Może mi ktoś przybliżyć jaki jest cel tego "felietonu"? Kompletnie nie rozumiem intencji autorki... Być może ktoś inny, odniósł wrażenie że dużo wie Pani o siatkówce i mądrze Pani pisze, ja jednak odnoszę zupełnie inne wrażenie. Nie wiem skąd w Pani tyle sceptycyzmu. Należy się tylko cieszyć że polska siatkówka zostaje doceniona przez FIVB i CEV. Polska jest fenomenem światowym, rozwój jaki następuje w tej dyscyplinie sportu jest ogromny. Z roku na rok jest coraz lepiej. FIVB i CEV doceniają nie tylko to co robi PZPS wraz z Polkomtelem, ale także nas, polskich fanów siatkówki. Jestem dumny z tego że mogę nazwać sie polskim kibicem. Mam 21 lat, jestem studentem i tylko po to by móc kupić bilety na mecze ligi światowej i na eliminacje do mistrzostw świata poszedłem do pracy na wakacje i pracuje 8h dziennie za marne 5zł/h. Byłem w Łodzi i we Wrocławiu, będę w Bydgoszczy. Wraz z tysiącem innych osób zaśpiewam hymn polski akapella. Gdy wracam do domu i w TV słyszę, że Polacy mogą dostać dziką kartę bo Serbowie chcą Nas, polskich kibiców, ciesze się. Na ilu meczach reprezentacji pani była? Na ilu meczach Skry czy Jastrzębskiego Węgla pani była? Wątpię by choć na jednym... Łatwo jest siedzieć przed TV i narzekać. Łatwo pisać bezsensowne felietony o dzikich kartach przyznanych Polakom. Ale czy jest w tym sens? NIE. To prawda, w tym roku włodarze FIVB są dla nas bardzo przychylni, ale czy rzeczywiście niesłusznie? Pisze pani tak:
Ja zapytam, jakie szanse miał składający sie z młodych i niedoświadczonych polskich siatkarzy częstochowski AZS z Coprą Piacenza? Wówczas 7 zespół w rundzie zasadniczej Plus Ligi, kończący Play Off Plus Ligi na 5 pozycji ogrywa dwukrotnie 3:2 i 3:0 w pięknym stylu obecnego mistrza Włoch(wówczas wicemistrza).Dąbrowa Górnicza, to zaledwie piąta drużyna PlusLigi kobiet, a skoro i Farmutil Piła, i Mistrz Polski - Muszynianka Fakro Muszyna nie podbiły europejskich salonów, to jak mają to zrobić siatkarki z Dąbrowy?
Dalsza cześć felietonu to już czysta prowokacja. Czytamy o tym jak to zły PZPS oraz przebiegli FIVB i CEV spiskują na niekorzyść polskich rywali. O tym jak to wszystko źle wpłynie na polska siatkówek, a na czele tego wszystkiego stoi Ruben Acosta. Słowa "kompromitujemy z Finlandią" to już rażący brak wiedzy. Czy pani naprawdę wierzy w to, iż Finowie czy Brazylijczycy nie mieli pojęcia o tym, że grają z "Reprezentacją B" gdzie średnia wieku to 21/22 lata? Zarówno Rezende jak i Berruto mimo wysokiej wygranej podziwiali decyzje Castellaniego i grę powiedzmy to szczerze zespołu z miesięcznym ograniem. Być może dal kogoś kto o siatkówce wie tyle co moher o polityce przegrana była kompromitacją, jednak dla mnie i dla wielu ludzi siedzących głębiej w tym sporcie słowo "kompromitacja" jest dalece nie na miejscu.
I w końcu dochodzimy do wniosków i morałów Pani Karoliny Grychnik czyli najbardziej trywialnej części felietonu:
Polskie kluby otrzymując możliwość gry w najbardziej prestiżowych ligach i eventach jak Liga Mistrzów czy Puchar Świata, walcząc z najlepszymi drużynami z europy i z świata uwsteczniają sie? No tak, lepiej żeby dziką kartę otrzymały zespoły z innych państw. Po co reprezentacji polski dzika karta do Final Six Ligi Światowej? Po co, skoro Castellani wyśle młodzież po doświadczenie, a ta się skompromituje grając np z takim Serbami. Takie polskie nazwiska jak Bartman czy Kurek wobec mówiących samo za siebie Podrascanin czy Bjelica. Toż to czysta kompromitacja i spisek FIVB, CEV i PZPS! Jak można przyznać dziką kartę zespołowi z Jastrzębia skoro on zajął tylko 2 miejsce w Challenge Cup 2008/2009, a teraz wicemistrzowie świata chcą sie jeszcze wkraść tylnymi drzwiami do Belgradu. Skandal, skandal i jeszcze raz skandal!„Dzikimi kartami" nie ułatwiamy rozwoju klubom i reprezentacji, w pewnym sensie te zaproszenia rozwój hamują. Albo się uczciwie trenuje, wygrywa, a potem bez specjalnego „dopingu" osiąga sukces, albo improwizuje profesjonalną siatkówkę.
No dobrze, wystarczy już tego sarkazmu. "Dzika karta" ma jedne bardzo prosty synonim - procenty. I tak naprawdę o to w tym wszystkim chodzi. Dzikie karty mają procentować. To nie jest jednorazowy bilet. To jest szansa na pokazanie się, by następnym razem, nie licząc już na takie bilety samemu walczyć o tego slota. Tak więc Pani Karolino, proszę sie nie martwić, wszystko będzie dobrze. To prawda, FIVB i CEV wyciągają do nas rękę, ale nie dlatego, że polska siatkówka upada. Przeciwnie! Stoimy wysoko i wciąż wspinamy sie wyżej.
Łukasz, prawdziwy kibic.