem.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 17:47
autor: tomasol
StanLee pisze:Wstawić jedną dobrą przyjmującą i pewnie byłaby wygrana, chyba akurat po tym turnieju trudno się czepiać Nawrockiego.

Połowa piłek do Smarzek to jest jednak chyba nawet jak na potencjał kadrowy tej drużyny przesada.
Wystarczyła by zamiana rozgrywających i wynik byłby odwrotny. Nie czepiam się Wołosz za wybory, bo z takim słabym potencjałem w ofensywie na lewym i niepewnymi środkowymi można mieć problem z ustawieniem gry. Czepiam się precyzji bo wiele jej zagrań wołało o pomstę do nieba. Za dużo niedokładności i wydziwiania.

Ogólnie rzecz biorąc to do wygrywania ze światową czołówką brakuje nam centymetrów i umiejętności indywidualnych. Dlatego maksimum tego co się da zrobić z żeńską reprezentacją to solidne średniactwo. Ja oceniam Nawrockiego na plus. Błędy są ale je robi każdy, a gra jest coraz lepiej poukładana i nie ma też problemów z cechami wolicjonalnymi. Dziewczyny chcą grać i walczyć, nie ma załamywania rąk i zwieszania głów.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 18:13
autor: ursula127
tomasol pisze:
Wystarczyła by zamiana rozgrywających i wynik byłby odwrotny. Nie czepiam się Wołosz za wybory, bo z takim słabym potencjałem w ofensywie na lewym i niepewnymi środkowymi można mieć problem z ustawieniem gry. Czepiam się precyzji bo wiele jej zagrań wołało o pomstę do nieba. Za dużo niedokładności i wydziwiania.
fatalny turniej Wolosz,wiele tak denerwujacych kiwek bylo konsekwencją bardzo niedokładnych wystaw.
Zwrócilbym też uwagę na ( słowa Mazura) "dogrania z siódmego na dziewiąty metr"
To konsekwencja slabości technicznej dziewczyn ,zamknięcia w grajdołku polskiej ligi.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 18:51
autor: drukjul
StanLee pisze:W całym meczu dostała chyba tyle samo piłek, a procentowy udział w ataku swojej drużyny miała sporo mniejszy (bo Turczynki miały dużo więcej ataków), więc i jakość wystaw była chyba jednak trochę lepsza m.in. przez częstszą grę środkiem. Co nie zmienia faktu, że także była bardzo w tym ataku obciążona, ale nie zmienia z kolei tego, że z takim rozkładem ataku jak naszej druzyny, to na ataku musiałaby grać zawodniczka pokroju Rahimowej, a nie młodej Smarzek, żeby dawało to rzeczywiste perspektywy na granie na wysokim poziomie. .
Zbiorcze statystyki mimo wszystko często zakłamują rzeczywistość. Musiałbyś uwzględnić jeszcze jak to wyglądało z atakującymi obydwu drużyn w poszczególnych setach, a zwłaszcza w ich końcówkach.


Rozkład punktów atakujących zdobytych atakiem w poszczególnych partiach:

I partia Boz -6 (6/15 = 40%), Smarzek -8 (7/18 = 39%) [plus 1 blok]

II partia Boz-9 (9/18 = 50%) [plus 1 as i 1 blok], Smarzek-5 (5/16 = 31%)

III partia Boz-3 (3/11= 27%), Smarzek-3 (3/10 = 30%) [plus 1 blok]

IV partia Boz -5 (5/13= 38.5%) [plus 1 blok], Smarzek-8 (8/15 = 53%)


Jakoś wygraliśmy w tym meczu, i co więcej bardzo wyraźnie III partię gdzie udało się wreszcie odrzucić Turczynki zagrywką od siatki i gdzie świetnie zaczął funkcjonować nasz do tej pory praktycznie nieistniejący blok, a podbudowane tym najwyraźniej obie środkowe, zaczęły również grać bardzo dobrze w ataku. Na wysokim procencie atakowała także właśnie wprowadzona na boisko Julia Twarodowska. Tyle tylko, że sama Malwina Smarzek zagrała w ataku w tym fragmencie meczu akurat bardzo słabo. IV partia była z kolei zdecydowanie najlepsza w jej wykonaniu (co zadawało by kłam twierdzeniu, że nasza atakująca nie wytrzymała tego meczu kondycyjnie), a ją dla odmiany przegraliśmy.

Nie było więc dziś wcale tak czytelnego i jasnego przełożenia między dobrą, lub gorszą grą Malwiny w poszczególnych fragmentach tego meczu, a pozytywnym dla nas wynikiem. Natomiast takie przełożenie było w przypadku Boz - Turczynka która rumakowała zwłasza w II secie, od połowy III partii przestała kończyć swoje ataki, kilka razy została zablokowana i jej letarg trwał do stanu 15:10 dla nas w IV partii. Niestety dla nas w porę dla Turczynek się obudziła i w dużej mierze dzięki jej serii zagrywek, a potem dobrej grze w samej końcówce nasze rywalki potrafiły odwrócić losy tej partii i rozstrzygnąć losy meczu nie czekając na tie-break. W tym więc wypadku ta dobra, albo w niektórych fragmentach meczu również słabsza gra Boz automatycznie przekładała się na efektywność tureckiej drużyny. Od połowy III partii, do połowy IV kiedy Boz miała wyraźny kryzys, ale i sama Malwina przynajmniej w III secie nie prezentowała wcale nic ciekawego, na boisku dominowały mimo wszystko dziewczyny Nawrockiego.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 19:08
autor: StanLee
I jeżeli na podstawie jednego seta wnioskujesz, że gra Turczynek była bardziej zależna od Boz aniżeli Polek od Smarzek, to jest to oczywiście nieprawda, co pokazuje sam rozkład ataku właśnie. :) Nie ma najmniejszego sensu przekładanie jednego seta (gdzie nasze środkowe zdobyły 60-70% swoich punktów w spotkaniu) na obraz całego meczu. 32% ataków swojego zespołu (Boz), a 45% takich ataków (Smarzek), przy słabszej rozgrywającej, to jednak bardzo duża różnica.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 19:30
autor: drukjul
StanLee pisze:32% ataków swojego zespołu (Boz), a 45% takich ataków (Smarzek), przy słabszej rozgrywającej, to jednak bardzo duża różnica.
Liczenie jako ataku niemal każdego freeballa po obronie, czy każdego plasu z piłki i tak niemożliwej do zaatakowania odnotowanego w statystykach to już czysta algebra nie mająca nic wspólnego z siatkówką. Ile z tych 170 "ataków" tureckiej drużyny było tak naprawdę uczciwymi atakami z rozegranych akcji? Chcesz się w ogóle bawić w tego typu rachuby, to obejrzyj jeszcze raz powtórkę i może dla nas policz. ;)

Jasne jest chyba, że jak zawodniczka gra w ataku na ponad 50% skuteczności w jakimś fragmencie meczu, to każda rozgrywająca będzie chciała to maksymalnie wykorzystać i będzie wystawiać jej do oporu. Problem pojawia się dopiero wtedy, kiedy do 20 punktu taka siatkarka wszystko kończy, a przy najważniejszych piłkach w secie, czy w meczu popełnia błąd i ekspediuje piłkę w aut, lub zrywa atak. Ale remedium na to może być tylko jedno - czas. Malwina ma 21 lat i jako liderka reprezentacji rozegrała dopiero swój pierwszy poważny turniej. Za dwa, trzy lata również w końcówkach setów i ważnych spotkań nie będzie zawodzić. Może dajmy i Jej, i przede wszystkim sobie trochę czasu na wstrzymanie i nie żądajmy od razu zbyt wiele.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 20:47
autor: StanLee
Ta dużo większa liczba ataków Turczynek nie wynikała z samej statystyki, a po prostu z faktu, że Turczynki popełniły chyba 20 błędów własnych więcej.

Jeżeli obaj zgodzimy się, że set trzeci dla naszej kadry był jednak jakimś odchyłem od normy - bo środkowe zdobyły w nim większość punktów (11 z 19) naszej ekipy, to warto popatrzeć jak to wyglądało w setach pozostałych.

Cały zespół miał w I, II i III secie 41/103 w ataku, zaś Smarzek miała 19/50. Turczynki miały 59/137, zaś Boz - 20/46.

Więc o ile Boz atakowała i kończyła średnio co trzecią piłkę dla swojej kadry, o tyle Smarzek miała w obu tych statystykach 46-48%. Jak więc Tobie wyszło, że to ta pierwsza była bardziej obciążoną w ataku, skoro nawet w wartościach bezwzględnych to Smarzek wykonała dwa ataki więcej - szczerze nawet się nie domyślam.

Pomimo progresu sportowego, to jednak zupełnie nie dostrzegam pozytywów po tym turnieju. Oczywiście można zasłaniać się nieobecnością Bereniki Tomsi, ale czy faktycznie brak prawie 30-letniej siatkarki, która za kilka lat raczej nie będzie już stanowić o sile kadry, jest dobrym wytłumaczeniem - no mam wątpliwości.

My na tej imprezie bez Tomsi graliśmy pod względem rozkładu ataku siatkówkę chyba nawet bardziej uproszczoną niż Azerbejdżan (bo Rahimowa ma 12,3 ataków/set gdy Smarzek 14,3 ataków na set), a kiepska gra przyjmujących (choć paradoksalnie dzisiaj najlepszy występ w ataku i Grajber, i Twardowskiej) jednak chyba dobrze pokazuje, dlaczego Nawrocki trzymał się koncepcji grania na dwie ofensywne skrzydłowe. A przede wszystkim - poza Smarzek, Wołosz (oczywiście jak zawsze dwie klasy poniżej możliwości na kadrze) i Kąkolewską to my nie mamy więcej perspektywicznych zawodniczek na granie na wysokim poziomie, ale przecież to już wiemy od dłuższego czasu.

Więc niby idziemy do przodu, ale potencjału ludzkiego się nie oszuka, bo dalej nie mamy grupy perspektywicznych zawodniczek, a co najwyżej kilka indywidualności, i to chyba jednak nie z tej najwyższej półki. Wyrównane mecze z Niemkami i Turczynkami to chyba trochę złudzenie, bo tak naprawdę oparte tylko na jednej zawodniczce (Smarzek).

To wszystko oczywiście z zachowaniem szacunku do zawziętości i waleczności tych siatkarek, ale pewnych rzeczy chyba jednak nie ma sensu przekłamywać.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 21:41
autor: drukjul
StanLee pisze:Ta dużo większa liczba ataków Turczynek nie wynikała z samej statystyki, a po prostu z faktu, że Turczynki popełniły chyba 20 błędów własnych więcej.

Jeżeli obaj zgodzimy się, że set trzeci dla naszej kadry był jednak jakimś odchyłem od normy - bo środkowe zdobyły w nim większość punktów (11 z 19) naszej ekipy, to warto popatrzeć jak to wyglądało w setach pozostałych.

Cały zespół miał w I, II i III secie 41/103 w ataku, zaś Smarzek miała 19/50. Turczynki miały 59/137, zaś Boz - 20/46.

Więc o ile Boz atakowała i kończyła średnio co trzecią piłkę dla swojej kadry, o tyle Smarzek miała w obu tych statystykach 46-48%. Jak więc Tobie wyszło, że to ta pierwsza była bardziej obciążoną w ataku, skoro nawet w wartościach bezwzględnych to Smarzek wykonała dwa ataki więcej - szczerze nawet się nie domyślam.
Stan - tak na zdrowy rozum, przecież akurat to, że Turczynki popełniły znacznie więcej własnych błędów w ataku niż nasza reprezentacja (ale znowu bez przesady 7 błędów Polki ver 18 Turczynki = czyli 11 błędów więcej, a nie 20) mógłby być jedynie argument w tym wypadku, gdyby miały w statystykach odnotowanych znacznie mniej ataków niż miały dziś Polki, a nie aż o 44 więcej (176 ver. 132).

Przecież własny błąd w ataku to definitywny koniec każdej akcji – oddajemy sami w ten sposób punkt rywalom. Nie mamy więc okazji, aby po jego obronie, samemu wyprowadzić potem kolejny atak i nabić sobie statystyki do tych prawie 180 "ataków" w całym meczu jak dziś Turczynki. Gdyby było pięć setów granica 200 pękłaby jak nic. Przecież to jest wręcz gigantyczna ilość, gdyby w tych oficjalnych CEV statystykach istotnie zostały podliczone same uczciwe ataki Turczynek z rozegranych akcji. :o

Skąd więc właściwie te 44 ataków więcej naszych dziewczyn w statystykach, skoro mecz w małych punktach zakończył się idealnym remisem 95-95 i również w blokach i asach serwisowych był w tym meczu praktycznie idealny remis (10 ver 11 bloki , 5 ver 5 asy serw.)?

Słowo klucz w tym wypadku to freeballsy i generalnie wszystkie akcje grane po obronie, gdzie wyprowadzić uczciwego ataku się nie udało i piłka została w zasadzie tylko oddana na drugą stronę. W przypadku statystyk w siatkówce kobiecej, gdzie tych obron jest znacznie więcej niż w siatkówce męskiej, nieraz bardzo trudne w ocenie. Jeżeli zawodnik po obronie oddaje piłkę na drugą stronę siatki, bez intencji zdobycia punktu, a tylko po to aby utrzymać piłkę w grze, to teoretycznie nie będzie to atak tylko obrona. Wszystko jest jasne i oczywiste, jeżeli taką piłkę przez siatkę przebija akurat libero, bo zawodnik na tej pozycji atakować przecież i tak nie może. Natomiast w przypadku pozostałych zawodniczek z pola siedzący z boku statystyk powinien teoretycznie oceniać intencje. Łatwo jest jednak powiedzieć, kiedy u dziewczyn jakże często bywa tak, że i te tylko przebijane piłki, albo miękko atakowane piłki wpadają przy całkowicie biernej postawie rywalek w sam środek boiska. Można więc ten stopień zagrożenia wpadnięciem takiej piłki w boisko oceniać także z punktu widzenia jak właściwie drużyna na której stronę te freeballsy lecą jest zorganizowana w defensywie. Jeżeli wyjątkowo nieporadnie to i takie tylko kiwnięte, lub plasowane piłki mogą stanowić dla niej spore zagrożenie i nigdy nie wiadomo co i gdzie wpadnie, to można nawet niejako hurtem wszystkie piłki przechodzące przez siatkę (a nie przebijane przez libero) potraktować na wszelki wypadek jako ataki.

Prowadzenie statystyk ataku szczególnie w zespołach kobiecych nie należy więc wcale do najłatwiejszych zadań i są tu różne pułapki właśnie tego typu co jeszcze jest obroną, lub oddaniem piłki na drugą stronę, tylko po to aby utrzymać piłkę w grze i kontynuować akcję, a co już próbą zdobycia punktu, a więc miękkim atakiem.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 22:01
autor: grzegorzg
SerCos pisze: Tylko gdyby Nawrocki przejrzał na oczy i wcześniej przestawił Smarzek na atak yo mógłby ogrywać i szukać optymalnej pary przyjmujących.
Tej optymalnej pary to chyba w alternatywnej rzeczywistości powinien szukac.
Smarzek na przyjęciu poza atakiem dawała także wzmocnienie bloku w stosunku do każdej innej przyjmujacej. A jakie to ma znaczenie w siatkówce żeńskiej, to przeciez widac.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 22:30
autor: StanLee
drukjul, przecież skoro Turczynki w całym meczu chyba 20 pkt atakiem więcej przy podobnej skuteczności tego ataku, to tworzenie jakichś dodatkowych teorii tłumaczących tą większą liczbę ataków nie ma chyba sensu, a już na pewno nie ma większego znaczenia.

Zupełnie mieszasz wątek błędów własnych - w siatkówce żeńskiej 7 popsutych zagrywek i kilkanaście więcej błędów w ataku (zwłaszcza popełnianych w tych długich akcjach) raczej prowadzi do tego, że druga drużyna ma siłą rzeczy kilkanaście ataków mniej. Do tego ja sam sobie przypominam z głowy dwie akcje, gdzie Turczynki wyprowadzały w jednej akcji atak 5-6 razy z całkiem dogodnych piłek, a Polki tylko się broniły, bo poziom tego spotkania, gdy reprezentacje grały w takich a nie innych składach, siłą rzeczy był raczej słaby. I jak to weźmiesz pod uwagę to ta różnica 40 ataków nagle stanie się mniejsza, a już na pewno dużo bardziej zrozumiała.

No bo w tym meczu Polki popełniły naprawdę minimalną liczbę błędów - 1 popsuta zagrywka i 7 ataków, a Turczynki, jak to zespoły Guidettiego, grają naprawdę dobrze zorganizowaną siatkówką. No i w końcu - jak na siatkówkę żeńską, ta liczba ataków jest duża, ale przecież wcale nie astronomiczna. Dzisiaj w barażowym meczu Niemcy-Bułgaria na 195 punktów oba zespoły wykonały 310 ataków, a w meczu Polska-Turcja na 190 punktów - 308. Na ostatnim Pucharze Wielkich Mistrzyń w meczu USA-Japonia, na 210 punktów oba zespoły wykonały ... ponad 380 ataków, i to pomimo tego, że akurat popełniły dużo błędów własnych, co nawet biorąc pod uwagę styl obu zespołów jest dopiero imponującą wielkością.

Tylko nie do końca wiem jak to się ma do moich postów, bo nawet jak weźmiemy pod uwagę same skończone ataki, tak czy siak widać jak przesadnie od Malwiny Smarzek uzależniona była gra naszej kadry.

Re: Mistrzostwa Europy 2017 Kobiet

: 27 wrz 2017, o 23:15
autor: drukjul
StanLee pisze: I jak to weźmiesz pod uwagę to ta różnica 40 ataków nagle stanie się mniejsza, a już na pewno dużo bardziej zrozumiała.
Jeżeli jest dla Ciebie zrozumiała, to spróbuj znaleźć w annałach inny taki mecz na tym poziomie, gdzie statystykowi ilość ataków jednej i drugiej drużyny tak się wyraźnie rozjechała - do różnicy aż 45 ataków w czterech setach, przy - co warto podkreślić równej grze obu zespołów w praktycznie wszystkich partiach. (dwa sety przegrane przez nasze dziewczyny na przewagi, jeden do -22)

Nie jest rzeczywiście czymś nadzwyczajnym, jeżeli w statystykach spotkań 5-setowych obie drużyny będą miały odnotowane 160-180 ataków. Tylko, że z wyraźnym akcentem na słowo obie, bo wtedy wynika to po prostu najczęściej z tego, że statystyk przyjął takie a nie inne kryteria oceny i generalnie praktycznie wszystkie piłki przebite przez siatkę potraktował jako próby ataku. Natomiast, kiedy to się aż tak wyraźnie rozjeżdża to istnieje też duża szansa na to, że albo statystyk nie stanął na wysokości zadania i swoją robotę skrewił, albo też inna możliwość - że tak się zapatrzył w urodę Durajczyk, że widział ją we wszystkich innych naszych zawodniczkach, który w tym meczu oddały rywalkom freeballa.

Bo warto jednak pamiętać, że zwłaszcza w siatkówce kobiecej, co jest przebiciem piłki na drugą stroną - czyli obroną, a co już próbą kiwki, plasu, miękkiego ataku, jeżeli nie dotyczy to akurat libero, to w bardzo dużym stopniu kwestia uznaniowa. Stąd te kobiece turniejowe statystyki nie zawsze są w pełni miarodajne.