OK, bo pojawiły się zarzuty, że nic nie piszę o naszych (raz, że moje opinie chyba są znane, a dwa, o niektórych ciężko mi w ogóle pisać, co dla niektórych powinno być dosyć oczywiste
), to się zdobędę na podsumowanie, skoro widziałem każdy mecz naszych.
Co do naszego MVP, to żeby była jasność - Kochanowski to strasznie duży talent, bardzo lubię go oglądać, ale on poza meczem z Brazylią, i Kubą, rozegrał jak na siebie średni turniej. Co więcej, postawiłbym nawet tezę, że jego postawa na bloku wyglądała trochę niepokojąco, w statystykach bloku jest 13. ze wszystkich środkowych, do tego serwował jak na siebie średnio (super w finale z Kubą, ale do tego meczu miał tylko 4 asy w 7 meczach). Najlepszy na środku był ten Rosjanin Kononow, Kochanowski statystycznie chyba nawet nie łapałby się na statuetkę, ale chyba decydujące były te mecze o medale, a on z Brazylią - najlepszy na parkiecie. W ataku wiadomo co potrafi wyprawiać Kuba, porównanie do Joao Jose jest jak najbardziej zasadne.
Co do naszego drugiego środkowego, to nie ukrywam, że jestem zaskoczony jego poziomem gry, do tej pory to było tylko uzupełnienie tej ekipy, w miejsce Wocha, tutaj Huber grał naprawdę dobrze. Tzn. żeby była jasność - ten float jego tylko momentami wygląda tak jak powinien, a na bloku bardzo zdarzyło mu się gubić, w ataku jak dostał w meczu z Iranem, co jest w seniorskiej siatkówce standardem, środkowych vis a vis o podobnych warunkach fizycznych to nie potrafił nic skończyć - ale zagrał naprawdę dobrze. Z tym, że jednak bardzo dużo pracy przed nim, konkurencja na środku jest wręcz ogromna, chociaż to na pewno perspektywiczny środkowy.
Co do rozegrania... Pamiętam, jak Droszyński zaczął pajacować, i musiano postawić na Kozuba - na Pucharze Polski w tym półfinale ze Skrą, Łukasz czysto technicznie wyglądał dramatycznie, tzn. porównanie tej ekipy z Droszyńskim, który grał szybko, kombinacyjnie i niekonwencjonalnie - a grającym wysoką piłką Kozubem, było lekko dla osoby/osób oglądających tych chłopaków regularnie wstrząsające. Potem przyszły pół roku później MEJ, gdzie gra Kozuba wyglądała już zdecydowanie, zdecydowanie lepiej, zwłaszcza pod względem tempa gry - tutaj wyglądało to już naprawdę dobrze, i na tle bardzo średniej konkurencji, Kozub niesamowicie się wyróżniał. W dalszym ciągu Łukasz ma przeciętne warunki fizyczne, a to jego odbicie nie jest idealne, nawet dzisiaj powinni mu ze dwie piłki gwizdnąć (za jedną poleciał hejt od Mazura), ale nie spodziewałem się takiego poziomu gry z jego strony, osobiście bardzo mi przypomina Łomacza, i tak go na ten moment oceniam.
Co do Ziobrowskiegom, musiałbym w sumie skopiować swój komentarz sprzed kilku stron, komentarze odmawiające mu bycia istotną częścią tej drużyny były zwyczajnie niesprawiedliwe, bardzo podoba mi się jego umiejętność atakowania z naprawdę szybkich wystaw, jest w tym znacznie bardziej naturalny niż np. Jarosz czy Konarski. Tylko ten serwis to trochu nie przystoi.
Co do Tomasza F... Gratuluję.
Co do Kwolka, bezsprzecznie MVP tej imprezy, lider (chyba także mentalny, wespół z Kochanowskim) tej drużyny, o największym potencjale, a statystycznie - piąty punktujący, pierwszy atakujący (9% wyższa skuteczność niż Semyszewa), pierwszy serwujący - o dwie długości przed każdym graczem na tej imprezie. Nie wiem kogo Onico Warszawa planuje pozyskać na przyjęciu, ale szczerze nie wyobrażam sobie, żeby Kwolek nie był wyróżniającą się postacią całej ligi, mam nadzieję, że Antiga popracuje nad jego ustawieniem do przyjęcia, bo samo czucie piłki Kwolek ma bardzo dobre, ale flota kaleczy z innych powodów. Zdecydowanie gracz, który już za rok obok Kubiaka, Kurka i Miki powinien być na przyjęciu w pierwszej reprezentacji.
A, i Masłowski. Jemu to się słusznie dostawało, i za zachowanie, i samą grę, gdzie często był najsłabszym graczem Polaków. Tutaj jednak grał dobrze, chociaż z tą poprawką, że nasi w przyjęciu brali po równo, a serwowano raczej w Kwolka, na pewno na plus, że zostanie rzucony na głęboką wodę w Rzeszowie. Poza libero Brazylii, który był jednak najlepszym graczem imprezy, i poza kadetem z Argentyny - chyba najlepszy libero tej imprezy.
Co do rezerwowych, osobiście szkoda mi Domagały, z wiadomych względów, naprawdę nie widzę jego przyszłości na ataku, Gil IMHO przesadził z wyborem klubu, bo nawet jak będzie grać w wicemistrzu Słowenii dobrze, to nie wiem kto go z powrotem weźmie do szóstki w Polsce, Jakubiszak zdecydowanie powinien iść do jakiegoś zespołu pokroju Bielska pograć.
Co do samego turnieju, nie umniejszając naszym (w ostatnich latach druga najlepsza drużyna młodzieżowa, poza Rosją w rocznikach 95/96), poziom bardzo przeciętny, jedyny zespół z naprawdę dobrymi indywidualnościami to Rosjanie - ale oni nie mają Spały, to jednak ciężko ich nawet do Polaków porównywać. Reszta średnio, sami Polacy męczyli się ze swoją grą, ale tak naprawdę sportowo, personalnie, drużynowo - lepsi od każdej drużyny na tym turnieju o sporą długość, a tylko zdrowie Ziobrowskiego dostarczyło nam trochę nerwów.
Swoją drogą, tak jak zacząłem o tym myśleć:
Kozub, Gil, Droszyński, Komenda
Muzaj, Kaczmarek, Filip, Ziobrowski, Butryn
Bieniek, Lemański, Kochanowski, Huber
Fornal, Kwolek, Jakubiszak, Śliwka, Szalpuk
Piechocki, Popiwczak, Masłowski
Dawno nie mieliśmy tak szerokiego grona wśród młodzieżowców, nawet jak robiliśmy dwukrotnie z rzędu finały MEK w rocznikach z Jaroszem i Drzyzgą to chyba nie było aż tylu zawodników na poziomie ligowców z potencjałem na coś więcej. A tu jeszcze trzeba byłoby dodać Hubera, Semeniuka, może Butryna, Kędzierskiego, Szymurę czy Janusza. Pozostaje mieć nadzieję, że zbliżająca się katastrofa (tak, jinxuję) w seniorskiej kadrze nie zaowocuje chęcią rzucenia tych chłopców na pożarcie za rok, bo jednak na ten moment rzeczywiście do seniorskiego grania (tzn. na poziomie LŚ) z tego grona to nadają się jedynie Muzaj, środkowi i libero.