rysiuthebest pisze: ↑14 maja 2022, o 23:52
A może oczekiwaliśmy zbyt wiele od Toniuttiego,każdy myślał, że będzie sam wygrywał mecze natomiast wyszło jak wyszło. W sumie masz rację, z jednej strony każdy się na nim zawiódł, a z drugiej strony szkoda byłoby oddawać takiego zawodnikami, znaczy nie przedłużać kontraktu. No i kogo wiedziałbyś w miejsce Bena?
Tak, oczekiwaliście zbyt dużo, ale Toniutti zarazem rozczarował. Pamiętam, że parę osób mocno się nie zgadzało rok temu gdy pisałem, że pozycja rozgrywającego jest stereotypowo przeceniana (jakkolwiek jest ważna), ale szczerze pisałem to z ~80% przekonaniem - i byłem ciekaw jak zweryfikuje to ten sezon (gdzie mieliśmy mocna rotacje w lidze). I ostatecznie mocno mnie utwierdził w tym przekonaniu, aczkolwiek Toniutti miał sezon poniżej możliwości.
Ale tak realnie: +- 50% akcji po przyjęciu jest po pozytywnym przyjęciu (gdzie liczy się kreatywność/tempo/dokładność rozgrywającego), 50% jest po negatywnym przyjęciu (gdzie liczy się dokładność i rozkład ataku), kolejne 40% wszystkich ataków to akcje na kontrze (z czego większość jest po nie-pozytywnym dograniu), blok rozgrywającego ma większe znaczenie niż kiedyś (więcej ataków przez 4 strefę niż przez 2, więcej akcji na ruchomym bloku), zagrywka ma znaczenie jak w każdym ustawieniu (a nawet większe, bo gdy rozgrywający serwuje to drużyny mają najlepsze ustawienie pod siatką), podobnie obrona.
Toniutti nie dał boosta po pozytywnym przyjęciu (tzn. JW nie wyróżniało się po pozytywnym przyjęciu w rundzie zasadniczej na tle ligi, nawet Resovii z Drzyzgą, i w playoffach to się raczej nie zmieniło, zaś Zaksa tutaj zrobiła regres, dla porównania, więc rok temu Toniutti musiał grać lepiej) i jego ustawienie na zagrywce było słabe, w reszcie elementów (gra po negatywnym przyjęciu, rozkład ataku, blok, obrona, dokładność) pewnie nie jest lepszy od Kampy. Toniutti może grać lepiej (JW powinno katować pierwszą akcję), a w żadnym momencie sezonu - i potwierdzają to cyfry - nie dawało zaksowego vibe'u ekipy nie do powstrzymania po pozytywnym przyjęciu (a to robiła Zaksa z Toniuttim), ale jak nie będzie w tym elemencie progresu, to dla JW rzeczywiście mniej dezorganizujące mogłoby być granie z lepiej blokującym sypaczem. Dokładnie dlatego Tillie w Tokio postawił na Brizarda. I dlatego Zaksa się utrzymała na podobnym poziomie, bo po pozytywnym przyjęciu jest trochę gorsza (jak sprawdzałem to nawet 4-5%), ale to 40% (może trochę więcej, chociaż nie sądzę) całej liczby ataków, poprawiła się jako zespół na wysokiej piłce, Janusz ma lepszy blok etc.
To zabrzmi dla niektórych obrazoburczo, ale Zaksa z Januszem dalej byłaby najlepszym zespołem ligi, bo nawet jeśli byłaby trochę gorsza niż jest teraz, to dalej miałaby najlepszą kombinację pierwszej akcji, obrony, bloku, zagrywki i kontry. Bo to, że rywale robią z nimi 45% ataku, to nie jest w pierwszym miejscu kwestia posiadania Toniuttiego w składzie (nawet jeśli świetnie broni, ale Janusz dużo lepiej blokuje i chyba jednak lepiej serwuje).
Rzadko mi się zdarza, ale wyjątkowo miałem rację.
Ale cytuję nie dlatego, żeby się chwalić, a dlatego, że w porównaniu do Zaksy, JW ma daleką drogę, zwłaszcza pod względem poziomu skrzydłowych i ataku na sytuacyjnej piłce. I tak jak rok temu zalecałem nieprzecenianie roli sypacza, tak teraz zalecam to samo.

Jak skład się nie zmieni, to gra za bardzo też (mimo wszystko), co najwyżej forma, więc zmienną może być odejście Semeniuka, bo reszta ligi jest jednak na ten moment daleko.