Puchar Świata 2007 - turniej kobiet

Awatar użytkownika
pawcioss
Posty: 14
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 20:11
Płeć: M

Puchar Świata 2007 - turniej kobiet

Post autor: pawcioss »

Puchar świata w 2007 roku odbędzie w dniach 16 - 30 listopada w Japonii (tak jak zawsze..:P). Jest on jedną z kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich - Pekin 2008. Weźmie w nim udział 12 zespołów. Pierwszy to gospodarz - Japonia. Kolejne 9 to mistrzowie i wicemistrzowie poszczególnych kontynentów (z wyjątkiem Afryki, gdzie kwalifikuje się wyłącznie mistrz). 2 pozostałe miejsca zostaną uzupełnione przez Międzynarodową Federację Siatkówki (FIVB) która przydzieli "dzikie karty". Wygląda to więc następująco:

1. Gospodarz - Japonia
2. Mistrz Europy
3. V-ce Mistrz Europy
4. Mistrz Ameryki Płd
5. v-ce Mistrz Amer. Płd
6. Mistrz Ameryki Płn
7. v-ce Mistrz Amer. Pł
8. Mistrz Azji
9. v-ce Mistrz Azji
10. Mistrz Afryki
11. drużyna z Dziką Kartą od FIVB
12. 2 drużyna z Dziką Kartą od FIVB

Turniej składał się będzie z 2 faz: 1 fazy grupowej (12 zespołów podzieli się na dwie grupy - a grać będą systemem "każdy z każdym") oraz drugiej (zespoły grać będą z drużynami z przeciwnej grupy). Trzy zespoły, które zgromadzą największą ilość punktów otrzymają kwalifikację do przyszłorocznych Igrzysk Olimpijskich. W przypadku takiej samej ilości punktów, o miejscu w tabeli decydować będą: iloraz punktów zdobytych do straconych (tzw małe punkty) a później współczynnik setowy (iloraz setów zdobytych do straconych). Na koniec ciekawostka:) - w Pucharze świata nie może wystąpić gospodarz Igrzysk Olimpijskich, gdyż automatycznie kwalifikuję się on do turnieju jako gospodarz Igrzysk (my tego zaszczytu raczej nigdy nie zaświadczymy...):D
torgaj
Posty: 33
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 12:05
Płeć: K

Re: Puchar świata 2007

Post autor: torgaj »

No tak, a czy istnieją jakieś zasady (choćby niepisane) przyznawania tych dwóch dzikich kart? Są tacy, którzy twierdza, że Polska ma już na 100 proc. miejsce w tegorocznym Pucharze Świata, ponieważ zajmuje obecnie 2. miejsce w rankingu FIVB i po Mistrzostwach Europy też tam pozostanie, a jedna dzika karta przypada właśnie pierwszej drużynie rankingu, która nie dostała się do Pucharu innym sposobami...
torgaj
Posty: 33
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 12:05
Płeć: K

Re: Puchar świata 2007

Post autor: torgaj »

Właściwie to ten mój post bardziej pasuje do tematu poniżej, którego nie zauważyłam ("Kto ma szansę na udział w Pucharze Świata")... Niestety, nie mogę już wyedytować tego, co naskrobałam :P .
Awatar użytkownika
dreamer
Posty: 7290
Rejestracja: 21 sie 2007, o 11:57
Płeć: M
Lokalizacja: Poznań

Re: Puchar świata 2007

Post autor: dreamer »

No i mamy podzielonych uczestników Pucharu Świata mężczyzn na grupy.

Grupa A:

Australia (mistrz Azji i Oceanii)
Rosja (wicemistrz Europy)
Argentyna (wicemistrz Ameryki Południowej)
Tunezja (wicemistrz Afryki)
Japonia (gospodarz, wicemistrz Azji i Oceanii)
Korea (dzika karta, Azja i Oceania)


Grupa B:

Brazylia (mistrz Ameryki Południowej)
Hiszpania (mistrz Europy)
USA (mistrz strefy NORCECA)
Egipt (mistrz Afryki)
Portoryko (wicemistrz strefy NORCECA)
Bułgaria (dzika karta, Europa)

Powiedzcie mi, czemu mam jakieś takie dziwne przekonanie, że podziału dokonano "pod gospodarzy turnieju" Japończyków.

A może tylko ja mam takie przekonanie?

dreamer
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
Arff
Posty: 7145
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:15
Płeć: M
Lokalizacja: lublin

Re: Puchar świata 2007

Post autor: Arff »

To dobre wrażenie bo w Japońskich turniejach wszystko robi się pod Japończyków... można patrzeć nawet na MŚ... tam było wszystko począwszy od dłuższych przerw poprzez godziny spotkań aż po układ grupy bo też mieli łatwiejszą... mimo że z Polska ale łatwiejsza o wiele...

Japonia robi wszystko pod siebie już od dawna a FiVB na to nie reaguję bo koszą ich z kasy...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
Awatar użytkownika
PaStKa
Posty: 174
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:19
Płeć: M
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Puchar świata 2007

Post autor: PaStKa »

dreamer pisze:Powiedzcie mi, czemu mam jakieś takie dziwne przekonanie, że podziału dokonano "pod gospodarzy turnieju" Japończyków.

A może tylko ja mam takie przekonanie?
Nie tylko ty. Właściwie oprócz Rosji rywali są do pokonania przez Japończyków. Choć jeśli dobrze zrozumiałem system rozgrywek, to może i będą mieli 2 miejsce w swojej grupie, ale nie będzie to gwarantowało wysokiego miejsca w klasyfikacji końcowej, jużo awansie do IO nie wspominając.
pawcioss pisze:kwalifikuję się on do turnieju jako gospodarz Igrzysk (my tego zaszczytu raczej nigdy nie zaświadczymy...):D
Nigdy nie mów nigdy!
„Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.” - Albert Einstein
Awatar użytkownika
dreamer
Posty: 7290
Rejestracja: 21 sie 2007, o 11:57
Płeć: M
Lokalizacja: Poznań

Re: Puchar świata 2007

Post autor: dreamer »

Przepraszam w imieniu własnym i redakcji Strefy Siatkówki, za wprowadzenie poprzednio w błąd jeżeli chodzi o system rozgrywek Pucharu Świata.

Już wyjaśniło się, że "każdy gra z każdym" a podzialy na grupy wynikają tylko z tego że turnieje są w wielu miastach.

Niżej "rozkład jazdy Polek"

Polki zagrają w Pucharze Świata w dniach 2-16 listopada. Rywalizacja pań toczyć się będzie także w grupach, kolejno w innych miastach. Rywalkami Polek będą kolejno:

Mecze w Hamamatsu:

1. Brazylia (2 listopada)

2. Peru (3 listopada)

3. USA (4 listopada)

Mecze w Sendai:

4. Kuba (6 listopada)

5. Kenia (7 listopada)

Mecze w Sapporo:

6. Włochy (9 listopada)

7. Japonia (10 listopada)

8. Serbia (11 listopada)

Mecze w Nagoya:

9. Dominikana (14 listopada)

10.Korea (15 listopada)

11.Tajlandia (16 listopada)

Zarówno turniej mężczyzn, jak i kobiet, rozgrywany będzie zatem systemem "każdy z każdym", ale ze względu na rozgrywanie spotkań w różnych miastach organizatorzy musieli podzielić wszystkich uczestników na grupy.

Zarówno z Pucharu Świata mężczyzn, jak i kobiet, po trzy najlepsze zespoły awansują do Igrzysk Olimpijskich Pekin 2008.


dreamer
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
WIELKI_ZNAWCA
Posty: 32
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 09:30
Płeć: M

Re: Puchar świata 2007

Post autor: WIELKI_ZNAWCA »

Na Puchar Świata zamiast Izabeli Bełcik pojedzie Magdalena Śliwa.

Poza tym raczej nie pojedzie również Joanna Mirek, która nie została powołana na zgrupowanie w Szczyrku, zostaje w klubie.
Klemens
Posty: 1
Rejestracja: 19 paź 2007, o 20:10
Płeć: M

Wylot naszych siatkarek

Post autor: Klemens »

Czy ktoś się orientuje o której godzinie nasze siatkarki wybędą (z Krakowa) na turniej?
Awatar użytkownika
dreamer
Posty: 7290
Rejestracja: 21 sie 2007, o 11:57
Płeć: M
Lokalizacja: Poznań

Re: Puchar świata 2007

Post autor: dreamer »

Marko Bonitta podał ostateczną "12" naszych pań na Puchar Świata. Link do tekstu w Strefie Siatkówki podaJĘ NIŻEJ:
http://www.siatka.org/?kibic.aktualnosc ... tkie.20965

Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony decyzją trenera. Gdy z gry wypadły Mirek i Bełcik, a kontuzja wykluczyła (czego bodaj najbardziej żałuję) Kamilę Frątczak, sądziłem, że Koczorowska pojedzie do Japonii, a w domu zostanie Agata Sawicka.

Szczerze mówiąc zastanawiam się, do czego mogą się trenerowi przydać dwie zawodniczki o takich warunkach jak Zenik i Sawicka, przy założeniu, że jednej z nich nie chce po prostu zafundować pięknych wakacji w Japonii.

Może wy macie jakieś pomysły, co do intencji trenera Bonity.

dreamer
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
Awatar użytkownika
evija
Posty: 1140
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 09:26
Płeć: K
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Puchar świata 2007

Post autor: evija »

Oj chyba się Dreamerze ciut zagapiłeś ;), bo na jakiś <spory> czas przed PŚ był wywiad z Panem Brandtem, który stwierdził (oczywiście przekazując zamysły Bonitty), że na PŚ pojadą 2 libero. Oczywiście nie musisz czytać wszystkiego, ale tylko z formalnego punktu widzenia - to był taki wywiadzik.

Ja w sumie zaskoczona nie jestem, choć wolałabym żeby pojechały i Iza i Asia Mirek.
Iza wypadła z chyba różnych względów, w każdym razie ja osobiście przypuszczam, że z nie do końca sportowych, choć oczywiście oficjalnie się mówi co innego.
Asia Mirek na ME się nie popisała swoimi zmianami na przyjęciu, więc się nie dziwię, choć wolałabym żeby ona jechała, bo wrzesień, to wrzesień, ale PŚ jest w listopadzie i sądzę, że mogłaby spokojnie złapać dobrą formę. A Asia Mirek w dobrej formie = :D

Co do Kamy Frątczak, to ot cała Kama - chodząca kontuzja. Może nawet i lepiej, bo to długi turniej a ryzykiem by było brać zawodniczkę, która w każdej chwili może wypaść z gry na turnieju (tak ważnym turnieju) choćby na kilka dni, ale te kilka dni są na wagę złota.

Agata ma 180cm (jeśli nie 181), więc warunki ma dobre ;). ME pokazały, że brak nam dobrej przyjmującej i stąd obecność Qli.

Natomiast osobiście chciałabym, żeby zamiast Bednarek pojechała Koczorowska. Według mnie jest bardziej doświadczona - 2 medale Uniwersjady w tym ten tegoroczny Złoty, a w tym czasie jak Dominika grała w Bangkoku, Aga Bednarek głównie stała w kwadracie na GrandPrix. Na ME też nie pograła, więc ja bym wzięła również bardzo utalentowaną zawodniczkę, również młodą (1983r.), ale już z jakimś konkretnym bagażem doświadczeń i ilością gier.

No, ale decyzje trenera są jakie są... cóż pozostaje tylko gorąco kibicować :)
Błękit nieba, czerwień krwi
w każdym sercu naszym tkwi...

Pałac Bydgoszcz
Artek
Posty: 335
Rejestracja: 24 wrz 2007, o 10:08
Płeć: M
Lokalizacja: Będzin
Kontakt:

Re: Puchar świata 2007

Post autor: Artek »

jestem ciekaw jak dziewczyny wytrzymają taki maraton, jeśli zdobędą kwalifikację to na olimpiadzie się przyda takie doświadczenie w tej dziedzinie.

Swoją drogą wystarczy 2 tygodnie też aby rozegrać całą rundę PP kobiet.
everyin
Posty: 137
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 12:57
Płeć: K

Re: Puchar świata 2007

Post autor: everyin »

Niestety nasze reprezentantki przegraly z Brazylijkami. Mozna powiedziec, ze pierwszy set byl tragiczny, w drugim nasze panie zaczely sie "rozkrecac" lecz ta gra i tak byla bardzo daleka od idealu, trzeci set byl chyba najlepszy w calym spotkaniu, ale nie ma co sie oszukiwac nie byl on rewelacyjny. Jednym slowem byl to slaby mecz w wykonaniu Polek. Ogolnie nie bylo dobrego przyjecia, bardzo duzo atakow nie bylo konczonych. Za to Canarihnos pokazaly klase w obronie oraz w ataku. Mam nadzieje, ze nasze reprezentantki z meczu na mecz beda graly coraz lepiej i zakwalifikuja sie na Igrzyska Olimpijskie. Narazie przed nimi duzy wysilek, bo jak wiadomo jest to jeden z najciezszych turniejow.
"Entre la gente es más la copia que los originales"
koziomka
Posty: 4
Rejestracja: 27 paź 2007, o 08:14
Płeć: K
Lokalizacja: POZNAŃ
Kontakt:

Re: Puchar świata 2007

Post autor: koziomka »

Zgadza się. Był to slaby występ naszych Złotek ale przeciwnik był bardzo wymagający. Czy Canarinios popełniały jakieś błędy (oprócz pojedynczych zagrywek)? ;> Zmiażdżyły nas !!! Mam nadzieję, że Polki podniosą się po tej serii porażek jaka ciąży nad naszym zespołem. Do boju !!!
fruszu
Posty: 11
Rejestracja: 2 wrz 2007, o 13:22
Płeć: M

Re: Puchar świata 2007

Post autor: fruszu »

Dziś w Gazecie Wyborczej pojawił się krótki wywiad z Leną Dziękiewicz. Zapytana o niedawne sparingi z japońskim Red Wings powiedziała: "grałyśmy na śpiąco". Dziś chyba w dalszym ciągu "spaliśmy". Różnica taka, że Brazylijki zamieniły nam błogą drzemkę w koszmar. Niemoc naszych siatkarek była dziś przerażająca, jako kibic w takich momentach czuję się bezradny dwakroć bardziej.
Na wybudzenie najlepszsy kubeł zimnej wody.
Awatar użytkownika
PaStKa
Posty: 174
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:19
Płeć: M
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Puchar świata 2007

Post autor: PaStKa »

Szybkie zwycięstwo z Peru, to było chyba mimo wszytsko oczywiste. Wracając do spotkania z Brazylijkami to zawiodłem się trochę na Magdzie Śliwie. Szczerze mówiąc cudów się nie spodziewałem, a cudy były, tyle że innego rodzaju. Trudno którąkolwiek z naszych kadrowiczek wyróżnić. Z drugiej strony Canarinhos zagrały fenomenalnie, to co nam pozostało to zapomnieć, nie po to gramy 11 meczy, żeby po jednej porażce się załamywać.
„Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.” - Albert Einstein
koziomka
Posty: 4
Rejestracja: 27 paź 2007, o 08:14
Płeć: K
Lokalizacja: POZNAŃ
Kontakt:

Re: Puchar świata 2007

Post autor: koziomka »

Zgadza sie mecz z Brazylia to juz historia. Dobry byl ten mecz z Peruwiankami, Polki mogly oddzyskac wiare we wlasne sily. Przeciwnik byl zdecydowanie slabszy wiec Bonitta mógl zagrać całą ławką. Zastanowiło mnie tylko dlaczego nie wpuścił Ani Podolec. Jak sądzicie? Przed nami trudny sprawdzian mecz z USA mam nadzieje ze podolamy mu i wyjdziemy obronna reka.
mateo9
Posty: 316
Rejestracja: 6 wrz 2007, o 19:45
Płeć: M

Re: Puchar świata 2007

Post autor: mateo9 »

ja mysle ze mecz z Brazylia jak btsmy nie zagrali to one i tak by go wygraly bo jakos tak jest ze nie wazne w jakiej jestesmy formie one nas leja ale odkad weszla Sadurek juz bylo lepiej dzis to byla tylko formalnosc a jutro mam nadzieje na jakis dreszczowiec z trunfujacymi Polkami
Arff
Posty: 7145
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:15
Płeć: M
Lokalizacja: lublin

Re: Puchar świata 2007

Post autor: Arff »

Polska 1:3 USA

pfff... chciało by się powiedzieć że grając konsekwentnie taktycznie można przegrać mecz... a jedyną sprawczynią tego była Milena Sadurek która wystawiała ( bo słowa rozgrywała użyć wręcz nie można ) piłki tak jak powiedział Jej MArco Bonitta... zapytacie się co w tym złego... w sumie prawda ale nie można wystawiać piłek w tak czytelny sposób.. rozumiem taktyka ale jeszcze zanim rozgrywająca wystawiła piłkę środkowa już była w ciemno ( a właściwie nie do końca ) na miejscu i mogła blokować... i o ile dziewczyny atakowały z lewego ataku przez Berg nie było problemu bo szła prosta 20cm nad jej rękami i punkt... ale jak Berg weszła do drugiej linii zaczynały się straszne schody.. bo na lewym ataku stawały nam dwie ciemnoskóre, wielkie jak domy zawodniczki (atakująca i środkowa mniejsza z tym jak się nazywają =] ) i pokrywały nam Gosie Glinke jak tylko chciały... i jakoś tak to głupio wyglądało że większość piłek szła właśnie na te dwie blokujące... nawet w kontrataku po wy asekurowanej piłce Sadurek z uporem maniaka wystawiała piłkę do Gosi która niewiele mogła zrobić... a za Mileną do ataku szła Kaśka (jeżeli oczywiście już nie chcemy atakować środkiem, bo tez była taka możliwość ) która miała czasami nawet czystą siatkę...a maksymalnie pojedynczy blok... już nawet nie wspominam o mizernym środku bo piłki, mimo momentami świetnego przyjęcia, nie dostawała ani Dziękiewicz, ani Liktoras... i w tym momencie doszedłem do wniosku że trener Bonitta nie byłby w stanie wymyślić tak beznadziejnej taktyki... bo czasem piłki nawet nie leciały na blok przez Berg... w drugim secie świetnie zafunkcjonował blok, dzięki świetnym zagrywkom Podolec i Skowrońskiej dlatego taki knockout... i tyle... myślę że jakby pani Sadurek miała lepszy pomysł na grę dziewczyny wygrałyby ten mecz bez problemu, bo czasem wydawało mi się że nasza rozgrywająca naprawdę jest ślepa...


w innych elementach wszystkie dziewczyny spisywały się bardzo dobrze i również w miarę możliwości w ataku i na kontrze... świetne zmiany Sawickiej co podkreślali komentatorzy... bardzo dobrze Zenik w przyjęciu.. swoją drogą Amerykanki zupełnie nie odrobiły lekcji zagrywając piłki w Zenik zamiast w Podolec... więc póki nie zagrywała Berg przyjęcie było prawie idealne... blok też nieźle funkcjonował i tu można pochwalić Sadurek (niech dziewczyna ma jakieś pochwały z tego meczu ), bardzo dobrze dziewczyny ustawiały się w liniach, z pasywnym blokiem, w obronie co dawało wiele nakrytych obron... zagrywka też była niezła i kilkukrotnie Amerykanki musiały się trochę poruszać...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
fruszu
Posty: 11
Rejestracja: 2 wrz 2007, o 13:22
Płeć: M

Re: Puchar świata 2007

Post autor: fruszu »

No nie wiem, czy przyczyną naszej porażki była gra Sadurek. W wywiadzie dla Polsatu nasza rozgrywająca broniła po wczorajszym meczu przyjmujących, mówiąc że siatkówka jest grą zespołową. Wydaje mi się, że przegraliśmy z powodu braku konsekwencji. Po drugim wygranym secie i prowadzeniu w końcówce trzeciego wystarczyło więcej spokoju w końcówce (niepotrzebnie podbita autowa piłka) i byłoby zupełnie inaczej. Łatwo jednak mówić czy pisać komuś, kto obserwuje mecz z boku.
Tak naprawdę Amerykanki wygrały lepszą grą w obronie i tym, że przez cały mecz zachowywały się tak, jakby wiedziały, że wygrają (co u nich jest normą). Ich rozgrywająca wcale jakoś specjalnie naszego bloku nie gubiła, mimo że statystyki mówią iż obdzielała partnerki piłkami po równo. W ataku zresztą byliśmy lepsi (przynajmniej tak powiedzieli panowie Drzyzga i Swędrowski, nie sprawdzałem). Popełniliśmy wydaje mi się więcej błędów w ważnych momentach. U Amerykanek zdarzały się one głównie w 2. secie i choć było ich sporo, to jednak nie były to błędy o decydującym znaczeniu...
Jak dla mnie mecz był wyrównany, trochę szkoda, że przy zagrywce Logan Tom w ostatniej partii zasnęliśmy tak w przyjęciu, jak w ataku, no i szkoda błędów Kasi Skowrońskiej, która wybijała się dwukrotnie z 2 metra i 95 centymetra.
Nie ma co pocieszać się siłą rywalek, jak się chce grać na Igrzyskach, najlepiej wygrywać z każdym. Takiego myślenia chyba czasem nam brakuje. Także komentatorom, bo jak słyszę, skądinąd sympatycznego, pana Mielewskiego, który dzień przed meczem z USA mówi, że nawet jak przegramy to przecież nic złego się nie stanie, pozostaje mi tylko westchnąć bezradnie.
We wtorek czeka nas ciężki mecz z Kubankami. Z tego co obie drużyny pokazały dotychczas, wierzę, że wygramy. Na razie najsilniej wyglądają Amerykanki, Brazylijki i chyba Włoszki, ale ich gry za dużo nie widziałem. Uważam, że Serbki również rozkręcą się w kluczowych momentach, mimo nienajmocniejszego składu i mało stabilnej gry. Na ME też nie grały z początku specjalnie...
I tak na koniec, to czekam na przebudzenie się Mileny Rosner, szczególnie jako kapitan zespołu. Jestem pewien, że nawet wchodząc z ławki może być bardzo ważna dla tej drużyny. Dziś błędów nie popełniła, nie miała jednak za dużo ku temu okazji. Mam nadzieję, że teraz będziemy grali coraz lepiej, pewniej i równiej. Chciałbym powtórzenia scenariusza z WGP. W Rzeszowie też trochę nam zabrakło, ale potem było sześć kolejnych zwycięstw.
Pozdrawiam.
mateo9
Posty: 316
Rejestracja: 6 wrz 2007, o 19:45
Płeć: M

Re: Puchar świata 2007

Post autor: mateo9 »

dziewczyny nie graly zle tylko w jednym momencie to juz mi troche rece opadaly jak Sadurek wystawiala na najwyzszy blok na boisku Haneef(czy jakos tak sie pisze)ma 200cm a ta srodkowa Scott tez cos kolo 193 wiec to byl blad i tak Goska konczyla ale nie wszystko czy my zagralismy dzisiaj zagranie z drugiej lini nie przypominam sobie za molo gry srodkiem i zdecydowanie za duzo bledow wlasnych jesli bedziemy grac jak dzis i zmniejszymy ilosc bledow wlasnych to mozemy wygrac 8 nastepnych meczy jedyne czego sie boje to mecz z kuba.nie graja jakos niewiadomo czego ale zdobyly po 2 sety z brazylia i usa my tylko 1;/i kuba nam ''nie lezy'' ale ja wierze do konca w WGP bylo podobnie a pozniej tylko miazga po kazdym
fruszu
Posty: 11
Rejestracja: 2 wrz 2007, o 13:22
Płeć: M

Re: Puchar świata 2007

Post autor: fruszu »

Po dzisiejszym meczu z Kubankami jedyna przyczyna porażki jaka przychodzi mi do głowy to szczęście, a w zasadzie jego brak. Szczęście rozumiane nie jako fart pozwalający wygrywać przegrane piłki. Raczej jako coś sprawiające, że piłka spadnie kilka centymetrów bliżej boiska po dobrym bloku, przewinie się czasem po taśmie po dobrej zagrywce (jak w przypadku Kasi Skowrońskiej w Tie - Breaku).
Obiektywnie rzecz biorąc, wydaje mi się, że w miarę trwania spotkania Kubanki "rozkręcały się", podczas gdy my graliśmy na stałym poziomie. Być może zadecydowały szczegóły takie jak ustawienie do przyjęcia zagrywki. Kubanki po naszych dobrych serwisach zaczęły ustawiać się bliżej do przyjęcia, częściej przyjmując na palce. My, jak zdarzyło się to na przykład Gosi Glince, nie potrafiliśmy czasem nauczyć się na własnych błędach i piłka po serwisie Kubanek kilkakrotnie lądowała pod nogami naszych przyjmujących.

Mam nadzieję, że nasze panie zamiast zapominaniem meczu z Kubą zajmą się przygotowaniami do następnego (z Kenią, póki co). I tak do końca, od zwycięstwa, do zwycięstwa.
Choć do tej pory mam w głowie akcję z końcówki tie-breaka, w której Milena Sadurek zamiast do Maszy (czysta siatka) wystawia piłkę do Ani Podolec, która jest blokowana. Ale rozpamiętywanie powinno pozostać domeną kibiców. Naszym siatkarkom życzę aby wyniki następnych spotkań potwierdziły ich umiejętności i celowość ciężkiej pracy w Szczyrku.

PS: Dobrze zagrała dziś Milena Rosner, będąc dobrą zmienniczką dla Ani Podolec. Wydaje mi się, że da to trochę spokoju Bonicie (czy taki jest celownik od nazwiska Bonitta?). Brak jednak zmienniczki dla Kasi Skowrońskiej. Nie zagrała złego meczu moim zdaniem (18 punktów i świetne zagrywki, przynajmniej w pierwszych trzech setach), ale ewidentnie potrzebowała kogoś, kto by ją czasem zastąpił dając chwilę na oddech. Klaudia Kaczorowska gra na innej pozycji, a Anna Podolec potrzebna jost obok Kasi, a nie zamiast niej.
PS2: Mam nieodparte wrażenie, żę gdy Milena Rosner gra dobre spotkania, to akurat nasza drużyna przegrywa. Coś się musi zmienić bo nie wiem za kogo trzymać kciuki:)
koziomka
Posty: 4
Rejestracja: 27 paź 2007, o 08:14
Płeć: K
Lokalizacja: POZNAŃ
Kontakt:

Re: Puchar świata 2007

Post autor: koziomka »

Wszystko fajnie ale po dzisiejszej porażce nie mamy już większych szans na awans:( Szkoda...
fruszu
Posty: 11
Rejestracja: 2 wrz 2007, o 13:22
Płeć: M

Re: Puchar świata 2007

Post autor: fruszu »

Nie jestem zwolennikiem nadmiernego kalkulowania, ale szanse na awans mamy w dalszym ciągu. Tylko naprawdę wcale nie trzeba o tym myśleć, żeby wygrywać.
Mamy 5 punktów, do końca 7 spotkań. Zakładając, że wygramy wszystkie będziemy bić się o 3 miejsce z Kubą i Włochami prawdopodobnie (Serbki mają ciężkich przeciwników i nie sądzę, aby zajęły miejsce na podium, choć to kobieca siatkówka, więc złamanej złotówki bym na żaden wynik nie postawił:). Fantazjując więc i kierując się tym, że na razie nie ma niespodzianek, możliwy jest scenariusz, że trzy drużyny zakończą rozgrywki z 3 porażkami:
My (z Brazylią, USA i Kubą)
Włoszki (z nami, Brazylią i USA)
Kuba (z Włoszkami, Brazylią i USA).
Wtedy liczymy punkciki i ratio.
Potrzeba nam tylko, żeby zarówno USA i Brazylia wygrywały wszystko (oprócz meczu między tymi drużynami:).
Z tych trzech drużyn najcięższych przeciwników miały Polska i Kuba. Kubanki są w lepszej sytuacji bo mają jeden wygrany mecz więcej. Włoszki jeszcze nie przegrały, ale na rozkładzie mają na razie Dominikanę, Koreę, Tajlandię i Serbię (tę ostatnią po tie-breaku). Dalej bedzie im ciężej. Brazylia i USA grają jakby równiej i jeśli nic się nie zmieni to powalczą chyba o zwycięstwo w turnieju.
Nam pozostaje wygrywać mecz za meczem. Nawet, jeśli nie da to 3 miejsca, to jest to najlepsze co w tej chwili możemy zrobić:)
Pozdrawiam
mateo9
Posty: 316
Rejestracja: 6 wrz 2007, o 19:45
Płeć: M

Re: Puchar świata 2007

Post autor: mateo9 »

ja bym powiedzial ze scenariusz jaki fruszu przedstawil jest dosc prawdopodobny moi zdaniem USA i Brazylia sa najlepiej przygotowane.dobrze by bylo jescze gdyby Japonia zafundowala jakies niespodzianki najlepiej z Kuba i Wlochami.mysle ze do tej pory gralismy z najsilniejszymi druzynami na turnieju nie liczac Peru i co napawa optymizmem to to ze z kazdym meczem nasze dziewczyny graja coraz lepiej i teraz juz powinno byc z gorki jeszcze tylko jak Sadurek otworzy oczy i bedzie wystawiac na bez bloku a nie pchac na najwyzszy 2 blok(sytuacja w tie breaku z Kuba stan 13-12 dla nas pilka u nas swietnie dograna 2 kubanki juz praktycznie sa na lewym ataku a na srodku sama Liktoras ale Milena wystawia do Ani i po zawodach gdybysmy wygrali tamta pilke.......no wlansie gdyby)to moze byc naprawde dobrze ja dopoki bedzie jakakolwiek szansa na bycie na pudle bede w to wierztl bo naszym zabraklo szczescia w tych meczach i tylko szcescia w grze bylismy lepsi
Arff
Posty: 7145
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:15
Płeć: M
Lokalizacja: lublin

Re: Puchar świata 2007

Post autor: Arff »

pffff... ciężko jest opisywać tak sromotną porażkę, więc zaczne od gry Włoszek...

widać było znakomite przygotowanie fizyczne i motoryczne pomimo już 6 meczy w tym turnieju... znakomite rozstawienie taktyczne, a szczególnie w linii blok-obrana co powodowało że ustawiając pasywny blok piłki same leciały w obronę... wystarczyło tylko dobrze zgasić piłkę... wprost genialne przyjęcie chyba z 90% idealnego... no ale i nasze zawodniczki niezbyt próbowały to zmienić... wynikiem tego też była fantastyczna postawa LoBianco która gubiła blok jak tylko chciała i nasze środkowe biegały po tym boisku jak dzieci we mgle... a współpraca z Gioli była niesamowita, wyszło z 10 ataków i każdy z milimetrową precyzją, na świetnej szybkości...gra w bloku wyglądała bardzo ciekawie, gdyż była nastawiona tylko na blok pasywny i to wychodziło doskonale (czyżby ktoś znalazł sposób na nasz świetny atak ?? ), mimo to czasem nasze dziewczynki i tak były blokowane przy próbie omijania...

co do naszego zespołu... nie najgorsze przyjęcie, albo inaczej, jeśli już piłka była w ogóle przyjęta to w punkt... ale mimo to Sadurek wciąż nie ma pomysły na grę... oj brakuje Bełcik... współpraca ze środkowymi... może ze 3 ataki były punktowe reszta w blok albo obronę...skrzydła kulały dokładnie z tego samego powodu... Sadurek nie potrafi zgubić bloku...bloku po prostu 0!!! i to jest najgorsze... dziewczyny zachowywały się tak, jakby nie miały odprawy przed meczem... 0 taktyki w bloku... zagrywka słabiutka, bo jeśli nie odrzuca od siatki to musi być słabiutka, nawet jeśli byśmy grali z najlepszymi przyjmującymi świata... z kilkoma wyjątkami...

wynik... sromotne lańsko... mecz nie trwał nawet godziny...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
fruszu
Posty: 11
Rejestracja: 2 wrz 2007, o 13:22
Płeć: M

Re: Puchar świata 2007

Post autor: fruszu »

Nie no, Arff, bez przesady. Niektóre z Twych argumentów można łatwo obalić. Po pierwsze: mecz trwał więcej niż godzinę (wg statystyk 1h i 1 minuta), po drugie pamiętam, że przy jednej wystawie na prawe skrzydło Sadurek na pewno zgubiła blok.

Sromotne lańsko to określenie bardzo na miejscu. Niestety.
Dziwi mnie najbardziej nasze złe poukładanie taktyczne. Kompletny brak porozumienia między naszym blokiem i drugą linią. Na WGP, które odbywało się na początku pracu Bonitty z reprezentacją, można nam było wiele zarzucić, ale w obronie panie grały wspaniale, także dzięki wyblokom. Różnie było z kontrami. Wydawało mi się dobrym znakiem to, że skoro najtrudniejszeego nauczyliśmy się na początku, to dalej może być tylko lepiej. Tymczasem bronimy teraz fatalnie. Siłą naszej drużyny zawsze była wszechstronność. Mamy zawodniczki, które atakują, przyjmują, blokują, ale pamiętam, że mieliśmy zespół, który bronił (i to broniły zarówno środkowe jak i atakująca, gdy trzeba było), walczył. Dziś niestety tego nie widziałem. Potwierdzają to chyba słowa Bonitty z pomeczowych komentarzy, słowa komentatorów z Polsatu, własne odczucia. Sport jest o tyle sprawiedliwy, że walkę na boisku widać (albo nie).
Poza tym Włoszki zagrały świetny mecz.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
PaStKa
Posty: 174
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:19
Płeć: M
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Puchar świata 2007

Post autor: PaStKa »

Włochy - Kenia 3:0(25-13, 25-13, 25-5)

Wszyscy (chyba) zdawaliśmy sobie sprawę, że po Kenijkach będą jeździć wszyscy po kolei, ale do pięciu?? Tego sie nie spodziewałem. W dotychczasowych dzisiejszych wynikach zwraca też uwagę set, który Tajki urwały Amerykankom. Mimo, że w pozostałych 3 setach zdobyły w sumie 43 punkty.

Dziś mecz z Japonkami. Awansować, nie awansujemy (chyba, że jakiś cud, matamtyka jeszcze na takowy chyba pozwala), ale trzeba sie podbudować jakimiś zwycięstwami. Japonki to na pewno trudny przeciwnik, ale Polki dla nich to też trudny przeciwnik. Zobaczymy co się stanie, ale trzeba liczyć na wiktorię.
„Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.” - Albert Einstein
fruszu
Posty: 11
Rejestracja: 2 wrz 2007, o 13:22
Płeć: M

Re: Puchar świata 2007

Post autor: fruszu »

Cieszy dzisiejsze zwycięstwo: niełatwe, męczące (dla zawodniczek, ale chyba też dla kibiców...), ale nareszcie zwycięstwo.
Fatalnie w drużynie serbskiej zagrała Maja Ognjenovic. Jedyne pytanie, które mogło się pojawić, gdy piłka docierała do rąk serbskiej rozgrywającej, to "skrzydło lewe czy prawe?". Dodatkowo psuła dużo zagrywek. 45 punktów z ataku zdobyły skrzydłowe (Nikolic, Molnar, Brakocevic), a środkowe w ciągu pięciu setów 9 (w tym 6 Citakovic, , Vesovic, która wyszła w pierwszej szóstce - 1 pkt, rezerwowa Nesovic - 2).
Nasz Maria Liktoras zdobyła atakiem 8.
Dziękuję naszym paniom, że grały z determinacją i wolą zwycięstwa.
Tak czy inaczej, to był tzw. "dziwny mecz" (monotonne rozegranie, serie punktów raz z jednej, raz z drugiej strony, mnóstwo błędów...).
Specjalnie nie wyróżniam żadnej z naszych zawodniczek, bo wszystkie zasłużyły na to zwycięstwo. Tak jak i trener Bonitta.
Awatar użytkownika
PaStKa
Posty: 174
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 08:19
Płeć: M
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Puchar świata 2007

Post autor: PaStKa »

Dobrze, że wygrały z drużyną z najwyższej półki, choć w nie najlepszej formie. Tym bardziej, że wczoraj była ostra męczarnia z Japonkami. Przede wszystkim spore brawa dla Ani Podolec.

Jest sprawa, która mnie bardzo dziwi, otóż zainteresowanie PŚ kobiet. Jakie ono jest widać, choćby i po ilości postów w tym temacie. Rozumiem, że większość meczy jest rano, też mało oglądam, ale sobota o 11.30 to już całkiem sympatyczna godzina. Mimo to ani jedengo posta na temat tego meczu.
„Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.” - Albert Einstein
ODPOWIEDZ

Wróć do „Puchar Świata”