Re: ME siatkarzy 2015
: 17 paź 2015, o 19:58
Myślałem ze ciężko zagrać gorzej niż Lanza dzisiaj, ale Ngapeth pokazał że jednak się da:-)
I dlatego N'gapeth nigdy nie będzie tym kim kilka lat temu był Matej czy Giba. Chłopak jest tak nierówny, że głowa mała. Jednak nierefolmowalność może spowodować, że na szczyt to on nigdy nie wejdzie.adi_tiger pisze:Ogólnie zastanawiałem się, czy N`gapeth nie jest aktualnie światową jedynką. Jeszcze po tej ostatniej akcji trzech obron w jednej akcji. Ale co on robi dziś to jest masakra. Gościa nie ma totalnie w meczu.
Bułgarzy mieli Francuzów na deskach, ale ich nie dobili kiedy przeciwnik grał jak na swoje możliwości słabo. Nie wykorzystali swojej szansy, a drugiej mogą już od losu nie dostać. Myślę, że będziemy mieli jeszcze w tym meczu tie-breakwoli pisze:Rouzier vs Bułgaria. Tak to widzę. Tylko czy sam da rade?
Płamen po męczarniach Bułgarów w meczach grupowych - dwa ciężkie spotkania z Czechami i Holandią wygrane po 3:2, mówił że jego drużyna ma dziewięć żyć.woli pisze:O, Ngapeth wrócił z hotelu.
Geniusz Toniutti - któremu Drzyzga może czyścić buty, jakoś cały mecz nie pomagał swoim atakującym.woli pisze:O, Ngapeth wrócił z hotelu.
Słabo zagrali dzisiaj. Takie jest moje zdanie. Francja także.Milten pisze:Dawno nie było mi nikogo tak szkoda jak Bułgarów..
Pewnie to samo mówiłeś przed meczem Włochy - SłoweniaMaciejJoker pisze:A więc Francja jutro 3:0 w godzinkę z prysznicem.
Jakimś takim świńskim truchtem im się udało. Ten 3 set - naprawdę nie wiem jak mogli tego nie skończyć Bułgarzy. I nie podzielam panującej tutaj powszechnie sympatii dla francuskiej ekipy, wolałem Bułgarię, ale trzeba też przyznać, że trochę gospodarzom sędziowie pomogli.Milten pisze:Dawno nie było mi nikogo tak szkoda jak Bułgarów..
My też mieliśmy w tym czasie odprawić SłoweńcówMaciejJoker pisze:A więc Francja jutro 3:0 w godzinkę z prysznicem.
Ja tam lubię Bułgarów i bardzo doceniam, że Płamenowi udało się praktycznie z niczego stworzyć na ten domowy dla Bułgarów turniej naprawdę groźny kolektyw. Todorow i Josifow grali dziś znakomicie i nie wcale wiem, czy to nie właśnie para bułgarskich środkowych nie była na tym turnieju najlepsza na swojej pozycji. Przynajmniej ja bym ich obu wytypował do pierwszej "6" turnieju. Rewelacją był też z pewnością bułgarski libero Iwanow, który do tej pory długo znajdował się w cieniu Salparowa, ale dziś na pewno nie ustępował wcale swojemu vis-a-vis Jeni Grebennikowowi, który całkiem słusznie uważany jest dziś za najlepszego europejskiego libero,MaciejJoker pisze: Bułgaria i Włochy najbardziej nielubiane reprezentacje.
No tak mówiłemElgarten pisze:Pewnie to samo mówiłeś przed meczem Włochy - SłoweniaMaciejJoker pisze:A więc Francja jutro 3:0 w godzinkę z prysznicem.
15 pkt i był najlepszy na parkiecie. Dodatkowo gra bez kolana i w przerwach można było zauważyć jak fizjoterapeuci pracowali, aby był zdolny do gry.hubert pisze:I pytanie numer dwa: co dał im Juantorena dzisiaj ? Aha: jakby mieli Leona to by wygrali na bank hehe.
Samo postawienie Wnuka obok Kazmierczaka (z całym szacunkiem i sympatią) to tak jakby ktos porównał Rasiaka z Lewandowskim. To nie chodzi o sukcesy, tylko o poziom gry i uimiejeśtności jakie posiedli. Karierę Wnuka przerwały kontuzje, gdyby nie to, to może Nowakowskiego by pozamiatał, bo panował nad piłką o niebo lepiej.chemical_brother pisze:Nowakowski indywidualnie nie jest zawodnikiem klasy światowej - Konarski też jest mistrzem świata, Bąkiewicz mistrzem Europy itd., ale to nie czyni z nich graczy klasy światowej. Nowakowski to taki Każmierczak z lepszym zasięgiem. Radek Wnuk i Dobrowolski też mają dużo sukcesów w PLS, oni też byli klasy światowej?
Wiesz, nazwać Jarosza "Łamagą", to tak jakby o siatkówce nie wiedzeić nic. Chyba, ze piszesz o psychice.Noworoczny pisze:I to wszystko dlatego, że Francuz nie powołał jego ryżego synalka, który przez całe życie był ciągnięty na uszy. W jakiej Łamaga jest aktualnie formie, napisał Chal w innym wątku.
Mam teorię, ale sam w nią nie wierzę. Chociaż po tym jak wczoraj odegranie hymnu włoskiego przerosło organizatorów może wcale daleki od prawdy nie jestem.OlaMleko pisze:Czy ktoś wie, jaką funkcję pełni to ponure dziewczę siedzące za plecami panów obsługujących system challenge?
Jaką mamy satysfakcję? Dlaczego zawsze po porażce patrzymy na innych? Zacznijmy patrzeć w końcu na siebie. To, że Słowenia pokonała Włochów nie ma żadnego znaczenia. Zespół był źle przygotowany do tego turnieju (inaczej się pewnie nie dało), zmęczony (zarówno fizycznie jak i psychicznie) i trochę wypalony.kibic_siatki pisze:Po naszym ostatnim meczu wyglądało, że skompromitowaliśmy się potykając na ogórku, którego w następnym meczu Włosi rozjadą do 0. Po składzie Słoweńców (których nasz trener mylił ze Słowacją) nie wyglądało, żeby mieli jakieś szanse w tych mistrzostwach: jeden zawodnik światowej klasy Pajenk, jeden dobry, choć bez szału Urnaut (jak grał u nas to miał problem z przyjęciem), rozgrywający Vincić (w Skrze nie błyszczał). Wynik Słoweńców zasługuje na większy szacunek niż Niemców na ostatnich MŚ (gdzie tylko w ostatnim meczu wygrali z czołowym zespołem): ćwierćfinał- pokonany MŚ, półfinał- 2 zespół ostatniego PŚ.
W końcu mamy jakąś satysfakcję po tych mistrzostwach.
Dalej miewa problemy z przyjęciem, sporo do życzenia pozostawiają jego próby przyjęcia na palce. Ciekawy jednak jestem czy widziałeś Uranuta od czasów jego gry w ZAKSIE (nie mówię o tym turnieju). Nie widzisz jakie zrobił postępy? W ZAKSIE był trochę przestraszony, brakowało mu pewności siebie. A teraz? Prawdziwy lider. I jestem pewien, że w Trentino sobie poradzi. Niesamowity skok jakościowy.jeden dobry, choć bez szału Urnaut (jak grał u nas to miał problem z przyjęciem)