Mam 14 lat w siatkówke gram od stycznia czyli pół roku. Mam 175 cm wzrostu. Zasięg w ataku mam około 300 cm, a w bloku 285-290 cm (może teraz mam większy lub mniejszy
bo mierzyli mi w styczniu). Moim atutem jest atak, przyjęcie i zagrywka, najsłabiej jest w bloku. Nie wiem czy coś mi to pomogło, ale od 1 podstawówki grałem w nożną na bramkarzu. Ze wszystkich klas drugich mam największy wyskok chociaż jestem dość średni jak na moją szkołe. Niektórzy mają po 185 i gorzej skaczą 
. Siatkówka to ostatnio jedyne o czym myślę. Jest tylko jeden duży problem. Mianowicie mój wuefista ma nas w dupie. Na początku sksy były 2 razy w tygodniu, a teraz przez ostatnie miesiące cudem było jeśli sksy był 2 razy w miesiącu. Na wakacje też nam nic nie zrobił, sami wiecie. Mieszkam w nieciekawej okolic. Najbliżej mam do Malborka (12 km) i do Gdańska 40 km. W tygodniu chodze na orlika, ale to nie zastępuje sali (inna nawierzchnia) i zbytnio nikt w moim miasteczku nikt nie chce grać. Więc co mam zrobić? Wczoraj zacząłem robić sobie taki mini trening (brzuszki, pompki itp.) i zaczynam biegać po kilka km codziennie. Może poradzicie jakiś domowy trening na poprawie umiejętności, żebym po wakacjach wrócił lepszy ? Z góry dziękuje za odpowiedź