Zgadza się, ale ja bym się nie powoływał na Plinę
Gość jest z innej planety. Np. to że uderza piłkę z ,,rozczapierzonymi'' palcami
Jestem w stanie uwierzyć w to co napisałeś o tym ,,zgiętym'' atakującym. Sam znam podobne przypadki. Chociażby ja - libero, kiedy trener kazał mi przyjmować piłki (z dyszla) tak bym miał ją na wprost siebie (podstawa szkolenia) kończyła się moja dokładność. Dochodziło wręcz do tego że przy wysokiej piłce wolałem się ustawić tak by mieć ją lekko po prawej stronie niż na wprost
Ale nie wyobrażam sobie ataku/serwisu na zgiętej ręce. Pamętam gdy uczyłem się serwować z wyskoku, kiedy zacząłem pamiętać o zasięgu od razu zacząłem lepiej zagrywać. Na zgiętej ręce zawsze tracę kontrolę.
A co do uderzenia wewnętrznej strony piłki - wypróbowałem. Kontrola nad piłką jest o niebo lepsza. Aż czuć jak piłka ,,siedzi'' w ręce. Choć może jest w tym jakiś procent efektu placebo. Poza tym skoro wszyscy siatkarze tak grają to coś w tym musi być. Przy uderzenia bardziej od zewnątrz naprawdę traci się kontrolę.
Potwierdzają to też komentarze pod filmikiem.
ciorny17 pisze:matiz99 pisze:Nikt nie jest zaskoczony?
ciorny17 pisze:atak zewnętrzną częścią dłoni.
Chyba wewnętrzną (tj. po stornie kciuka) bo o tym właśnie sposobie mówię
Wszystko determinuje kilka aspektów:
- miejsce, w którym zawodnik uderza piłkę, chodzi mi o szerokość piłki nad siatką,
- sposób najścia do ataku: idąc klatką piersiową równolegle do siatki możemy i najczęściej uderzamy w ten sposób, idąc trochę bokiem do siatki i atak zewnętrzną częścią dłoni po prostej z lewego ataku byłby po prostu niemożliwy do wykonania, bądźa bardzo ciężki,
Patrząc na coraz modniejsze ostatnio ,,slow motion'' można mieć wątpliwości. Przykład to filmik z Szamponem do którego link zamieściłem pare postów wyżej. Mimo ,,obrócenia'' do skosu uderzył od wewnątrz
Mówi o tym też ten Amerykanin. Że można w ten sposób atakować w wielu pozycjach.