Forum siatkarskie Strefy Siatkówki

Kicu pisze: Nie o to w tej dyskusji chodzi i nikt nie twierdzi, że przez sędziów przegrała.

jakoś ja widzę całkiem coś innego.

Oglądnąłem powtórkę z upadkiem Wlazłego kilkukrotnie i jakoś nie zauważyłem żeby on tam nogę podkręcił. Prawdę mówiąc to nawet nie wiadomo o którą nogę chodzi. Oczywiście czy go zabolało czy nie to wie tylko on.

Lipton - o jakim precedensie mowa? Bo tego to ja nie czaję.

Przepis 17.1.1. został zastosowany na podstawie analizy wideo. Wcześniej chyba podobny przypadek się nie zdarzył?

Tu link do dyskusji Oskara z Maroszkiem:
https://www.facebook.com/permalink.php? ... 9263398015

Ale skoro przepis słusznie został zastosowany...? Rzadko się zdarza żeby akcja z graczem niezdolnym do gry w akcji działa się tak szybko, a zarazem ta niedyspozycja miała decydujący wpływ na akcję

Ale mnie chodzi o te mało lotne intelektualnie komentarze Kaczmarczyka, że teraz ktoś-tam będzie robić coś-tam, po tej sytuacji z Wlazłym.

Mielewski:

Ponad 450 tysięcy wyniosła średnia oglądalność trzygodzinnego finału Pucharu Polski. Znakomity wynik . Dziękujemy

Nieźle

Stan, ale Twoim zdaniem przepis został słusznie zastosowany? Ja oglądając mecz na żywo też bym się skłaniał ku decyzji sędziów, ale po obejrzeniu kilku powtórek zmieniłem zdanie. Według mnie to nie "kontuzja" Wlazłego zadecydowała o tym, że nie doszedł do piłki, ale to że potknął się o Milczarka. Nawet gdyby nic mu się w tej akcji nie stało (nie doszłoby do "kontuzji"), to moim zdaniem nie miał szans na przebicie piłki, bo nie zdążyłby wstać i wykonać prawidłowego odbicia. Ja bym przyznał punkt dla Zaksy.

A jak oceniasz sytuację Igły? Słusznie nie przerwali gry? Bo moim zdaniem to w tej sytuacji bardziej prosiło się o gwizdek niż w akcji z meczu finałowego.

Nie wydaje mi się, że Wlazły by się "normalnie" wywrócił, przecież on stał dwoma stopami na parkiecie (tzn. tak mówi pikseloza na moim tablecie na zwolnionym tempie) i przewrócił się, robiąc sobie coś, nie przez jakiś mocny kontakt z Milczarkiem. Jeżeli tak, to akcja została powtórzona słusznie.

Sytuacji z Igłą nie pamiętam.

Ja to bym się czepiał jedynie tego IV seta i ataku Conte przy 8-13. Nie dość że Skra złapała później serie, to jeszcze sam set był bardzo wyrównany - a ten błąd był fatalny, naprawdę. Zamiast czepiać się decyzji, które mogły zostać podjęte, czepiałbym się tej, która wpływ na wynik mogła mieć podobny, a była ewidentnie błędna.

Sędziowie popełnili jeden błąd na korzyść Skry, i to taki bardzo powszechny - to jeżeli chodzi o stronniczość. Inna sprawa, że ten błąd IMHO był bardzo istotny.

No to mamy kolejny punkt wideo weryfikacji.

Weryfikacja czy siatkarz doznał kontuzji

Przecież ten punkt regulaminu jest czysto techniczny. Głównie chodzi o to, żeby udzielić zawodnikowi szybkiej pomocy medycznej, więc weryfikowanie tego czy miał szanse brać udział w akcji czy nie jest absurdem czystej postaci. A decyzja o powtórzeniu akcji po zakończeniu punktu na podstawie tego punktu jest śmieszna.

SerCos pisze:No to mamy kolejny punkt wideo weryfikacji.

Weryfikacja czy siatkarz doznał kontuzji

Przecież ten punkt regulaminu jest czysto techniczny. Głównie chodzi o to, żeby udzielić zawodnikowi szybkiej pomocy medycznej, więc weryfikowanie tego czy miał szanse brać udział w akcji czy nie jest absurdem czystej postaci. A decyzja o powtórzeniu akcji po zakończeniu punktu na podstawie tego punktu jest śmieszna.

Kontuzję powinien zgłaszać trener(przycisk) i to powinno wykluczać zawodnika z dalszej gry.

ursula127 pisze:Zaksa przegrała po grze a nie po decyzjach sędziego i całe ostatnie kilka stron to możecie sobie w ... wsadzić

Dokładnie. Przegrywać też trzeba umieć.

LŚ. Rok, który nie pamiętam. Mecz Korea Płd vs. Polska. Polacy serwują, Koreańczycy przyjmują idzie wystawa na lewe do skośnookich, a niestety Koreańczyk pośliznął się na reklamie na parkiecie "zwijając" ją. Bum akcja powtórzona. Niestety linka do transmisji czy tam powtórki nie jestem w stanie znaleźć. Polacy nie protestowali.

Wielu mówi, że błąd to błąd. Ale błąd błędowi nierówny. Nie byłoby tej dyskusji jakby to było w pierwszym secie przy stanie 21:11 dla Zaksy. Waga momentu ma kluczowe znaczenie. Decyzja podjęta koniec. Sędzia jest tylko człowiekiem. Tam gdzie istnieje pole do interpretacji tam zawsze będą kontrowersje.

Stracili Koreańczycy w tej sytuacji punkt.

Widzę, że niektórzy nie potrafią znaleźć idei tej dyskusji - a co będzie, jak to się stanie przy wyniku 23-23 w meczu decydującym o medalu MP?

Sytuacja Ignaczaka oczywista - leci krew z okolic oka, zawodnik nie patrząc na nic opuszcza boisko, ale gra jest kontynuowana. Klasyczny przykład, gdzie gra powinna być natychmiast przerwana. Rozumiem, że sędzia może nie widzieć lekkiego krwawienia z okolic powieki, ale gdy zawodnik schodzi z boiska trzymając się za oko to już powinna lampka mu się zapalić, że coś jest nie tak bo bez powodu nikt z boiska nie schodzi w trakcie akcji.

Z finału dla mnie punkt jest dla ZAKSY, zwykłe poślizgnięcie/zderzenie jakie zdarzają się bardzo często.

E: lipton wrzucił. No właśnie, dobrze pamiętałem, że stracili punkt. Dla mnie jedyne logiczne rozwiązanie.

Trochę jak z tymi samochodami na Placu Czerwonym, bo to nie było z Koreą, tylko z Chinami i to Chińczycy serwowali ,ale wiadomo o co chodzi, pewnie większość kibiców pamięta tą akcję: https://www.youtube.com/watch?v=pulTZ6LuD6o

A tu jeszcze inny klasyk - Kuba Jarosz. Sorry że z Kiepskimi w tle, ale innej wersji nie znalazłem: https://youtu.be/apLruHEGJU0?t=23s

Moja interpretacja: pierwsza akcja powtórzona, druga nie.

Jeszcze tak obok dyskusji, nie jako żaden argument w żadną stronę przypomnę sytuację znowu z Mańkiem w roli głównej. Zacięty mecz (kiedyś to były mecze w LŚ) w LŚ. Przeciwnikami Amerykanie. Sytuacja zmienia się, jak w kalejdoskopie. Raz jedni górą raz drudzy. Dochodzi to tajbreka. W nim zacięta walka, zmiany podwójne, i potrójne i w ogóle bitwa taktyczna trenerów. W pewnym momencie łydki Mariusza nie wytrzymują. Pana na boisko trzymając się za nogę. Nie jest w stanie dalej grać. Polacy chcą go zmienić na Szymańskiego, ale przecież zmiana powrotna już się dokonała. Sędzia jednak zezwala na zmianę! Amerykanie stanowczo i energicznie protestują. Protesty nic nie dają. Zmiana jest dopuszczona. Polska wygrywa. Kurtyna.

ale żaden z Jankesów kartki jakoś nie dostał

A tu jeszcze inny klasyk - Kuba Jarosz. Sorry że z Kiepskimi w tle, ale innej wersji nie znalazłem: https://youtu.be/apLruHEGJU0?t=23s

Ale żeby Wiśnia się tak z Jarosza śmiał...

niepoinformowany pisze:Stracili Koreańczycy w tej sytuacji punkt.
(...)
E: lipton wrzucił. No właśnie, dobrze pamiętałem, że stracili punkt. Dla mnie jedyne logiczne rozwiązanie.

Hola, hola, przed chwilą dobrze pamiętałeś, że to byli Koreańczycy

Na pewno ten punkt był cofnięty? Wideo urywa się w momencie kiedy odklejają niefortunnie przyklejoną reklamę od podłoża, nie pamiętam co było potem i czy nie było decyzji o powtórzeniu akcji. Jak dla mnie akurat ta akcja powinna zostać powtórzona. Przecież wywrotka nie nastąpiła na skutek tego, że Chińczyk łamaga (tak jak u DżejDżeja), tylko z powodu niedokładnie przyklejonej reklamy. Jakby komuś spadła lampa na głowę z sufitu to też byś nie cofnął (bo mógł się uchylić)?

Zasada: łamaga - punkt przyznany; lampa w głowie albo śrubokręt w plecach - akcja powtórzona, byłaby ok. W tej sytuacji Zaksa miałaby dwa punkty przewagi więcej. Ale nawet mimo tego - no wicie rozumicie, to sam Wlazły się potknął; nie będziemy go wyzywać od łamag - ta kartka była skandalem (tzn. dla niezorientowanych).

Istotniejsze jest clou tej akcji, a nie z jakiego meczu to było. Tam był pkt dla nas.

Lampa nikomu nie spadła i nie spadnie. Może jeszcze podamy przykład, że dla X w trakcie akcji musi za potrzebą wyjść do kibla, to przerwijmy. Serio, bez abstrakcji. Co kogo to obchodzi, czy się poślizgnąłeś czy nie dasz rady się zebrać po przyjęciu? Leżysz to leżysz, gra jest kontynuowana gdy nie ma kontuzji a jesteś wyłączony z gry z takich powodów jak rzut, nieporozumienie w obronie, wpadnięcie na siebie zawodników.

niepoinformowany pisze:Istotniejsze jest clou tej akcji

Ale właśnie "clou" jest takie, że Chińczyk się wywrócił nie z własnej winy (w odróżnienu np. od Jarosza), tylko z winy organizatora zawodów. W polu gry znalazła się przeszkoda (nieprawidłowo przyklejona reklama), która uniemożliwiła mu dokończenie akcji.

niepoinformowany pisze:Lampa nikomu nie spadła i nie spadnie.

Nie dalej jak 2-3 lata temu byłem świadkiem jak na jednej z hal na parkiet spadła źle zamocowana osłona lampy, całe szczęście nikogo nie trafiła i nic się nie stało.

niepoinformowany pisze:Może jeszcze podamy przykład, że dla X w trakcie akcji musi za potrzebą wyjść do kibla, to przerwijmy.

Nie widzę żadnego związku między wyjściem do kibla, a tym że zawodnik poślizgnął się na źle przyklejonej reklamie.

Dla mnie sytuacja z meczu z Chinami jak najbardziej podchodzi pod 17.2.

Przepisy pisze:17.2. ZEWNĘTRZNE ZDARZENIE WPŁYWAJĄCE NA GRĘ
Jeśli w trakcie meczu nastąpi zewnętrzne zdarzenie wpływające na grę, należy ją przerwać, a wymianę powtórzyć.

Nawet skurcz można uznać nie za kontuzję a za "łamagę" tzn źle przygotowany albo zbyt słaby organizm. Tylko to przesada oczywiście.

Wlazły po zdarzeniu z liberu czuł ból. Czyli kontuzja.

Marcy$ pisze:Nawet skurcz można uznać nie za kontuzję a za "łamagę" tzn źle przygotowany albo zbyt słaby organizm. Tylko to przesada oczywiście.

W tenisie nie ma tematu skurczów. Nie nalezy się w takim przypadku przerwa medyczna, więc albo poddajesz mecz albo grasz ze skurczami.

Marcy$ pisze:Wlazły po zdarzeniu z liberu czuł ból. Czyli kontuzja.

To może trzeba odwołać mecze, bo podobno każdy siatkarz ma jakiś mikro uraz i czuje ból.

Bez przesady, że każde takie zdarzenie będzie powodować powtarzanie punktów, bo dojdzie do kolejnych kuriozalnych sytuacji naciągania regulaminu.

a wybite palce w bloku? w sumie to tez kontuzja.

Fajnie analizować coś po 15stu powtórkach i dwóch dniach dyskusji Sędzia podjął taką decyzję jaka wydawała mu się słuszna, na podstawie tego co widział. Nie miał takiego komfortu jak my tutaj. I święte przekonanie niektórych osób o tej czy o innej wersji spornych zdarzeń nic nie pomoże bo jest tak samo subiektywne jak każde inne.

Fakt, Kędzierzyn przegrał wygrany mecz. Nie w tiebreaku ale w czwartym secie gdzie nie wykorzystał 3 meczowych. Gdzie miał zresztą też kawał farta np jak ta jedna z meczowych piłek, która po złym odbiorze spadła dokładnie na linię pod nosem zawodników z Bełchatowa Że to ich nie podłamało to naprawdę szacun.

erica pisze:Fajnie analizować coś po 15stu powtórkach i dwóch dniach dyskusji Sędzia podjął taką decyzję jaka wydawała mu się słuszna, na podstawie tego co widział. Nie miał takiego komfortu jak my tutaj. I święte przekonanie niektórych osób o tej czy o innej wersji spornych zdarzeń nic nie pomoże bo jest tak samo subiektywne jak każde inne.

Otóż nie. Sędziowie podjęli decyzję po wideoweryfikacji, z resztą na własne życzenie. Nie wiem czy powtórek obejrzeli 15, ale widocznie dostatecznie dużo, aby podjąć decyzję o powtórzeniu akcji. Pamiętajmy też, że sędziowie na tym poziomie przepisy znają praktycznie na pamięć, mają przegwizdane pewnie po kilkaset meczów i kilka razy w roku uczestniczą w różnorodnych szkoleniach, podczas których analizują różne kontrowersyjne przypadki.

hardy pisze:a wybite palce w bloku? w sumie to tez kontuzja.

SerCos pisze: To może trzeba odwołać mecze, bo podobno każdy siatkarz ma jakiś mikro uraz i czuje ból.

Czy aby nie popadać w skrajności? Kaczmarczyk w podobnym tonie pisał pod tłumaczeniem Maroszka. Ja rozumiem frustracja, złość, niechęć do przeciwnika i zaistniałych tam sytuacji, ale czasem trzeba zdroworozsądkowo podejść do sytuacji.

Zupełnie inne zdania były jak Lotman zaatakował po rzekomym bloku Kurka w finale Plusligii. Jakoś wówczas pisanie, że to w takim momencie seta, że zawsze mogli odrobić. Zaksa też mogła. Nie wiem na ile to błąd sędziego, ale ramy przepisu są takie a nie inne i pole do interpretacji zostawiły ogromne wręcz. Tylko dlaczego on wcześniej nie gwizdnął przerwania akcji nie wiem.

lipton pisze:Pamiętajmy też, że sędziowie na tym poziomie przepisy znają praktycznie na pamięć, mają przegwizdane pewnie po kilkaset meczów i kilka razy w roku uczestniczą w różnorodnych szkoleniach, podczas których analizują różne kontrowersyjne przypadki.

!
Bo na tym poziomie już nie ma kartkówek z wymiarami boiska a egzaminy z takich właśnie rzadkich przypadków.

ciorny17 pisze:Tylko dlaczego on wcześniej nie gwizdnął przerwania akcji nie wiem.

Sędzia w trakcie akcji jest skupiony głównie na piłce. Wlazły nie zwijał się z bólu, tylko bardzo powoli wstawał. Mógł zwyczajnie nie zwrócić na to uwagi, zwłaszcza że obok leżał Milczarek.

Nie wiem czy ktoś sugeruje mi sympatyzowanie z którymkolwiek zespołem, ale ja odnoszę się tylko i wyłącznie do sytuacji nie zwracając uwagi na to kto tam grał. Równie dobrze mogli tam grać siatkarze Dżibuti i Bhutanu.

Jakkolwiek powoływanie się na punkt
17.1.1
Jeśli w trakcie wymiany zdarzy się poważny wypadek, sędzia musi natychmiast przerwać grę i zezwolić pomocy medycznej na wejście na boisko.

jest lekko niepoważne, bo punkt wyraźnie mówi o natychmiastowej przerwie w grze, aby zezwolić wejście pomocy medycznej na boisko, czyli punkt sugeruje kontuzje, która wymaga pomocy medycznej, dlatego jakakolwiek ingerencja po zakończonej wymianie jest niepoważna, cokolwiek by się nie stało, wyłączając takie sprawy jak poślizgnięcie się na reklamie czy na dodatkowej piłce na boisku.

ciorny17 pisze:

hardy pisze:a wybite palce w bloku? w sumie to tez kontuzja.

SerCos pisze: To może trzeba odwołać mecze, bo podobno każdy siatkarz ma jakiś mikro uraz i czuje ból.

Czy aby nie popadać w skrajności? Kaczmarczyk w podobnym tonie pisał pod tłumaczeniem Maroszka. Ja rozumiem frustracja, złość, niechęć do przeciwnika i zaistniałych tam sytuacji, ale czasem trzeba zdroworozsądkowo podejść do sytuacji.

Zupełnie inne zdania były jak Lotman zaatakował po rzekomym bloku Kurka w finale Plusligii. Jakoś wówczas pisanie, że to w takim momencie seta, że zawsze mogli odrobić. Zaksa też mogła. Nie wiem na ile to błąd sędziego, ale ramy przepisu są takie a nie inne i pole do interpretacji zostawiły ogromne wręcz. Tylko dlaczego on wcześniej nie gwizdnął przerwania akcji nie wiem.

Może i niektórzy kibice Zaksy mówią o wpływie tej decyzji na przegranie meczu (dosłownie pojedyncze wpisy), ale przede wszystkim dyskusja się toczy nad prawidłowością pracy sędziego w tej konkretnej sytuacji.
Dokładnie to samo pamiętam w sprawie słynnej ugiętej piłki. Wtedy, mimo że pisałem obiektywnie, moje opinie były postrzegane przez pryzmat Resovii. Teraz jestem klubowo-obojętny
Tak czytam te kolejne spostrzeżenia i opinie, i z fachowcem na pw wymieniłem zdanie i nic do tej pory nie zmieniło mojej oceny, że sędzia powtórzył akcję bezprawnie. A jestem otwarty. I czekam na udowodnienie, że jest inaczej.

pewniak pisze:Może i niektórzy kibice Zaksy mówią o wpływie tej decyzji na przegranie meczu

W przeciwieństwie do rozsądnej większości, która wie, że 2 zabrane punkty w tajbreku wygranym na przewagi nic nie znaczą.