Masz rację, ale wygrał pragmatyzm. Lyneel, Fromm i Kaliberda to gracze o lepszych nazwiskach, z lepszymi klubami w CV, ale...barti522 pisze:Tak? a to ciekawe, że Lyneel, Fromm czy Kaliberda, wszyscy oni nie są lepsi od Klinkenberga. Na rynku nie ma widocznie lepszych zawodników w zasięgu finansowym Suwałk, a nie że ogólnie nie ma lepszych.kamil1999 pisze: (Na rynku wcale nie ma lepszych wolnych zawodników)
Nie ma żadnej gwarancji, że Lyneel i Kaliberda będą zdrowi. A kontrakty na pewno chcieliby na stabilnym poziomie, niezależnie od tego, czy będą zdolni do gry, czy nie. Sprawa Czarnych i Żygałowa pokazuje, że nawet jak kontrakt ma zapisy na korzyść klubu w takich przypadkach i zawodnik na to przystaje, to i tak FIVB może potem robić problemy.
A Fromm? Tacy gracze jak on czy Hoag średnio się bilansują w naszej lidze, a Kowal widać, że postawił na dobre przyjęcie. Klinkenberg nie jest lepszym siatkarzem od nich, ale jest lepszym wyborem od strony zdrowotnej i finansowej.
Trener Ślepska miał w Resovii pewnego pechowego siatkarza - Jaeschke się nazywał. Kontraktowanie Lyneela i Kaliberdy byłoby dużym ryzykiem w relacji wkładu i zysków. Rozumiem w pełni, dlaczego takich siatkarzy Suwałki nie wzięły.
Użyłem utrwalonego określenia, które się zdezaktualizowało niedawno, każdy wie, o kogo chodzi. Warszawa nigdy do ścisłej czołówki nie należała, dopiero teraz się to zmienia.johnnyrotten pisze: Wielka czwórka + Warszawabarti522 pisze: No dla mnie to wielka czwórka + Resovia albo wielka piątka jak już. Resovia to na razie musi cokolwiek udowodnić na boisku, nie zdziwi mnie sytuacja kiedy ponownie zabraknie ich w półfinale ligi.
A propos Szalpuka. Słowa wywiadu z Winnikiem na Strefie:barti522 pisze:Szalpuk jest dosyć lepszym zawodnikiem niż Rousseaux. Przyjścia Szalpuka do Suwałk byłoby odbierane jako hit transferowy, przyjście Rousseaux jest przez niektórych tak odbierane, iż jest zastanawianie się czy będzie grał w podstawowym składzie.kamil1999 pisze:Rousseaux to dla mnie taki drugi Szalpuk.
– Byliśmy blisko sprowadzenia Artura Szalpuka – opowiada Wojciech Winnik. – Przez pandemię nie stać nas jednak na kontraktowanie mistrzów świata.
I dalej:
Na początku tego roku myśleliśmy o zwiększeniu budżetu nawet o 50 proc., ale koronawirus zniweczył te plany. Jest jednak szansa, że utrzymamy dotychczasowy poziom finansowy.
Nie ma co się dziwić, że na Lyneela czy nawet Kaliberdę się nie porywają.