Noworoczny wrote:Oglądałem tylko pierwszego seta, ale nie mam czego żałować, zważywszy, jaką sympatią darzę reprę ZSRS. Ale jedno rzuciło mi się w oczy. Loha jak za najlepszych czasów w Zaxie. Czego się nie dotknął - popsuł. Atak w środek rąk Buźki. Była piękna obrona, wystarczyło podbić piłkę. Zagrał tak, że nie dało się przebić. Przyjęcie floata sposobem górnym? Piłka przelatuje. Naprawdę Brazylia ma takie małe zaplecze, że tę miernotę muszą powoływać i wystawiać? I don't towers, że nie ma ociupinkę lepszego, zważywszy, że ja bym chyba gorszy nie był.
Brazylijczykom przez kontuzję wypadli reprezentacyjni przyjmujący numer 1, 2 i 3 w trzech ostatnich sezonach (Lucarelli, Fonteles, Maurício Borges), ten ostatni już podczas Final Six w środowym meczem z Francją i przed dzisiejszym meczem z Rosją zostali z przyjmującymi nr 4 i 5 (Douglas Souza i Lucas Loh), przy czym Douglas Souza też ma ponoć problemy zdrowotne. Do gładkiego zwycięstwa nad Serbią 3:0 we wczorajszym meczu taka para przyjmujących mistrzom olimpijskim mimo wszystko wystarczyła, na aktualnych mistrzów Europy, występujących w Lille w najsilniejszym składzie okazało się to zdecydowanie za mało.
Warto zwrócić uwagę, że ze wspomnianym Mauricio Borgesem w "6" przed jego kontuzją Brazylijczycy prowadzili z Francją w setach 2:1, więc canarinhos mieli w sumie większe szanse na zwycięstwo niż w dzisiejszym meczu Amerykanie, których Francuzi w dwóch pierwszych setach wręcz zdemolowali. Także na tle Rosji Amerykanie wcale nie wypadli wcale lepiej - oba meczy skończyły się przecież dokładnie takim samym wynikiem 0:3. Brazylijczycy stawiali przynajmniej jakiś opór do I przerwy technicznej w I secie, a Amerykanie postanowili oszczędzać siły podstawowych zawodników na mecz półfinałowy i wystawiając rezerwowy skład pojedynek ze sborną przegrali jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Nie wiem więc właściwie jakiej dobrej rady dotyczącej przygotowania akurat dziś Speraw mógłby udzielić Renananowi Dal Zotto - na razie oba zespołu przegrały z Francją w tym samym stosunku 2:3 (oba 13:15 w tie-breaku), oraz z Rosją 0:3, oba zagrają jutro "tylko" o III miejsce. Która drużyna okaże się w jutrzejszym meczu lepsza to jeszcze zobaczymy, choć i ja daje większe szanse Amerykanom.