Forum siatkarskie Strefy Siatkówki

Witam, tak jak w temacie mój problem dotyczy stawu barkowego (prawego). Gram w siatkę od około 4 lat zacząłem w wieku 18 lat. Niestety jeśli dobrze pamiętam rok później miałem taką przygodę, że potrzebowali jednego jeszcze zawodnika i wszedłem na boisko bez żadnej rozgrzewki i jeśli się nie mylę od tamtego czasu zaczęły się moje problemy z barkiem. Wszystko ma miejsce wtedy, gdy próbuje sięgnąć jak najwyżej po piłkę. Przy samym ataku jest to taki ból, że po pewnym treningu postanowiłem zrobić sobie przerwę na pół roku. Jednak po powrocie na boisko mimo dobrej długiej rozgrzewki ten problem się odnowił. Byłem u ortopedy zrobił mi kilka prostych ćwiczeń i powiedział, ze mam naderwany mięsień i zalecił mi rehabilitacje i basen. Jakoś ciężko mi uwierzyć, że po pół rocznej przerwie i pracy na stolarni i budowie obręcz stawu barkowego się nie wzmocniła.

Zaczyna się u nas najważniejsza liga, gram w drużynie, która ma szanse na tytuł mistrza tylko. Gram na skrzydle i z drugiej linii i niestety ale łapać piłkę na najwyższych zasięgu niestety muszę, a jak już wcześniej wspomniałem wiąże się to z ogromnym bólem.
Pytanie moje, czy jest ktoś w stanie podać jakieś rozwiązanie, ćwiczenia albo cokolwiek co mogłoby pomóc

Też miałem problemy ze stawem barkowym, ortopeda stwierdził, że miałem podwichnięcie stawu barkowego i skierował mnie na dwutygodniową rehabilitację, nic wielkiego dziennie 30 minut dwa zabiegi 10 minut lasera i 20 minut magnetronik. Zrobiłem miesiąc przerwy w treningach i przeszło. Jeśli ortopeda u Ciebie stwierdził zerwanie mięśnia, bądź naderwanie, to jest to bardzo poważny uraz i wtedy wg. mnie nie powinieneś wykonywać ŻADNYCH prac fizycznych obciążających ten mięsień, bo to może mieć bardzo złe skutki. Musisz przestać grać na jakiś czas i spytaj lekarza właśnie o tą rehabilitację, mnie pomogła i nie ma żadnego śladu po urazie.
Basen i rehabilitacja na pewno nie zaszkodzą, wręcz przeciwnie ! Polecam bardzo.

Lekarzem nie jestem, więc nie musisz się sugerować w 100 procentach moimi wskazówkami Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia, a potem do wysokiej formy

Witam,

niestety, ale przez internet nie dowiesz się co tak naprawdę Ci jest. Bark to dosyć skomplikowana sprawa ze względu na swoją budowę anatomiczną. Jest stawem o bardzo dużej ruchomości przy względnie słabej stabilności. Moim zdaniem powinieneś udać się do specjalisty, który przeprowadzi dokładny wywiad chorobowy i być może zleci wykonanie dodatkowych badań ( RTG, MR - rezonans magnetyczny, badanie bardzo skuteczne niestety również drogie i niestety refundowane tylko w niewielu miastach ). Pisałeś, że byłeś u ortopedy i niewiele pomogło, w związku z tym spróbuj może umówić się na wizytę z fizjoterapeutą albo terapeutą manualnym. Zabiegi z zakresu fizykoterapii również są jak najbardziej wskazane, ale pamiętaj, że przede wszystkim musisz zdiagnozować przyczynę dolegliwości bólowych.

Pozdrawiam

Musisz udac się jeszcze raz do ortopedy, może do innego ? Zrobić odpowiednie badania i wtedy wszystkiego się dowiesz. Za pewne faktycznie miałeś zerwany mięsień i niewyleczyłeś tego tak jak należy. Nie pozostaje nic innego jak zgłoszenie się do poradni ortopedycznej w celu diagnozy i leczenia tego powikłania.

Odradzam wizyt u ortopedy. Dwa lata temu zacząłem mieć problemy z barkiem, matka zawiozła mnie do "lekarza", który stanowczo stwierdził, że to zapalenie i trzeba zrobić kilka zastrzyków. Wstrzykiwał mi jakiś steryd, tzw. blokadę, a ból tylko się powiększał. Po jakimś czasie umówiłem się na wizytę u masażysty zespołu PlusLigi, a ten mało się nie zesikał ze śmiechu jak usłyszał diagnozę ortopedy. Kilka profesionalnych masaży i byłem naprawiony.
W necie ludzie opisują setki podobnych sytuacji, gdzie lekarze wystawiają wręcz idiotyczne dla ludzi mających jakieś pojęcie o danej chorobie diagnozy, dlatego polecam zapłacić troche kasy umówić się prywatnie do lepszego lekarza, a nie jakiegoś regionalnego, przyjmującego na kase chorych, który wygląda jakby chciał powiedzieć "kolejny pajac... co ja robie wśród tej bandy debili?" widząc kolejnego pacjenta wchodzącego do jego gabinetu.

BARDZO GŁUPIE STWIERDZENIE, poza tym, jak uprawiasz sport na jakimś tam poziomie, to chodzi się do ortopedy, który jest powiązany z klubami sportowymi, a nie do zwykłego, który traktuje pacjenta jak każdego innego. Ortopeda, który ma stały kontakt ze sportowcami wie, co jest na rzeczy, że cykl treningowy jest napięty, że nie nakłada się gipsu, itd. itp. To jest tylko Twoja wina, a właściwie Wasza, że nie zrobiliście rozeznania. Ja chodzę do takiego ortopedy, który już cztery razy mnie ratował i złego słowa bym nie powiedział. Trafiłeś na człowieka niedoświadczonego, lekarz lekarzowi nierówny. Co do opisywania w necie sytuacji przez internautów: oglądałem gdzieś, że ludzie chodzą do lekarzy i oczekują diagnozy, która będzie zgodna z tą, która wypisywali "znawcy" na jakimś forum, gdzie przez pojęcie "znawca" nie wiadomo kogo domniemać. To jest typowy ciemnogród, niewyedukowane społeczeństwo idzie za teorią współczesnych "znawców-znachorów", a potem unikają lekarzy, zarzucając im niewiedzę i brak umiejętności.