granvorka pisze: ↑28 lis 2021, o 23:28
Nie wiem, czy na forum jest Rafał Tomkowiak i pod jakim nickiem się ukrywa, ale na tt wrzucił fajną i długaśną nitkę pokazującą na szczegółowych statystykach dość dobitnie, że głównym problemem Resovii nie jest Drzyzga i jego dystrybucja, lecz defensywa, dziury w bloku i tragiczna forma Deroo.
https://twitter.com/thrashrafal/status/ ... 7676269568
Uwaga, będzie długo.
No to ja pozwolę sobię na polemikę z Rafałem (pozwolę sobie bez panowania, w internetach jesteśmy w końcu). Ogólnie przedstawione dane są ciekawe, chociaż metodologia dość pokrętna (zagrywka bezwiednie ujęta w elementach defensywnych, a potem ujęte dobra zagrywka = dobra defensywa...), ale tę dyskusję akademicką zostawię sobie na kiedy indziej.
Pierwszym, moim zdaniem kluczowym, spostrzeżeniem, z którym się nie zgadzam jest: "Widać wyraźnie, że ofensywa jest tu mniejszym problemem niż defensywa". Z wykresu widać tylko to, że Resovia w elementach "defensywnych", jakkolwiek tę nieszczęsną zagrywkę ujmując, odstaje od czołówki bardziej niż w ofensywnych. Nie to, że jest to jej największym problemem.
Resovia jest w tym roku zbudowana w taki sposób, że po prostu będzie w defensywie kulała. Szczególnie w zakresie obrony i przyjęcia. Takich ma zawoników - wysokich, wolnych i ociężałych, ogólnie mało zgrabnych w obronie (nie licząc zaciągu kędzierzyńskiego). Problemem nie jest to, że na tych obronach i przyjęciach zagrywki do czołówki traci. Inaczej, nie jest to jedynym problemem. Problemem jest to, że nie potrafi tego skompensować dobrą grą ofensywną. A nawet wybitną, jeśli chce ligę wygrać.
Tak więc podany powyżej cytat zmieniłbym na: "Widać wyraźnie, że mimo słabości w defensywie, Resovia nie jest w czołówce nawet w ofensywie". A do Kędzierzyna, Jastrzębia i Olsztyna droga daleka. Resovia, mając dwumetrowców w przyjęciu i praktyczny brak potencjału obronnego poza Zatorskim, na żadną obronę liczyć nie powinna. To nie Zaksa, nie Argentyna. Wracając jeszcze do podstawowej hipotezy Rafała: "Mam zatem hipotezę o bardzo wysokiej potencjalnej sprawdzalności. Tam nie ma do cholery komu bronić." Oczywiście, że nie ma. I nie ma co liczyć na grę z minimalizacją błędów (mała liczba błędów w przyjęciu, powtarzanie akcji, gra na szybkiej piłce), tylko na maksymalizację zysków z torped na skrzydłach. Z hipotezą się zgadzam. Z tym, że jest to źródło problemów - niekoniecznie. Rzeszów nie powinien dopuszczać do sytuacji, w której jakaś finezyjna obrona będzie potrzebna (na rzuty Drzyzgi nie liczmy) - po to ma wysokich bombardierów, żeby mieć
zagrywkę,
blok i
skuteczność na wysokiej piłce.
We wszystkich wymienionych wyżej aspektach problemy są dwa - obecna forma i kompozycja. O formie nie ma co dużo mówić, ale w dużej części możemy sobie tak odfiltrować problem zagrywki. Mamy Kochanowskiego, zawodnika potencjalnie świetnie serwującego, który ma na ten moment dość parszywą efektywność serwisu. Reszta drużyny, szczególnie ta ofensywna, również raczej zawodzi. Niestety, tutaj kompozycja też chyba trochę nie do końca gra (gdzie się podziały Stahle i Bieńki Resovii? Bo ja ich wcale za bardzo nie widzę), ale nikt nie każe Kochanowskiemu walić po autach.
Drugim aspektem jest blok. Tutaj sprawa jest bardziej złożona, Rafał zwraca uwagę na wyjątkowo słabe wskaźniki Deroo w tym zakresie. Znów głównym czynnikiem wydaje się być po prostu forma, ale trzeba się zastanowić, dlaczego to akurat Kochanowski coś tam jeszcze blokuje. Czy to aby nie jest jedyny zawodnik szybki na nogach i potrafiący szybko zmieniać strefy, przemieszczać się pod siatką? Czy nie gramy w lidze z rozgrywającymi szybkimi lub bardzo szybkimi (Łomacz, Toniutti, Firlej?). Czy inwestowanie w powolne i dość ociężałe wieże jak Kozamernik czy Deroo to najlepszy sposób na efektywny blok?
Nie zgadzam się też z tym, jakoby Drzyzga na bloku nie był tak dużym problemem, bo niby w statystyce bloków na set jest dość wysoko. Jest wysoko, bo bardzo dużo ataków przechodzi jego stroną, więc ma bardzo dużo prób, ktoś się zawsze nabije. A mimo to z Januszem przegrywa prawie dwukrotnie. Inne drużyny mogą sobie swobodnie przez niego pruć, bo może to i dość wysoki rozgrywający, ale mało skoczny i mało sprawny.
Czyli - znowu głównie forma, ale też kompozycja. Chcesz mieć świetnie blokującą drużynę, która nie musi bronić, a masz przez połowę gry całkowicie otwartą jedną strefę ataku.
Ostatnia sprawa to coś, czego w analizie Rafała nie ma, a coś, czego bardzo mi zabrakło. Skuteczność ataku po słabym przyjęciu oraz rozkład ataku na piłce sytuacyjnej. Coś, w czym Resovia powinna być... najlepsza w lidze! Zatrudniasz mało sprawny zespół w obronie z wysokimi atakującymi? Masz mnóstwo kiepsko przyjętych piłek i mało mobilnego rozgrywającego? Chcesz grać jak Rosja i eliminować wszelkie problemy potęgą skrzydeł? To musisz mieć w składzie Michajłowów. I tutaj znów - forma Deroo czy Cebulja ma spore znaczenie, ale ich należy trochę rozgrzeszyć, bo nawet nasłabszy w lidze środek wie, że każda poważna trudność pójdzie właśnie na lewe skrzydło. A Deroo to nie Leon.
Podstawowe dwa problemy kompozycyjne Rzeszowa dotykają dwóch wcześniej objaśnianych kwestii i spełniają się właściwie w dwóch osobach. I tutaj może zaskoczenie, ale to wcale nie Deroo i Drzyzga, którzy są chyba trochę ofiarami systemu. Moim zdaniem najbardziej nie spina się Cebulj i Muzaj, niestety. Właśnie ze względu na kompozycję.
Cebulj, nie spina się w zakresie minimalizacji błędów i efektywności gry. Nawet nie chodzi o to, że gra on źle. Chodzi o to, że daje za mało na zagrywce, bloku i na piłkach sytuacyjnych, aby uzasadnić konieczność jego ochrony w elemencie przyjęcia. Taki trochę case Łukasika, ale ten to chociaż blokuje.
Drugą oczywistą pomyłką kompozycyjną jest Muzaj. I znów, nie dlatego, że gra źle, tylko dlatego, że nie pasuje. Jego specyfika, mała pewność w grze na wysokiej piłce, powoduje, że Dzyzga wystawia ogrom piłek źle przyjętych (ofensywny zespół!) i cudem wybronionych do Deroo i Cebulja. Każdy o tym wie, nawet niedzielny kibic. A tam potrójny blok, a powtórzmy, Deroo to nie Leon. Dodatkowo Drzyzga lepiej rozgrywa przez plecy, a nie może tej swojej przewagi w kluczowych sytuacjach wykorzystać, bo po prostu Muzajowi nie ufa.
O ile powalczyć z kompozycją przyjęcia Resovia może nawet w obecnym sezonie, jeśli wróci Szerszeń, o tyle w ataku jest większy problem. Tutaj potrzebny jest zawodnik znacznie lepszy na nogach niż Muzaj, trochę bezceremonialny bombardier, który zwolni z odpowiedzialności nie-tak-o-wiele-lepsze-od-konkurencji lewe skrzydło Resovii. Butryn pewnie sprawdziłby się lepiej (nie dlatego, że jest lepszy, tylko bardziej pasuje), ale ja bym tutaj widział kogoś o lepszych warunkach fizycznych, Karol pasuje do szybszej gry.
A na koniec - jeśli Deroo wróci do lepszej formy, to Resovia i w tym sezonie będzie jeszcze bardzo groźna. Rosja wygrała Igrzyska z Muserskim na ataku i Michajłowem na przyjęciu, więc naprawdę nie trzeba być orłem zwinności i francuskiej techniki. Tylko trzeba mieć formę.