Wygrana nad Serbami ucieszyła mnie chyba bardziej, niż ewentualna wygrana Brazylii z Rosją w finale Ligi Światowej. Nie spodziewałem się, że ktoś może ograć Plavich na tym turnieju. Atanasijevic bez wątpienia był najlepszym siatkarzem tego turnieju, który błyszczał praktycznie w każdym meczu. Jovovic i Lisinac - grali kapitalnie na Mistrzostwach Europy, Uros Kovacevic - nikomu przedstawiać nie trzeba, a do tego rewelacją turnieju okazał się Filip Stoilovic, którego z Crveny Zvezdy w przyszłym roku powinien sprowadzić polski zespół, ale zapewne tego nie zrobi. Na ławce Kolakovic. To, jak Serbowie przejechali się Rosjanach i Bułgarach - szczerze myślałem, że podobnie będzie w finale.
I tu dochodzimy do sedna. Rubinho, lansowany na następcę za kilka lat (kto wie

Bardzo podoba mi się myśl, z jaką Brazylijczycy ogrywają swoich najmłodszych siatkarzy. Nie boją się ogrywać kadetów w starszych kategoriach wiekowych - Douglas Souza, Rogerio, Lucas Madaloz grali w finale MŚ U-20, a Krelling - w finale U-23. Wprowadzenie młodych zawodników do kolejnych grup wiekowych przeprowadzane w bardzo umiejętny sposób to zresztą znak rozpoznawczy Brazylijczyków. W momencie, gdy my mówimy, że Fabian Drzyzga niekoniecznie po ewentualnym udanym sezonie w Resovii będzie chciał pełnić rolę drugiego rozgrywającego kadry, to Ricardo Lucarelli - czyli najlepszy lewoskrzydłowy dwóch ostatnich sezonów Superligi, najpierw z kadrą B gra na Pucharze Panamerykańskim, a teraz - z reprezentacją do lat 23 na Mundialu. I był MVP obu turniejów.
Wspaniale w Uberlandia grał środkowy Matheus, znakomity był leworęczny atakujący Rafael (mój faworyt od dwóch lat i wg mnie znacznie większy talent niż Renan), Guilherme - jak każdy libero z Brazylii, niesamowicie pewny w swojej grze, a Thiago Veloso - po raz kolejny udowodnił, że to siatkarz, który już w Rio powinien tworzyć duet podstawowych rozgrywających z Bruno. Ale żeby nie było tak słodko, niejako moje obawy jeżeli chodzi o obsadę przyjęcia potwierdził półfinał i finał - tam zarówno Lucas Loh, jak i Ary, grali bardzo przeciętnie i mam wątpliwości, czy kiedykolwiek wskoczą na poziom reprezentacyjny. Z kolei Douglas Souza - który moim zdaniem jest większym talentem niż Lucarelli, to siatkarz, który w 2016 roku będzie miał ledwie 20 lat. A to właśnie nowej młodej fali na przyjęciu - poza Lucarellim - brakuje Canarinhos najbardziej. Ten sezon reprezentacyjny pokazał, że ciężko liczyć w takim wymiarze jak wcześniej na Dante, nie wiadomo, w jakiej formie wróci Murilo, Lipe ma już 29 lat, a Mauricio Silvy ... szczerze nie chce mi się oglądać w kadrze, bo za każdym razem na myśl przychodzi, jak bardzo zmarnował on swój przegigantyczny talent.
Brawo!
