Witam wszystkich przy okazji mojego premierowego posta na forum
Chciałbym zadać pytanie z troszkę innej beczki. Może ktoś z forumowiczów zna tytuł piosenki, która leciała dość często na meczu Belgia-Serbia. Udało mi się wychwycić refren, który brzmiał na coś w rodzaju "I love you so", a po tym następowała sekwencja techno. Przeszukałem całą playlistę Eurovolley 2013 i oczywiście znalazłem tam wszystkie zasłyszane piosenki, a także o wiele więcej tytułów, lecz jak łatwo zgadnąć, tej jednej tam nie było
Żeby nie było strasznego offtopu w debiucie, 2 zdania na temat dzisiejszych półfinałów.
1. Rosja-Serbia.
Myślę, że mecz szybko odejdzie w zapomnienie po laniu, jakie dostaną Serbowie. Rosjanie w tej chwili prezentują co najmniej o 5 klas wyższy poziom i nie powinni mieć problemu z awansem do finału. Można doszukiwać się pewnych analogii do sytuacji sprzed 2 lat, ale umówmy się- Atanasijević to nie poziom Ivana. Często wali na pałę byle mocniej, a przy takim bloku, jakim Rosjanie dysponują, coś mi się wydaje, że piłka będzie spadać szybciej niż on. Podopieczni Woronkowa na pewno podejdą do meczu w 100% skoncentrowani i nie zlekceważą rywala, tak jak miało to miejsce na ME 2011.
2. Włochy-Bułgaria.
Na ten mecz szczególnie zacieram ręce. Bułgarzy od 0:2 z Nami wyraźnie są w uderzeniu i jak najbardziej są w stanie ograć Italię. Jeśli tylko Sokolov zagra na swoim przyzwoitym poziomie, a swoje dołożą Aleksiev, Skrimov czy Nikolov, to Włosi mogą jutro zagrać kolejną imprezę z rzędu o 3 miejsce. Dodatkowo świetny turniej rozgrywa bułgarski libero Salparov.
Italia z kolei nie zachwyca. Owszem, Włosi poniżej pewnego poziomu nie schodzą, ale już ze słabą Finlandią mieli ogromne problemy do stanu 0:1 i 11:14 i kto wie, jakby się sprawy potoczyły, gdyby Zaytsev nie odpalił na zagrywce. Ivan jest prawdziwym liderem swojej drużyny i to on przeważnie ratuje zespół z opresji. Wiadomo, że jego największym atutem są potężne ataki ze skrzydeł, jednak Berrutto w tym turnieju decyduje się na ustawianie Zaytseva na przyjęciu, co nie zawsze wychodzi drużynie na dobre. Już z Finlandią nie radził sobie z flotami, które przelatywały mu przez palce, czy z mocnymi zagrywkami Oivanena i Siltali. Moim zdaniem potencjał w zagrywce Bułgarów jest nieporównywalnie większy od Finów i to może zadecydować o kocowym sukcesie tej drużyny w drugim półfinale.
Przypominam o zadanym przeze mnie pytaniu. Za każdą pomoc będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam wszystkich i życzę niezapomnianych emocji przy dzisiejszych półfinałach