Reprezentacja Polski Mężczyzn na rok 2014

[azsiak88]

Z drugiej strony był filmik pokazany (teraz nie wiem jakiego sportowca i wydarzenia to dotyczyło) "dzięki uprzejmości NC+" Pamiętam kiedyś jak TVP chciała się dogadać na pokazywanie fragmentów sportowych wymiennie z Polsatem. Wtedy dyrektorem sportowym w TVP został Szaranowicz.

[Edna]

Możecie mówić, że się czepiam.

czepiasz się, zwłaszcza, że nieuważnie Miśka słuchałaś
ale poruszyłaś temat, który mnie bardzo ostatnio męczy; czytując fora siatkarskie zaczynam chwilami odnosić wrażenie, że znalazłam się w jakimś matrixie, gdzie sukces w 99% jest zasługą kibiców, telewizji polsat, sponsorów, cudownej osobowości prezesa a na końcu, zupełnie przypadkiem w tym 1% - zasługą zawodników;
owszem wypełnione po brzeg hale to coś wspaniałego, owszem zawodnikom w takich warunkach gra się na pewno dużo łatwiej, ale zachowajmy w tym wszystkim jakieś proporcje, bo doszliśmy do etapu w którym chwaleni przez wszystkich i dopieszczani kibice zaczynają wierzyć że są najważniejszymi elementami siatkarskiej rywalizacji a siatkarze są tylko takim "kwiatkiem przy ich kibicowskim kożuchu"

[Edyta]

Tak cię zabolała moja krytyka Winiarskiego, że aż drugi post napisałaś? Ja tej tendencji, o której piszesz, zupełnie nie zauważam. Zwłaszcza te proporcje - 99% sukcesu to kibice, siatkarze kwiatkiem do kożucha? Dziwne odczucia, dziwne wnioski. Moje są akurat całkiem inne, pewnie dlatego czepiam się Winiarskiego. Nasi siatkarze są bardzo rozpuszczeni przez kibiców. Być może to naturalne zjawisko, kiedy ktoś bez przerwy jest tak zagłaskiwany jak oni. Bo jakże inaczej reagują na kibiców zawodnicy zagraniczni, którzy takiej atencji nigdy nie zaznają. I jak mówię - o ile nawet rozumiem, że jeśli ma się czegoś w nadmiarze to podświadomie aż tak się o to nie dba, to pewne zachowania w pewnych sytuacjach jednak przystoją. Nawet jeśli się nie czuje specjalnej potrzeby świętowania absolutnie historycznego sukcesu z kibicami, to warto się odrobinę wysilić nawet wbrew chęciom. Nasi zawodnicy są przyzwyczajeni do tego, że kibice po prostu są. I na szczęście dla nich nie zapowiada się na ich brak. Typowy obrazek z wczoraj - po meczu AZS Olsztyn - Resovia paru fanów czeka na zawodników gości wychodzących z szatni do autokaru. Każdy siatkarz zagraniczny na chwilę się zatrzymuje, podpisuje, cyka fotkę. Nowakowski bez zatrzymywania się rzuca "nie mam rąk, nie mam czasu". Bo trzymał w ręku portret, który dostał przed meczem jako upominek za mistrzostwo (oczywisty pretekst). Owszem, jechali do Warszawy na galę, ale on wyszedł jako jeden z pierwszych i potem siedział 15 minut w busie, czekając na resztę. Nie wiem, może to był przypadek, może normalnie zatrzymuje się przy kibicach, ale takich przypadków jest dużo.

Swoją drogą albo to zasługa mistrzostwa świata, albo marketing Resovii zaczyna przynosić efekty, bo wczoraj po raz pierwszy zaobserwowałam w Uranii "syndrom bełchatowski" Czyli pokaźną grupę fanek, które przybyły na mecz nie dla gospodarzy tylko dla rzeszowian i głośnymi piskami reagowały w trakcie meczu na ich zagrania. Od 2-3 sezonów to zjawisko było widoczne tylko na Skrze, na Resovii po raz pierwszy

[Chal]

Swoją drogą albo to zasługa mistrzostwa świata, albo marketing Resovii zaczyna przynosić efekty, bo wczoraj po raz pierwszy zaobserwowałam w Uranii "syndrom bełchatowski" Czyli pokaźną grupę fanek, które przybyły na mecz nie dla gospodarzy tylko dla rzeszowian i głośnymi piskami reagowały w trakcie meczu na ich zagrania. Od 2-3 sezonów to zjawisko było widoczne tylko na Skrze, na Resovii po raz pierwszy

To ja mam zupełnie inne wnioski (choć wczoraj nie byłem), było to widoczne już wcześniej, od pierwszego mistrzostwa Resovii. Po MŚ zupełnie naturalne, że jeszcze się to nakręciło, bo to nie fanki klubu, tylko zawodników.

[majka86]

Tak cię zabolała moja krytyka Winiarskiego, że aż drugi post napisałaś? Ja tej tendencji, o której piszesz, zupełnie nie zauważam. Zwłaszcza te proporcje - 99% sukcesu to kibice, siatkarze kwiatkiem do kożucha? Dziwne odczucia, dziwne wnioski. Moje są akurat całkiem inne, pewnie dlatego czepiam się Winiarskiego. Nasi siatkarze są bardzo rozpuszczeni przez kibiców. Być może to naturalne zjawisko, kiedy ktoś bez przerwy jest tak zagłaskiwany jak oni. Bo jakże inaczej reagują na kibiców zawodnicy zagraniczni, którzy takiej atencji nigdy nie zaznają. I jak mówię - o ile nawet rozumiem, że jeśli ma się czegoś w nadmiarze to podświadomie aż tak się o to nie dba, to pewne zachowania w pewnych sytuacjach jednak przystoją. Nawet jeśli się nie czuje specjalnej potrzeby świętowania absolutnie historycznego sukcesu z kibicami, to warto się odrobinę wysilić nawet wbrew chęciom. Nasi zawodnicy są przyzwyczajeni do tego, że kibice po prostu są. I na szczęście dla nich nie zapowiada się na ich brak. Typowy obrazek z wczoraj - po meczu AZS Olsztyn - Resovia paru fanów czeka na zawodników gości wychodzących z szatni do autokaru. Każdy siatkarz zagraniczny na chwilę się zatrzymuje, podpisuje, cyka fotkę. Nowakowski bez zatrzymywania się rzuca "nie mam rąk, nie mam czasu". Bo trzymał w ręku portret, który dostał przed meczem jako upominek za mistrzostwo (oczywisty pretekst). Owszem, jechali do Warszawy na galę, ale on wyszedł jako jeden z pierwszych i potem siedział 15 minut w busie, czekając na resztę. Nie wiem, może to był przypadek, może normalnie zatrzymuje się przy kibicach, ale takich przypadków jest dużo.

Swoją drogą albo to zasługa mistrzostwa świata, albo marketing Resovii zaczyna przynosić efekty, bo wczoraj po raz pierwszy zaobserwowałam w Uranii "syndrom bełchatowski" Czyli pokaźną grupę fanek, które przybyły na mecz nie dla gospodarzy tylko dla rzeszowian i głośnymi piskami reagowały w trakcie meczu na ich zagrania. Od 2-3 sezonów to zjawisko było widoczne tylko na Skrze, na Resovii po raz pierwszy

jak zostało zauważone x postów temu ZUPEŁNIE bezpodstawnie. No ale widzę, że nic nowego w tym zakresie

polscy siatkarze tym się różnią od swoich zagranicznych kolegów, że te koszulki, plakaty i biusty podpisują nonstop od paru dobrych lat i nie jest to dla nich egzotyka na jeden/dwa sezony. Nie ma to nic wspólnego z "niedocenianiem" tylko ze zmęczeniem. I nie, nie ze zmęczeniem pomeczowym (chociaż to też odgrywa często dużą rolę), tylko ze zmęczeniem wynikającym z tego, ze nie można sobie gazety w kiosku kupić spokojnie.

[Edyta]

Swoją drogą albo to zasługa mistrzostwa świata, albo marketing Resovii zaczyna przynosić efekty, bo wczoraj po raz pierwszy zaobserwowałam w Uranii "syndrom bełchatowski" Czyli pokaźną grupę fanek, które przybyły na mecz nie dla gospodarzy tylko dla rzeszowian i głośnymi piskami reagowały w trakcie meczu na ich zagrania. Od 2-3 sezonów to zjawisko było widoczne tylko na Skrze, na Resovii po raz pierwszy

To ja mam zupełnie inne wnioski (choć wczoraj nie byłem), było to widoczne już wcześniej, od pierwszego mistrzostwa Resovii. Po MŚ zupełnie naturalne, że jeszcze się to nakręciło, bo to nie fanki klubu, tylko zawodników.

Wobec tego to zjawisko chyba narasta. Wcześniej go nie zauważyłam, wczoraj już się nie dało Choć do Skry jeszcze daleko.
Ale nie do końca się zgodzę, że to tylko fanki zawodników. W dużym stopniu tak, ale np. w przypadku Skry działa też magia nazwy klubu. Skra ma już tak wypromowaną markę, że każdy zawodnik, który tam trafia, jest z automatu otoczony atencją, bez względu na większą, czy mniejszą klasę sportową.
Zaczynamy offtopować.

[Edna]

Tak cię zabolała moja krytyka Winiarskiego, że aż drugi post napisałaś?

zabolała ? krytyka Winiarskiego ? chyba mnie mylisz z kimś innym akurat Misiek nigdy nie był mi jakoś szczególnie "bliski" w swoim drugim jak celnie zauważyłaś poście odniosłam się nie do krytykowania Miśka jako Miśka czy kapitana a do niezrozumiałego dla mnie oczekiwania kibiców za dziękowanie im co krok za wszystko.
Piszesz że siatkarze są zagłaskiwani przez kibiców, może to i prawda. Ale to działa też w drugą stronę - kibice są zagłaskiwani i wychwalani pod niebiosa przez wszystkich (zwłaszcza zagranicznych trenerów i zawodników) i mam wrażenie że też im się w głowach poprzewracało.

[adi_tiger]

Dziennikarka Ola Piskorksa via Twitter:

Przyjechać z Polski do Bolonii na #delmontecoppa i usłyszeć od Bartka Kurka po meczu "nie porozmawiam, muszę już iść" - urocze doświadczenie

[azsiak88]

Ja bardziej zgadam się z @Edna. Jak słyszę te wszystkie podziękowania siatkarzy w stronę "najlepszych kibiców" to trochę mnie mdli. Nie mówię, aby pomijali zupełnie temat kibiców, ale non stop nakręcanie przez media jakich to wspaniałych kibiców mamy na halach siatkarskich jest już drażniące. A jak do tego słyszę dziennikarzy, którzy zadają pytanie odnośnie kibiców, zawodników czy trenerów zagranicznych to już mnie powoli to trafia. To samo dotyczy się kibiców skoków narciarskich.

[Edyta]

Ja nie mówię o mediach, tych gadek też mam powyżej uszu. Mówię o samych siatkarzach, bo od dawna mam wrażenie, że kibice są dla nich niewygodnym balastem.

[azsiak88]

Ja nie mówię o mediach, tych gadek też mam powyżej uszu. Mówię o samych siatkarzach, bo od dawna mam wrażenie, że kibice są dla nich niewygodnym balastem.

Ale z drugiej strony są najbardziej też zamęczonymi zawodnikami przez właśnie kibiców. Dużo meczów w lidze, dużo grania w kadrze i taki zawodnik przez cały rok jest w okupacji.
Przykład skoków - pół roku jest ciszy. Piłkarze ręczni z kadrą za dużo w Polsce nie grają a liga interesuje praktycznie kibiców z miast i okolic, gdzie występują piłkarze. Jedynie w Kielcach piłkarze mogą mieć ciężko, bo tam ludzie są sfocusowani jeszcze bardziej na Vive i zawodników niż Polska na siatkę (mieszkałem tam kilka lat to wiem ). To samo dotyczy kosza.
A od zdobycia MŚ ciągle gdzieś ich dekorują. Bardziej chyba trzeba się wczuć w ich sytuację.

[Edyta]

Masz trochę racji, ale z drugiej strony choćby piłkarskie gwiazdy, też okrągły rok na jeszcze większym świeczniku, a jak zdobędą jakieś trofeum to nie ma że nie chce im się świętować z kibicami, jakieś imprezy, przejazdy itd. Co więcej, zawsze mam wrażenie, że sprawia im to przyjemność, a nasi siatkarze wyglądali jakby to złoto zdobyli każdy tylko dla siebie.
Oczywiście to tylko moje odczucia, nie każdy musi się zgadzać.

[azsiak88]

Masz trochę racji, ale z drugiej strony choćby piłkarskie gwiazdy, też okrągły rok na jeszcze większym świeczniku, a jak zdobędą jakieś trofeum to nie ma że nie chce im się świętować z kibicami, jakieś imprezy, przejazdy itd. Co więcej, zawsze mam wrażenie, że sprawia im to przyjemność, a nasi siatkarze wyglądali jakby to złoto zdobyli każdy tylko dla siebie.
Oczywiście to tylko moje odczucia, nie każdy musi się zgadzać.

Co do piłkarzy pełna zgoda. Ba, przy ich zarobkach (choćby Polscy piłkarze) mam do nich pełen szacun, że nie mają wszystkiego w czterech literach. Chociaż tutaj może decyduje o tym charakter człowieka. Piłkarze maja coś w sobie ze szpanerstwa, promowania się, otaczania wpływowymi ludźmi itd.

[lucass90]

Nie wiem, czy to pytanie już gdzieś padło, ale czy ci kibice odbierający nagrodę (bodajże za organizację MŚ) byli przedstawicielami jakichś klubów? Czy byli to po prostu statyści w zastępstwie Mirosława, który jest obecnie troszkę zajęty...?

[azsiak88]

Nie wiem, czy to pytanie już gdzieś padło, ale czy ci kibice odbierający nagrodę (bodajże za organizację MŚ) byli przedstawicielami jakichś klubów? Czy byli to po prostu statyści w zastępstwie Mirosława, który jest obecnie troszkę zajęty...?

Ja je zadałem

Widzieliście tę szopkę przy wyborze najlepszego wydarzenia w Polsce? Co to miało być z tymi kibicami? Aaaaa no przecież normalnie to powinien prezes odebrać

Dla mnie to trochę zrobili sobie żart z PZPSu i Polsatu. Nie wiem tylko czy filantrop teraz Orzełka nie wywali z hali

[Abdullo]

Ja nie mówię o mediach, tych gadek też mam powyżej uszu. Mówię o samych siatkarzach, bo od dawna mam wrażenie, że kibice są dla nich niewygodnym balastem.

Dla kilku polskich na pewno tak. Zagraniczni co lizneli gry np. w Rosji to tutaj jest raj. W Rzeszowie Jochen często jeszcze długo po meczu rozdaje autografy, podczas gdy niektórych polskich kolegów juz nie ma dawno w hali.

[azsiak88]

Felieton Marka Magiery po Gali Mistrzów Sportu
http://kulaga-magiera.pl/pl/krotka-pilka/479-po-balu

Magiera dziwi się dlaczego tak zostali potraktowani. A ja powiem tak - zostali potraktowani tak, jak sobie na to zasłużyli. PZPS - bo dwóch leśnych dziadków teraz sobie grypsuje a Polsat za to, że zrobił sobie z MŚ prywatną imprezę.

Pytam się, kto miał odebrać nagrodę z PZPSu? Bosek? Albo Filantrop, który wspaniałomyślnie zakodował wszystkie mecze cudownie pokazując mecz otwarcia i finał? Śmiech na sali. TVP pokazała, gdzie ma jego telewizję i jego klocki. Jak to mówią - jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. Sam zaczął mieczem wojować i od tego miecza zginał.

Wiem, że Magiera jest pracownikiem Polsatu, ale przy tym felietonie brakuje mu argumentów oj brakuje. 100 % zgadzam się z TVP.
A żarty, że gala jest pokazywana w najlepszym czasie antenowym w otwartym kanale też fajne. Mnie się podobały.

[compact]

Pytam się, kto miał odebrać nagrodę z PZPSu?

Czayka, dyrektor wykonawczy MŚ.

[azsiak88]

Pytam się, kto miał odebrać nagrodę z PZPSu?

Czayka, dyrektor wykonawczy MŚ.

Ok ok. "Twarzą" tych MŚ zarówno przed, w trakcie i po był P.
Odznaczenia państwowe z rąk Prezydenta Komorowskiego też odebrał P. a nie Czayka czy inni goście.

[compact]

Wydaje mi się, że odbieranie tego typu nagród przez ludzi zajmujących takie stanowisko to całkiem powszechnie przyjęta praktyka. Zgrzytu by nie było i żenady też nie.

[SerCos]

Ja w tym wypadku popieram TVP. Polsat sam zrobił bagno kodując MŚ, wciągnął w to TVP, że niby chcą odsprzedać, a nie chce im nikt dobrze zapłacić, wciągnęli w to Ministerstwo, a teraz mieliby kogoś zaprosić, żeby się nażarł za darmo i jeszcze dostał nagrodę Może Magiera był chętny i jeszcze mielibyśmy "Dziękujemy Polsatowi i Panu Solorzowi, że wspaniałomyślnie odkodował finał MŚ" Organizatorzy swoje już zarobili, więc niech siedzą cicho, bo swoje za uszami mają.

[madlark]

kiedyś miałem bardzo nieprzyjemną przygodę podczas prowadzenia gali wręczania nagród dla najlepszych siatkarzy, kiedy to pozwoliłem sobie na żart, którego bohaterem był jeden z kolegów z tak zwanej konkurencji. Mimo, iż cała sytuacja miała miejsce prawie dziesięć lat temu i mimo faktu, że wszystko sobie z kolegą wyjaśniliśmy (wybaczył mi moją zwykłą głupotę), to do dzisiaj odczuwam duży niesmak wynikający właśnie z dużej, ale jednak własnej głupoty.

Zdarzyło się raz, może nie ostatni

[Abdullo]

Zdziwienie Pana Marka co do odbiorcy nagrody jest równie duże niż pycha panów z Polsatu. A ja zadam pytanie. Kto to wszystko sfinansował, tą całą imprezę. Chyba my wszyscy. Czy to nie kibice nakręcił cały biznes na którym paru kolesi kręciło lody na boku? Czy Polsat nie postanowił zrobić interesu poprzez kodowanie? Czy po tym wszystkim sponsorzy nie mieli prawa dostać nagrody? Fakt, iż dobór osób odbierających był dziwny i tak właściwie to nie wiem jaki był klucz. Może to nagroda w jakimś konkursie audiotele. Ale fakt obecności Orła oznacza iż byli jakoś powiązani /przynajmniej uzgodnione/ z PZPS em .

[mikser]

O tym, że polsat i pzps mieli swoją cegiełkę wiemy wszyscy. PZPS teraz ma problemy PRowskie - bo szefu siedzi-, polsat nam zakodował mundial i szkalował TVP...Mogli pominąć rzeczy oczywiste i docenić kibiców, zbrodnią to nie jest. Ale docenienie kibiców widać bardzo stanęło ością w gardle, bo cały czas od roku przed Mistrzostwami, w trakcie i po polsat sam sobie wazelinką jechał jaki to on cudowny i ile zrobił dla siatkówki z tym mundialem. A tu taki jawny afront. Jeszcze trochę a kibic przestanie być doceniany, bo stanie się powszedni - zawsze jest, zawsze w dobrej formie więc z przyzwyczajenia będzie niezauważany.

[viola]

Rezygnacją ze stypendium Mariusz Wlazły po raz enty pokazał niepojętą dla jego oponentów klasę. Czy jest im choć trochę wstyd?

[maciek77]

Mariusz po raz kolejny pokazał wielką klasę. I aż szkoda, że taki zawodnik nie pograł i nie pogra w reprezentacji dłużej.

[Edyta]

Czego ma być im wstyd? Że przez 4 lata olewał reprezentację? Dajcie spokój z takimi tekstami.

[SevenUP]

Czego ma być im wstyd? Że przez 4 lata olewał reprezentację? Dajcie spokój z takimi tekstami.

Olewał? Nie był ubezpieczony, to nie grał. Idź też popracować za darmo, ciekawe ile wytrzymasz?

[Edyta]

Za darmo, nie ubezpieczony Ok, nie wciągnę się w tę absurdalną dyskusję

[Guilder]

A co ma wspólnego "olewanie" reprezentacji w przeszłości z obecną rezygnacją ze stypendium?

BTW Podzielam pozytywne zdanie o jego teraźniejszej postawie. Niby coś oczywistego, a jednak przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że ktoś by sobie te pieniądze z chęcią przywłaszczył.