Forum siatkarskie Strefy Siatkówki

Czy tylko mnie się wydaje, że Wołosz jest dzisiaj beznadziejna? 2 piłki dostały od niej środkowe dzisiaj?

Dzisiaj? tylko????

co mecz i turniej nasze siatkarki schodzą poziom niżej. Za rok otrą się o ostatnią pozycję w grupie 2. Najlepszy komentarz do ambicji tego zespołu jest wypowiedź Wołosz : my już zadanie wykonałyśmy bo zakwalifikowałyśmy się do finału. Dalej ich ambicje nie sięgają. Ale dlaczego? Ano dzisiaj miały odpowiedź - bo umiejętności brakuje w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Nie ma przyjęcia, nie ma ataku, nie ma obrony, nie ma rozegrania, nie ma zgrania i nie ma trenera. Totalna Żenada. Taka Tomsia to do Skowrońskiej to adept do profesora, taka Grejman podobnie do Werblińskiej itd itp. Z tego materiału nic wielkiego nie będzie jeśli się ma ok. 23 lata na karku a poziom afrykański. Żenada! Siatkówka żeńska sięgnęła dna i nie widać żadnych obiecujących siatkarek.( a jeśli obiecujące to tylko z nazwy)

Powiem tak , lepszy trener by je ogarnął na dobry poziom europejski, bo na światowy to tu raczej nikt nie wykręci

Boże, po każdym przegranym meczu zlatuje stado sepów aby rozszarpac jakiegoś trupa, a wypowiedzi pełne są komunałów...

Nie znam się na siatkówce kobiecej, prawie jej nie ogladam, obejrzałem jednak kilka setów, to się wypowiem...
Przede wszystkim mam wrażenie, ze - szczególnie wsród naszych przyjmujacyh - panuje jednak niezły popłoch, a w oczach więcej strachu, niż sportowej złości. Wcale im się nie dziwię. Zawodniczki stanowiace trzon tej pozycji nie grają w klubach o wielkich oczekiwaniacvh i dużej presji, a Kaska Skowrońska, czy Ola Przybysz, za które mozna by było się ewentuaslnie schowac, gdzieś wyszły, nie ma ich. Zresztą, to dotyczy nie tylko tej newralgicznej pozycji, ale w zasadzie wszystkich, poza rozegraniem. Rozegranie... Jestem pełen podziwu dla Asi Wołosz za jej zdolności motoryczne. Myslę, ze gdyby Fabian Drzyzga miał tak latac po boisku, to poprosiłby o zmianę sugerujac ból w kolanie i poszedł na hamburgera...
Został trener... Nie będę wdawał sie w dyskusję na temat trenera Nawrockiego, załozmy przez chwilę, ze jest...hmmm..no powiedzmy przeciętny. Sęk w tym, ze zatrudnianie w obecnej lepszego (załózmy) trenera, to wyrzucone pieniadze. A i owszem, zawodniczki mają do wykonania poteżną pracę, ale nie w reprezentacji, a w klubie.Tu nie ma czasu na eiminowanie błędów technicznych, co widac chocby po uwagach co do bloku. Trener swoje, a nawyki swoje. Tego sie nie eliminuje w piec minut. Praca do wykonania jest na róznych płaszczyznach, także mentalnej. Nie oczekujmy cudów w reprezentacji od kogoś, kto nie walczy o medale w przeciętnej lidze.
Mając na uwadze powyzsze, mi ogladało się całkime fajnie te mecze, a na wyniku wczorajszego cieniem połozyła się nieco fizyka, szczególnie chyba u Tomsi. Ja jestem dobrej, oczywiście proporcjonalnej, mysli.

Fantastyczny mecz reprezentacji Polski. Walczyły jak równy z równym z uczestnikiem Igrzysk Olimpijskich w Rio. Trener Nawrocki jest prawdziwym wizjonerem. Z zawodniczek, które nie grały w klubach potrafił sprawić, że te nie boją się przyjmować piłek. Co prawda mała ilość bloków, ale to zasługa fantastycznie dysponowanej rozgrywającej rywalek. Mimo heroicznej postawy Polki przegrały tylko 10 małymi punktami. Porównywalna liczba błędów, punktów z ataku i serwisu i tylko w bloku lekko odstawaliśmy co już wspomniałem fantastyczną postawą rywalek w rozegraniu i ataku. Dobra postawa debiutantek. 28-letnia Hawryła z przedostatniej drużyny polskiej ligi bez problemu była w stanie zastąpić Ganszczyk na środku. Wołosz i Tomsia zagrały tak dobrze, że nie było potrzeby wprowadzać na parkiet rezerwowych Pleśnierowicz i Smarzek. Nawet początkowo szóstkowa środkowa Efimienko nie była potrzebna. W dodatku nasza wschodząca gwiazda Mucha dostała szanse na ogranie się. Te dwie piłki, które miała okazję dotknąć z pewnością przyśpieszą jej rozwój i już w następnym meczu może dotknie jedną piłkę więcej, albo nawet dwie. Postęp jaki zrobiły nasze siatkarki widać było gołym okiem. Nawet Guidetti nie byłby w stanie wyciągnąć więcej. To kolejny przykład, że PZPS się nie mylił wybierając Jacka Nawrockiego na trenera. Przepraszam za słowa krytyki w kierunku jego osoby i włodarzy PZPS odpowiedzialnych za ten wybór.
----------------------------

Porażka z Portoryko ma taką zaletę, że w Warnie zagramy z gospodyniami. Bułgarkom nie mogą pomóc Wasilewa i Rabadziewa, a także środkowa Filipowa, więc nie są takim zagrożeniem jak mogło się wydawać po losowaniu. Trudno jednak powiedzieć czy Polki grają na poziomie Bułgarek czy nie. Główne armaty to Nikołowa i Janewa. Przy czym nie są to siatkarki, których atutów nie da się wyeliminować.

PS. Jednak Wasilewa już trenuje i być może dołączy do reprezentacji.

SerCos pisze:Fantastyczny mecz reprezentacji Polski. Walczyły jak równy z równym z uczestnikiem Igrzysk Olimpijskich w Rio. Trener Nawrocki jest prawdziwym wizjonerem. Z zawodniczek, które nie grały w klubach potrafił sprawić, że te nie boją się przyjmować piłek. Co prawda mała ilość bloków, ale to zasługa fantastycznie dysponowanej rozgrywającej rywalek. Mimo heroicznej postawy Polki przegrały tylko 10 małymi punktami. Porównywalna liczba błędów, punktów z ataku i serwisu i tylko w bloku lekko odstawaliśmy co już wspomniałem fantastyczną postawą rywalek w rozegraniu i ataku. Dobra postawa debiutantek. 28-letnia Hawryła z przedostatniej drużyny polskiej ligi bez problemu była w stanie zastąpić Ganszczyk na środku. Wołosz i Tomsia zagrały tak dobrze, że nie było potrzeby wprowadzać na parkiet rezerwowych Pleśnierowicz i Smarzek. Nawet początkowo szóstkowa środkowa Efimienko nie była potrzebna. W dodatku nasza wschodząca gwiazda Mucha dostała szanse na ogranie się. Te dwie piłki, które miała okazję dotknąć z pewnością przyśpieszą jej rozwój i już w następnym meczu może dotknie jedną piłkę więcej, albo nawet dwie. Postęp jaki zrobiły nasze siatkarki widać było gołym okiem. Nawet Guidetti nie byłby w stanie wyciągnąć więcej. To kolejny przykład, że PZPS się nie mylił wybierając Jacka Nawrockiego na trenera. Przepraszam za słowa krytyki w kierunku jego osoby i włodarzy PZPS odpowiedzialnych za ten wybór.

aaa to relacja dla Prezesa Jarosława? czy dla TVP? bo albo ogladalismy inne mecze albo po prostu mam diametralnie inne odczucia....

To sarkastyczny opis, bo po ostatniej wypowiedzi nie wiem czy można jeszcze oficjalnie krytykować czy nie.

A tak z ciekawości czytał ktoś wywiad z trenerem Nawrockim na PS http://www.przegladsportowy.pl/siatkowk ... 1,892.html

Chętnie widziałbym Malwinę jako przyjmującą, ale trzymamy się jej pozycji po przekątnej z rozgrywającą – tłumaczy selekcjoner

Niedługo będziemy mieli więcej klasowych przyjmujących jak przestawimy je z ataku

Tu cisza, a wypada donieść że w Warnie 2:1 dla Polek i poza sfrajerzoną końcówką 1 seta jest bardzo dobrze

Pisałem wcześniej, że Bułgarki do ogrania i Polki wygrał 3-1. W finale z Dominikaną. Trudno powiedzieć czy to będzie łatwiejszy przeciwnik niż Portoryko. Przede wszystkim liczę na zagrywkę. Co jak co, ale rywalki na przyjęciu duet de La Cruz - Martinez jest jak najbardziej do ustrzelenia. Zwłaszcza, że nie ma Castillo na libero tylko wymiennie grają Binet i Fernandez. Oprócz zagrywki trzeba ograniczyć liczbę prostych błędów w innych elementach, bo Dominikanki swoje oddadzą, jak nie oddamy zupełnie pola na siatce to jestem optymistą.

1:0 Polki prowadzą w Finale WGP2

Wołosz robiła wszystko, by było 1:1, jednak mimo to Polki wygrały, głównie dzięki zagrywkom Malwiny 25:23 (mimo że prowadziły bodajże 6-cioma punktami). Tak tragicznej Wołosz chyba jeszcze nie widziałem. Masakra jakaś.

Fakt Wołosz gra dla Dominikany

No i z 2:0 przegrały, w tie breaku jakby tak dodać wszystkie "moce" ataku naszych dziewczyn, to by wyszła pewnie moc jednego ataku De La Cruz... Dominikanki powinny coś Wołosz kupić za ten mecz, gdybyśmy nie mieli automatu do zamęczania Tomsi tylko chociaż wystawiającą to pewnie byśmy wygrali.

takiej szansy awansu do elity Polki nie będą miały przez kolejne 5-10 lat. Dziś Dominikana grająca piach dała Polkom wygrać 2 sety i niemożliwe stało się prawdopodobne. Ale nawet wtedy nie przeszła mi myśl że Polki mogą ten mecz wygrać. No bo z czym z tak słabymi umiejętnościami w elicie. Toż to byłaby hańba dla szanujących się reprezentacji. Tomsia na ataku to nieporozumienie. Pewnie powiecie a kto lepszy. Ano brak. Nie ma szkolenia i nie ma szkoleniowców bo talenty są jednak nie ma komu je nauczyć. 2 wygrane sety to nie dobra gra Polek tylko zla gra Dominikany. I tu jest pies pogrzebany. Wczorajsze zwycięstwo z Bułgarią nie zmienia tego poglądu bo Bułgaria gra słabo podobnie a nie ma w niej ich najlepszych zawodniczek. Pierwsze co trzeba zrobić to wywalić Nawrockiego w-f istę.

zgoda z przedmówcą- największe rozczarowanie dla mnie to Wołosz. Ona się uwstecznia z każdym meczem. Ona nawet nie wystawia poprawnie a co dopiero rozgrywa. Dno dno dno. Ale za pewne będą z siebie zadowolone i paru oficjeli je pochwali że były aż w finale grupy 2. Co za mizeria!!!

Ja nie bardzo rozumiem czemu Nawrocki wyszedł w trzecim secie z Kaliszuk. Fakt, że Grejman nie kończyła, ale świetnie wypełniała zadania defensywne, no i z nią wygrały dwa sety. Już mógł wpuścić Grajber.

Również muszę napisać, że dzisiaj zawiodła Asia Wołosz. W niektórych przypadkach aż prosiło się o zagranie do środkowych, a ona na kontrze wystawia piłkę do 1 strefy do Bery...
Sporo osób np. na stronie Orlen Ligi pisało, że Wołosz jest lepsza od Ognjenović i że do tej pory była najjaśniejsza postacią naszej reprezentacji. Chyba jednak nie... Niektórzy podczas sezonu ligowego krytykowali Bednarek-Kaszę za to, że nie kończy ataków. Patrząc 2 sezony wstecz i na jej grę z Ognjenović gdzie zdobywała po kilkanaście pkt na mecz, to nie wiem czy można tak zrzucać winę na Agnieszkę. Może jest tutaj też wina Wołosz?
Ogólnie przez tych 8 spotkań druga rozgrywająca pograła sobie więcej niż 3 akcje może w 3-4 setach. Chyba druga rozgrywająca też powinna być zgrana z innymi zawodniczkami?
Awans był blisko. Za rok pewnie będzie jeszcze trudniej awansować, a była szansa na grę w I dywizji z "nowymi zespołami". Po Igrzyskach pewnie Amerykanki, Japonki itd. pozmieniają składy. Kimura, Stam, Steenbergen itp. kończą kariery, więc była szansa chociaż na zbliżenie się i kontakt z tą czołówką.

Wyjąć z tego zespołu Tomsię i mamy zespół na miejsca 5-8 OrlenLigi.

phil pisze:Awans był blisko. Za rok pewnie będzie jeszcze trudniej awansować, a była szansa na grę w I dywizji z "nowymi zespołami". Po Igrzyskach pewnie Amerykanki, Japonki itd. pozmieniają składy. Kimura, Stam, Steenbergen itp. kończą kariery, więc była szansa chociaż na zbliżenie się i kontakt z tą czołówką.

Jeszcze trudniej? A to teraz było ''trudno''? Polki nie zasługują na grę w pierwszej dywizji sportowo i dobrze, że nie awansowały. Dominikana daje nadzieję na sensowną grę.

StanLee pisze:Polki nie zasługują na grę w pierwszej dywizji sportowo i dobrze, że nie awansowały.

Całkowicie się z tym zgadzam. Po pierwsze, grały mizerię, i dotyczy to całych rozgrywek WGP, a po drugie jakby udało im sie awansowac to umocniłyby pozycje JN, a to by bylo jeszcze wieksze nieporozumienie niz gra naszych dziewczyn w 1 dywizji.

StanLee pisze:Dominikana daje nadzieję na sensowną grę.

z tym z kolei mocno bym polemizował, bo jak dla mnie Dominikanki fajerwerków nie pokazały, przynajmniej w tym meczu...

Dominikanki spokojnie były do ogrania. Były... To co Wołosz dziś grała to był jakiś kryminał w połączeniu z porno. Do tego mniej więcej po półtora seta złapała całą postawę ciała krzyczącą ja p*** już mi się nie chce... Jakość wystawy na lewe boli... Pozytywnego powiedzieć się o tym nie dalo nic

Ważne, że nie spadły do 3 dywizji. A dojście do finału to największy sukces ostatnich lat, Jaca powinien dostać dożywotni kontrakt.

StanLee pisze:Polki nie zasługują na grę w pierwszej dywizji sportowo i dobrze, że nie awansowały.

To prawda, nie wiem tylko, jak to argumentujesz. Moim zdaniem jest na to dla tych zawodniczek za wcześnie. Nie jestem pewien, czy do przyszłego roku zrobią taki postęp, aby nie zbierać permanentnych batów od reszty. kontakty z wysokim poziomem są znakomite, ale zbyt duża ich liczba moze zniechęcić.

Widzę, ze panuje swoista schizofrenia. Z jednaj strony wszyscy zgadzaja się, ze nia zasługują Polki na 1 dywizję, a z drugiej nikt nie pochwali trenera, który wobec tego warunku zrobił z zespołem przynajmniej 100%.

WGP to już turniej pocieszenia, po braku awansu na IO, tak więc z tym planem 100% to lekka przesada. Dlatego powiem wiecej- dotychczas JN nie zrealizował żadnego celu. Nie ukrywam że nie jest moim faworytem na tym stanowisku, i dlatego jego porażki są potwierdzeniem, że sie do roli selekcjonera nie nadaje i basta!

StanLee pisze:Jeszcze trudniej? A to teraz było ''trudno''? Polki nie zasługują na grę w pierwszej dywizji sportowo i dobrze, że nie awansowały. Dominikana daje nadzieję na sensowną grę.

Masz rację W porównaniu do roku 2014 i 2015 na pewno w tym roku były większe szanse. Grająca padakę na kwalifikacjach do IO Dominikana, Bułgaria bez swoich gwiazd i solidne Portoryko. W tym roku szczęście i tak uśmiechnęło się do naszej drużyny. To, że byliśmy najsłabszą drużyną wśród 4 dało nam jako przeciwnika gospodarza, czyli też niezbyt silne Bułgarki.
Zresztą i tak nie ma co myśleć o następnym roku, pewnie znowu będzie jakaś inna drużyna. Według tradycji to teraz powinien przyjść nowy trener - końcu zmiana co 2 lata.

W przyszłym roku za Kenijki będą Chorwatki, a za Dominikanki Niemki albo Belgijki.

Jestem pewien, że dobry selekcjoner wygrałby z tak grającą Dominikaną. Mając tak słabo przyjmujące i jeszcze bez podstawowej libero jeszcze prowadząc 2-0 trzeba mieć szczególne zdolności, żeby przegrać.

Praktycznie żadnej szansy nie dostały Grajber, Efimienko czy Pleśnierowicz. Ja się pytam po co je powoływać skoro nie mogą pomóc w najważniejszym meczu. Przecież to jest jakaś masarka wprowadzać Kaliszuk od początku trzeciego seta. Po co? Przecież w ataku i tak zdobywaliśmy więcej punktów od Dominikany, a kluczem było przyjęcie i obrona, którego Tamara nie posiada.

Żadnych konkretnych zmian. Hawryła miała nam uratować mecz w piątym secie. I jeszcze ta masakryczna liczba błędów własnych. Więcej od Dominikanek. A te należą do czołówki jeśli chodzi o oddane punkty po własnych błędach.

troche zorientowany pisze:Tomsia na ataku to nieporozumienie.

Niby dlaczego nieporozumienie, przecież trzymała prawie sama nasz atak, skuteczność miała dobrą. Widocznie za mało jeszcze zorientowany jesteś.

Olbrzymie zainteresowanie rozgrywkami.

Od środy będzie rozgrywany turniej finałowy w Bangkoku.
Zmienił się format rozgrywania turnieju, podobnie jak w przypadku LŚ tak i tutaj zostały zespoły podzielone na dwie grupy po trzy zespoły, chociaż rozgrywki z grą każdy z każdym w poprzednich latach były moim zdaniem lepsze.

Gospodynie skazana na pożarcie grają z Brazylijkami i Rosjankami, zaś Amerykanki, Chinki i Holenderki zagrają w drugiej grupie. Największe wrażenie podczas rozgrywek do tej pory robiły Chinki i Amerykanki. Tajki kombinowały ze składem, Holenderki na swoim poziomie, chociaż moim zdaniem nie awansują do półfinału. Brazylijki i Rosjanki falowały. Nie mam przekonania do jednych i drugich.

Bardzo szkoda Serbek, gdyby nie to, że odpuściły wyjazd do Brazylii to grałyby w finale. Wyłączając ten nieszczęsny turniej w Rio bilans 5-1 i ta jedyna porażka z Chinkami 2-3, a w pokonanym polu Brazylia, Rosja, Belgia, Japonia i Tajlandia.

Holenderki męczą się z drugim składem Chinek na własne życzenie. Masa błędów własnych, ataki w aut, złe rozegrania, problemy w przyjęciu. Teraz decydujący tiebreak i jak wygrają Chinki to Holandia żegna się z WGP.

Jutro półfinały.
10:00 Brazylia - Holandia
13:00 USA - Rosja

Według bukmacherów finał może być tylko jeden. Ja natomiast liczę na jakąś niespodziankę.