Forum siatkarskie Strefy Siatkówki

I pomyśleć, że tak beznadziejnie grająca drużyna zdobędzie dzisiaj srebrny medal. Żenująca gra. Współczuję Azerkom oglądającym to pseudo widowisko. Najgorsze jest to, że Nawrocki się obroni...

Durajczyk won z boiska!

Żenujący to ty jesteś. Azerki przegrały w półfinale i co najwyżej same sobie mogą być winne. A że nasze panie stoją, to jest zupełnie inna sprawa.

do futuro - podpisuje się obiema rękami pod tymi słowami. Durajczyk to nieporozumienie. I ustawienie oczywiście także złe. Zmian brak. JN jednak nie uczy się. Wołosz kiepsko a on zmienia ja jak set przegrany. Dzisiaj jeśli nie zmieni ustawienia to będzie szybkie 3:0.

Dziewczyny nie znalazły się w finale poprzez jakieś układy tylko kluczowe zwycięstwa, więc się od nich odteguj. Ja jeszcze w nie wierzę.

Wołosz została zmieniona raczej na podwyższenie bloku.

Na razie Turczynki całkowicie dominują i wybijają naszym zawodniczkom siatkówkę z głowy. Przynajmniej w drugim secie zaczęliśmy walczyć, ale raczej niewiele to da bez poprawy jakości gry. Ale cóż trzeba wierzyć dopóki piłka w grze.

naszym głównym wrogiem jest Durajczyk

drugim wrogiem ustawienie. Skowrońska nie umie przyjmować

Żenujący spektakl.

Niestety pomiędzy rozgrywającymi obu drużyn jest przepaść. Wołosz czytelna i niedokładna do bólu, przez te dwa sety położyła nam grę totalnie.
Durajczyk cały turniej cieniuje, a jeszcze w sezonie ligowym śmigała aż miło... teraz gra fatalnie, nerwowo, popełnia mnóstwo błędów technicznych i jakby w ogóle nie potrafiła się na tym boisku odnaleźć.

We wcześniejszych meczach to ustawienie ze Skowrońską na przyjęciu w miarę funkcjonowało, dzisiaj nie funkcjonuje w ogóle. I prawdopodobnie tak już będzie. Takie zestawienie nigdy nie stanie się pewne, bo zwyczajnie nie ma prawa się takim stać.

Finał z 2006 roku w damskim wydaniu.

Trochę głupio zagrać najgorszy mecz turnieju w finale (albo jeden z dwóch najgorszych). Jakby już się zadowoliły sukcesem.
Zastanawiam się, co robi ten sałatowo-cytrynowy kolor na strojach trenerów. Zmieniamy barwy?

Wstyd po takim meczu i to nie chodzi tylko o sam wynik. Turczynki obnażają nasze niedoskonałości i braki techniczne w brutalny sposób. I to Turczynki nie grające w swoim optymalnym składzie.

Fatalny mecz, chyba nasz najgorszy na tych igrzyskach.

Ale i tak wielkie brawa dla dziewczyn, brawa mimo wszystko dla Nawrockiego. Drugie miejsce bardzo zbliża nas do turnieju kwalifikacyjnego do RIO. Tylko najbardziej szkoda Qlki, mam nadzieję że z tym kolanem to nic groźnego.

Turczynki grają w takim składzie latami, a Wy oczekujecie że my po 3 latach zbierając przyzwoity skład rozjedziemy całą Europę.

sharkinator pisze:Dziewczyny nie znalazły się w finale poprzez jakieś układy tylko kluczowe zwycięstwa, więc się od nich odteguj.

Wyszarpaly zwycięstwa w ćwierćfinale i półfinale i chwała im za to.

Trzeba jednak przyznać, że w każdym meczu z poważnym rywalem miały momenty po prostu fatalnej gry.

Inną sprawą jest to, że żeński turniej stoi na naprawdę słabym poziomie. I większość drużyn strasznie nierówno tutaj grała i przede wszystkim poniżej możliwości.


Kolejna rzecz to sama gra Turczynek.
Pamiętam ten zespół przed turniejem w Montreux. Jakoś mnie nie przekonywał. Trzeba jednak przyznać, że strasznie fajnie to turecki trener poukladal. Bardzo dobrze bronią, libero Gizem Karadayi (mogłem źle coś napisac, bo z pamięci pisze) no niesamowity postęp zrobiła, a to przecież doświadczona zawodniczka. Przyjmująca Onal tak samo, spory postęp, a też młoda już nie jest.

I jakby nie patrzeć widać, że to drużyna turniejowa. Zarówno w Montreux jak i tu w Baku rozkrecily się w trakcie trwania turnieju.
Co ciekawe, w towarzyskim turnieju w Montreux przegrały w pierwszej kolejce z Japonkami (zagraly wtedy Turczynki bardzo slabo), zeby potem pokonać je w finale (wyciagnely finał że stanu 0:2 w setach z tego co kojarze).
Tutaj w Baku też w pierwszej kolejce porażka z Polkami, a potem w finale wygląda to trochę inaczej.

Sporo spotkan w takim zestawieniu personalnym w Montreux, tutaj tez troche grania bylo. Widac, ze ten zespol jest zgrany i takie coś wychodzi w takich spotkaniach.

Pamiętam jak komentujący spotkanie Turczynek z Japonkami w Montreux pan Andrzej Niemczyk mówił (w czasie pierwszego reprezentacyjnego spotkania w sezonie), że nic z tego nie będzie i turecka federacja już szuka nastepcy na jego miejsce, bo turecki trener się nigdy w Turcji nie sprawdza.
Jak na razie dwa turnieje, dwa wygrane. Jeden turniej towarzyski, ale jednak prestiżowy. Ważniejszy od tych wygranych jest jednak styl. Turczynki naprawdę pokazują ciekawą i przede wszystkim bardzo skuteczna siatkówkę.


Polki nie wytrzymały.
Właśnie dlatego nie lubię finałów.

czas na podsumowanie. Wynik zawodów jest sukcesem. Jednak z taką grą nawet jak wystąpią w turnieju kwalifikacyjnym nie mają szans na wygranie. Turczynki grają go u siebie i są faworytkami. Nie zapominajmy że Włoszki i Rosjanki nie grały w tym turnieju bo grały kadrą B a nawet C. Jednym słowem szanse raczej iluzoryczne. Ustawienie ze Skowrońską na przyjęciu jest nieudany. Gdyby Skowrońska umiała przyjmować trudne zagrywki to tak ale niestety na razie nie widać postępów. Turniej w styczniu więc może zdąży się nauczyć. Inaczej raczej szanse malutkie. ME pokażą gdzie nasze miejsce. Jeśli nie znajdą się w 4 to znaczy że to pokolenie już musi odejść.

SevenUP pisze:Żenujący to ty jesteś. Azerki przegrały w półfinale i co najwyżej same sobie mogą być winne. A że nasze panie stoją, to jest zupełnie inna sprawa.

Nasze były w finale tylko i wyłącznie dzięki temu, że nie wpadły na Azerki bądź Turczynki. Dzisiaj wpadły na Turcję i efekt widziałeś; ja oglądałem 1,5 seta i wystarczy. Można przegrać, ale na litość Boską przecież u nas nie grają juniorki tylko Skowrońska czy Barańska. To nie są no name'y. Widać jednak, że nazwiska nie grają i juniorka turecka środkowa bije obie polskie środkowe na głowę.
Reasumując chleba z tego nie będzie. I powtórzę się po raz kolejny: strasznie mi teraz żal Azerek, gdybym mógł to zabrałbym srebrne medale miernotom i oddał Azerkom.

sharkinator pisze:Dziewczyny nie znalazły się w finale poprzez jakieś układy tylko kluczowe zwycięstwa, więc się od nich odteguj. Ja jeszcze w nie wierzę.

Wołosz została zmieniona raczej na podwyższenie bloku.

Kluczowe zwycięstwa? Chcesz siana? Poleciały na farcie z Niemkami i Serbkami i mają medal, który zupełnie mnie nie cieszy, bo przypieczętowały go najgorszym najtragiczniejszym najokropniejszym stylem gry

Adamo88 pisze:Finał z 2006 roku w damskim wydaniu.

Yyy nie porównuj facet obu pojedynków, bo ograżasz naszych orłów

najsmutniejsze to to że talentów na miarę Skowrońskiej czy nawet Werblińskiej nie widać. Sorry są 2 talenty Smarzek i Damaske i na nie trzeba stawiać.

SevenUP pisze:Turczynki grają w takim składzie latami, a Wy oczekujecie że my po 3 latach zbierając przyzwoity skład rozjedziemy całą Europę.

Bredzisz.

Latami? W takim skladzie?

W IO w Londynie z tego składu, który był w Baku były: Ozsoy, Aydemir, libero Karadayi, Cansu i Uslupehlivan. Z czego Ozsoy, Aydemir i Karadayi chyba coś więcej grały. Cansu i Uslupehlivan były zmienniczkami.
W ME 2013: w wyjściowym zestawieniu grały Aydemir, libero Karadayi i Cansu (obecnie rezerwowa srodkowa). Uslupehlivan, Onal były zmienniczkami.
Zbliżony skład do obecnego dopiero w 2014 roku zaczął funkcjonować: Ozsoy, Aydemir, Akman, libero Karadayi graly w pierwszym składzie.

Trochę poleciales z tymi latami. Onal dopiero w tym roku sporo gra (i to na dobrym poziomie), libero Karadayi też dopiero w tym sezonie wskoczyła na międzynarodowy poziom (przynajmniej taką jest moja opinia). Wcześniej grała, ale to nie było to co teraz.
Uslupehlivan to była zmienniczka od kilku lat, tutaj w Baku wskoczyła do składu dopiero w półfinale, bo słabo grała Gozde Yilmaz.
Akman, Babat, Onal, Yilmaz\Uslupehlivan dopiero teraz zaczęły być kluczowymi postaciami w tej reprezentacji. Akman już rok temu wyskoczyła.

Gdzie tu te lata?

troche zorientowany pisze:czas na podsumowanie. Wynik zawodów jest sukcesem. Jednak z taką grą nawet jak wystąpią w turnieju kwalifikacyjnym nie mają szans na wygranie. Turczynki grają go u siebie i są faworytkami. Nie zapominajmy że Włoszki i Rosjanki nie grały w tym turnieju bo grały kadrą B a nawet C. Jednym słowem szanse raczej iluzoryczne. Ustawienie ze Skowrońską na przyjęciu jest nieudany. Gdyby Skowrońska umiała przyjmować trudne zagrywki to tak ale niestety na razie nie widać postępów. Turniej w styczniu więc może zdąży się nauczyć. Inaczej raczej szanse malutkie. ME pokażą gdzie nasze miejsce. Jeśli nie znajdą się w 4 to znaczy że to pokolenie już musi odejść.

Pozwolisz że streszczę...RIO to na dvd

zgoda z przedmówcą Turczynki są w połowie młode i doświadczone

PJ_volleyball pisze:

SevenUP pisze:Turczynki grają w takim składzie latami, a Wy oczekujecie że my po 3 latach zbierając przyzwoity skład rozjedziemy całą Europę.

Bredzisz.

Latami? W takim skladzie?

W IO w Londynie z tego składu, który był w Baku były: Ozsoy, Aydemir, libero Karadayi, Cansu i Uslupehlivan. Z czego Ozsoy, Aydemir i Karadayi chyba coś więcej grały. Cansu i Uslupehlivan były zmienniczkami.
W ME 2013: w wyjściowym zestawieniu grały Aydemir, libero Karadayi i Cansu (obecnie rezerwowa srodkowa). Uslupehlivan, Onal były zmienniczkami.
Zbliżony skład do obecnego dopiero w 2014 roku zaczął funkcjonować: Ozsoy, Aydemir, Akman, libero Karadayi graly w pierwszym składzie.

Trochę poleciales z tymi latami. Onal dopiero w tym roku sporo gra (i to na dobrym poziomie), libero Karadayi też dopiero w tym sezonie wskoczyła na międzynarodowy poziom (przynajmniej taką jest moja opinia). Wcześniej grała, ale to nie było to co teraz.
Uslupehlivan to była zmienniczka od kilku lat, tutaj w Baku wskoczyła do składu dopiero w półfinale, bo słabo grała Gozde Yilmaz.
Akman, Babat, Onal, Yilmaz\Uslupehlivan dopiero teraz zaczęły być kluczowymi postaciami w tej reprezentacji. Akman już rok temu wyskoczyła.

Gdzie tu te lata?

Czyli to jednak nasze grają latami w tym składzie personalnym. Jedyna debiutanka to Durajczyk i Kurnikowska, bo Kąkolewska, Tokarska, Paszek przewijały się już przez kadrę.

Gdybać nie gdybać, grą nie zasłużyły na grę w finale do którego trafiły dzięki sprzyjającemu rozstawieniu.

troche zorientowany pisze:najsmutniejsze to to że talentów na miarę Skowrońskiej czy nawet Werblińskiej nie widać. Sorry są 2 talenty Smarzek i Damaske i na nie trzeba stawiać.

Tylko kto na nie postawi? Wg mnie związek powinien machnąć ręką na RIO i zacząć naciskać żeby budować skład który włączy się o walkę o medale na kolejnych IO, bo turystycznie dziewczyny mogą udać się do Brazyli już teraz, sportowo aktualnie nie mają czego tam szukać.

do fururo- masz rację ale są sponsorzy, tv i kibice dla których to wszystko się robi. Nie ma ich nie ma dyscypliny bo nie ma kasy.

Brawo! Srebro z taką grą i trenerem, to ogromny sukces, wręcz mały cud

futuro88 pisze:

Adamo88 pisze:Finał z 2006 roku w damskim wydaniu.

Yyy nie porównuj facet obu pojedynków, bo ograżasz naszych orłów

Ta sama sytuacja, jak zauważyła Edyta nastąpiło coś a la samozadowolenie naszych zawodniczek, dodatkowo Turczynki broniły niesamowicie, dołóż (facecie)... do tego naszą czytelność w elemencie rozegrania i masz znajome zjawisko. Eot

troche zorientowany pisze:do fururo- masz rację ale są sponsorzy, tv i kibice dla których to wszystko się robi. Nie ma ich nie ma dyscypliny bo nie ma kasy.

jestem kibicem i wybaczam absencję, wolę czekać na kepsze niż tracić czas i oglądać np libero która nie potrafi dokładnie dograć łatwej piłki, przyjmującej która nie potrafi przyjmować lub blokującej która nie potrafi zablokować. Chcesz oglądać powtórkę z rozrywki? Chcesz oglądać Polki walczące punkt za punkt z Kenijkami i przegrywające z nimi sety. Radości to chyba nie przynosi. Pojadą turystycznie to chociaż branża turystyczna zyska, a tak wywalą kasę w błoto.

Załamię się jeśli one jakimś cudem wywalczą ten bilet a faceci zostaną w kraju....

zgadzam się, że turniej jest sukcesem. Co prawda nie wiem (bo się kompletnie nie znam) na ile ten turniej przez inne kadry był grany pierwszymi szóstkami (mógłby ktoś objaśnić?), ale cel został osiągnięty, a to najważniejsze. Rodziło się to w bólach. Szczerze mówiąc wciąż niezbyt podoba mi się charakter tego zespołu, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie. Grunt, że nie zaprzepaściły swojej szansy i wciąż są w grze.

co martwi to to, że rzeczywiście wciąż w taj kadrze grają te same zawodniczki, co 10 lat temu i zmiana pokoleniowa właściwie nie zaszła, poza pojedynczymi przypadkami. Roczniki u panów robią za "doświadczone" (Kubiak, Kurek, Nowakowski), u pań znajdują się w grupie najmłodszych. To martwi. Kaśka nie będzie grać wiecznie.