Problemy w grze w defensywie
: 6 gru 2011, o 23:15
Witam serdecznie wszystkich użytkowników,
Mam na imię Patryk i mam 17 lat. Mam 183 cm wzrostu 75kg wagi i gram na pozycji środkowego lub atakującego z racji, że po prostu katastrofalnie przyjmuje...
Prosiłbym Was drodzy użytkownicy o jakieś rady związane głównie z przyjęciem, nie mamy trenera obecnie i nikt nie jest w stanie mi podpowiedzieć jak się rozwinąć w tej kwestii, staram się jak mogę uginam głęboko nogi, jak tylko najmocniej się da wykręcam ręce, by powierzchnia odbicia była jak największa ręce mam zablokowane w łokciach i wyprostowane i dalej piłka bardzo często ucieka mi to na jedną rękę, to na nadgarstki, naprawdę jest to bardzo irytujące. Jeśli chodzi o atak to nie mam tak dużych problemów, jak z przyjęciem. Skaczę na wysokość ok. 80 cm, w wakacje mój zasięg wynosił blisko 330 cm (mniejsza waga i częsta gra na plaży) mimo mojego wieku to wiele osób mówi mi, że mam bardzo mocne uderzenie, teraz niestety jakiś tajemniczy ból w kolanie uniemożliwia mi wybijanie się na 100%. Z atakiem wiąże się mój drugi problem, mianowicie wszystko jest OK na lewym ataku, potrafię uderzać po prostej, po skosie w miarę możliwości, lecz sytuacja się komplikuje na prawym ataku, gdzie mocno potrafię uderzyć tylko po skosie, więc prosiłbym o jakieś wskazówki, jak uderzać piłkę na prawym skrzydle, by trafić ją czysto i po prostej, ponieważ często zostaje duża luka między blokiem, a antenką, lecz nie jestem w stanie tego wykorzystać. Czasami udaję mi się uderzyć po tej nieszczęsnej prostej, ale tylko wtedy, gdy piłka jest idealna. W ataku ze środka nie mam żadnych problemów z uderzaniem w prawą stronę, czy to w lewą na dużej sile, tylko na tym prawym nie potrafię uderzyć mniej więcej tam gdzie chce.
Jeszcze zapomniałbym o jednej rzeczy, mianowicie znowu proszę o jakieś podpowiedzi, jak ustabilizować swoją mocną zagrywkę, bo prawda jest taka, że mniej niż 50 % wpada w boisko...
Nie wiem, czy to, że po prostu gdzieś w genach mam może zakodowane, że tylko umiem atakować, a w defensywie grać jak ostatnia ciapa, czy to braki w wyszkoleniu, raczej to drugie, bo od roku dopiero próbuje poprawić swoje przyjęcie, a jak wyżej napisałem nie mamy trenera, który by podszedł podpowiedział i tak stoję w martwym punkcie.
Przepraszam, że ten mój post jest taki pokręcony, może jak ktoś się wczyta, to uda mu się zrozumieć, o co mi chodziło
Serdecznie pozdrawiam wszystkich Forumowiczów i z góry dziękuję za wszystkie rady
Mam na imię Patryk i mam 17 lat. Mam 183 cm wzrostu 75kg wagi i gram na pozycji środkowego lub atakującego z racji, że po prostu katastrofalnie przyjmuje...
Prosiłbym Was drodzy użytkownicy o jakieś rady związane głównie z przyjęciem, nie mamy trenera obecnie i nikt nie jest w stanie mi podpowiedzieć jak się rozwinąć w tej kwestii, staram się jak mogę uginam głęboko nogi, jak tylko najmocniej się da wykręcam ręce, by powierzchnia odbicia była jak największa ręce mam zablokowane w łokciach i wyprostowane i dalej piłka bardzo często ucieka mi to na jedną rękę, to na nadgarstki, naprawdę jest to bardzo irytujące. Jeśli chodzi o atak to nie mam tak dużych problemów, jak z przyjęciem. Skaczę na wysokość ok. 80 cm, w wakacje mój zasięg wynosił blisko 330 cm (mniejsza waga i częsta gra na plaży) mimo mojego wieku to wiele osób mówi mi, że mam bardzo mocne uderzenie, teraz niestety jakiś tajemniczy ból w kolanie uniemożliwia mi wybijanie się na 100%. Z atakiem wiąże się mój drugi problem, mianowicie wszystko jest OK na lewym ataku, potrafię uderzać po prostej, po skosie w miarę możliwości, lecz sytuacja się komplikuje na prawym ataku, gdzie mocno potrafię uderzyć tylko po skosie, więc prosiłbym o jakieś wskazówki, jak uderzać piłkę na prawym skrzydle, by trafić ją czysto i po prostej, ponieważ często zostaje duża luka między blokiem, a antenką, lecz nie jestem w stanie tego wykorzystać. Czasami udaję mi się uderzyć po tej nieszczęsnej prostej, ale tylko wtedy, gdy piłka jest idealna. W ataku ze środka nie mam żadnych problemów z uderzaniem w prawą stronę, czy to w lewą na dużej sile, tylko na tym prawym nie potrafię uderzyć mniej więcej tam gdzie chce.
Jeszcze zapomniałbym o jednej rzeczy, mianowicie znowu proszę o jakieś podpowiedzi, jak ustabilizować swoją mocną zagrywkę, bo prawda jest taka, że mniej niż 50 % wpada w boisko...
Nie wiem, czy to, że po prostu gdzieś w genach mam może zakodowane, że tylko umiem atakować, a w defensywie grać jak ostatnia ciapa, czy to braki w wyszkoleniu, raczej to drugie, bo od roku dopiero próbuje poprawić swoje przyjęcie, a jak wyżej napisałem nie mamy trenera, który by podszedł podpowiedział i tak stoję w martwym punkcie.
Przepraszam, że ten mój post jest taki pokręcony, może jak ktoś się wczyta, to uda mu się zrozumieć, o co mi chodziło
Serdecznie pozdrawiam wszystkich Forumowiczów i z góry dziękuję za wszystkie rady