Forum siatkarskie Strefy Siatkówki

Pele pisze:

SerCos pisze:Kamerun nie zagra w męskim Pucharze Świata! Chyba zapomniałeś o gospodarzach, czyli Japończykach.

Faktycznie miało być KAmerun lub Chiny. Czyli prawdopodobnie Chiny

Na 100% Chiny.

Wicemistrz Afryki nie zagra - a więc Afryka, na tle innych kontynentów, będzie pokrzywdzona.
Ech... Powodów takiego stanu rzeczy nie znam - choć się domyślam - i domyślam się też, że mają raczej mało wspólnego z ideą czystej rywalizacji sportowej... I to jest żenujące.

Dużo chętniej widziałbym w tym turnieju regułę promującą awansem mistrza i wicemistrza kontynentu zawsze, w każdym przypadku - co daje 10 zespołów. Do tego Japonia - 11 zespołów - i wtedy przyznawana byłaby tylko jedna dzika karta. I już, wszystko. Ponieważ jednak w takim przypadku startowałyby 3 zespoły z Azji, to dziką kartę musiałby otrzymać zespół spoza tego kontynentu, co musiałoby być regułą. I już. Proste.

Jeśli zaś Japonia zajęłaby 1. lub 2. miejsce w mistrzostwach Azji, to przyznawałoby się tak jak teraz dwie dzikie karty - i wtedy już jakiś zespół azjatycki mógłby ją otrzymać.

A to wydaje mi się po prostu nie fair.

Uuuuaaa...!
Zajrzałem na stronę FIVB - i widzę, że zasady są takie: awansuje 5 mistrzów kontynentu, plus 4 wicemistrzów - najwyżej punktowanych w rankingu FIVB (no i plus 2 dzikie karty).

A więc jednak te reguły są oparte na kryterium czysto sportowym. Oceniłem więc sprawę niesłusznie - mea culpa i zwracam honor (choć nie za bardzo wiem, komu ).

Jasne, że afrykańskie zespoły są generalnie najniżej punktowane i jasne, że z tego względu to zazwyczaj wicemistrzowie tego kontynentu nie będą się dostawali na PŚ; może ktoś i powie, że to niesprawiedliwe... Można by o tym dyskutować, jednak - reguły same w sobie są uczciwe.

Na Twitterze pojawiła ok. dwóch godzin temu pojawiła się informacja, że w ciągu kilku godzin powinny się pojawić wiadomości co do dzikich kart.

Wśród pań nieoficjalnie mówi się o dzikich kartach dla Polek i Argentynek.
Już słychać głosy oburzenia, a ja im dłużej się zastanawiam tym bardziej ten ruch popieram, dlaczego? Oglądalność siatkówki w Polsce jest wysoko, japońska telewizja umie liczyć i wie, że karta dla Polek to świetny ruch, poza tym jak już pisałem w którymś temacie, Polki cieszą się olbrzymią popularnością w Japonii. Co więcej można powiedzieć, dzika karta dla Polek była / będzie dla organizatorów po prostu opłacalna.
Jeśli to się sprawdzi to można się domyślać dlaczego odpadła kandydatura Turczynek, po pierwsze organizują turniej kontynentalny, po drugie w tym roku organizowały Mistrzostwa Europy Kadetek, Mistrzostwa Świata Kadetek, Final Four Ligi Europejskiej i Final Four Ligi Mistrzyń.

Na włoskich stronach pojawiają się informacje, że to Włoszki dostały jedną z dzikich kart, jednak nadal nie ma oficjalnego stanowiska FIVB.

I już wszystko wiadomo:

Dzikie karty dla Rosjan i Polaków oraz Włoszek i Argentynek.

Taki rozkład dzikich kart nie jest dla nas najkorzystniejszy bo dla naszych siatkarek brak dzikiej karty praktycznie równa sie z redukcją prawie do minimum szans na awans olimpijski a dla naszych siatkarzy dzika karta dla Rosjan oznacza że przybył im bardzo mocny rywal w walce o awans z PŚ o który u panów realnie może walczyć aż 8 reprezentacji (Brazylia,Kuba,USA,Włochy,Rosja,Polska,Serbia i być może Argentyna).

Może mi ktoś wytłumaczyć, jakim prawem dziką kartę dostał Argentynki? Przecież z tego się śmiać chce, w ostatnim rankingu FIVB zajmują 20 miejsce... Nie logiczniejsze byłoby wziąć Kubę czy Turcję? Lub cokolwiek z drugiej dziesiątki, a nie sięgać aż prawie pod trzecią?

No i ok. Nie podobają mi się oczywiście dwie dzikie karty dla męskich zespołów europejskich - skutkujące inflacją drużyn z tego kontynentu na Pucharze Świata. Kosztem choćby Afryki, skąd będzie tylko jeden jedyny zespół. Ale - przecież nie o sport tu głównie chodzi...
Natomiast to oczywiście lepiej dla poziomu turnieju. Rosja i Polska to klasowe zespoły, i walka o pierwsze trzy miejsca powinna być straszliwa.
Wśród kobiet - ok, są przedstawiciele różnych kontynentów. Gra muzyka.

sim1994 pisze:Może mi ktoś wytłumaczyć, jakim prawem dziką kartę dostał Argentynki? Przecież z tego się śmiać chce, w ostatnim rankingu FIVB zajmują 20 miejsce... Nie logiczniejsze byłoby wziąć Kubę czy Turcję? Lub cokolwiek z drugiej dziesiątki, a nie sięgać aż prawie pod trzecią?

Nie wytłumaczę Ci tego - ale też Cię nie bardzo rozumiem: "dzikie karty" mają być właśnie przyznawane uznaniowo i nie muszą mieć nic wspólnego ani ze "sprawiedliwością", ani z "logiką"... Przecież taka właśnie jest idea "dzikich kart" /??!??/

Dlatego mi się może coś nie podobać, ale wiem że tak musi /powinno?/ być

a jak to jest z kadrami ? tradycyjnie 12/14 czy też są szersze składy z możliwością rotacji na każdy mecz ?

bo jakby nie patrzeć będzie aż 11 spotkań w ciągu bodajże 20 dni - czyli spora dawka szczególnie jeśli ktoś ma zamiar grać tylko jedną 6

http://sport.onet.pl/siatkowka/reprezen ... omosc.html

Co to za jaja są z systemem rozgrywek Wygląda na to, że każdy rozegra po 11 meczy, ale nie każdy z każdym... Co to ma być

Polscy siatkarze w pierwszych dwóch rundach w Nagoi zmierzą się na inaugurację z Kubą oraz Japonią, Serbią, Argentyną i Iranem. W kolejnych dwóch etapach (Fukoka i Tokio) rywalami podopiecznych Andre Anastasiego będą Rosjanie, Włosi, Brazylijczycy, Serbowie, Kubańczycy i Argentyńczycy. Męski turniej rozpocznie się 20 listopada i potrwa do 4 grudnia.

Wg tego po 2 razy gramy z Serbią, Kubą i Argentyną... Ani razu z Chinami, Egiptem i USA...

Chyba nie o to chodzi.

http://www.fivb.org/EN/Volleyball/Compe ... anguage=en

Po prostu podzielili zespoły na dwie grupy, jako, że w grupach jest po sześć zespołów to przez pierwsze dwie rundy gramy z zespołami ze swojej grupy w jednym mieście, potem następuje wymiana trzech zespołów w grupie i przez trzecią rundę gramy tylko z tymi zespołami, potem znowu wymieniają trzy zespoły i w konsekwencji mamy 11 rozegranych meczów.

Stworzyli te grupy tylko ze względów logistycznych, aby na każdy mecz nie trzeba było jeździć do innego miasta. I tak w dwóch pierwszy rundach rozgrywamy 5 spotkań, w trzeciej 3 mecze i w czwartej rundzie także trzy mecze. Z nikim nie będziemy grać dwa razy. Przynajmniej tak ja to rozumiem z tego co wyczytałem na FIVB.

Kpina. Inaczej tego nazwać nie można. Logicznym byłoby rozegranie PŚ systemem każdy z każdym, mamy 12 drużyn, każda zagra 11 meczów... Ale siatkówka powoli zaczyna zamieniać się w cyrk. Włosi po raz pierwszy pokazali na co ich stać, i teraz co turniej to taka sama szopka. Zrobiłem prostą kalkulację.

Japonia, Serbia, Kuba, Argentyna, Iran, Rosja, Włochy, Brazylia, Serbia, Kuba, Argentyna. Oto nasi rywale. Mamy dwóch łatwych rywali, z resztą będzie ciężko. A jak wygląda kalendarz dla ruskich? Zagrają z Chinami, Iranem, Japonią, znów z Iranem, Egiptem, znów z Chinami i USA. Ciężkie mecze z Włochami, Brazylią i Polską. Ja się pytam, co to ma być? Gdzie sprawiedliwość? Doprawdy żałosne. Zamiast zrobić normalny system każdy z każdym to wymyślają kolejne dyrdymały, gdzie my mamy bardzo ciężko, a ruscy już mogą się cieszyć, że jadą na Igrzyska...

Przecież zagramy każdy z każdym, grupy są ze względów logistycznych. Wszystko dokładnie pisze na FIVB, ale dziennikarze zawsze coś poprzekręcają i robią wodę z mózgu.

Tutaj jest cały harmonogram
http://www.fivb.org/EN/volleyball/compe ... hedule.asp

Nie widzę, abyśmy z kimś mieli grać dwa razy. System rozgrywek jest prosty każdy gra z każdym, losowanie grup miało na celu określić z jakim zespołem zagramy w jakim mieście i tak to można najprościej wyjaśnić.

Rzeczywiście, masz rację. Polscy dziennikarze jednak niezłe kwiatki dzisiaj posadzili, kolejny przykład z onetu:

Polscy siatkarze w pierwszych dwóch rundach w Nagoi zmierzą się na inaugurację z Kubą oraz Japonią, Serbią, Argentyną i Iranem. W kolejnych dwóch etapach (Fukoka i Tokio) rywalami podopiecznych Andre Anastasiego będą Rosjanie, Włosi, Brazylijczycy, Serbowie, Kubańczycy i Argentyńczycy. Męski turniej rozpocznie się 20 listopada i potrwa do 4 grudnia.

Niezły burdel w głowach kibiców narobiono...

Tak to jest jak się portale internetowe chce traktować jak poważne media. Ten artykuł to wręcz kwintesencja portalowego dziennikarstwa - amatorka i niekompetencja.
Wracając do meritum to przyznam, że jestem szczerze zdziwiony tym iż obok nas na męski PŚ dziką kartę otrzymali Rosjanie. FIVB raczej Europy ostatnimi czasy aż tak nie rozpieszczało. Nie to, że Rosjanie na udział w PŚ nie zasługują - zresztą i w naszym i w ich przypadku decyzje o przyznaniu dzikiej karty dają się obronić. Tegoroczny Puchar będzie imprezą bardzo atrakcyjną sportowo - cztery najlepsze zespoły Europy i cztery najlepsze zespoły z Ameryki. Myślę, że będzie dużo emocji, walki i gry na wysokim poziomie, a z wymienionej ósemki na Igrzyska może awansować właściwie każdy (choć szanse niektórych są mniejsze, w tym nasze).

Dobrze że Rosja dostałą "dziką karte" bo faktycznie im się należała. Ważne w którym momencie turnieju zagramy z Rosją tzn. na co oni jeszcze będą mieli szansę. Oczywiście ważne jest też jak MY będziemy grali, bo oczywiście to jest najważniejsze !! Trzeba się przyglądać potencjalnym kadrowiczom !

Przecież będzie każdy z każdym, a co do tego:

No i ok. Nie podobają mi się oczywiście dwie dzikie karty dla męskich zespołów europejskich - skutkujące inflacją drużyn z tego kontynentu na Pucharze Świata. Kosztem choćby Afryki, skąd będzie tylko jeden jedyny zespół. Ale - przecież nie o sport tu głównie chodzi...

Jakby byli wyżej w rankingu to mieliby więcej miejsc zasady są znane, a po za tym będą tam na prawdę najlepsze zespoły- takie małe mistrzostwa świata- bo przecież 8 klasowych zespołów + groźny Iran no i raczej dostarczyciele punktów, choć może o jakieś niespodzianki się pokuszą (mowa o Japonii, Chinach i Egipcie)

Mateusz1993 pisze:Jakby byli wyżej w rankingu to mieliby więcej miejsc zasady są znane

Mateusz1993 - oczywiście wszystko się zgadza, i wiadomo że gdyby Afrykanie byli wyżej w rankingu to by mieli więcej zespołów. Ale to nie zmienia faktu, że obie dzikie karty męskiego PŚ dostały zespoły z tego samego kontynentu. I to już mi się nie bardzo podoba. Żeby było jasne: nie chodzi mi o to że to Europa; tak samo bym się krzywił na dwie dzikie karty dla jakiegokolwiek innego kontynentu.
Natomiast - powtarzam - mimo tego cieszę się, że zyska na tym poziom. To jest plus takiej sytuacji.

A co do niejasności wokół formuły - przecież jest identyczna jak w poprzednich edycjach. Też grał każdy z każdym i też był podział na grupy. Luz - nie ma żadnej sensacji.