Forum siatkarskie Strefy Siatkówki

Spośród naszych zawodników, w czołówce indywidualnych rankingów są Firszt, Grygiel i Rajsner. Ten pierwszy jednak wszedł do składu na mecze ze słabymi Węgrami i Bułgarami, zaś Grygiel pomimo dużej liczby punktów, gra na fatalnej efektywności - za to Rajsner świetnie wygląda w bloku i w zagrywce.

Turniej, nie tylko nasza reprezentacja, bardzo przeciętny.

@drukjul przywoływał słowa trenera Rosjan o rozkręcającej się Sbornej - i chyba faktycznie, Rosjanie oraz Turcy, którzy też słabo zaczęli turniej, są głównymi faworytami do wygrania grupy i chyba także finału. Włosi i Czesi powinni jutro przypieczętować awans.

StanLee pisze:Spośród naszych zawodników, w czołówce indywidualnych rankingów są Firszt, Grygiel i Rajsner. Ten pierwszy jednak wszedł do składu na mecze ze słabymi Węgrami i Bułgarami, zaś Grygiel pomimo dużej liczby punktów, gra na fatalnej efektywności - za to Rajsner świetnie wygląda w bloku i w zagrywce.

sprawdź jakie przyjęcie miał Firszt w meczu z Rosją i Włochami.

A co byłoby jakby w meczu z Węgrami i Bułgarią nie było Firszta? Wczoraj miał 71%! w przyjęciu. Może właśnie dlatego tak łatwo wygrali? I może dlatego, że w meczach z Rosją i Włochami Firszta nie było cały czas na boisku był kłopot z przyjęciem. Może w tę stronę...

Noworoczny pisze:Sorki, że nie w temacie, ale Grygiel tata był jednym z moich ulubionych zawodników. Drużyna skazywana przez wszystkich na spadek tuż po awansie, dzielnie borykała się z brakami finansowymi. W składzie miała blisko 50-letniego gościa i jakiegoś licealistę, co grał, bo mu obiecali refundację biletów autobusowych na treningi. I weszła do playoffs a wcześniej pokonała chyba wielką Skrę. Grygiel wtedy wymiatał, co zaowocowało transferem do silnych wtedy Ptoków, gdzie pierwsze skrzypce grał Prygiel. To był sensacyjny transfer. Nie było takiej pary. Dopiero później pojawili się Kromm i Fromm. Jakaś paskudna kontuzja (bark?) spowodowała, że Grygiel nie zagrał chyba żadnego spotkania do końca kariery. Bardzo tego żałowałem. Cieszę się bardzo, że chociaż jego geny kontynuują karierę.

Sorry za ciągnięcie OT, ale to nie był ten sezon gdzie rozgrywał Masny, 50-latkiem był Legień, na środku skakali Kangur z Kosokiem, na libero był jakiś młodzian (Stańczak?), a tym gościem od biletów był Paweł Pietkiewicz, który wygryzł ze składu Norwega Eithuna (który z kolei grał też w Resovii, a teraz przerzucił się na plażówkę)?

Wtedy Grygiel faktycznie imponował. Fajnie, że młody poszedł w ślady ojca.

takbylo.pl a Miśkina to złapali w połowie sezonu - dyrektor sportowy trafił czwórkę w totka.
Potem ślad po tym Pietkiewiczu zaginął. Gdy ponownie pojawił się w lidze, rok czy dwa lata temu, bodaj w naszym ogólnie forumowo ulubionym klubie, grał już tragicznie i serwował z wyskoku pod siatką.

No akurat ten wyskok mocno zaważył na opinii o nim, ale przez wiele lat Paweł bardzo solidnie grał w I lidze, m.in. w Wyszkowie, Nysie i Ostrołęce.

Przepraszam, ze Wam przerwe te mila pgawedke.

Wracajac do tematu-warto jutro powalczyc o zwyciestwo z Belgia.
Rozumiem, ze potem gra sie na krzyz 3:4.
Francja jutro raczej przypieczetuje 3 miejsce w walce z Finlandia. A grali dotychczas mniej toporna siatkowke niz nasi.
Obawiam sie, zeby nia wyrzucili nas z 6ki.

A przed MS:
1Czetowicz na 1szego. To rocznik uzupelniajacy (jak Grygiel) I na jego pozycji mamy najwieksza dziure. Tak zdolnego sypacza nie bylo od Droszynskiego, obecna para zdecydowanie slabsza. Wiec kiedy ma sie ograc na poziomie miedzynarodowym? A do tego Spala powinna sluzyc. W nastepnej imprezie docelowej bedzie argument, ze nieograny miedzynarodowo a potem koniec Spaly i bardzo zdolny sypacz nie zagra duzych zawodow.
2 Ustalenie jakiejs normalej szostki, bez ciaglych rotacji
i troche sparingow z lepszymi niz Czesi. Mamy fajna baze, moze kilka dobrych ekip zgodzi sie do nas przyjechac.

Ja tam widze w 6ce atak: Czyrnianski ,Grygiel. A na przyjeciu Firszt z np Stolcem lub Kosiba jesli ten dojdzie do zdrowia i formy.
Rozumiem, ze Janikowski ma sezon z glowy. Jak juz ma byc Czyrnianski na przyjeciu to obok najlepiej przyjmujacy.

PS Strasznie duzo tych kontuzji w Spale w tym roku. Cos sie zmienilo w przygotowaniach fizycznych?

Janikowski sezon ma z głowy. Mam nadzieję, że od września wróci do gry. No i wtedy z Firsztem obstawialiby pierwszą szóstkę (obaj Metro Warszawa).
Tylko czy Janik wroci....

Bedzie operowany? To wiezadla? Lakotki? Rzepka?
Czemu boisz sie, ze nie wroci?
I oby nie za szybko. Niech dostanie uczciwy czas na wyleczenie a nie zaleczenie. Juz starczy, ze gral w eliminacjach. Chwilowe, zreszta wetpliwe sukcesy nie sa warte zlmamania kariery utalentowanego siatkarza.

Jakos wydaje mi to sie wazniejsze i bardziej dramatyczne niz nasz wystep na ME.
Trzymam kciuki.

kanimo pisze:Bedzie operowany? To wiezadla? Lakotki? Rzepka?
Czemu boisz sie, ze nie wroci?

Moze się skończyć operacją

Turcy, jeżeli dobrze poprowadzą swoją młodzież, mogą wejść do ścisłej europejskiej czołówki za jakiś czas, kto wie, czy tutaj nie są głównym faworytem do złota, bo po pierwszym słabym meczu z Czechami, w następnych meczach nie stracili nawet punktu i mając zdecydowanie najlepszych skrzydłowych na turnieju, co w kontekście siatkówki seniorskiej jest najważniejsze. Polecam to obserwować, bo to być może będzie podobny przykład jak reprezentacji Iranu. Tzn. Iran nie kupował talentów z Bałkanów.

Rosja-Czechy i Turcja-Włochy w półfinale.

Duzej urody ten atak Grygla w 2 metr po ciasnym skosie.

Po fazie grupowej Grygiel czwarty wśród najlepiej punktujących graczy, bodajże drugi najbardziej obciążony atakiem siatkarz turnieju. Rajsner na pierwszym miejscu pod względem liczby bloków na set. Firszt w czołówce rankingów ataku i przyjęcia, ale w pełnym wymiarze grał 3 mecze.

E: A nawet nie 3 mecze, dzisiaj w szóstce nie wyszedł Firszt, grał 3 sety.

Aranger pisze:. Firszt w czołówce rankingów ataku i przyjęcia, ale w pełnym wymiarze grał 3 mecze.

Ja nie rozumiem tego trenera dlaczego Firszta nie wpuści w pierwszej szóstce?

Ja pozno wlaczylam, od 3ciego, juz z Firsztem. Wszedl za Czyrnianskiego?

W kazdym razie gra z nim wygladala lepiej.
Przypadek? Zbieglo sie z odpuszczeniem nerwow? Albo wlasnie odzyskuja swiezosc bo silka im odpuszcza?

W kazdym razie inny zespol. Sporo plynnych akcji, mniej bledow komunikacyjnych.
Tym bardziej szkoda frajerskiej koncowki z Rosjanami i niezaistnienia w maczu z Wlochami.

Ale trudno-trzeba patrzec przed siebie. Moze rewanzyk na MS.

Jeszcze tylko Finlandia. Do przodu Panowie.

Polacy wygrali 3-1 - na pochwały zasługuje wspomniany Firszt, który znowu w statystykach wygląda najlepiej z naszych zawodników. Zagramy o miejsca 5-8 z Francuzami, Finami i pokonanymi dzisiaj Belgami.

Jeszcze co do wspomnianych Turków, to my znamy naturalizowanego Bośniaka, Adijsa Lagumdziję, który grał już w rocznikach 97/98 m.in. gdy graliśmy z Turkami półfinał ME kadetów dwa lata temu. To jest skrzydłowy o świetnych warunkach, który może grać zarówno na przyjęciu i, tak jak na tym turnieju, na ataku. Ale Turcy mają też na drugim skrzydle Batuhana Avciego, który ma już za sobą pełen sezon na poziomie pierwszej ligi tureckiej, gdzie grał większą część sezonu w wyjściowym składzie obok Milosa Nikicia. A to jest gracz urodzony w sierpniu 2000 roku, więc wychodzi na to, że rozegrał pełny sezon na poziomie najwyższej klasy rozgrywkowej bardzo mocnej ligi w wieku 16 lat. Nic zatem dziwnego, że na razie jest najlepiej punktującym przyjmującym całej imprezy.

Wspominam tak o tych Turkach, bo wydaje mi się, że za kilka lat może to, co widzimy teraz na płaszczyźnie młodzieżowej, kompletnie wywrócić kształt europejskiej siatkówki. Turcy zdobyli wicemistrzostwo świata U23 w rocznikach 93/94, zajęli 5. miejsce na MEK w rocznikach 95/96 (gdzie w grupie wygrali 4 mecze ale odpadli bilansem punktów), wywalczyli brąz MEK w rocznikach 97/98, a do tego teraz grają o medale w rocznikach 1999/2000. Daje to już cztery roczniki młodzieżowe będące w ścisłej czołówce w Europie. I skoro w wieku 16 czy 17 lat, Avci albo Lagumdzija notują regularnie występy w lidze tureckiej, to wygląda na to, że tego talentu nie brakuje im też na profesjonalną siatkówkę. Jeżeli ktoś śledzi poczynania tureckich zespołów, to wie, że Metin Toy - najlepszy atakujący MŚ U23, w tym sezonie był liderem Fenerbahce, które wygrało Puchar Turcji, zagrało w półfinale Pucharu CEV, i wygrało rundę zasadniczą ligi tureckiej, a Gokhan Gokgoz czy kolejny naturalizowany, środkowy Matić, grają już na wysokim poziomie odpowiednio w Izmirze i Stambule.

No więc za kilka lat może okazać się, że Turcy na stałe zameldują się w europejskiej czołówce także w męskiej siatkówce. A to może mieć fundamentalne znaczenie dla rozgrywek nie tylko reprezentacyjnych, ale też klubowych. Jak wiadomo, w Turcji to jednak siatkówka żeńska jest bardziej przez sukcesy reprezentacji popularna, bo gdy Turczynki grały o medale Mistrzostw Europy, to męska siatkówka tam dopiero raczkowała. I to powoduje, że o ile męska liga w Turcji jest bardzo dobra, o tyle - w żeńskiej płaci się zdecydowanie największe pieniądze w całej światowej siatkówce. Do tego stopnia, że ostatnio plotkuje się o tym, że turecki potentat, Eczacibasi Stambuł, proponuje koreańskiej Juantorenie, Kim Yeon Koung, jednej z 2-3 najlepszych zawodniczek globu, z grubsza 3 miliony dolarów, gdy w Fenerbahce zarabia "tylko" 1 milion 200 tysięcy Z grubsza turecki tercet - Eczacibasi, Fenerbahce i Vakifbank - ma taką finansową przewagę nad resztą świata, że właściwie bierze każdą zawodniczką jaką tylko chce.

I dlaczego o tym wspominam? Bo jeżeli Turcy także w męskiej siatkówce za kilka lat dojdą do europejskiej czołówki, to może okazać się, że także tam zacznie się płacić podobnie absurdalny kwoty, jak te u pań. Widzieliśmy już kilka lat temu, gdy turecki bank postanowił zbudować sobie w męskiej siatkówce potęgę, że właściwie w rok do Halkbanku Ankary trafił prawie cały wyjściowy skład i trener Trentino, czyli aktualnego mistrza Włoch i najlepszej drużyny na świecie ostatnich 5-6 lat.

Niby to daleka perspektywa, ale według mnie - co najmniej prawdopodobna. Skoro np. Lagumdzija to chyba największy talent w swoim roczniku w całej Europie, to wcale te prognozy nie są jakoś mocno daleko idące.

Turcy tutaj grają trochę prostacką siatkówkę i ciekawe czy ograją Włochów, ale to akurat nie ma większego znaczenia.

Swoją drogą, nie rozumiem uwag o zgraniu, skoro Polacy i tak tego zgrania w Spale mają dużo więcej niż wszyscy półfinaliści, gdzie takiego ośrodka jak Spała po prostu nie ma.

Bo w Spale bylo w tym roku jak w Resovii. Pisalam po EEVZie,ze rotacje coraz wieksze i Spala 1 gra coraz gorzej.
3 ekipy, 8 niezlych przyjmujacych + pierwszolkasisci i spora karuzela.
Oni sie nie zgrywali a rozregulowywali sadzac po rezultatach.

@kanimo - pewnie masz rację. Tylko dlaczego mówimy o zgraniu, skoro np. Włosi tego zgrania przez taką a nie inną organizację ichniejszego Clubu Italia mieli pewnie dużo mniej, a nas zlali? I to samo tyczy się Rosjan, Czechów, a o Turkach już trochę napisałem powyżej. Pewnie można było to poprowadzić lepiej, tylko znowu - skoro brak talentu mamy rekompensować zgraniem, to dla wyników młodzieżowych mogłoby to mieć znaczenie, ale dla przyszłości seniorskiej tych zawodników - już chyba nie. Dlatego bym tego nie przywoływał.

Po pierwsze, jestem gotów się założyć 1:1 o 1k, że w męskiej siatkówce Turcja nie wejdzie do czwórki przez następne 5 lat (wg mnie przez 20, ale taki zakład nie miałby sensu).
Po drugie, popularność siatkówki kobiecej w Turcji nie wynika z sukcesów, tylko z faktu, że jest to kraj muzułmański.

Nie mowimy o braku talentow.
Znowu siegam do Resovii. Czy slabe miejsce umniejsza talentowi Jaeschke lub Rossarda? A grali razem sporo.

Ja mowie i nie najlepszej selekcji i przygotowaniu fizycznym (plaga kontuzji). Przeciazenia?
Gra na 3 zespoly Spaly. Powinna obowiazywac zasada, ze starsi graja w nizszych zespolach tylko jezeli nie mieszcza sie w Spale 1, bez tej ciaglej karuzeli. Lub cos w tym stylu, do przemyslenia.

Janikowski ma talent. Czetowicz zanosi sie na swietnego sypacza, Szymura ma talent, srodkowi sa dobrzy. Z atakujacych (rocznik 200O) tez jeszcze moze cos byc, chocby zawodnicy pokroju Konara. Firszt jest niezly.
Brak nam zawodnikow 215 centymetrow ale przeciez to nie jedyny wyznacznik. Stysiak jest wysoki, co z tego jak motoryka lezy i jest kontuzjogenny.
Jako ekipa sa slabsi od 97. Tylko tamci byli... najlepsi na swiecie. Nie co dzien jest slonce.

Co do lania od Wlochow-mysle, ze Polakom siadly glowy. Mieli najtrudniejszy kalendarz-2mecze z najmocniejszymi na otwarcie, nic na rozkrecenie i poczucie spokoju. I TB z utrata prowadzenia, krotki odpoczynek i gra o wszystko. Psychicznie nie wytrzymali.
Zwyciezyli za 3 pkt ekipy, ktore graly z Wlochami wzglednie wyrownane mecze.
Tez wyjsciowa 6ka-z Firsztem gra wyglada lepiej.

Przypomne-EEVZe wygrali 2 lata pod rzad, ale najblyskotliwiej w minikadecie, czyli przed wejsciem do Spaly. I wlasnie na poczatku pierwszego roku Spaly pisalam, ze nie widze postepu a wrecz regres.

Czemu bodajze Stolc chodzi w stabilizatorze? Odnowienie urazu?

Polacy jutro o 13 zagrają z Finami o awans na MŚ. I później ewentualnie o piąte miejsce ze zwycięzcą pary Francja - Belgia. Plusem jest to, że to rywale zmieniają halę i przyjeżdżają ze Słowacji na Węgry. Finowie poza środkowymi (210 i 212 cm) to dość niski zespół i mający niski współczynnik bloków na set. Z zespołów biorących udział w ME gorszy mają gospodarze (Węgry, Słowacja) i Belgowie. Podobnie wygląda sprawa z atakiem i jego efektywnością, gdzie słabszy procent mają Bułgarzy, Słowacy, Węgrzy i Rumuni.

Noworoczny pisze:Po pierwsze, jestem gotów się założyć 1:1 o 1k, że w męskiej siatkówce Turcja nie wejdzie do czwórki przez następne 5 lat (wg mnie przez 20, ale taki zakład nie miałby sensu).
Po drugie, popularność siatkówki kobiecej w Turcji nie wynika z sukcesów, tylko z faktu, że jest to kraj muzułmański.

Popularność siatkówki kobiet w Turcji wynika z tego samego, co jej ogólna popularność w Polsce - słabości naszego kraju w sporcie, i sukcesów w tejże.

kanimo pisze:Co do lania od Wlochow-mysle, ze Polakom siadly glowy. Mieli najtrudniejszy kalendarz-2mecze z najmocniejszymi na otwarcie, nic na rozkrecenie i poczucie spokoju. I TB z utrata prowadzenia, krotki odpoczynek i gra o wszystko. Psychicznie nie wytrzymali.

Turcy mieli chyba nawet gorszą sytuację - do tego turnieju przystępowali w roli głównych faworytów, ale w pierwszym meczu ich lider, wspominany Lagumdzija, zagrał koszmarnie, i dostali lanie ze strony Czechów, w przegranych setach nie wychodząc ani razu z dwudziestu punktów. Na następny dzień, Turcy grali mecz o wszystko z dobrze dysponowaną tutaj Francją, która do czwórki nie awansowała bilansem setów. I co? Wygrali z Francuzami bez straty seta, w jednej partii odwracając przegranego seta, a pewnie spoczywająca na nich presja była nawet większa. Zupełnie się z tym nie zgadzam, przecież Polacy nie przegrali meczu z Włochami w wyrównanych końcówkach.

Stan Lee pisze:

kanimo pisze:Co do lania od Wlochow-mysle, ze Polakom siadly glowy. Mieli najtrudniejszy kalendarz-2mecze z najmocniejszymi na otwarcie, nic na rozkrecenie i poczucie spokoju. I TB z utrata prowadzenia, krotki odpoczynek i gra o wszystko. Psychicznie nie wytrzymali.

Turcy mieli chyba nawet gorszą sytuację - do tego turnieju przystępowali w roli głównych faworytów, ale w pierwszym meczu ich lider, wspominany Lagumdzija, zagrał koszmarnie, i dostali lanie ze strony Czechów, w przegranych setach nie wychodząc ani razu z dwudziestu punktów. Na następny dzień, Turcy grali mecz o wszystko z dobrze dysponowaną tutaj Francją, która do czwórki nie awansowała bilansem setów. I co? Wygrali z Francuzami bez straty seta, w jednej partii odwracając przegranego seta, a pewnie spoczywająca na nich presja była nawet większa. Zupełnie się z tym nie zgadzam, przecież Polacy nie przegrali meczu z Włochami w wyrównanych końcówkach.

Jednak co do głów kadetów, to może liczyć się także posiadanie w składzie drużyny takich właśnie zawodników jak u Turków naturalizowany Bośniak Lagumdzija, czy u Rosjan nominalny pierwszy rozgrywający Abajew, dla których jest to już jednak któryś z kolei turniej rangi młodzieżowych ME, lub MŚ z rzędu. Pierwsze mecze w turnieju faktycznie obu tym młodym siatkarzom nie wyszły, ale oni pewnie już wiedzą z własnego doświadczenia, że takie mistrzostwa nie kończą się na jednym przegranym, lub wysoko wygranym spotkaniu. Co więcej są to siatkarze ograni już także na poziomie grupy wiekowej dwa lata starszej, czyli obecnie juniorów, bo przecież obaj byli liderami swoich reprezentacji przykładowo na ubiegłorocznych ME U20. W naszej reprezentacji zawodników z roczników 1997-98 podczas ME kadetów dwa lata temu taką samą rolę spełniał Tomek Fornal, natomiast w obecnym dwuroczniku takiego zawodnika z doświadczeniem z imprez tego typu po prostu akurat nie mamy.

StanLee pisze:Popularność siatkówki kobiet w Turcji wynika z tego samego, co jej ogólna popularność w Polsce - słabości naszego kraju w sporcie, i sukcesów w tejże.

I jakież są te "sukcesy" żeńskiej siatkówki tureckiej? Z ciekawości zajrzałem na ranking FIVB.
http://www.fivb.org/en/volleyball/VB_Ra ... 016-08.asp
9. miejsce na MŚ, 10 na WGP, brak kwalifikacji do rIO.
Jeszcze były ME, tam też brak medalu.
[ingerencja moderatora]

[post skasowany]

@drukjul - naturalnie masz rację, z tym, że ten Lagumdzija w meczu z Francuzami akurat zagrał bardzo przeciętnie - 9/24 w ataku przy 6 błędach, a i Abajew w meczu z nami został zmieniony i grał raczej słabo.

Wydaje mi się, że każdy zespół, który chce walczyć o medale, musi umieć sobie radzić z presją, więc podawanie jako usprawiedliwienia ciężkiego terminarzu czy presji, mnie osobiście raczej nie przekonuje. W takiej samej sytuacji byli Turcy, albo Włosi, którzy w meczu z Belgią przegrywali już 0-2 i każdy kolejny set eliminowałby ich z walki o medale - więc chyba jednak obiektywniej i uczciwiej wobec rywali byłoby stwierdzić, że jednak ten awans przegraliśmy czysto sportowo, a nie przez jakąś mityczną presję, z którą to - nawet jeśli - wychodzi na to, że nasi rywale radzili sobie dużo lepiej. Zwłaszcza, że sam turniej, a przynajmniej ta faza grupowa, była bardzo przeciętna jeżeli chodzi o poziom sportowy, więc wystarczyła na tym poziomie niezła gra do tego, żeby w tej czwórce się znaleźć - Polacy zagrali słaby mecz z Rosją, i jeszcze gorszy z Włochami.

Nikt nie kwestionuje tego, ze sportowo byli slabsi. Ja kwestionuje, ze to bardzo slaby rocznik.
Mistrzostwa Polski staly na dobrym poziomie, grali tam zawodnicy z tego i starszego rocznika.
Kwestionuje rowiez, ze wyniki sa losowe.
Ostatecznie kolejnosc w kazdej z grup calkiem dobrze oddala sile poszczegolnych reprezentacji.
Przegranie meczu w szatni, to tez przegranie sportowo. Psychika jest czescia sportu.

Jesli ktos moze plakac to ewentualnie Francuzi, ktorzy przegrali punktami wsrod 3 druzyn z jedna porazka.

Natomiast widze roznice pomiedzy graniem dzien po dniu z Rosja i Wlochami a graniem z Czechami i Francja.
Nam Czesi na otwarcie raczej nie sprawili by duzego klopotu.
Zreszta sile grup bedzie mozna w sposob sprawiedliwszy porownac po meczach kolejnej fazy.

I nie stawiala bym naszych na kompletnie straconej pozycji na MS; Medalu prawdopodobnie nie bedzie (chyba zeby druzyna dostala niesamowitego wiatru w zagle po zmianie sypacza) ale moga sie calkiem ladnie pokazac a i troche wiecej ogrania im sie przyda.

Wiec do boju. Mecz o 13tej.

Na zakazanym tutaj serwisie pojawił się wywiad z trenerem naszej reprezentacji. Najciekawszy fragment:

Rzeczywiście. Patrząc z perspektywy czasu, bardzo żałuję meczu z Rosjanami. Powinniśmy go wygrać 15:13, bo przy bloku Sebastiana Adamczyka rosyjski zawodnik dostał piłką po głowie, ale sędzia tego nie zauważył, choć cała akcja działa się tuż koło niego. Ostatecznie przegraliśmy 15:17. W ogóle sędziowanie na tym turnieju jest po prostu fatalne. Pojawia się mnóstwo błędów, ale ten jeden zapamiętam najbardziej, bo po prostu wiele nas kosztował.

Tak jest przez jeden błąd przegrali wszystko..
Na razie gramy kaszanę

Brawo za wyszarpanie 2 seta, bo byłoby już naprawdę słabo. Finowie bardzo dobrze przyjmują, ciężko ich złamać naszą zagrywką.

Firszt bardzo pewnie przyjmuje na palce. Michalaka nie widziałem w meczu z Belgią, ale miał tam dobre statystyki i chyba dostał nagrodę MVP, a dzisiaj tak na oko po kilku jego akcjach wygląda mi na większe zagrożenie w ataku niż Rajsner i Adamczyk, chociaż ten pierwszy dzisiaj gra świetnie w ofensywie.

Z tej kamery ciężko ocenić decyzje sędziowskie, ale albo nasi zawodnicy mają tendencję do zbyt pochopnej celebracji punktu, albo sędzia nas kilkukrotnie strasznie przekręcił.