by awesome » 24 Oct 2012, o 20:43
Boże, chyba widzisz co napisałem o tętnie 130, to jest swobodny bieg, gdzie można prowadzić rozmowę, pytanie zadał chłopak, który uprawia czynnie sport, a trenował pewnie na większym tętnie, poza tym tętno maksymalne to 220-wiek, także przelicz to na procenty (już sam to zrobiłem: ok. 65%), na jakim "powerze" będzie trenować. Dla mnie Bednaruk to żaden autorytet, uczyłem się od lepszych trenerów, którzy mają nowoczesne podejście do tego sportu, a także od przedstawicieli innych dyscyplin min. lekko atletyki, co dotyczy się tematu: "bieganie obciąża stawy, jeździj na rowerze". Poza tym to, że ktoś jest znany i był zawodnikiem nie znaczy, że ma mega wiedzę, byłem świadkiem, jak dawny trener Szymańskiego i Zagumnego jechał po Grześku, a przecież facet jest znany, mógłby być trenerem, a jednak ktoś mu zarzucił brak wiedzy. Z tekstu wynika, bo nie wiem czy ty czytasz co piszę, co najczęściej jest przyczyną kontuzji, wcale nie piszę, że tak jest zawsze, zacznij zwracać uwagę co czytasz, a nie lecisz wzrokiem, w ten sposób unikniemy nieścisłości. Odnośnie bloku, i to jest właśnie błąd, machanie ramionami jak wiatrakiem opóźnia wyjście nad sieć, tracisz kontakt wzrokowy, skraca Ci czas na ustawienie dłoni w bloku, jest więcej minusów niż plusów, co z tego, że skoczę wyżej, jak dostanę w głowę albo w twarz i piłka poleci w trybuny? No powiedz mi, jak może nie być problemem utrata kontaktu wzrokowego? Zawodnicy w większości przypadków patrzą na blok i bardzo często patrzą w kierunek ataku, a Ty skacząc na ślepo, bo tak w istocie jest, tracisz możliwość ruchu ramion w kierunku jego ataku, co znacznie zmniejsza skuteczność bloku. A względem czego innego może być blokujący w ruchu? Względem linii bocznej, trybun, a może jakiegoś skośnego banera przy suficie? Co można potrafić w bloku skacząc na ślepo? Mieć farta, ewentualnie działać wedle dobrej taktyki trenera, nic więcej. Nie zarzucam Ci braku umiejętności, bo nie mam ku temu podstaw, ale przypomnij sobie, czy zawsze tak sobie skakałeś na ślepo i łapałeś co drugi atak? Wznosy łydek to dynamika stawu skokowego, najistotniejszy jest ruch bioder, czyli dwugłowe uda, pośladkowy większy i prostownik grzbietu, czyli posterior chain, kolejnym ważnym elementem jest wyprost uda, potem dochodzi pęd nadany przez ruch ramion, a na końcu jest tylko dynamiczny ruch w stawie skokowym. Zbadaj mechanikę ruchu, spójrz na położenie i wielkość mięśni, a dopiero potem stwierdź, że coś jest istotne. Co z tego, że będzie mógł sobie robić wspięcia gdziekolwiek? Trening musi mieć odpowiednie warunki, odpowiedni stopień intensywności, plan, rozgrzewkę, musi pobudzać CUN, a powspinanie się 10 minut na schodach mija się z celem, utrudnia to regenerację, która mogłaby mieć w tym czasie miejsce. Znam paru zawodników, z którymi trenowałem, nie są co prawda siatkarzami, ale nie trenowali łydek w ogóle, tylko były rozciągane, trenowaliśmy planem dwubojowym, gość mający 177cm skacze głową do obręczy, także to nie jest przypadek, że w tym aspekcie się nie zgadzam. Trening łydek jest ok, ale nie ogranicza się do wspięć, nie można wysuwać na ich podstawie twierdzeń, że może to wpłynąć na wyskok. Nie napisałem o idiotyzmie myśląc o Tobie, jako idiocie, po prostu staram się zobrazować, jak widzę ten pomysł. Nie zgadzam się z radą na temat wznosów łydek, nie zgadzam się z twierdzeniem, że rower>bieg, to w ogóle padłem przed monitorem, nie zgadzam się też z tym, co mówisz o bloku, przeczy to podstawom nauczania tego elementu na kursach trenerskich czy chociażby temu, co starają się trenerzy wpajać swoim zawodnikom.