PlusLiga 2018/2019

[pewniak]

(szukałem tego tematu, ale nie znalazłem - jeśli jestem gapa, to proszę modów o przeniesienie tego wpisu tam i skasowanie tego wątku)

Odsłuchałem audycję "Prawda siatki" z udziałem rzecznika PLS i... jestem zdegustowany.

1. Rozpoczęli od sprawy Stoczni i tematu weryfikacji klubów. Pan Składowski na pytanie co zrobić żeby uniknąć takich sytuacji odpowiada, że to trudne do uniknięcia. Bo z jednej strony są reguły, ale z drugiej gdyby się ich sztywno trzymać (sic!) to nie byłoby w PlusLidze Radomia i Warszawa by dawno wyleciała i nie byłoby teraz nowej siły w kraju! Proszę mnie źle nie zrozumieć. Ja (prywatnie) rozumiem ludzkie podejście. Ale jeśli rzecznik prasowy w ten sposób uzasadnia naginanie zasad....

ale jest lepsze...

2. Wątek o terminarzu i problemach z jego ustalaniem. Hale są dzielone z innymi klubami/dyscyplinami do tego światowa federacja miesza. I to są wszystko fakty. Ale potem padają z ust Rzecznika Prasowego PLS słowa: "Póki nie da się zmienić tego na świecie, uporządkować tego wszystkiego, to siatkówka moim zdaniem - ja nie boję się tego słowa - będzie się kompromitować." !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak się wypowiada rzecznik?

Potem jeszcze dodaje, że nam brakuje bodźców z zewnątrz, bo siatkówkę robimy najlepiej? Tu chodziło o kwestię organizacyjną meczów, oprawy itp. Serio? Mówisz o tym, że jesteś najlepszy, mówisz o tym, że brakuje Ci bodźców i co? Nie uświadamiasz sobie tego co powiedziałeś, tylko potrzebujesz fizycznego bodźca żeby iść dalej?

TRA-GE-DIA!!!!

Rzecznik jest papierkiem lakmusowym władz. Zdarza się, że wybór danej osoby jest błędem. Błąd można naprawić. Zdarza się. Jeśli natomiast to trwa i taka osoba jest sankcjonowana, znaczy że świadomie wypowiada stanowisko Zarządzu, Prezesa. W takim razie strach się bać. Zapomnijcie o jakimkolwiek profesjonalizmie!

[Skrzypek]

Składowski nie jest rzecznikiem prasowym, on jest dziennikarzem zatrudnionym na stanowisku rzecznika. Nie ma ani przygotowania do tej funkcji, ani instynktu, który mógłby to przygotowanie zastąpić.

Radom został wymieniony w programie tylko dlatego, że pewien dziennikarz z Radomia - dosyć mocno związany z klubem - otwarcie i ostro krytykuje działania PLS i samego Składowskeigo.

[Gibson]

Składowski nie jest rzecznikiem prasowym, on jest dziennikarzem zatrudnionym na stanowisku rzecznika. Nie ma ani przygotowania do tej funkcji, ani instynktu, który mógłby to przygotowanie zastąpić.

Radom został wymieniony w programie tylko dlatego, że pewien dziennikarz z Radomia - dosyć mocno związany z klubem - otwarcie i ostro krytykuje działania PLS i samego Składowskeigo.

Który dziennikarz to jest?

[pewniak]

Radom został wymieniony w programie tylko dlatego, że pewien dziennikarz z Radomia - dosyć mocno związany z klubem - otwarcie i ostro krytykuje działania PLS i samego Składowskeigo.

Wymienione miasta są dla mnie bez znaczenia. Chodzi o argumentację. Że dzięki zostawieniu Warszawy mamy teraz bogaty klub. A skąd pewność, że takim bogatym klubem nie byłby ten, który wszedłby parę lat temu za Warszawę?

[kanimo]

Dodatkowo Jadar a Czarni to rozne kluby, choc z tego samego miasta.

[Skrzypek]

Wymienione miasta są dla mnie bez znaczenia.

Ma znaczenie, bo Składowski wspomniał bezpośrednio o Czarnych. Ich dziennikarz i Żaliński także atakowali PLS za dopuszczenie do sytuacji ze Stocznią w tle i przymykanie oka na ich problemy, w rezultacie rzecznik odparł, że gdyby trzymać się litery prawa, to Czarnych także nie powinno być w lidze, ponieważ nie posiadają odpowiedniej hali.

[reeman]

[post skasowany]

[stemar1972]

To taka stara metoda wykluczania niewygodnych (tematów, ludzi,itp) i dyskredytowania ich i ich poglądow. Bo jak się później przed kłamstwem, plotką bronić. Przecież my jesteśmy najlepsi. A pan Składowski jest tylko rzecznikiem a, że czasami coś palnie prawdziwie to....

[jaet]

Temat Stoczni zamknięty (trochę mnie to dziwi), więc zostawiam tutaj. Rozmówca rzuca trochę światła...
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onec ... da/lp2g130

[kanimo]

Bardzo ciekawy wywiad, ale badzmy szczerzy, nie dotyczy siatkowki. Czysta polityka.

Zadnych faktow, nic nowego. To juz wiecej konkretow bylo w wypowiedziach prezesow obu stron.

[jaet]

Bardzo ciekawy wywiad, ale badzmy szczerzy, nie dotyczy siatkowki. Czysta polityka.

Zadnych faktow, nic nowego. To juz wiecej konkretow bylo w wypowiedziach prezesow obu stron.

No nie wiem. Markiewicz nigdy pewnych rzeczy głośno nie powiedział, a wydaje się że były decydujące.
A co do tego, że czysta polityka to masz oczywiście rację, ale taki właśnie ten projekt od samego początku był - czysto polityczny.

[drukjul]

Bardzo ciekawy wywiad, ale badzmy szczerzy, nie dotyczy siatkowki. Czysta polityka.

Zadnych faktow, nic nowego. To juz wiecej konkretow bylo w wypowiedziach prezesow obu stron.

No nie wiem. Markiewicz nigdy pewnych rzeczy głośno nie powiedział, a wydaje się że były decydujące.
A co do tego, że czysta polityka to masz oczywiście rację, ale taki właśnie ten projekt od samego początku był - czysto polityczny.

"Nie ma żadnej nie-polityki, wszystko jest polityką" jak poniekąd słusznie zauważył kiedyś pewien noblista i to nawet noblista-lekkoduch, bo od literatury pięknej.

A jak cała sprawa wyglądała patrząc od strony zawodników i sztabu trenerskiego najlepiej wyjaśnia wywiad z Mieszkiem Gogolem na "Weszło". Aż do początku listopada siatkarze słyszeli obietnicę, że pieniądze rychło się znajdą także z ust prezesa tytularnego sponsora - czyli Stoczni.

"Najpierw rozmawialiśmy o zaległościach w kuluarach, a w okolicach drugiej-trzeciej kolejki na jednym z treningów zjawił się prezes Stoczni Szczecińskiej Andrzej Strzeboński. Uspokajał nas mówiąc tak, panowie, rzeczywiście mamy trudną sytuację, ale ona się uspokoi i nie macie się czym martwić"

http://weszlo.com/2018/12/30/michal-mie ... oiczkowem/

Dopiero po wygranym meczu z Radomiem, zaniepokojeni że pieniędzy od sponsora ciągle nie ma, zawodnicy szczecińskiego zespołu postanowili napisać list do prezesa Strzebońskiego. Wydaje się, że popełnili jednak wówczas taktyczny błąd, że nie zdecydowali się upublicznić pisma i nie przekazali go mediom - wzorem siatkarzy rosyjskiego klubu Nowy Nowokujbyszewsk, którzy mniej więcej w tym samym okresie, również nie opłacani od początku sezonu, zdecydowali się walczyć publicznie o swoje nagłaśniając szeroko sprawę.

Wracając jeszcze na moment do polityki, to zastanawia mnie czy rezygnacja z rozgrywania kolejki ligowej w ten najbliższy weekend związana jest w ogóle jakąś polityką, tym razem polityką medialną Polsatu i zdaje się transmitowanym przez tę stację balem mistrzów sportu "PS", oraz świętem Trzech Króli w najbliższą niedzielę? Czy ma też jakieś w miarę sensowne inne uzasadnienie choćby w rodzaju, że ważni działacze Plusligi spędzają właśnie teraz noworoczny, dwutygodniowy urlop w ciepłych krajach? W każdym razie dzięki temu niektóre zespoły, jak choćby Onico Warszawa, mają w kalendarzu nawet miesięczną przerwę w grze o punkty. Nie tyle żebym komuś tej przerwy zazdrościł, ale potem idą nie kończące się narzekania i leją się krokodyle łzy, że w innych miesiącach kalendarz jest przeładowany. Wszędzie się gra w siatkówkę w ten najbliższy, pierwszy w nowym roku weekend - gra się m.in we Włoszech, gra się też w Rosji, gdzie Nowy Rok to zdecydowanie najważniejsze święta w całym roku kalendarzowym, nie gra tylko w naszej lidze, więc warto może spytać dlaczego.

[mewa]

więc warto może spytać dlaczego.

ze względu na kwalifikacje do ME.

[drukjul]

więc warto może spytać dlaczego.

ze względu na kwalifikacje do ME.

To jest oficjalne stanowisko PLS? Przyznam, że o tym nie pomyślałem. Większość męskich, siatkarskich lig w innych krajach - jak Serie A1, Supeliga rosyjska, czy nawet niemiescka Bundesliga z tego powodu nie odwołały wszystkich spotkań w ramach kolejki ligowej w ten weekend, najwyżej przełożyły mecze tylko tych zespołów, które mają reprezentantów tych krajów, które grają eliminacje do ME.

Ale faktycznie, choć z drużyn narodowych, które mają swoich przedstawicieli w Pluslidze 5 i 6 stycznia mecze kwalifikacyjne do ME grają niby tylko pięć państw: Estonia, Słowacja, Szwajcaria, Portugalia, Białoruś - to w przypadku Plusligi problem teoretycznie dotykać może bezpośrednio nawet siedmiu zespołów: Olsztyna, Radomia, Bełchatowa, Katowic, Lubina, Bydgoszczy i Zawiercia, które mają w swoim składzie bądź aktualnych - czyli w tym momencie powołanych, czy nawet tylko potencjalnych reprezentantów tych państw. I choć sześć pozostałych zespołów mogłyby rozegrać mecze w ramach tej kolejki bez większych przeszkód, to muszę przyznać, że problem rzeczywiście istniał i być może dobrze się stało, że w tej sytuacji całą tę kolejkę przełożono. Widzę, że poza Plusligą jeszcze francuska Ligue A, gdzie ilościowo tych zawodników z tych trochę słabszych siatkarsko krajów grających teraz jeszcze eliminacje do ME jest pewnie w Europie najwięcej, postąpiła tak samo.

[grzegorzg]

Wracając jeszcze do tematu "Stoczni" - zresztą faktycznie szkoda, że zamknietego, to chyba jednak nalezy się Jakubowi Markiewiczowi kilka ciepłych słów po tych wszystkich pomyjach, które na niego wylano i średnio dyplomatycznych wypowiedziach nawet w polsatowskim studio. A swoją drogą, szacunku do Jarosza wielkiego - pisząc eufemistycznie - nie miałem. Do Drzyzgi mam stosunek ambiwalentny, ale Tomasza Wójtowicza darzyłem szacunkiem. Tymczasem, przynajmniej w moich oczach, niezbyt pochlebnymi wypowiedziami o Jakubie Markiewiczu, mocno ten szacunek nadwątlił. W ogóle to w sumie smieszne było, jak kilku panów, którym w życiu wyszło srednio (posiłkujac sie dyplomacją w opisie rzecz jasna) i są na polsatowskim garnuszku, krytukuja goscia, który nie jest PGE, ani innym Asseco, ale wyskoczył z bez mała 10 baniek na odbudowę siatkówki w Szczecinie, dając pi razy drzwi 3 razy tyle kasy co sam Szczecin. Przyznam, że za pana Wójtowicza, to mi nawet po prostu wstyd. Człowiek, który w momencie pojawienia się oferty z Polsatu na bycie "ekspertem" zamknał swoja restaurację, ponieważ to "wyjatkowo cięzki chleb", krytykuje kogoś, kto pakuje taka kasę ze swoich, prywatnych pieniędzy, z biznesu, który zbudował od podstaw. O tempora, o mores!

[kanimo]

Nic dodac, nic ujac.

[Skrzypek]

Wracając jeszcze do tematu "Stoczni" - zresztą faktycznie szkoda, że zamknietego, to chyba jednak nalezy się Jakubowi Markiewiczowi kilka ciepłych słów po tych wszystkich pomyjach, które na niego wylano i średnio dyplomatycznych wypowiedziach nawet w polsatowskim studio. A swoją drogą, szacunku do Jarosza wielkiego - pisząc eufemistycznie - nie miałem. Do Drzyzgi mam stosunek ambiwalentny, ale Tomasza Wójtowicza darzyłem szacunkiem. Tymczasem, przynajmniej w moich oczach, niezbyt pochlebnymi wypowiedziami o Jakubie Markiewiczu, mocno ten szacunek nadwątlił. W ogóle to w sumie smieszne było, jak kilku panów, którym w życiu wyszło srednio (posiłkujac sie dyplomacją w opisie rzecz jasna) i są na polsatowskim garnuszku, krytukuja goscia, który nie jest PGE, ani innym Asseco, ale wyskoczył z bez mała 10 baniek na odbudowę siatkówki w Szczecinie, dając pi razy drzwi 3 razy tyle kasy co sam Szczecin. Przyznam, że za pana Wójtowicza, to mi nawet po prostu wstyd. Człowiek, który w momencie pojawienia się oferty z Polsatu na bycie "ekspertem" zamknał swoja restaurację, ponieważ to "wyjatkowo cięzki chleb", krytykuje kogoś, kto pakuje taka kasę ze swoich, prywatnych pieniędzy, z biznesu, który zbudował od podstaw. O tempora, o mores!

Zaraz, zaraz - czy Jakub Markiewicz nie ponosi odpowiedzialności za to, że zbudował drużynę za obiecane pieniądze przez firmę "krzak"?

W poprzednich latach pozycja Markiewicza w szczecińskiej siatkówce była inna. Mianowicie łożył na drużynę spore pieniądze będąc jej sponsorem, on był żeglarzem i okrętem, natomiast teraz nie płacił, ale miał za zadanie pozyskać finansowanie z zewnętrznych źródeł. Niestety na tym polu okazał się nieskuteczny. Okazuje się, że zarobienie milionów jest łatwiejsze niż namówienie kogoś, by te miliony Ci dał.

[knightrider]

Raczej tylko głupotą właściciela Espedonu było zaufanie do przedstawicieli rządu na temat finansowania utopii ze spółki która od 30 lat nie produkuje nic i upadała kilkukrotnie. Zamiast stąpać realnie po ziemi i mieć dalej klub w +lidze na miarę swoich możliwości, skończyli bankructwem i latami spraw w sądzie za umowy których nigdy nikt raczej nie spłaci
Tak wgl nie powinni dostać licencji na sezon obecny z 4 mln długiem jeszcze za Espadonu.

[grzegorzg]

Cóż, Jakub Markiewicz zawsze był postacią nieco "specyficzną" - był znany z tego, że nie owija w bawełnę i mówi, co myśli. Może dlatego Maciej Jarosz go tak nie lubi, bo zdaje się odszedł z Gwardii skonfliktowany z nim, albo dlatego, ze nie płacili, juz nie pamietam. A może się go nie lubi z innych powodów...

Zaraz, zaraz - czy Jakub Markiewicz nie ponosi odpowiedzialności za to, że zbudował drużynę za obiecane pieniądze przez firmę "krzak" ?

Wiesz, jakby w tej firmie "krzak" jak to ładnie ujałeś, pan premier Morawiecki zapewniał, że będą budowac promy kosmiczne, to może nawet na miejscu Markiewicza bym się mocno zastanawiał. Ale nasza kochana władza aż tak nie odleciała ku gwiazdom...

Okazuje się, że zarobienie milionów jest łatwiejsze niż namówienie kogoś, by te miliony Ci dał.

Skoro jesteś w temacie, to uwierzę Ci na słowo. Niestety, ani nie zarobiłem milionów, ani nikt mi ich nie dał, więc mój głos byłby kompletnie jałowy. Równie dobrze mogę pisac o tym, ze doleciec na Księżyc jest łatwiej niż pokonac wpław Bałtyk.
Poza tym, to taka czcza gadanina. Pamietaj o tym, ze raczej nie jest to kwestia "zarobienia milionów", tylko "zarobienia dziesiatek milionów", wiec pisanie o czymś taki "łatwiejsze" jest moim zdaniem nie na miejscu. To nie panstwowa firma, gdzie za nic sie nie odpowiada. jak ktos daje dziesięc baniek na sport, to musi ich miec znacznie więcej.

Niestety na tym polu okazał się nieskuteczny.

Przepraszam Cię, ale znowu
To taka quasiakademicka konstatacja. Przeciez tu w żadnym razie nie chodzi o taką "skutecznośc".


Tak ogólnie, moi szanowni dwaj przedmówcy, to juz widzę, jak przychodzi do Was prezes jakiegoś państwowego tworu, w którym "macza palce" sam premier, i Wy moi drodzy mówicie takiemu projektowi "nie"? Kpicie ze mnie, czy o drogę pytacie?

PS Powiedzmy sobie także jeszcze jedno jasno i wyraznie - projekt pt "Stocznia" był politycznym nie tylko w zakresie powstania. Przecież na jego upadku tez mozna zbic jaki kapitalik, a może i kapitał polityczny, beneficjent tylko bedzie inny.
Naprawdę trudno zatem w tym obliczu oceniac Jakuba Markiewicza. Co najwyżej mozna miec pretensje, ze - jak to się kiedyś mówiło - dał się wziąc na lep propagandy. Chcociaz jak pokazuje rzeczywistośc, na tym lepie jest casłkiem ciasno...

[Ger@rd]

Tak ogólnie, moi szanowni dwaj przedmówcy, to juz widzę, jak przychodzi do Was prezes jakiegoś państwowego tworu, w którym "macza palce" sam premier, i Wy moi drodzy mówicie takiemu projektowi "nie"? Kpicie ze mnie, czy o drogę pytacie?

Nie wiemy do końca jakie były ustalenia i obietnice Stoczni wobec Markiewicza więc nie można tu na nikogo zwalać całej winy, ale ogólnie wiadome jest, i to chyba nie tylko w Szczecinie, że Stocznia jako przedsiębiorstwo nie posiada praktycznie żadnej kasy. To odróznia ją od takich "państwowych tworów" jak Azoty, PGE czy Lotos/Orlen. Więc jeżeli prezes takiej Stoczni przychodzi do mnie i obiecuje złote góry to ja osobiście byłby co najmniej ostrożny. Oczywiście że bym się zgodził na współpracę, ale z szastaniem pieniędzmi "na hurra!" wstrzymałbym do wejścia do gry poważnego sponsora jakim miał być Orlen. Bo, z całym szacunkiem, Stocznia Szczecińska takim nie była. Dlatego Markiewicz tutaj też nie jest bez winy i to pomijając na kogo wydawał te pieniądze.

[kanimo]

A powiedzmy, ze Orlen obiecal, a jeszcze nie podpisal. Albo politycy obiecali dac pieniadze « via Stocznia.
Byl czas budowania skladu, a rozmowy niesfinalizowane.

Co byscie zrobili.?
Jesli umowa ze Stocznia jest podpisana.
Poczekalibyscie do nastepnego roku z ewentualna budowa silnego skladu, czy zaryzykowali.
Nie znamy umow, nie wiemy kto i co podpisal.
A tresci obietnic i personaliow obiecujacych tez raczej nie poznamy (z dowodami), bo to mogly bys rozmowy prywatne.

Cala efera byla jednoznacznie polityczna, tak jak wycofanie sie Lotosu z Trefla.
Trefl mial sklad tanszy, jakos wybrneli na jeden sezon.

Warto w takim kontekscie wstrzymac sie z ferowaniem sadow. Dotyczy to rowniez ekspertow.

Ponadto w profesjonalnej lidze sa jakies dzialy do kontroli umow i budzetow.
Moze o tym nalezy porozmawiac.
Z jednej strony Bociek gra « na gebe », z drugiej strony zawodnicy podpisuja i odchodza.
Budzety nie nie sa zapewnione.

W mniej profesjonalnej lidze francuskiej zdegradowano Paris Volley, bedacy w zblizonej sytuacji (przekroczenie budzetu i obietnice wielkich sponsorow i nazwisk).

[uszat]

Bo „budowa” zespołu polega na wywaleniu całej kasy na głośne i drogie nazwiska. Ot wiekopomny koncept tworzenia stabilnej i silnej drużyny. Master plan, czapki z głów.

[JanuszzPodkarpacia]

Bo „budowa” zespołu polega na wywaleniu całej kasy na głośne i drogie nazwiska. Ot wiekopomny koncept tworzenia stabilnej i silnej drużyny. Master plan, czapki z głów.

Czysto sportowo zespół został zbudowany dobrze, przentował się nieźle z tendencją wzrostową.

[kanimo]

Jak siegniesz wstecz, to zobaczysz, ze nie bylam wielka entuzjastka tego projektu ze wzgledu na niejasne wtedy i dla mnie zrodla finansowania. Jak sie okazuje dzisiaj, te zrodla byly niejasne nie tylko dla mnie, rowniez i dla wielkich entuzjastow a moze i samych zainteresowanych.
Widzisz, ja apeluja o wstrzemiezliwosc w sadach. Nie znamy wszystkich faktow a te pare lat obserwacji polityki i kontakty z kilkoma osobami publicznymi nastawiaja mnie coraz bardziej sceptycznie do takich interesow. Polityka jest skorumpowana w wiekszosci i gleboko. Mieszanie ze sportem to sprawa wysokiego ryzyka. Co nie znaczy, ze nie bylo szansy.

A sportowo to juz kolega podsumowal. Zaspol fajnie zbudowany i niekoniecznie bardzo bardzo drogo. Matej byl po slabym sezonie i jest gwiazda schodzaca, Penczew z lawki, VDV chyba jednak do najdrozszych srodkowych swiata nie nalezy a Hoag prezentuje prawdopodobnie dosyc rozsadny stosunek cena/jakosc.Przypomne, ze nie tak dawno bylo stac na niego zespol z Paryza.
Uzupelnienia to juz kompletnie po taniosci. Galazka, Maziarz, Michulka czy Kluth budzetu nie obciazyli.
Mnie tam razil Stojczew i Asparuchow. Ale cieszylam sie z Gogola majacego mozliwosc pracy na wyzszym poziomie i wspolpracy z innym trenerem niz Heynen.

[uszat]

Co nie zmienia faktu ze zakontraktowano graczy za drogich, nawet mając realne pieniądze.
Ktoś kto trochę liznął menadżerki wie dokładnie co kierowało decydentami.
Można było jednakowoż zakontraktować zawodników tańszych, pozostawiając sobie margines finansowy.
Śmiem twierdzić ze dziś klub by istniał i grał sobie spokojnie o środek tabeli.

[grzegorzg]

Przyanm, ze ja nie rozumiem tych wątpliwosci. Projekt pt "Stocznia" miał byc marketingowa twarza "wstawania przemysłu stoczniowego z kolan". Przesłanie było jasne i oczywiste. Nie ma żadnego znaczenia, że sama stocznia nie gwarantowała wiele. Najwazniejsze było to, kto za tym "wstawaniem" stał i kto te cwieki w tej stoczni wbijał...
Nie rozumiem także kontekstu w jakim pojawia sie Orlen. Jesli zgodzimy się, ze decyzja od poczatku była polityczna, to trudno zeby jakakolwiek "agrenda" rządowa dała pieniadze zamiast Stoczni, która umowy parafowała. Z kolei stawiam dolary przeciwko orzechom, że upadek w takim kontekście był przesądzony, ponieważ korzyści polityczne są absolutnie nie do pogardzenia. Zrobienie takiego gnoju, to powazny punkt dla politycznego konkurenta. Marketing i zdolnosci Markiewicza w tym układzie nie mają kompletnie żadnego znaczenia....


Ja się absolutnie nie dziwię Jakubowi Markiewiczowi, że złapał sie na tę propozycję. Warto sie po prostu zastanowic nad tym, co zostało powiedziane i napisane.
Gdy zaczynano odbudowę siatkówki w Szczecinie, według słów Markiewicza, których nikt nie zdementował, była umowa o połowicznym finansowaniu klubu przez Espadon i miasto. Tymczasem jaka była proporcja wkładu, wszyscy wiemy. I znowu jestem świecie przekonany o tym, ze te zaległosci z czasów Espadonu, to jest świadomoa polityka próby przymuszania z wywiazania się z tej umowy. Tymczasem zoboiwiazania zostały na Markiewiczu, a ten je sukcesywnie spłaca. Mozna sobie spokojnie wyobrazic systuacje, ze jakby zapłacił wszystko od razu i tak zawsze płacił, to poklepano by go po plecach i powiedziano: "Panie Markiewicz, pan sobie świetnie radzi i bez miasta, i nasza pomoc przeciez jest niepotrzebna"
W sumie więc Jakub Markiewicz został sam z klubem i z cięzarem, którego nie zakładał. I w tym momencie pojawia się sponsor, może srednio wiarygodny, ale za to stoi za nim sam premier...



PS Muszę się jeszcze odnieśc do tego wpisu

Co nie zmienia faktu ze zakontraktowano graczy za drogich, nawet mając realne pieniądze.
Ktoś kto trochę liznął menadżerki wie dokładnie co kierowało decydentami.
Można było jednakowoż zakontraktować zawodników tańszych, pozostawiając sobie margines finansowy.
Śmiem twierdzić ze dziś klub by istniał i grał sobie spokojnie o środek tabeli.

Żartujesz, prawda? Sponsor płaci, sponsor wymaga, i tyle z Twojej "menadżerki"...

[TommyLeeJones]

Tak jak nieraz z Grzegorzem się nie zgadzam, tak tym razem podzielam jego zdanie w całej rozciągłości. Markiewicz robi zbyt duże interesy, żeby odmówić takiej ofercie. Został kozłem ofiarnym, gdyż firmował to swoją twarzą. Czy ponosi chociaż część winy? Oczywiście ale upadek Stoczni to przede wszystkim "zasługa" politycznych aparatczyków, którzy wchodzą do nieco podirytowanej szatni i mówią "będzie kasa". Ludzi, którzy łżą w żywe oczy, że cokolwiek zrobią ze Stocznią Szczecińską i tak dalej. Może po latach, a bardziej po zmianie ekipy z rządzącej na inną, która postara się o odgrzebanie, a następnie dłuuuugie podgrzewanie kilku wybranych afer (standardowe przerzucanie odpowiedzialności, powszechnie znane od 30 lat) swych poprzedników, dowiemy się czegoś więcej.

[uszat]

PS Muszę się jeszcze odnieśc do tego wpisu

Co nie zmienia faktu ze zakontraktowano graczy za drogich, nawet mając realne pieniądze.
Ktoś kto trochę liznął menadżerki wie dokładnie co kierowało decydentami.
Można było jednakowoż zakontraktować zawodników tańszych, pozostawiając sobie margines finansowy.
Śmiem twierdzić ze dziś klub by istniał i grał sobie spokojnie o środek tabeli.

Żartujesz, prawda? Sponsor płaci, sponsor wymaga, i tyle z Twojej "menadżerki"...

Nie nie żartuje! Nie wiem co robisz zawodowo z resztą bez znaczenia.
Sponsor płaci i wymaga rozgłosu, wyniku. Ja nie spotkałem się natomiast z firmą która sponsoruje na zasadzie „open end” czyli wydajcie ile chcecie my za wszystko zapłacimy. To raczej nie biznes a filantropia. Szczerze dziwie się prezesowi Markiewiczowi ze dał się wciągnąć w taką czarną dziurę. Z drugiej strony przy tak dużym wkładzie własnym przez ostatnie lata i ujemnym bilansie była szansa wygrzebać się z długów. Produkt był ciekawy.

[grzegorzg]

Sport, to nie biznes. Tu da się przewidzieć wszystkie wydatki. Jeśli robisz preliminaz budżetowy, który będzie zawierał wszystkie koszty funkcjonowania kluibu włacznie z kontraktami zawodników, to ile zostawisz rezerwy? Jakis drobny margines na ewentualne zwiekszenie kosztów funkcjonowania klubu ze wzgledu np na inflację itp. To wszystko przeciez zal;ezy od uzgodniń, a nie woli klubu - vide sytuacja w Olsztynie z pucharami. Oczywiście moga być nadwyzki, np w postaci braku premii za wynik, o ile były takie zapisy kontraktowe. Ciekawy jestem, jaki sponsor pozwoli sobie na "magazynowanie" pieniedzy przez klub. Dal mnie to bzdura. Zreszxtą, nawet moiże premie kontraktowe sponsor może wypołacac post factum i takie mogą być zxapisy w umowie.
Ogólnie, odwróce problem - sponsor, który pozwala mieć "nadwyzkę" budzetową, to dla mnie nie biznesmen, co najwyżej jakaś państwowa spółka...

[uszat]

W zasadzie dobrze piszesz.
Rozebraliśmy już ten temat na czynniki pierwsze i zgadzamy się chyba wszyscy ze „projekt” upadł przez modne w ostatnich latach kłamanie w żywe oczy. Jak ongiś powiedział klasyk „nikt nam nie wmówi ze czarne jest czarne...”.
Przykre to wszystko.