Final Six 2014

Awatar użytkownika
Joker
Posty: 1473
Rejestracja: 4 maja 2014, o 15:50
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: Joker »

Yyy gdzie są Włosi?
Lucian
Posty: 91
Rejestracja: 7 maja 2012, o 14:04
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: Lucian »

Ktoś wczoraj ładnie tutaj powiedział że dziś Zaytsev nie bedzie miał tak łatwo bo przeciwnik trudniejszy :D
ursula127
Posty: 1415
Rejestracja: 5 mar 2013, o 21:59
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: ursula127 »

a wystarczyło Włochom ugrać 1 pkt w dwóch ostatnich meczach fazy grupowej,by zamiast dostawać po d,,,, od Brazylii ,tluc Polaków.Albo wczoraj ustawić się na Iran
Telewizyjny oglądacz.
Pewnie brak kontaktu z grą na żywo powoduje moje zdziwienie , gdy co innego widzę w czasie meczu w tv , a co innego czytam na tym forum
Awatar użytkownika
mikser
Posty: 2298
Rejestracja: 13 cze 2012, o 08:47
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: mikser »

Lucian pisze:Ktoś wczoraj ładnie tutaj powiedział że dziś Zaytsev nie bedzie miał tak łatwo bo przeciwnik trudniejszy :D
No ale bez przesady, to nie ogórek żeby nagle tak zaniemógł przy lepszym przeciwniku :) Może to tylko "pierwsze śliwki robaczywki" i zaraz się obudzą te włoskie śpiące królewny.
Awatar użytkownika
Joker
Posty: 1473
Rejestracja: 4 maja 2014, o 15:50
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: Joker »

Zaytsev dziś ma jeden z tych dni.
SerCos
Posty: 3014
Rejestracja: 13 cze 2011, o 17:34
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: SerCos »

Bruno o mało nie załatwił Włochom seta ;)

Potem można się dziwić czemu trenerzy kontrolują rozgrywających.
Awatar użytkownika
mikser
Posty: 2298
Rejestracja: 13 cze 2012, o 08:47
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: mikser »

Niesamowita końcówka rokuje malutkie nadzieje dla Włochów :) Ale malutkie.
Awatar użytkownika
madlark
Posty: 13544
Rejestracja: 15 maja 2009, o 23:07
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: madlark »

szkoda na patrzeć
Niech się sępy z polsatu udławią. Wróg publiczny polskiej siatkówki: polsat
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: StanLee »

kanap pisze:to by musieli Amerykanie zagrać z Rosjanami, jak nie wiesz to jeden z rosyjskich siatkarzy o tym mówił, ale Rosjanie już nie grają.
Nie, żebym się po Tobie czegos więcej spodziewał, stwierdziłeś, że Sander jest za słaby na JW, a jego świetna gra, jak powtórzyłeś za jakimś Rosjaninem, wynika z tego, że nie jest rozpisany - no więc mamy półfinał LŚ, kilkanaście spotkań Sandera, naprzeciw znakomici pod względem relacji bloku z obroną Irańczycy, a on gra na 80% w ataku. No więc - dalej go nie rozpisali, czy jak?

Zawsze mnie bawił poziom zwasalizowania Włochów przez Brazylię. Pamiętam jak na PŚ '11 włoscy dziennikarze byli ''on tap of de łerld'', bo po 10 latach w końcu pokonali Brazylię. Druga najlepsza nacja jeżeli chodzi o siatkówkę ostatnich 25 lat...
kibic_siatki
Posty: 2587
Rejestracja: 10 mar 2011, o 19:14
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: kibic_siatki »

Włosi wczoraj nie kombinując nie zrobili dobrego interesu grając na poważnie z Australią. Brazylia poważnie myśli o obronie MŚ- bo początek LŚ zupełnie na to nie wskazywał.
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: StanLee »

kibic_siatki pisze:Włosi wczoraj nie kombinując nie zrobili dobrego interesu grając na poważnie z Australią. Brazylia poważnie myśli o obronie MŚ- bo początek LŚ zupełnie na to nie wskazywał.
Dlatego Rezende jest jednym z najlepszych trenerów w historii siatkówki - Brazylia zawsze jest w formie. Wtedy, kiedy w niej ma być.

Narzekałem na Lucarellego. I to dosyć mocno. Ale na dziś sam jestem zdumiony jego rozwojem. Pamiętam, jak w 2011 roku wchodził do wielkiej siatkówki - potencjał w ataku nieziemski, technika znakomita, ale w przyjęciu stary Abbadi musiał uwijać się na połowie parkietu i go kryć, a @dreamer porównał jego przyjęcie do tego kurkowego. Myślałem, że Lucarelli pójdzie jeżeli chodzi o rozwój właśnie w kierunku ofensywnym - po dwóćh, a właściwie trzech latach okazuje się, że, jakby powiedzieli to amerykańscy komentatorzy tenisa, ''all around playa'' z niego się zrobił, niezwykle stabilny w każdym elemencie (do tego w tym roku pod okiem Rubinho/Rezende poprawił jeszcze przyjęcie), a to, co potrafi grać w obronie, to chyba najbardziej imponujące. Na dziś to najbardziej stabilny gracz brazylijskiej reprezentacji, do tego wróciła mu zagrywka, a Bruno zaczął korzystać z niego gdy ten jest w drugiej linii. Brakuje mi tylko u Ricardo połóweczek, które grał każdy wielki brazylijski przyjmujący, ale chyba za dużo wymagam.

Co do spotkań Włochów z Brazylią. Ostatnio oglądałem ich trzy spotkania z 2004 roku i moje dwie refleksje są takie. Pierwsza - taka, że obecnie z obu drużyn w tamtych zespołach miejsca w wyjściowym składzie znalazłoby tylko dwóch zawodników - Zajcew (być może, bo Sartoretti jeszcze lepiej serwował) i Lucas. Druga, że Włosi zawsze mieli porównywalnych zawodników. To znaczy - Ricardo był wielki, ale Vermiglio był jednym z najlepszych na swojej pozycji, Gustavo był królem bloku, ale obok stał Mastrangelo, Giba zachwycał techniką, ale jeszcze bardziej wyważoną grę miał Papi, Dante miał mistrzowski blok, ale to Giani przeszedł do historii jako najlepiej blokujący skrzydłowy w historii. To, co odróżniało obie te drużyny, to poziom gry i funkcjonowanie razem, w zespole - Włosi nigdy nie potrafili przeskoczyć ponad rzemieślniczą siatkówkę i dlatego począwszy od 2002 roku (polecam 1/4 MŚ 2002, najgorsza pięciosetówka jaką widziałem :D) zawsze Brazylia ich leje. Teraz obie drużyny do tych dawnych nie mają startu, ale tendencja się utrzymała. Dopóki Włosi mają tak śmiesznych środkowych i przyjmujących, dopóty będą przegrywać z Brazylią, i z Rosją, a maks, co im zostaje, to jakieś brązowe medale.
Basil pisze:Gdyby Amerykanie mieli porządnego atakującego i jednak trochę lepszego albo raczej równiejszego rozgrywającego byliby naprawdę mocni a tak mam jakieś przeczucie, że na MŚ wysoko nie podskoczą zwłaszcza, że Włosi są bardzo mocni a Brazylijczycy i Rosjanie pewnie zdążą się jako tako ogarnąć.
Tak w porównaniu do Włochów, to mają tej samej klasy lidera (inna sprawa, że mogliby go lepiej wykorzystać), lepszych dzięki Sanderowi przyjmujących, znacznie lepszego libero i dwie klasy lepszych środkowych. Amerykanie, rzecz jasna. Mają też wszystkie atuty, żeby jutro pogonić Brazylię, jak robili to regularnie przez ostatnie 7 lat, nawet w dużo gorszym składzie niż teraz - zawsze mieli zagrywkę, kapitalną grę w obronie i siłę fizyczną, przez co byli w pewnym momencie najbardziej niewygodnym przeciwnikiem dla Brazylii, i te atuty mają też teraz. Ale finał raczej przegrają - bo na dziś są znacznie mniej stabilnym zespołem, po którym w jakimś stopniu nie wiadomo, czego się spodziewać. Christenson i Sander mogą się spalić, a Anderson jest ewidentnie przemęczony - Brazylia ma dużo bardziej ograny skład i to chyba jutro będzie decydujące. Choć mam nadzieję, że nie.

Kolejny fatalny pod względem sportowego poziomu turniej finałowy LŚ, kiedyś to naprawdę było święto siatkówki, teraz po raz trzeci nie ma co oglądać.


PS

Najlepsi gracze Brazylii to jakoś Lucarelli, Wallace i Lucas, dobrze, że pojechali do Europy i poznali inne style gry, bo krucho by było...
Awatar użytkownika
kanap
Posty: 2300
Rejestracja: 24 wrz 2009, o 17:02
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: kanap »

StanLee pisze:Nie, żebym się po Tobie czegos więcej spodziewał, stwierdziłeś, że Sander jest za słaby na JW, a jego świetna gra, jak powtórzyłeś za jakimś Rosjaninem, wynika z tego, że nie jest rozpisany - no więc mamy półfinał LŚ, kilkanaście spotkań Sandera, naprzeciw znakomici pod względem relacji bloku z obroną Irańczycy, a on gra na 80% w ataku. No więc - dalej go nie rozpisali, czy jak?....
ech spodziewać się po tobie to można bełkotu o "jakimś Rosjaninie" jak masz kompleksy wschodnich sąsiadów to przynajmniej poszukaj sobie nazwiska tego konkretnego, abyś mógł zabłysnąć, powoływanie się na słowa "jakiś" jest nie poważne. Ja go nie atakuje więc w moim wpisie może pozostać anonimowy.
Odwoływanie się do Irańskiej drużyny, łącznie z statystykami itp gdzie nie mamy pojęcia jak oni funkcjonują (cały staff) i na jakim poziomie jest analiza rywali jest żałosne, z resztą tak samo jak podawanie zawodnika, który niedawno podpisał kontrakt z Calzedonią Verona jako ewentualne wzmocnienie JW, zgadnij dlaczego.
Awatar użytkownika
hubert
Posty: 2904
Rejestracja: 2 wrz 2007, o 10:27
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: hubert »

Brazylia w tym roku wykonała tytaniczną pracę na początku LŚ już pod kątem MŚ. Są w finale LŚ praktycznie bez jednego skrzydła w ataku (Murilo). Jest na dobrej drodze do pełnej sprawności, ale póki co nie może obciążać mocno barku. Za to wykonuje tytaniczną pracę w przyjęciu. Dla mnie to on jest numer jeden meczu z Rosją i dzisiaj z Włochami. Poza tym imponujące spektrum zagrań Bruno z Lukasem - szczególnie wszelkie rodzaje krótkiej z tyłu. Murilo wróci z atakiem na MŚ i będą okrutnie groźni...

Przy okazji: warto pooglądać transmisje na Laoli aby nabrać dystansu do polsatowskiej propagandy. Kilka razy była wzmianka o tegorocznych MŚ i słowo "Polska" padało tylko w kontekście organizatora. Tak więc jak ktoś ma w głowie jakieś mrzonki o medalu to kubeł zimnej wody.
Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało !
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: StanLee »

kanap pisze:jak masz kompleksy wschodnich sąsiadów to przynajmniej poszukaj sobie nazwiska tego konkretnego
Hehe. Sam nie poszukał, a od innych wymaga.
co do Sandera dobrze odpowiedział zapytany o niego jeden z rosyjskich siatkarzy,
kanap pisze:jest żałosne, [...] tak samo jak podawanie zawodnika, który niedawno podpisał kontrakt z Calzedonią Verona jako ewentualne wzmocnienie JW, zgadnij dlaczego.[/b]
A sam to zrobiłeś.
już prędzej uwierzę w wykupienie Sander-a z Calzedonia Verona niż Savaniego z Chin.
A, no i najlepiej atakujący, punktujący, blokujący, serwujący lewoskrzydłowy LŚ za słaby na JW.
Awatar użytkownika
Murilo0
Posty: 2562
Rejestracja: 11 sie 2010, o 09:11
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: Murilo0 »

@StanLee Przeceniasz dawnych mistrzów. Kilka(naście/dziesiąt) lat temu być może wizualnie poziom siatkówki był wyższy, ale nie sądzę by obecni zawodnicy byli indywidualnie gorsi od tamtych. Po prostu była inna specyfika gry, zawodnicy byli statystycznie niżsi, mieli słabsze uderzenie, zagrywka z wyskoku 90 km/h była określana jako mocna, a nikt nie serwował po 110-120 km/h. Myślę, że gdyby przenieść ówczesnych zawodników do współczesności nie pohasaliby tak jak kiedyś. Dlatego sądzę, że większość obecnych zawodników znalazłoby miejsce w pierwszych składach tamtych zespołów.
All work and no play makes Jack a dull boy...
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: StanLee »

Wydaje mi się, że jest wręcz na odwrót, zresztą chyba trochę mylisz okresy gry. Ja to mówię o 2004 roku, gdzie Giba w swojej topowej fizycznej formie serwował po 120 km/h, bronił jak naćpany, kapitalnie blokował i kończył wszystkie kluczowe punkty. Skoro siatkówka się tak zmieniła, to dlaczego 40-letni Papi dalej może być podstawowym graczem wicemistrza Włoch i triumfatora Pucharu Challenge, 36-letni Fei po 9 latach gry na innej pozycji wraca na starość na swoją pozycję i dalej gra świetnie, a 38-letni Gustavo jest w czołówce środkowych Superligi.
Murilo0 pisze:Dlatego sądzę, że większość obecnych zawodników znalazłoby miejsce w pierwszych składach tamtych zespołów.
Ricardo, Andre, Gustavo, Andre Heller, Giba, Dante, Sergio, a Bruno, Wallace (wiedziałem, że o kimś zapomniałem), Sidao, Lucas, Murilo, Lucarelli, Mario. Vermiglio, Sartoretti, Fei, Mastrangelo, Papi, Giani/Cernić, Pippi, a Travica, Zajcew, Bira, Piano, Parodi, Kovar, Rossini.
Awatar użytkownika
Basil
Posty: 1759
Rejestracja: 18 lut 2013, o 13:26
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: Basil »

Tak w porównaniu do Włochów, to mają tej samej klasy lidera (inna sprawa, że mogliby go lepiej wykorzystać), lepszych dzięki Sanderowi przyjmujących, znacznie lepszego libero i dwie klasy lepszych środkowych. Amerykanie, rzecz jasna. Mają też wszystkie atuty, żeby jutro pogonić Brazylię, jak robili to regularnie przez ostatnie 7 lat, nawet w dużo gorszym składzie niż teraz - zawsze mieli zagrywkę, kapitalną grę w obronie i siłę fizyczną, przez co byli w pewnym momencie najbardziej niewygodnym przeciwnikiem dla Brazylii, i te atuty mają też teraz. Ale finał raczej przegrają - bo na dziś są znacznie mniej stabilnym zespołem, po którym w jakimś stopniu nie wiadomo, czego się spodziewać. Christenson i Sander mogą się spalić, a Anderson jest ewidentnie przemęczony - Brazylia ma dużo bardziej ograny skład i to chyba jutro będzie decydujące. Choć mam nadzieję, że nie.
Zgadzam się, że Anderson w tym momencie jest chyba najlepszy na świecie na swojej pozycji ale ja wciąż mam przed oczami ten obraz Amerykanów ze Stanley'em na skrzydle a to ich aktualne ustawienie... jakoś mnie nie przekonuje poza tym poziom faktycznie musiałby polecieć ostro w dół, żeby z takim Christenson'em, bez klasycznego atakującego mieli zagrozić najlepszym choć oczywiście po dzisiejszym meczu, w którym Włosi obnażyli swoje słabości posypuję głowę popiołem i przyznaję, że trochę przeszacowałem ich (Włochów) możliwości. Na szczęście nie ja jeden zachłysnąłem się Zajcewem a Paul Sunderland komentujący mecze dla laola.tv o ile dobrze pamiętam podczas jednego ze spotkań ochrzcił ich mianem najlepszej drużyny na świecie :) Włosi pozostają dla mnie jednak obok Rosjan i Brazylijczyków murowanym kandydatem do medalu na MŚ a przy sprzyjających okolicznościach namieszać mogą Serbowie, Amerykanie i chyba Polacy. Ja tak to mniej więcej widzę :)
[edit]
Awatar użytkownika
hubert
Posty: 2904
Rejestracja: 2 wrz 2007, o 10:27
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: hubert »

Nie ma sensu rozpatrywania pojedynczego zawodnika. Dany gracz może zupełnie inaczej funkcjonować w innym zespole. Wiele osób typuje Muserskiego jako najlepszego środkowego na świecie tylko co to oznacza tak naprawdę ? Muserski nie gra sam a z pary Muserski - Grankin, Lukas - Bruno to ta druga wypada lepiej szczególnie w ofensywie. Muserski z Grankinem nie grają praktycznie nic z tyłu. W dzisiejszym meczu Lukas dwa / trzy razy szedł na krótką z drugiej linii. Piłki nie dostał ani razu ale widać, że widać że budują olbrzymią bazę rozwiązań. Lekko śmiesznie wygląda na tym tle gra naszych środkowych.
Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało !
Awatar użytkownika
Basil
Posty: 1759
Rejestracja: 18 lut 2013, o 13:26
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: Basil »

Bo my na środku mamy dwóch przeciętniaków i gościa, który mimo olbrzymiego doświadczenia nie jest w stanie poprawić swoich mankamentów, kwitując je uśmiechem. To nasza najsłabsza formacja reszta się w miarę obroni
[edit]
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: StanLee »

Brak klasycznego atakującego... Anderson robił najlepsze one man show w tej LŚ, ale po prostu na takim obciążeniu tylko Miljković mógłby grać na dłuższym dystansie, i to ten młodszy, bo np. w 2009 roku też brakowało mu pary. Pod koniec Superligi tak średnio w 4-setowym spotkaniu Matt przyjmował ze 35 piłek i atakował tak 45, przyjeżdża na kadrę, kontuzję łapie Priddy i się okazuje, że grają na dwóch skrzydłowych, dość powiedzieć, że prawdopodobnie po jutrzejszym spotkaniu Amerykanin przekroczy granicę 600 wykonanych ataków bodaj w 16 meczach LŚ, i to na dystansie dwóch miesięcy, żeby pokazać, ile to jest, to warto przytoczyć, że np. Wlazły przez caly sezon Plusligi (bodaj 32 spotkania, nie? albo 31) wykonał 800 ataków, grając dwa razy tyle spotkań. Ja mam nadzieję, że Anderson jednak wytrzyma fizycznie, bo w innym wypadku, to wiadomo jak to się skończy jutro.

Wracając do poprzedniego wątku, to wystarczy popatrzeć, jacy teraz grają przyjmujący, a jacy grali kiedyś. W 2004 roku w Atenach na rezerwie siedzieli (przynajmniej na początku finału) u Włochów Cernić i Cisolla, u Brazylijczyków Nalbert i Gavio. Dość powiedzieć, że w 2005 roku Cernić i Cisolla byli podstawowymi graczami Mistrzów Europy, a Nalbert i Gavio rok wcześniej na Pucharze Świata byli podstawowymi zawodnikami Brazylii, która na tamtym turnieju straciła cztery sety. Wyobraża sobie ktoś, żeby za rok para Lanza-Randazzo miała kogoś doprowadzić do tytułu międzynarodowej imprezy? Albo Fonteles-Silva, o rezerwowych obecnych we Florencji nie wspominając. I tu nie chodzi tylko o Włochów i Brazylijczyków, w 2000 roku w Sydney w finale w wyjściowym składzie nie rozpoczynał meczu Tietiuchin (albo w półfinale, już nie pamiętam), bo byli Szulepow i Sawieljew, kto może się pochwalić taką parą przyjmujących jak Zverver-Gortzen, albo chociaż Konstantinow-Kazijski? Sam się zastanawiam, z czego to wynika. W 1996 i 1997 roku Włosi nie potrafili wygrać ME czy IO, a grali tam Papi, Cantagalli, Bernardi, jeszcze Sartoretti, Giani (na ataku, co prawda), a teraz u Rosjan, którzy podobno mają tak wielki potencjał ludzki, na ostatnich Mistrzostwach Europy para Siwożelez-Spirydonow gra, uwaga, na 36% skuteczności ataku.

To też nie przypadek, że rynek przyjmujących jest taki wąski. Ciekawe, ile Kubańczycy wygrywaliby lat z rzędu, skrzydłami zdominowaliby (znowu, nie bez powodu) każdego przeciwnika.

Ale spoko, ten chudziutki Brazylijczyk z numerem 21, nieśmiało stojący w kwadracie, po Igrzyskach w Rio stworzy najlepszy duet skrzydłowych w reprezentacyjnej siatkówce razem z Lucarellim. :]

PS

Zapomniałem jeszcze dodać, że wtedy, w tym 2004 roku, to Montali nie wziął do Aten Zlatanowa i Savaniego, jeden był gwiazdą Serie A, drugi najbardziej utalentowanym włoskim przyjmującym.
Awatar użytkownika
bakek
Posty: 743
Rejestracja: 24 sty 2013, o 02:22
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: bakek »

Co do spotkań Włochów z Brazylią. Ostatnio oglądałem ich trzy spotkania z 2004 roku i moje dwie refleksje są takie. Pierwsza - taka, że obecnie z obu drużyn w tamtych zespołach miejsca w wyjściowym składzie znalazłoby tylko dwóch zawodników (...)
ilka(naście/dziesiąt) lat temu być może wizualnie poziom siatkówki był wyższy, ale nie sądzę by obecni zawodnicy byli indywidualnie gorsi od tamtych. Po prostu była inna specyfika gry, zawodnicy byli statystycznie niżsi, mieli słabsze uderzenie, zagrywka z wyskoku 90 km/h była określana jako mocna, a nikt nie serwował po 110-120 km/h.

Może nieco odbiegnę od tematu, ale zgadzam się z Muril0. Poziom wcale nie jest niższy. Gra się po prostu zmieniła. Na prawdę to widać. Wspomniany już Alessandor Fei zagrywał po dziewięćdziesiąt kilka km/h i była to niezła zagrywka.

Wystarczy zobaczyć: średni wzrost zawodników 10-20 lat temu, a teraz. Z faktami ciężko dyskutować, a różnica jest widoczna.


W kontekście tegorocznej Ligi Światowej. Poziom jest rzeczywiście niższy niż w ostatnich kilku latach, ale za to mocno wyrównany. Wcale nie powiedziałbym, że to jakaś duża wada.
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: StanLee »

Pamiętam, że nie tak dawno ze znajomymi z innego miejsca się nad tym mocno zastanawiałem, więc się podzielę nie moimi obliczeniami. Włosi w 1996 roku w Atlancie mieli wyjściowy skład niższy o 1,5 cm w porównaniu do tego z Londynu i chyba Florencji. Rosjanie na ostatnich ME mieli skład niższy o 2 cm (nie licząc libero) aniżeli Holendrzy w 96 i 97 roku. Ba, mieli niższy skład jak na ME 2005. Ba! Mieli czterech graczy poniżej dwóch metrów. Jakim cudem wygrali? :) Serbowie na ostatnich ME mieli skład wyższy o 0,3 cm aniżeli na Igrzyskach w Sydney. Gdyby to wszystko zliczyć, to pewnie w porównaniu np. do 2000 roku wszystko poszło do przodu maks o 1,5 cm. Ciekawe jaką średnią wzrostu mieli Rosjanie, gdy w wyjściowym składzie grali tam Dinejkin i Kazakow. Ano grali na Igrzyskach w Atenach w takim ustawieniu i ich średnia wzrostu wynosiła prawie 205,5 albo 206,5 cm, już nie pamietam Tylko co z tego, skoro w półfinale Włosi mający na każdej pozycji niższego gracza spuścili im manto dziesięciolecia? ;) Ciekawe, ile razy wielka Brazylia była niższa na każdej pozycji od przeciwnika, a i tak wygrywała. Typuję, że w każdym swoim finale.

Taaaaaak, coraz więcej jest tworów museropodobnych, ale dlaczego ma to być równoznaczne z poziomem sportowym? Wyjściowy skład Brazylii w 2010 roku był wyższy od tego z 2006 roku o 4-5 cm - to jest dopiero widoczna różnica - tak jak widoczna była różnica w poziomie gry między tymi drużynami, tyle, że chyba niekoniecznie na korzyść tych wyższych.

Odnoszę wrażenie, że Wy porównujecie końcówkę lat 80-tych do współczesnych. Tak, wtedy, to, co piszecie, byłoby rzeczywiście prawdą. Ale ja dosyć wyraźnie podzieliłem się refleksją, że w 2004 roku, bla, bla bla, a Wy do tego staracie się przekonywać, że dziesięć lat temu to serwowali po 90 km/h, a serwisów po 110-120 km/h to nie było. To jak w takim bądź razie wytłumaczyć, że 36-letni Mastrangelo był chyba najlepiej serwującym środkowym na ME w 2011 roku, jak wytłumaczyć, że 36-letni Sartoretti był najlepiej serwującym Serie A, albo, że 35-letni Fei sezon temu miał więcej asów na set od Holta? Wszyscy na starość poprawili serwisy? :D 39-letni Gustavo jest w czołówce najlepiej serwujących Superligi...

Taaaaaaak, gra się zmienia, ale skoro 40-letni Papi potrafi ośmieszać na bloku Stokra (w jednym z finałów z 2013 roku trzy pojedyncze bloki)...
Awatar użytkownika
kanap
Posty: 2300
Rejestracja: 24 wrz 2009, o 17:02
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: kanap »

StanLee pisze:Hehe. Sam nie poszukał, a od innych wymaga.
Ja Biryukovowi tyłka nie obrabiam więc w mojej wypowiedzi może pozostać anonimowy, natomiast ty już szydzisz z niego, subtelna różnica. Napisałem to w wcześniejszym poście, ale jesteś zwykłym manipulatorem i z premedytacją powybierałeś sobie z mojej wypowiedzi to co tobie pasowało, przy okazji wycinkami cytatów zmieniając jej sens. Dobrze niech ludzie widzą z kim mają do czynienia.
już prędzej uwierzę w wykupienie Sander-a z Calzedonia Verona niż Savaniego z Chin.
tak żebyś zrozumiał :] , prędzej uwierzę że świnie latają .... przypomina ci to coś
StanLee pisze:A, no i najlepiej atakujący, punktujący, blokujący, serwujący lewoskrzydłowy LŚ za słaby na JW.
w bezcelowym gdybaniu gdzie zagrają zawodnicy którzy są związani kontraktami masz pałeczkę pierwszeństwa
StanLee
Posty: 6841
Rejestracja: 2 maja 2014, o 22:57
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: StanLee »

kanap pisze:Ja Biryukovowi tyłka nie obrabiam więc w mojej wypowiedzi może pozostać anonimowy, natomiast ty już szydzisz z niego, subtelna różnica.
Just wow.
w bezcelowym gdybaniu gdzie zagrają zawodnicy którzy są związani kontraktami masz pałeczkę pierwszeństwa
O rany, ale ja o Sanderze nie piszę w kontekście Jastrzębia (miło by było, gdybyś to zauważył), a kontestuję (nazwałbym to inaczej, ale wtedy faktycznie bym szydził) twoją opinię, że Sander np. nadaje się do szkółki JW, ew. walki o playoffy. Poza tym, to ty, nie ja, w temacie Jastrzębia zacząłeś oceniać Sandera w kontekście Jastrzębia, więc jeżeli ktoś ma palmę pierwszeństwa we wspomnianych kwestiach, to właśnie raczej ty. Dziwi mnie twoja upartość, ja tam nie mam problemów z przyznaniem, że pisałem głupoty o Andersonie. ;)

Strach pomysleć, jak jakimś cudem zagra słabo w finale. W sumie dwa razy tyłek Andersona już ratował tutaj, a każdy kolejny mecz LŚ to najważniejszy jego mecz dla reprezentacji. Podobnie z Christensonem, i to IMHO będzie bardziej decydujące niż czysta wartość sportowa. Lucarelli jest rówieśnikiem Sandera, ale ma na koncie trzy półfinały Superligi i jeden finał, finał Ligi Światowej, Mistrzostw Ameryki Południowej, był też z drużyną w Londynie. Sander? Finał i półfinał NCAA, coś jeszcze...? Siatkarzy jak Michajłow czy Miljković jest niewielu, a przecież Anderson czy Zajcew potrafili kompletnie zawalić kluczowe mecze będąc nieporównywalnie bardziej ogranymi. Aczkolwiek 80% w ataku w półfinale też się nie spodziewałem, więc może po raz n-ty Amerykanie i Sander z Christensonem zaskoczą.

Swoją drogą ciekawe, że po raz kolejny powtarza się schemat, że Amerykanie wolno wchodzą w turniej, a potem kończą w finale LŚ.
Awatar użytkownika
bakek
Posty: 743
Rejestracja: 24 sty 2013, o 02:22
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: bakek »

Pamiętam, że nie tak dawno ze znajomymi z innego miejsca się nad tym mocno zastanawiałem, więc się podzielę nie moimi obliczeniami. Włosi w 1996 roku (...)
Tu nie chodzi o jednostkowe przypadki, tylko o tendencję, która jest zauważalna. Na pozycjach związanych z atakiem i blokiem zawodnicy są wyżsi (środkowi, atakujący). Zarysowuje się pewien podział na ofensywnego i defensywnego przyjmującego. Powiększył się też średni zasięg w ataku. Na gorsze zmieniła się obrona, szczególnie obrona padem.

Ja rozumiem, że w poszczególnych przypadkach może to nie mieć zastosowania, bo taka Rosja z Pavlovem itd., że nie w każdym roku systematycznie składy są wyższe niż rok temu, ale pewną tendencję da się zauważyć. Podsumowując mój mały offtop: nie uważam, żeby poziom był niższy, po prostu gra się zmienia, niestety w złym kierunku, nad czym ubolewam.

A wracając do dzisiejszego finału to liczę na Amerykanów. Oczywiście faworytami są Brazylijczycy, ale nie chciałbym, żeby wygrała drużyna, która specjalnie przegrywa mecze i ustawia sobie przeciwników.
Maciej 2012
Posty: 46
Rejestracja: 17 wrz 2012, o 20:06
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: Maciej 2012 »

Niestety, Iran przestał grać w tym turnieju po wyjściu z grupy.
Nie mniej jednak, trzeba pogratulować im meczów grupowych z Rosją i mimo wszystko z Brazylią.
Awatar użytkownika
Joker
Posty: 1473
Rejestracja: 4 maja 2014, o 15:50
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: Joker »

Jedyny plus tego meczu to że nie muszę oglądać Piano.
Milten
Posty: 1137
Rejestracja: 23 cze 2013, o 19:16
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: Milten »

Dla mnie sposob wykonywania zagrywki Piano byl jednym z nielicznych ciekawszych momentow w tym nudnym jak diabli Pucharze Soltysa.
Bartosz Kurek jest tytanem siatkówki. <3
Loszek
Posty: 585
Rejestracja: 24 kwie 2011, o 09:45
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: Loszek »

W końcu jakiś mecz trzymający poziom. Ale zagrywka ogólnie słaba na tym turnieju. Christenson trochę jak Tichacek w tym 1 secie ;)
Awatar użytkownika
Chal
Posty: 6315
Rejestracja: 7 wrz 2007, o 12:38
Płeć: M

Re: Final Six 2014

Post autor: Chal »

Dzieje się! :D
"To jest Olsztyn. Moje miasto. Mój klub."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Liga Narodów (dawniej LŚ)”