No z tym się zgadzam, że większa ilość meczów powoduje mniej czasu na treningi i większe zmęczenie, a co za tym idzie zawodnicy są w słabszej dyspozycji. Ale tu ilość drużyn ma wpływ pośredni, bo można było ułożyć kalendarz mądrzej - podzielić na grupy, skrócić P-O, zmniejszyć PP i pewnie jeszcze kilka rozwiązań by wymyślił, już abstrahując od tego, czy byłyby mądre.jeep pisze: ↑22 lis 2022, o 14:56Rzecz nie w liczbie drużyn tylko w ilości rozgrywanych meczów. Nasze grają praktycznie dwa razy na tydzień, to jest za duże obciążenie, zwłaszcza dla 1-szóstkowych, nie ma czasu na regenerację. Poziom się obniża, bo musi obniżyć się forma fizyczna. Praktycznie nie ma czasu, żeby przygotować się do konkretnego meczu i grać na maksa. Jak oglądamy naszą i włoską ligę, u nas więcej jest meczów "podwórkowych", w których zawodnikom wyraźnie brakuje sił i wychodzi jeszcze gorzej, bo muszą grać 5 setów. Ja patrzę na Szalpuka, kiedy odpoczął i zaczął grać, w ostatnich dwóch meczach gra na wysokim "c" i jest motorem drużyny. Ciekaw jestem na jak długo wystarczy mu siły, ale dla normalnego organizmu to są za duże obciążenia.
Generalnie dochodzimy do podobnych wniosków, bo z tym też się zgadzam, ale mimo wszystko uważam, że dałoby się mądrze zrobić mocną 16-drużynową ligę. Oczywiście to, co mamy w tym roku jest od tego dalekie, ale według mnie to nie jest pochodna ilości tych drużyn.WysokiPortorykanczyk pisze: ↑22 lis 2022, o 14:49 Jak chcemy bardzo konkurencyjnej ligi, to najlepsze jest 12 zespołów, jak chcemy konkurencyjnej ligi, gdzie zawsze trafią się 1-2 słabsze zespoły (tak, Radom i Bielsko i tak by tutaj grały), to najlepsze jest 14 zespołów, a jak chcemy ligi, gdzie zespoły, które normalnie broniłyby się przed spadkiem chwalimy za fajną grę (Lwów), bo znajdziemy jeszcze kilka gorszych, to najlepsze jest 16 zespołów lub więcej.
Streeter