Re: Przyszłość Kadry Polski mężczyzn
: 3 paź 2017, o 12:43
i Bednaruk jeszcze.
forum.siatka.org
https://forum.siatka.org/
O ja pierd...JACEK KASPRZYK: Może nie parzą, ale są znane. Priorytet mają polscy trenerzy, ale jeśli pojawi się najlepszy na świecie zagraniczny szkoleniowiec, to weźmiemy go pod uwagę.
Jeżeli nie może być dobrze, to niech będzie przynajmniej śmiesznie. Muszę przyznać że dawno nie przeczytałem równie nacechowanego pure nonsensem wywiadu, jak ten świeży z prezesem Kasprzykiem zamieszczony na http://www.sport.pl/siatkowka/7,64948,2 ... oxSportImgAranger pisze:O ja pierd...JACEK KASPRZYK: Może nie parzą, ale są znane. Priorytet mają polscy trenerzy, ale jeśli pojawi się najlepszy na świecie zagraniczny szkoleniowiec, to weźmiemy go pod uwagę.
Nie powiem, żebym coś z tego w ogóle skapował, więc wrzuciłem wypowiedź prezesa do translatora i w przekładzie z języka purnonsensowego na polski wyszło mi na koniec takie zdanie: "Szumią gruszki do gór szczycie, kocham Gumę ponad życie."" A co do Zagumnego w roli trenera kadry, to powiem szczerze – uważam, że to opcja, którą warto rozważać. Wydaje mi się, że ten facet mógłby nas z powodzeniem poprowadzić. Ale on aktualnie nie chce, bo nie ma doświadczenia. Nie będę go naciskał"
I do tego może przede wszystkim takim, który sam za żadne Chiny ludowe trenerem nie chce zostać. Więc jeżeli upatrzony "kandydat" primo - nie chce, secundo - nie ma żadnego doświadczenia w pracy trenerskiej to wszystko razem znaczy, że do tej roboty nadaje się najlepiej i że "jest to opcja, którą warto rozważać". Taka to jest monty-pythonowska logika.tomikon pisze:Prezes to ma jednak dalekosiężny, przenikliwy wzrok i wielką wiedzę o siatkówce, zobaczyć szkoleniowca najważniejszej drużyny w kraju w byłym zawodniku, bez doświadczenia ...szacun
Chodzą słuchy, że czasem guma pęka i potem coś może się urodzićdrukjul pisze: A poza wszystkim, to może i prezes wzrok ma dalekosiężny, ale w tym wieku to by już wypadało raczej wiedzieć, że gumę to się już częściej łapie, niż naciska.
Ale dzięki temu że prezes nasz kochany potrafi dostrzec to coś w człowieku, to można i oszczędzić i narodową myśl szkoleniową wesprzec (choć ja bym urzędowo wywalił Antigę, żeby się trener "ogrywał") i pomimo tej niechęci plusligowej braci i klubów, pokazać że można, że się da, że Polak, że nasz, że umie, i moim skromnym zdaniem to już sukces prezesa że będzie można spokojnie powiedzieć że trenerem mistrzów świata został Polak!, chciałoby się rzec, brawo prezes.drukjul pisze:I do tego może przede wszystkim takim, który sam za żadne Chiny ludowe trenerem nie chce zostać. Więc jeżeli upatrzony "kandydat" primo - nie chce, secundo - nie ma żadnego doświadczenia w pracy trenerskiej to wszystko razem znaczy, że do tej roboty nadaje się najlepiej i że "jest to opcja, którą warto rozważać". Taka to jest monty-pythonowska logika.tomikon pisze:Prezes to ma jednak dalekosiężny, przenikliwy wzrok i wielką wiedzę o siatkówce, zobaczyć szkoleniowca najważniejszej drużyny w kraju w byłym zawodniku, bez doświadczenia ...szacun
A poza wszystkim, to może i prezes wzrok ma dalekosiężny, ale w tym wieku to by już wypadało raczej wiedzieć, że gumę to się już częściej łapie, niż naciska.
Powiem Ci, że to już dawno przestało być śmieszne i obecnie przechodzi fazę żenady. Strach zaczyna mnie ogarniać na myśl, że takie rzeczy dzieją się otwarcie, do kamer/mikrofonów bez żadnego skrępowania. Ci ludzie mają swój świat i wiedzą, że są nie do ruszenia. Żadnego z nich siatkówka nie interesuje.drukjul pisze:Jeżeli nie może być dobrze, to niech będzie przynajmniej śmiesznie.
Taa, ten wywiad ma więcej pure nonsensu, niż Twoja biografia mojego autorstwa.drukjul pisze:Muszę przyznać że dawno nie przeczytałem równie nacechowanego pure nonsensem wywiadu,
To też jest świetne. Trener selekcjoner kadry seniorów ma dokonywać selekcji w młodszych rocznikach (-:Piotr Gruszka, czyli asystent De Giorgiego, o kadrze na razie rozmawiać nie chce, mówi tylko, że nawet nie wie czy jeszcze w niej jest.
- Piotr ma tak skonstruowaną umowę, że jak jest sezon reprezentacyjny, to pracuje z kadrą, a jak jest liga, to się koncentruje na niej. W tym momencie jest zatrudniony przez klub.
W zasadzie co zdanie to weselej, bo to też jest kewlOczekujemy też zaangażowania trenera w pracę Szkoły Mistrzostwa Sportowego oraz dużej aktywności podczas rozgrywek młodzieżowych. W Polsce tak wiele młodych osób gra w siatkówkę, że czasem nie wszyscy najlepsi trafiają do młodzieżowych reprezentacji, to trzeba zmienić.
Sordyl na pierwszego. Albo trener drugoligowej Częstochowy (-: Czyli trener, którego nikt nie chciał w klubie z pierwszej ligi ma trenować reprę czołówki światowej.Na przykład Mariusza Sordyla, który utrzymał się cztery lata w Katarze. Jest Krzysiek Stelmach, który pracował jako drugi, a teraz poszedł do Częstochowy jako pierwszy,
Smutne, ale prawdziwe Nie spodziewałem się, że będzie aż taki kabaret.StanLee pisze:Chyba wyślę swoje CV, mam na pewno większe szanse niż Berruto czy Giani.
Oskar dostał się do kadry, to Ty nie dasz rady? Składaj te CV jak najprędzej. 6000+ postów z forum.siatka.org oraz skreślone zdjęcie "koziej bródki" i Jacek z Marianem oszaleją na punkcie tej kandydatury.StanLee pisze:Chyba wyślę swoje CV, mam na pewno większe szanse niż Berruto czy Giani.
No nie, tutaj już osiągnęliśmy apogeum. Przecież prezes Kasprzyk wypada gorzej od Grzegorza Laty w PZPN-ie, najgorszego prezesa tamtejszej federacji w historii. Ciężko będzie to przebić.jaet pisze:Trudno też przy tej okazji nie zauważyć, że coraz lotniejszych prezesów ma też nasz ukochany PZPS.
A to przecież dopiero początek.
Już nie przesadzajmy: najgorszym trenerem reprezentacji w historii Polski był Zbigniew Boniek. Jako prezes radzi sobie całkiem nieźle. Co do wyboru poprzedniego trenera, to trudno się przyczepić: 2x MP. Castellani był podobnym wyborem i odniósł sukces. Raczej bym powiedział, że nie ma zbyt szczęśliwej ręki.Guilder pisze:No nie, tutaj już osiągnęliśmy apogeum. Przecież prezes Kasprzyk wypada gorzej od Grzegorza Laty w PZPN-ie, najgorszego prezesa tamtejszej federacji w historii. Ciężko będzie to przebić.
nic ciekawego w nim nie maiti pisze:Nie ma tematu "przeszlosc polskiej kadry mezczyzn", a ten link pasuje najbardziej do tego zwiazanego z kadra. W watku Skry przepadlby w godzine.
http://weszlo.com/2017/10/09/doszedlem- ... nia-glowa/
Polecam ten wywiad z Winiarem.
ale dziwnym trafem zapomina dodać, że zespołów w lidze w sezonie 2013/14 w Pluslidze mieliśmy tylko 12, a teraz mamy aż 16, czyli że liczba siatkarzy grających w naszej lidze w krótkim czasie znacząco wzrosła - ze 168 do 224. Czyli mamy teraz o te 56 więcej "miejsc pracy", podczas gdy siatkarzy z zagranicy przybyło tylko raptem 21. Jeżeli zatem w rozgrywkach Plusligi w sezonie 2013/2014 tylko 131 polskich zawodników, a teraz mamy aż 166 to jest to jednak całkiem sporo bo 27%!!!"W sezonie 2013/2014 zatrudnionych było 4 trenerów zagranicznych oraz 37 obcych zawodników. W roku 2014 zdobyliśmy mistrzostwo świata. A popatrzmy teraz na sezon 2017/2018. W Plus Lidze mamy 11 zatrudnionych trenerów zagranicznych oraz 58 (!) zawodników z zagranicy. Pamiętam, że powiększenie ligi miało dać szansę na rozwój młodych polskich zawodników i trenerów."
Czy zależy nam rzeczywiście na tym, żeby męska siatkówka w Polsce za kilka znalazła się w dzisiejszej, raczej jednak dosyć smutnej sytuacji siatkówki kobiecej? "Środowisko siatkarskie" in gremio obecną sytuacją w kobiecej, skoro jak twierdzi pewnie dosyć dobrze zorientowany Jacek Magiera poza posiadaniem polskiego paszportu ”naprawdę niewiele trzeba zrobić, aby znaleźć dobrze płatną pracę” pewnie może być nawet całkiem zadowolone. Natomiast zarówno kibice, jak i sponsorzy są w oczywisty sposób z tego zadowoleni zdecydowanie mniej."Czy to wina Jacka Nawrockiego, że profesjonalna siatkarka, lat 29, nie potrafi wykonać zagrywki, albo po prostu przebić piłki z pola serwisowego na drugą stronę boiska? Czy to wina Jacka Nawrockiego, że profesjonalna siatkarka lat 25, nie potrafi prosto odbić piłki? Czy to wina Jacka Nawrockiego, że profesjonalna siatkarka, lat 29, atakująca, kończy jedną z siedmiu dobrze wystawionych piłek? Czy to wina Jacka Nawrockiego, że profesjonalna siatkarka, notabene najlepsza w zespole podczas turnieju na Torwarze, lat 23, nie potrafi odbić piłki palcami? Wreszcie, czy to wina trenera Nawrockiego, że siatkarki, które potrafią grać w siatkówkę na wysokim poziomie, nie chcą lub nie mają ochoty grać w reprezentacji Polski?
W kontekście powyższych pytań warto zadać jeszcze jedno - dlaczego tak jest? Przychylam się do opinii, że w Polsce, nasza siatkarka, Polka, naprawdę niewiele musi zrobić, aby znaleźć dobrze płatną pracę, a już na pewno nie musi być reprezentantką kraju."
cały felieton red. Magiery http://www.polsatsport.pl/wiadomosc/201 ... siatkowka/
kompilacjedrukjul pisze:w swoim felietonie Jacek Magiera:
...
dosyć dobrze zorientowany Jacek Magiera
Proszę listę tych do wsparciaPolska liga powinna być przede wszystkim nastawiona na promowanie polskich zawodników i polskich trenerów
Otóż to, całe clou. Czytając ten wywiad wyobrażałem sobie pewność z jaką autor wypowiada swoje teorie. I jeszcze te propozycje znajomków na trenera + asystenta. I w kółko gadanie o polskich trenerach. Zaczyna się powtarzać historia z reprezentacji kobiet. To dawajmy tego Stelmacha, Rysia czy Gerymskiego, a za 3 lata reprezentacja będzie w tym miejscu co babeczki. Zacznie się spadek poziomu, odmawianie gry w kadrze, spadek zainteresowania sponsorów, wysokie kontrakty tylko za polską narodowość i przepis na porażkę gotowy.Noworoczny pisze:Trochę suabo, że działacz rekomendujący kogoś na stanowisko trenera selekcjonera dość popularnej dyscypliny drużynowej nie wie, z kim przegrał jego klub w finale europejskiego finału. Pomijam już fakt, że na rekomendacje znajomka należy patrzeć tak samo poważnie, jak na ocenę przyczyn porażki kadry Polski ogłaszanej przez Wojciecha Drzyzgę. Smutne to. Gdzie nie spojrzysz wszedziebartykuly sponsorowane.
Tomasz Błażejowski: Wciąż nie wiemy, kto zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski. Pana nazwisko wymieniane jest w gronie kandydatów. Jest coś na rzeczy czy to tylko plotki?
Andrzej Kowal: Szczerze to nie wiem. Żadnych informacji nie mam, nie wiem, jakie są reguły odnośnie do wyboru nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Narracja jest taka, by został nim polski trener. Jest grupa polskich trenerów, którzy z chęcią wyrazili akceptację dla tego pomysłu, m.in. ja też.
Wysłał pan CV do Polskiego Związku Piłki Siatkowej?
– Nie wysyłałem.
Dlaczego?
– Ponieważ w dalszym ciągu są tylko spekulacje, jeśli chodzi o wybór trenera kadry. Nie określono żadnych reguł. Jeśli ktoś ze związku powie, że czekają do danego dnia, by trenerzy składali aplikacje, to jest inna historia.
Dzwoni prezes Jacek Kasprzyk z propozycją. Podejmuje się pan wyzwania?
– A dlaczego miałbym się nie podjąć? Polscy trenerzy są przygotowani do prowadzenia reprezentacji narodowej. Uważam, że polski trener powinien już wcześniej prowadzić kadrę.
Opcja zagraniczna się wypaliła?
– Każdy dobry zagraniczny trener jest dla nas, dla naszej ligi wartością, ale my też musimy znać swoją wartość i doceniać swoich ludzi. Na ten moment jest duża grupa trenerów zagranicznych w PlusLidze. Polscy trenerzy nie prowadzą czołowych klubów, ale to nie znaczy, że nie są dobrzy. Jest grupa, spośród której na pewno, jeśli będzie się miało odwagę, można wyłonić trenera reprezentacji Polski.
Nie tęskni pan za ławką trenerską w PlusLidze? Nie ciągnie wilka do lasu?
– Nie. Mam to już wszystko poukładane w głowie. Powiedziałem, że robię sobie roczną przerwę od pracy. Czuję się z tym naprawdę dobrze. Obserwuję mecze, analizuje ostatnie sezony. Zmienia się dystans do tego, co się robiło. Uważam, że to jest mi potrzebne. Człowiek nabiera energii do pracy. Wrócę na pewno bardziej doświadczony, pogłębiony o wiedzę z obecnego sezonu.
Względny spokój. Telefony od dziennikarzy dzwonią rzadziej.
– Nie jestem człowiekiem, który ma parcie na szkło. Absolutnie, dla mnie wskazany jest spokój. To pozwoli mi lepiej przygotować się do kolejnych wyzwań.
Obserwuje pan mecze w PlusLidze. Jak oceni dotychczasowe spotkania Asseco Resovii?
– Szkoda meczu z ZAKSĄ [porażka 1:3 – przyp. red.], bo to było spotkanie do wygrania. Na ten moment to, co mieliśmy wygrać, wygraliśmy. Jesteśmy po trzeciej kolejce i na ocenę jest jeszcze za wcześnie. Na ten moment potrzebne są punkty. System, w którym gramy w PlusLidze, i liczba zespołów, która jest na zbliżonym poziomie, niestety nie dają komfortu na początku sezonu. Każdy ze straconych punktów może mieć swoje znaczenie. Jest siedem-osiem drużyn na podobnym poziomie, które są w stanie walczyć o play-offy. W tej grupie jest Asseco Resovia. Jestem przekonany, że poziom naszej drużyny jeszcze wzrośnie. Ze spokojem, cierpliwością patrzymy w przyszłość.
Po rewolucji kadrowej były obawy co do przebudowanej, odmłodzonej drużyny.
– Jeśli mówimy o młodszym zespole, to mówimy w kontekście tylko Aleksandra Śliwki. Środkowi byli w ubiegłym sezonie, został Lukas Tichacek, który w poprzednich latach był rezerwowym, ale to zawodnik doświadczony. Jest Thibault Rossard, jeden z kluczowych zawodników w minionych rozgrywkach. To nie jest nie wiadomo jak młody zespół. Jest natomiast bardzo fajna mieszanka rutyny z młodością. Widać, że na ten moment Olek Śliwka jest motorem napędowym, ale mam nadzieję, że pozostali się dołączą.
W sobotę kolejny trudny rywal na drodze Asseco Resovii – PGE Skra Bełchatów.
– Ta mieszanka rutyny z młodością spokojnie ma szansę na dobry wynik w Bełchatowie. Nie mamy co wątpić w ten zespół. Oczywiście na ten moment nasza drużyna nie będzie grać bardzo regularnie. Zmiany były dość duże. Poziom w tej chwili będzie się wahał. Z każdym meczem powinien się jednak stabilizować. Potencjał ci chłopcy mają naprawdę duży, więc absolutnie wierzymy, że z Bełchatowa przywiozą dobry rezultat. Najważniejsze, żeby pokazali w każdym secie walkę. Jeśli to będzie w zespole zaszczepione, to prędzej czy później przyjdą wymierne efekty.