IO Londyn 2012

Erchembod
Posty: 849
Rejestracja: 6 sty 2011, o 17:43
Płeć: M

Re: IO Londyn 2012

Post autor: Erchembod »

Sport jednak bywa okrutny.
Larissa i Juliana to jedna z najlepszych w historii, i zarazem chyba jedna z najbardziej niespełnionych par w siatkówce plażowej.
Medale mistrzostw świata zdobywały aż czterokrotnie - nieprzerwanie od 2005 do 2011 roku. W World Tourze triumfowały aż sześć razy. Niewiarygodne wyniki.
Straszliwy pech dopadł je tuż przed najważniejszym startem - olimpiadą. Tuż przed IO w Pekinie, Juliana złapała kontuzję. Zastąpiła ją z konieczności Ana Paula, ale było z góry wiadomo, że wielki wynik jest niemożliwy.
W zeszłym roku Brazylijki dominowały jak nigdy. Z Amerykankami Walsh/May-Treanor wygrywały niemal jak chciały. W całym sezonie, w sześciu pojedynkach, ograły je 5:1. W finale mundialu rozbiły je 2:0.
I na kolejnej olimpiadzie - znów wszystko się zawaliło... Przez jeden, jedyny przegrany mecz.
Bardzo chciałbym, żeby zdobyły choćby ten brąz na zakończenie kariery. Ale wiem, że będzie bardzo trudno.
'Życie jest znośne wyłącznie dzięki naszej wierze w złudzenia. To wiara w rzeczywistość zawsze nas pogrąża.'
R. Flanagan 'Ścieżki Północy'
Awatar użytkownika
dreamer
Posty: 7290
Rejestracja: 21 sie 2007, o 11:57
Płeć: M
Lokalizacja: Poznań

Re: IO Londyn 2012

Post autor: dreamer »

Wypada jeszcze na zakończenie poprzedniego dnia napisać o rozgrywkach w siatkówce plażowej pań. :)
Mamy nie lada osiągnięcie. Misty May-Treanor i Kerri Walsh, po pokonaniu w dwóch setach swoich rodaczek April Ross i Jennifer Kessy wywalczyły po raz trzeci z rzędu złoty medal olimpijski. Szczere gratulacje dla tego świetnego duetu, choć przyznam, że od początku turnieju olimpijskiego całym sercem byłem za złotym medalem dla znakomitej brazylijskiej pary Juliana/Larissa. Cieszę się, że Brazylijski w meczu o brązowy medal pokonały Chinki 2:1.

dreamer
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
Awatar użytkownika
lipton
Posty: 2316
Rejestracja: 23 kwie 2009, o 15:53
Płeć: M
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Re: IO Londyn 2012

Post autor: lipton »

Konia z rzędem (albo flaszkę ;)) temu kto przewidziałby przed igrzyskami że Łotysze Plavins i Smedins zdobędą brązowy medal! Trochę szkoda mi Schuila, bo należał mu się brąz za całokształt siatkarskiej "twórczości", pewnie na zakończenie kariery, ale Holendrzy swoją postawą ani dzisiejszą, ani przedwczorajszą niestety na ten brąz nie zasłużyli.
II liga siatkówki kobiet - treningi dla dzieci i młodzieży - Miejska Amatorska Liga Siatkówki - http://laskovia.pl/
Ariosto
Posty: 323
Rejestracja: 31 lip 2010, o 20:34
Płeć: M

Re: IO Londyn 2012

Post autor: Ariosto »

Moim zdaniem trochę rozczarowujący mecz o trzecie. Holendrzy zagrali bardzo słabo, ale i Łotysze nie pokazali nic specjalnego. W ogóle obu tym parom los podał pomocną dłoń, bo wcześniej odpadły co najmniej trzy duety (moim zdaniem) wyraźnie od nich lepsze - a najsmutniejsze, że jeden z nich to nasze chłopaki.
Dlatego właśnie tak mi się nie podoba system pucharowy już od 1/8 finału. To jest niesprawiedliwy system promujący losowe rozwiązania, podczas gdy system brazylijski daje rozkład dużo bardziej zbliżony do realnych umiejętności poszczególnych par.
Awatar użytkownika
lipton
Posty: 2316
Rejestracja: 23 kwie 2009, o 15:53
Płeć: M
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Re: IO Londyn 2012

Post autor: lipton »

Moim zdaniem masz rację jeśli chodzi o brazylijkę, ale pewnie nie wprowadzają jej na igrzyskach ze względów czasowych (inny system gry niż na WT - jest tylko jedno boisko dla wszystkich).

Natomiast jeśli chodzi o niesprawiedliwy układ par w drabince to akurat się nie zgodzę. Moim zdaniem wszystko ułożyło się dość sprawiedliwie i nikt z faworytów nie znalazł się w danym miejscu bez przyczyny. Jeśli wskażesz które pary powinny wg Ciebie znaleźć się w czwórce (choć raczej się domyślam), to postaram się wyjaśnić dlaczego tak sądzę.
II liga siatkówki kobiet - treningi dla dzieci i młodzieży - Miejska Amatorska Liga Siatkówki - http://laskovia.pl/
Ariosto
Posty: 323
Rejestracja: 31 lip 2010, o 20:34
Płeć: M

Re: IO Londyn 2012

Post autor: Ariosto »

No cóż, D/R są niewątpliwie dużo lepszą parą, niż te z meczu o trzecie i pewnie w brazylijce byliby wyżej. Ale tu nie mam pretensji, zagrali słabo, odpadli, trudno. Pecha w losowaniu mieli Ricardo z Cunhą, ta para powinna walczyć o medal. No i oczywiście nasi, choć tu można by się kłócić o pierwszą porażkę z Łotyszami - ale w meczu z P/S albo N/S byliby niewątpliwie faworytami.
Awatar użytkownika
dreamer
Posty: 7290
Rejestracja: 21 sie 2007, o 11:57
Płeć: M
Lokalizacja: Poznań

Re: IO Londyn 2012

Post autor: dreamer »

Jak sięgam pamięcią wstecz, to Holendrzy dość często pojawiają mi się jako ta para, z którą związane są niespodziewane wyniki w turniejowych potyczkach w SWATCH FIVB World Tour. Mam tu na myśli zarówno niespodzianki w sensie pozytywnym jak i negatywnym. Wynikałoby z tego, że to para bardzo nierówno grająca na przestrzeni lat i chyba właśnie na karb niestabilnej gry można zrzucić odpowiedzialność za ich dzisiejszą porażkę w meczu o brąz. Łotyszom należą się oczywiście za zdobycie brązu duże słowa uznania.

Jeżeli chodzi o system rozgrywek, to nie mam jakiegoś negatywnego nastawienia do systemu pucharowego. Turnieje olimpijskie plażówki od początku jej pojawienia się na Igrzyskach mają tę swoją specyfikę - inność odróżniającą je od turniejów cyklu światowego i niech tak moim zdaniem zostanie. Choćby także z tego względu, że uważam, że na Igrzyskach zdobywanie medali powinno być generalnie we wszystkich dyscyplinach trudniejsze niż na innych imprezach - nawet na MŚ. System pucharowy to utrudnienie skutecznie zapewnia.

dreamer
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
elane
Posty: 456
Rejestracja: 25 kwie 2012, o 15:54
Płeć: K
Lokalizacja: Śląsk

Re: IO Londyn 2012

Post autor: elane »

Cóż za wyrównany finał. Mamy pierwszy raz złoty medal w Europie.
Siatkówka to gra zespołowa, indywidualne nagrody mnie nie interesują, sukces odnosi cały zespół.
Autor: Sebastian Świderski.
Ariosto
Posty: 323
Rejestracja: 31 lip 2010, o 20:34
Płeć: M

Re: IO Londyn 2012

Post autor: Ariosto »

Niesamowity mecz... Poziom małego i dużego finału dzieliła przepaść.
Niemcy byli po prostu lepsi dosłownie o te 2mm, których zabrakło do zmieszczenia się ataku w linii...
I nie była to kwestia słabszej dyspozycji Brazylijczyków - E/A zagrali świetny mecz, ustali w przyjęciu i w ataku, mylili się umiarkowanie przy dość trudnej zagrywce. Jedyne co, to mam wrażenie, że w końcówce tie-breaka Alison parę razy dał niedokładną wystawę, no i ogólnie przegrał pojedynek na bloku z Reckermannem. Jednak nie winię Alisona, bo ogólnie wytrzymał ten mecz w głowie i nie spalał się nawet w najtrudniejszych momentach (strach pomyśleć, że za parę lat będzie jeszcze lepszy). Niemcy byli dziś po prostu niesamowicie mocni. Nie lubię tej pary, ich kłócenia się z sędziami i ich ciągłej wystawy palcami, ale trzeba oddać, że raz im gwizdnięto taką wystawę, więc i tu nie ma się do czego przyczepić. Taki sport...
hugo
Posty: 1563
Rejestracja: 29 maja 2009, o 03:21
Płeć: M

Re: IO Londyn 2012

Post autor: hugo »

Brawa dla Niemców za wytrzymanie naporu kanarków.
\
Awatar użytkownika
Pele
Posty: 6822
Rejestracja: 23 gru 2007, o 20:48
Płeć: M
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle i okolice

Re: IO Londyn 2012

Post autor: Pele »

hugo pisze:Brawa dla Niemców za wytrzymanie naporu kanarków.
No i przede wszytkim że wytrzymali psychicznie po tym, jak ich Brazylijczycy doszli przy piłkach setowych. Zwłaszcza po tym asie serwisowym. No i szkoda, że Brazylijczycy nie potrafili się pogodzić z porażką i szukali jeszcze wymówiki, że niby piłka była w polu przy ostatniej akcji. Z tego co pokazali w TV była autowa
Źle pisać o "wielkiej drużynie z twierrdzą" to nienada,
Awatar użytkownika
lipton
Posty: 2316
Rejestracja: 23 kwie 2009, o 15:53
Płeć: M
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Re: IO Londyn 2012

Post autor: lipton »

Ariosto pisze:No cóż, D/R są niewątpliwie dużo lepszą parą, niż te z meczu o trzecie i pewnie w brazylijce byliby wyżej. Ale tu nie mam pretensji, zagrali słabo, odpadli, trudno. Pecha w losowaniu mieli Ricardo z Cunhą, ta para powinna walczyć o medal. No i oczywiście nasi, choć tu można by się kłócić o pierwszą porażkę z Łotyszami - ale w meczu z P/S albo N/S byliby niewątpliwie faworytami.
Ok, ale:

FIVB rozstawiło 6 najlepszych par (zwycięzców grup) w drabince według klucza: zwycięzca grupy A -> R1, zwycięzca grupy B -> R2 i tak aż do R6. To rozstawienie odpowiadało rozstawieniu najlepszych par w grupach przed igrzyskami (R1 - dostali Alison/Emanuel, R2 - Rogers/Dalhausser itd.). Przy założeniu że rozstawieni z najwyższymi numerami wygrywają swoje grupy mamy następujący zestaw drużyn:

R1 - Alison
R2 - Rogers
R3 - Brink
R4 - Gibb
R5 - Schuil
R6 - Ricardo (R6 od FIVB dostali Brytyjczycy, ale Ricardo był z nimi w grupie więc podaję go zamiast nich).

R1 i R2 nie miały zatem prawa trafić na inne rozstawione pary wcześniej niż w półfinale, natomiast siłą rzeczy w ćwierćfinale trafiły na siebie R3-R6 i R4-R5, a więc Brink-Ricardo i Gibb-Smedins (Smedins pokonał w grupie Schuila, więc zajmuje jego miejsce w drabince).

Po głębszym zastanowieniu się, oczywiście biorąc pod uwagę że gramy systemem pucharowym, reguły wprowadzone przez FIVB nie są moim zdaniem aż tak bardzo niesprawiedliwe.
II liga siatkówki kobiet - treningi dla dzieci i młodzieży - Miejska Amatorska Liga Siatkówki - http://laskovia.pl/
Ariosto
Posty: 323
Rejestracja: 31 lip 2010, o 20:34
Płeć: M

Re: IO Londyn 2012

Post autor: Ariosto »

dreamer pisze:Jak sięgam pamięcią wstecz, to Holendrzy dość często pojawiają mi się jako ta para, z którą związane są niespodziewane wyniki w turniejowych potyczkach w SWATCH FIVB World Tour.
Nie kojarzę ich w ten sposób. Tak jak pisałem na samym początku, dla mnie to był zawsze mocny średniak, o dobry poziom gorszy od ścisłej czołówki, któremu raz czy dwa na rok może się trafić wygrana u siebie w Hadze albo w jakimś Maroku, jak połowa touru tam nie pojedzie.
dreamer pisze:...uważam, że na Igrzyskach zdobywanie medali powinno być generalnie we wszystkich dyscyplinach trudniejsze niż na innych imprezach - nawet na MŚ.

Tylko wszystko zależy od tego, jak rozumieć to 'trudniejsze'. Medale są trzy, więc statystycznie nie ma łatwiej ani trudniej. System może co najwyżej premiować przypadkowe rozstrzygnięcia i w tym sensie ułatwiać czarnym koniom, a utrudniać faworytom.
Jeśli to masz na mysli, to zdecydowanie i kompletnie się nie zgadzam. Sądzę, że w każdych poważnych zawodach o wyniku powinny decydować umiejętności przy jak najmniejszej roli przypadku. Co dopiero w tych najpoważniejszych zawodach.
Pele pisze: No i szkoda, że Brazylijczycy nie potrafili się pogodzić z porażką i szukali jeszcze wymówiki, że niby piłka była w polu przy ostatniej akcji. Z tego co pokazali w TV była autowa

Ja przypomnę tylko, że Niemcom dwa ataki w końcówce wpadły w samą linię. Do tego na powtórce na http://www.eurovisionsports.tv/london20 ... eo_id=7783 koło 12:31:00 widzę, że sędzia liniowy pokazuje chorągiewką w dół... Fakt, że inne powtórki pokazują piłkę w aucie, ale to są dosłownie milimetry. Sorry, ale w takiej sytuacji sam domagałbym się inspekcji śladu.


@ Lipton
Nie, nie mówię, że system był niesprawiedliwy. Faktycznie ta drabinka z rozstawienia miałą ręce i nogi. Chodzi mi tylko o to, że w takim sporcie jak plażówka może się przytrafić przypadkowa porażka i system brazylijski miałby tutaj dużo sensu.
Erchembod
Posty: 849
Rejestracja: 6 sty 2011, o 17:43
Płeć: M

Re: IO Londyn 2012

Post autor: Erchembod »

Myślę że te igrzyska mogły się podobać.
Prudel i Fijałek - pozytywnie; tym bardziej jestem jednak ciekawy, co zaprezentują dalej.
Amerykanie - bez medalu wśród mężczyzn, i to jest niespodzianka in minus - choć zdarzyło im się to już w 2004 roku.
Alison i Emanuel - znakomicie. Srebrny medal to ich wielki sukces. I piękny akcent na zakończenie kariery Emanuela - który zresztą w swoim wspaniałym dorobku tak czy owak ma już olimpijskie złoto.
Bardzo podobały mi się wypowiedzi Brazylijczyków po finale. Zacytuję co nieco:
Emanuel: "Przyjmuję ten medal z radością. Bardzo chcieliśmy wygrać złoto, ale w tak niewiarygodnie zaciętym finale wygrać mógł każdy. To, co wspólnie dokonaliśmy, nie tylko dzisiaj, ale w ciągu trzech lat naszej wspólnej pracy, sprawia mi olbrzymią satysfakcję. Na ten medal pracowaliśmy codziennie w pocie czoła".
Alison: "Niemcy grali bardzo dobrze i zasłużyli na zwycięstwo. My popełnialiśmy błędy w końcówkach i to zaważyło na losach meczu. Bardzo chciałem dać Emanuelowi jeszcze jeden złoty medal [piękne!], ale ten srebrny krążek jest dla mnie bardzo ważny i jestem z niego dumny. Okupiliśmy go wielką pracą. Przegraliśmy jak bohaterowie. Zrobiliśmy dla Brazylii wszystko, co było w naszej mocy i wiemy, że swoją pracę wykonaliśmy dobrze". /ze strony CBV/.
Brazylia - jako jedyna, zdobyła medal w konkurencji kobiet i mężczyzn. Osiągnięcie, które osobiście cenię szczególnie.
Walsh i May-Treanor - głęboki ukłon. Trudno wręcz znaleźć słowa, które mogłyby wyrazić podziw i zachwyt, jaki im się należy.
'Życie jest znośne wyłącznie dzięki naszej wierze w złudzenia. To wiara w rzeczywistość zawsze nas pogrąża.'
R. Flanagan 'Ścieżki Północy'
Awatar użytkownika
Guilder
Moderator
Moderator
Posty: 4058
Rejestracja: 11 maja 2008, o 00:23
Płeć: M
Lokalizacja: Wrocław

Re: IO Londyn 2012

Post autor: Guilder »

To tylko słowa, Cerutti nie zasłużył na złoto swoim zachowaniem. Obejrzałem z 10 meczów plażowiczów na tych IO (może to nie jest bardzo dużo, ale nie bardzo miałem możliwość obejrzeć więcej), i był to jedyny zawodnik, który podczas meczów oszukiwał, konkretnie w sposób, jaki nagminnie robią siatkarze halowi ("Panie sędzio, gdzie, ja nie dotknąłem piłki w bloku!"). Powtórki bardzo wyraźnie to ukazywały. Głównie dlatego miałem sporo satysfakcji widząc, jak Niemcy wygrywają turniej.
Informacja o ostrzeżeniu jest wysyłana automatycznie - proszę na nią nie odpowiadać.
Wszelkie uwagi dotyczące forum proszę kierować na adres forum@siatka.org
Erchembod
Posty: 849
Rejestracja: 6 sty 2011, o 17:43
Płeć: M

Re: IO Londyn 2012

Post autor: Erchembod »

Guilder pisze:To tylko słowa, Cerutti nie zasłużył na złoto swoim zachowaniem. Obejrzałem z 10 meczów plażowiczów na tych IO (może to nie jest bardzo dużo, ale nie bardzo miałem możliwość obejrzeć więcej), i był to jedyny zawodnik, który podczas meczów oszukiwał, konkretnie w sposób, jaki nagminnie robią siatkarze halowi ("Panie sędzio, gdzie, ja nie dotknąłem piłki w bloku!"). Powtórki bardzo wyraźnie to ukazywały. Głównie dlatego miałem sporo satysfakcji widząc, jak Niemcy wygrywają turniej.
Guilder, proszę...
Na medal nie "zasługuje" się "zachowaniem", tylko grą. Zgadza się? A Brazylijczycy grali świetnie.
Jeśli zaś chodzi np. o zachowanie pary niemieckiej na boisku - to popatrz na wcześniejszy komentarz kolegi Ariosto. Widzisz - oni też nie są święci i może nie przyczepiajmy się wyłącznie do Brazylijczyków?
GratuIacje dla Niemców, oczywiście. Ale powtarzam: i w mojej opinii, i dla Brazylijczyków, ten medal to wielki sukces.
Miałem więc sporą satysfakcję, patrząc jak Emanuel Rego, bodaj najlepszy plażowicz w historii, kończy olimpiadę kolejnym medalem. :)
A ja kończę tą dyskusję. Pozdrawiam.
'Życie jest znośne wyłącznie dzięki naszej wierze w złudzenia. To wiara w rzeczywistość zawsze nas pogrąża.'
R. Flanagan 'Ścieżki Północy'
Ariosto
Posty: 323
Rejestracja: 31 lip 2010, o 20:34
Płeć: M

Re: IO Londyn 2012

Post autor: Ariosto »

Fakt, że Alison nie jest świętoszkiem, ale generalnie na piasku jest tak samo jak na hali, to znaczy zawodnicy się nie przyznają. Ci grający bardziej fair co najwyżej przyznają się już po decyzji :). Ci mniej niestety jeszcze specjalnie kłócą się z sędziami.

To co, zamykamy "Forum: plażówka" na kolejne 4 lata? :o
Erchembod
Posty: 849
Rejestracja: 6 sty 2011, o 17:43
Płeć: M

Re: IO Londyn 2012

Post autor: Erchembod »

Ariosto pisze:To co, zamykamy "Forum: plażówka" na kolejne 4 lata? :o
Jak zobaczyłem, ile osób / ;) / nagle zaczęło się wpisywać na tym forum podczas IO, to jestem jednak optymistą co do zainteresowania plażówką - na tymże forum...
Bo mam nadzieję, że choć część zainteresowania po IO jednak zostanie...
'Życie jest znośne wyłącznie dzięki naszej wierze w złudzenia. To wiara w rzeczywistość zawsze nas pogrąża.'
R. Flanagan 'Ścieżki Północy'
Jan Solarek
Posty: 89
Rejestracja: 11 paź 2008, o 23:49
Płeć: M

Re: IO Londyn 2012

Post autor: Jan Solarek »

Do kraju puka zima to może taki nieco cieplejszy temat:)

Dane mi było obejrzeć na żywo mecze o medale turnieju mężczyzn.

Boiska ustawione w scenerii centrum Londynu z widokami na charakterystyczne dla miasta budynki (Big Ben, koszary gwardii królewskiej, mieszkanie premiera rządu).

Wspominałem w poście dotyczącym piłki siatkowej halowej o kolorystyce aren sportowych zmagań ostatnich igrzysk. Piłce siatkowej plażowej przypadł w udziale fiolet i jego odcienie.

Plażówka cieszyła się niesamowitym zainteresowaniem, dość powiedzieć że bilety na finały turnieju kobiet i mężczyzn były sporo droższe niż bilety na finał koszykówki (spodziewany udział gwiazd NBA), o siatkówce halowej nie wspominając (różnice w cenie sięgające 70 %).

Dystrybucja biletów pozostawiała wiele do życzenia. Pierwsza tura sprzedaży zakończyła się około ... 1,5 roku przed igrzyskami. Po drugiej turze uruchomiono sprzedaż internetową. Sprzedaż szła dwutorowo: organizatorzy dorzucali bilety ze swej puli a ci którzy nabyli w pierwszych dwóch turach, mogli odsprzedać. Bałagan był spory, co szczególnie już było widoczne podczas igrzysk. Media pokazywały Anglików, którzy mieli pretensje o to, że zapłacili za organizację igrzysk (podatki) a nie mogli kupić biletów choćby na eliminacje jakichś zawodów, gdy się okazywało, że momentami trybuny jakiejś areny były zapełnione np. w połowie. Oddźwięk igrzysk poza Londynem był negatywny i nawet wysoka pozycja Wielkiej Brytanii w generalnej klasyfikacji medalowej nie przesunęła wskaźnika zadowolenia powyżej 50 % ankietowanych. Epoka straszenia wszystkich wszystkim przyniosła np. taki skutek, że w pierwszej turze dystrybucji biletów udział zagranicy wyniósł 2%. A w Londynie strach przed korkami i miliardami turystów miał tak wielkie oczy, że ci którzy zostali, twierdzili, że chcą by igrzyska się nigdy nie skończyły. Faktycznie, tak pustego metro w godzinach szczytu nigdy wcześniej, nawet po zamachach, nie widziałem.

Co do samych biletów, to dwie sprawy. Z całej listy "warunków zakupu" wynikało, że nabywca ma jedno prawo: zapłacić. A druga rzecz, to dystrybucja, by zapewne uniknąć fałszerstw, zaczęła się tak późno, że gdy przekraczałem granicę, urzędnik imigracyjny poprosił bym pozwolił mu pokazać bilet kolegom (nie znali wyglądu blankietu).

Na kupujących czekała jeszcze jedna niespodzianka: konieczność zapłaty kartą z dystrybucji visa.

Po przejściu tych wszystkich historii można się już było przygotowywać do uczestnictwa w święcie sportu.

Anglicy zrobili niesamowity PR piłce plażowej, szczególnie ... żeńskiej. Prasa bulwarowa stawiała sprawę wprost: to dyscyplina, gdzie po piachu biegają cztery, rozebrane prawie do naga, kobiety. Zatem dużym rozczarowaniem dla wielu kibiców było to, gdy w sesjach wieczornych zawodniczki, ze względu na chłód, grały w t-shirtach. Pretensje o to na poważnie wyrażały także niektóre media. Jednakże przed meczami o medale organizatorzy zapowiedzieli powrót do strojów plażowych, co się faktycznie stało. Faktem jest, że zdecydowanie trudniej było kupić bilety na turniej żeński niż męski.

Organizacja wejścia na areny gdzie była rozgrywana siatkówka w obu odmianach/dyscyplinach, bardzo dobra. Szybkie przejście, mili wolontariusze, uśmiechnięci policjanci i żołnierze. W materiałach od organizatorów otrzymanych z biletem, czas przybycia na arenę był określony z bardzo dużym marginesem. Przy tłumie kibiców zdążających na mecze przejście całej procedury nie zajęło więcej niż kwadrans, podczas gdy organizatorzy określali ten czas na około 2 godziny.

Pogoda jest, mimo wszystko, mało przewidywalna ale rozgrywanie finału mężczyzn przy świetle elektrycznym, na zakończenie pięknego, słonecznego dnia, uważam za odarcie tej dyscypliny z "naturalnego wdzięku".

Zawody w piłce plażowej toczyły się jakby w dwóch wymiarach. Jednym było zmaganie sportowców, drugim to co proponował kibicom spiker zawodów. Publiczność była do tego stopnia przypadkowa, że nietrudno było zauważyć sporo ludzi opuszczających arenę w trakcie piłek meczowych.

Holendrzy pewnie do dziś się zastanawiają jak mogli ten brąz przegrać. No ale w trzeciej partii po prostu zagrali tak, jakby ich mecz emocjonalnie przerósł.

Pierwsza partia finału wyraźnie pod kontrolą pary z Niemiec, druga dla Brazylijczyków. W trzeciej, gdy wszystko wydawało się już jasne, na zagrywkę poszedł E. Rego i ... mogło się różnie skończyć. Po ostatnim ataku sędzia tej linii (ale stojący daleko od miejsca upadku piłki) wskazał aut, sędzia liniowy najbliższy piłki wskazał boisko i po chwili zmienił wskazanie, sędzia drugi uciekł od decyzji i będący dość daleko od miejsca upadku piłki sędzia pierwszy ... zakończył mecz. Nie ma chyba nic bardziej zniechęcającego do uprawiania sportu, jak zobaczyć taką postawę rozjemcy. Jak można zdecydować o złotym medalu nie mając pewności o racji swego wskazania? Ano można, tylko często taki człowiek "na słupku" nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji czynu. Ponoć któraś z telewizji odważyła się pokazać, że rację mieli Brazylijczycy i finał powinien był trwać. Jak później się cieszyć ze złota? Jak przyjąć srebro?

Po meczu miła sprawa. Brązowi medaliści, Łotysze, ubrani w reprezentacyjne dresy, wyszli do kibiców. Zgromadził się mały tłum, medaliści pokazali "blachy", kibice mogli dotknąć, porozmawiać. A następnie z gromadą fanów z Łotwy udali się do pobliskiego pubu świętować sukces.

To co byłoby bardzo złe dla plażówki, gdyby z turnieju olimpijskiego przeniosło się na inne zawody, to ... sprzedaż alkoholu. Sami wolontariusze, ochrona i w końcu organizatorzy przyznali, że sporo kibiców było pijanych i ich zachowanie niekoniecznie współgrało ze sportem, bezpieczeństwem i komfortem odbioru widowiska przez innych uczestników.
Ariosto
Posty: 323
Rejestracja: 31 lip 2010, o 20:34
Płeć: M

Re: IO Londyn 2012

Post autor: Ariosto »

Dzięki za tak obszerny wpis; jak widać o plażówce da się dyskutować :).

'Dwa grosze' ode mnie. Po pierwsze faktycznie wizerunek plażówki jako sportu roznegliżowanych panienek oglądanych przez pijących piwo facetów jest sporym problemem. I co więcej, jest pokusa, żeby grać tą kartą w celu przyciągnięcia uwagi mediów, ale na dłuższą metę ten rodzaj uwagi będzie niszczył dyscyplinę. Tenis nie zajechałby daleko, gdyby był napędzany głównie tym, że przy serwisie Radwańskiej widać majtki :). Dlatego plażówka musi się z takim wizerunkiem uporać; ciężko pogodzić poważny sport z festyniarstwem.

Po drugie, nie zgadzam się, że Alison-Emanuel przegrali przez sędziów. Emanuel to mój wielki idol i bohater i ta porażka - zwłaszcza z Niemcami, których szanuję ale nie lubię - bardzo mnie zabolała. Zgadzam się, że powinna być inspekcja śladu, ale niestety był to aut, a Niemcy wygrali zasłużenie, ponieważ byli tego akurat dnia lepsi - lepsi dosłownie o te 3mm, których zabrakło piłce do dotknięcia linii. Pozostaje cieszyć się, że to było wielkie, epickie statrcie godne finału olimpiady, a biorąc pod uwagę właśnie stawkę, dramaturgię i będące ich pochodną emocje - pewnie najlepszy mecz plażówki, jaki w życiu widziałem. I czyż nie o to chodzi w Igrzyskach :).
Erchembod
Posty: 849
Rejestracja: 6 sty 2011, o 17:43
Płeć: M

Re: IO Londyn 2012

Post autor: Erchembod »

Oczywiście - Niemcy byli w tym meczu lepsi i wygrali zasłużenie. Nie ma nawet o czym dyskutować.
A co do tej kontrowersyjnej decyzji - nie wypowiadałem się dotąd na ten temat, bo uważałem to za bezcelowe. Ale swoje zdanie mam - a skoro nadarza się okazja:)
Powiem tak: gdybym miał dać głowę za to, że tam był aut, to... głowy bym nie dał.
Nie dałbym. Ta piłka upadła tak blisko linii, że m o g ł a jej dotknąć. Oglądałem tą sytuację w TV i na internecie kilkadziesiąt razy, i wciąż nie mam pewności. Sędzia, który był najbliżej, wskazał na boisko... To były raczej faktycznie milimetry - może 1, może 3. Ale może i 0? A może jednak 2,5 milimetra - tylko w drugą stronę? Kto wie? To zbyt małe odległości, by móc mieć 100% pewności.
Dlatego chętnie obejrzałbym tą telewizję, która miała rozwiać wątpliwości. Wyłącznie z czystej ciekawości.
Ale sądzę, że wątpliwości pozostaną...
Powtórzę, żeby nie było: Niemcy wygrali całkowicie zasłużenie, Brazylijczycy przegrali, bo byli wtedy gorsi. Decyzja sędziów nie ma tu nic do rzeczy. Sprawa jest zamknięta i uznać ją należy za niebyłą. :)
PS. Gdyby ten punkt przyznano Brazylijczykom, i oni by ostatecznie wygrali, to byłyby znowu kontrowersje, że to Niemcy mogli zostać skrzywdzeni. I bądz tu mądry i pisz wiersze...
Ubolewać raczej należy, że w XXI wieku takie sytuacje jeszcze w ogóle się zdarzają. :<
'Życie jest znośne wyłącznie dzięki naszej wierze w złudzenia. To wiara w rzeczywistość zawsze nas pogrąża.'
R. Flanagan 'Ścieżki Północy'
ODPOWIEDZ

Wróć do „Igrzyska Olimpijskie”