Serie A mężczyzn 2022/2023

[jimiq]

Diego Moszna śmiechłem
sety na przewagi
Panie Robercie...ale po za tym fajnie się słucha

[dyletant]

Wiem, że ostatni mecz był mocno jednostronny, ale serio, żeby nie wzbudził tu żadnego zainteresowania?

O ile w przypadku Trentino można było się spodziewać, że ewentualnie ustąpią tylko miejsca Perugii, tak dla mnie Cucine to największy wygrany tego sezonu. Jestem ciekaw jak sobie poradzą w kolejnej LM ze skrzydłami Yant, Nikołow i Lagumdzija

@Wysoki pokusisz się wzorem kolegów od ProA i Bundesligi o jakieś większe podsumowanie?

[Darolew12]

Nikolov w tym przyjeciu gra mega slabo ,widzialbym go na ataku,zobaczymy co to bedzie.To Zajcew out?jak to z limitami bedzie?3 skrzydlowych,de cecco i francuz,cos tu nie pasuje chyba

[ciorny17]

Ja rozumiem, że Semeniuk jest złotousty i każdy wywiad to coś ciekawego, a wielu może argumentować jego racje, że fajnie, że nie owija w bawełnę itp. Ale też chyba za dużo patrzymy przez pryzmat sympatii w jego kierunku, bo po wywiadzie dla Lepy po półfinale LM czy tym dla Edyty Kowalczyk i sowami na dole, taki Bednorz po pierwszym sezonie w Kazaniu, albo Kurek po wycieczce do Moskwy, ewentualnie Huber po przygodzie w Skrze, a nawet Leon po tym samym sezonie, byliby jechani równo z ziemią. A co nowy wywiad z Kamilem, to mówienie o tym, jak to jest źle we Włoszech, jak to nieprofesjonalnie i słabo, a chyba zapomina, że w październiku tam wraca.
Co ciekawsze fragmenty niżej:

Mimo tego, że jest pan tak samokrytyczny wobec siebie, to potrafi pan wskazać moment sezonu ligowego, w którym był z siebie zadowolony?

Początek rozgrywek. Być może wtedy jeszcze widoczna była forma kadrowa, a później rotacje w zespole wybiły mnie z rytmu.

Z czego wynikał ten dołek?

To samo pytanie zadają mi koledzy z kadry. Jeśli chodzi o rotacje, to trener miał do dyspozycji trzech wyrównanych przyjmujących – mnie, Wilfredo i Ołeha Płotnyckiego, więc grzechem byłoby tego nie wykorzystywać. W pewnym momencie dostrzegliśmy już nawet pewną prawidłowość w ustalaniu składu i tego, który z nas rozpocznie w pierwszej szóstce. Można było wyliczyć, w których meczach zagramy, a w których nie. Gdy patrzyło się w kalendarz rozgrywek i wychodziło na to, że nie wystąpi się w spotkaniu przeciwko mocnemu rywalowi, to trochę siadało na psychikę. Innym razem trener wprowadzał wręcz hokejowe zmiany, być może nawet trochę się pogubił i nie dawał szans, by odbudować się na boisku. Po jednym czy dwóch błędach zapalała się w głowie lampka, że za chwilę to będzie oznaczać dla ciebie koniec spotkania.

Wspominałeś o innym stylu gry. Co jeszcze negatywnie zaskoczyło cię we Włoszech?

To niekiedy były proste rzeczy. Podróż na mecz zajmowała nam bardzo dużo czasu, bo w mentalności Włochów leży, by po 90 minutach stanąć gdzieś i napić się kawy. W ZAKS-ie czy klubie z Zawiercia, w którym też występowałem, staraliśmy się jak najszybciej przybyć na miejsce, żeby dłużej odpocząć w hotelu.

Kolejna kwestia to infrastruktura. Kiedy do Perugii przyjechał prezes PZPS Sebastian Świderski, powiedział, że w hali w zasadzie nic się nie zmieniło od czasów, gdy sam grał w tej drużynie (Świderski występował w Perugii w latach 2003-2007 – red.). Włosi działają według zasady: wybudowaliśmy coś 20-30 lat temu, dalej stoi, to po co coś zmieniać? Nie mają raczej w głowie, by odnowić halę albo wprowadzić jakieś innowacje. Ale nie chcę, by te słowa zostały odebrane tak, że oczerniam mój klub. (dopisek mój - XD) Mówię o kilku sytuacjach, a generalnie w Perugii niczego mi nie brakuje. Jest wszystko, czego potrzebuje profesjonalny siatkarz.

A tutaj ten, z SE co lata po twitterze:

Gdyby prezes Perugii Gino Sirci miał coś skopiować z Zaksy, tak by jego klub znowu nie zawiódł, co to by było?

Wystarczy zwrócić uwagę jak Zaksa trenuje. Od tego się wszystko zaczyna. Jeśli porównać treningi w Kędzierzynie i Perugii, różnice są duże. W Zaksie sporo uwagi poświęca się elementom technicznym, których w innych klubach może by się tak nie szlifowało, bo zastanawiano by się, czy to w ogóle potrzebne. Choćby dogrywanie darmowych piłek, tak by dolatywały idealnie w strefę rozgrywającego. To są małe detale, które w trakcie spotkania potrafią zdziałać dużo. W Perugii tego się nie ćwiczyło. Skupialiśmy się na trenowaniu sześciu na sześciu. Jeśli chodzi o podbudowę techniczną, mamy sporo do nadrobienia. Jednak siatkarzy mamy, narzędzia też. Trzeba dobrego trenera, który będzie chciał nad tym pracować i tego pilnować. Tymczasem zdarzały się sytuacje, że niektórzy przychodzili na siłownię i nie wiadomo było, czy są w pracy, czy na spotkaniu z kolegami, bo wychodzili po półgodzinie, czterdziestu pięciu minutach. Kolejna sprawa to dbanie o siebie i o swoje organizmy, by nie ograniczać się do treningu, wzięcia prysznica i wyjścia z hali. Dyscyplina pod tym względem dla mnie jest rzeczą podstawową, w końcu ciało to nasze narzędzie pracy i należy się o nie troszczyć, by każdego dnia dawać z siebie maksa i zapobiec problemom fizycznym i urazom. Ja to nazywam etyką pracy. To abecadło. Ja jestem prostolinijny, otrzymuję polecenie i je wykonuję. W Zaksie zawsze dyscyplina była na wysokim poziomie, zwłaszcza od kiedy pojawił się trener Fefe De Giorgi. Jeśli chcę grać dalsze 15 lat, a nie zadbam o organizm, równie dobrze mogę skończyć karierę po roku.

[Nuriel]

XDD

Jakby był tam tylko na ten sezon, to taki wywiad byłby jeszcze zrozumiały, ale w sytuacji, gdy chłop tam za kilka miesięcy wraca... XD (ciężko to ubrać w słowa).

Zaczyna Kamil odlatywać i to już naprawdę konkretnie.
Tak jakby po tym, gdy został MVP ligi mistrzów i grał w szóstce na kadrze trochę mu uderzyła woda sodowa do głowy. . Chociaż mam nadzieję, że się mylę.

[Streeter]

A ja tam wolę takie wywiady niż oklepane "zabrakło jednej czy dwóch piłek, rywale też potrafią grać w siatkówkę, wszystko jest świetnie". A Sirci mógłby sobie niektóre słowa wziąć do serca, jak chce zbudować potęgę, a nie bawić się w Football Manager.

Choć rzeczywiście nieco nietypowe, że taki wywiad poszedł w trakcie przygody z klubem, zazwyczaj pojawiają się po, jeśli już. No ale z drugiej strony nie widzę tu nic obraźliwego, już nie przesadzajmy, że jak ktoś wyraził swoje zdanie, w dodatku konstruktywne i nieszkodliwe, to "odleciał".

Streeter

[Pomocniczka]

W zasadzie Kamil mówi to, co można było wyczytać u mnie. Chodzi o trzy różne zagadnienia.

1. Omawiane w wątku reprezentacji ścierające się koncepcje kadry: ustalona 6 vs ciągła rywalizacja. Widać, jak działa rywalizacja - zawodnicy po każdym błędzie spoglądają na trenera - już ich zdejmuje, czy dopiero za chwilę. Tak było w Perugii - było to doskonale widać w dwumeczu z GA.

2. Omawiane w wątku o Statystykach dane, które kibice mają dostępne. Dogrania na kontrze tam nie ma (innych technicznych zagrań też) a Kamil pisze, jakie to jest ważne i jak to Zaksa trenuje - co doskonale widać potem na boisku, choćby w piłce meczowej w tegorocznym finale LM.

3. Omawiany (głównie w wątku Zaksy) ethos pracy w poprzednim klubie Kamila. Oni się tam wzajemnie wspierają ale i mobilizują. Jeśli przychodzący zawodnik widzi, jak reszta trenuje, nie pozwoli sobie na bumelanctwo. Takimi sprawami daje się zniwelować przewagę materialną przeciwnika.

[Nuriel]

Chłop ma pretensje, że się zatrzymywali na kawę. Nie no, w ogóle nie odleciał. Nic a nic...

[Streeter]

Chłop ma pretensje, że się zatrzymywali na kawę. Nie no, w ogóle nie odleciał. Nic a nic...

Nie pierwszy i nie ostatni Polak, którego fiesta w trakcie dnia dziwi. Długo można by się nad tym rozpisywać, głównie ze względu na różnicę mentalności, po części wynikającej z możliwości zarobkowych w danych krajach. U nas takie wyjście na kawę wciąż (choć już mniej) jest uznawane za luksus, podczas gdy we Włoszech kawa nie kosztuje godzinę lub niemal godzinę pracy jak w przypadku części Polaków, tylko jakiś śmieszny ułamek, którego nawet nie zauważą. Ponadto Polak woli spędzić czas w domu, na który albo pół życia harował albo pół będzie spłacał, zamiast siedzieć na stacji paliw i pić kawę. W większości przypadków ludzie mają takie myślenie i nie wiem co Cię w tym dziwi. Chłop jest przyzwyczajony do szybkiego przemieszczania, regeneracji w hotelu, to zwrócił uwagę, że tu wolą robić postoje, z jego punktu widzenia bezsensowne, no i co w tym złego? Tu już Polakowatość nic do tego nie ma nawet, bo każdy chyba woli się przemieścić szybciej z punktu A do punktu B, a jak stanie po kawę, to raczej nie na 90 minut. Dodając do tego względną, nazwijmy to "leniwość" narodu włoskiego, to nie dziwi mnie zbyt szczególnie, że człowiek, który swoje życie zawodowe opiera na ciężkiej pracy (no bo umówmy się, Semeniuk to jest raczej bardziej case Kubiaka, co siłą charakteru, pracowitością i determinacją doszedł tu, gdzie jest, a nie był od zawsze wielkim talentem jak np. Kochan czy Olek) jak napotka coś takiego, no to czuje się nieswojo.

Streeter

[lukecik]

Gdyby Bednorz takiego wywiadu udzielił to mogę się tylko domyślać, jakie gromy by się na niego posypały. Byłby odsądzany od czci i wiary oraz wyganiany z reprezentacji. Semeniuk naprawdę powinien ruszyć trochę mózgownicą i bardziej dyplomatycznie się wypowiadać, bo jak na niego po takich wypowiedziach będą patrzeć w klubie? Sam pod sobą kopie dołek i niedługo do niego wpadnie.

[Streeter]

To, że ludzie oceniają człowieka, nie wypowiedź, to swoją drogą. Ja akurat mam takie podejście niezależnie od osoby, a i Bednorza żadna wypowiedź nigdy mnie nie ruszyła. Zresztą no kurde, żyjemy, przynajmniej póki co, w wolnym kraju, każdy może powiedzieć co chce i jak chce, chyba taka jest idea wywiadu, że jak ktoś pyta Cię o coś, to po to, by usłyszeć Twoje zdanie, a nie wyświechtaną, nic nie wnoszącą formułkę? Można się oczywiście zgadzać lub nie zgadzać z taką wypowiedzią, ale jakieś narzucanie co powinien powiedzieć, co nie powinien to trąca ustrojem wielbionym przez Łukaszenki tego świata.

Jeżeli wg. Was lepszy jest człowiek, co będzie fałszywie mówił, że wszystko jest super, a taki, co powie jakie widzi problemy, jest zły i s*a do własnego gniazda, to naprawdę współczuję.

Streeter

[lukecik]

Jeżeli wg. Was lepszy jest człowiek, co będzie fałszywie mówił, że wszystko jest super, a taki, co powie jakie widzi problemy, jest zły i s*a do własnego gniazda, to naprawdę współczuję.

A to jest tylko białe i czarne? Nie ma w ogóle odcienia szarości? Jeśli tak uważasz, to chyba przedawkowałeś politykę. Wg mnie można nie srać do własnego gniazda i jednocześnie nie opowiadać fałszywie nie wiadomo czego. Jak się chce, to można coś publicznie powiedzieć dyplomatycznie i nie skłamać, a problemy omówić w wąskim, odpowiednim gronie. Jeśli dla ciebie byłoby ok, gdyby każdy publicznie prał brudy, to naprawdę współczuję. A takimi wypowiedziami Kamil szkodzi sobie samemu sobie, tylko chyba nie jest jeszcze tego świadomy, co może się na nim odbić w niedalekiej przyszłości.

[Streeter]

A to jest tylko białe i czarne? Nie ma w ogóle odcienia szarości? Jeśli tak uważasz, to chyba przedawkowałeś politykę. Wg mnie można nie srać do własnego gniazda i jednocześnie nie opowiadać fałszywie nie wiadomo czego. Jak się chce, to można coś publicznie powiedzieć dyplomatycznie i nie skłamać, a problemy omówić w wąskim, odpowiednim gronie. Jeśli dla ciebie byłoby ok, gdyby każdy publicznie prał brudy, to naprawdę współczuję. A takimi wypowiedziami Kamil szkodzi sobie samemu sobie, tylko chyba nie jest jeszcze tego świadomy, co może się na nim odbić w niedalekiej przyszłości.

Oczywiście, że są, ale przecież nie powiedział, że Sirci to psychol, chociaż może tak myśli powiedział że dziwią go 1.5-godzinne przerwy na kawę i wskazał różnicę w treningach pod trenerem, który już wyleciał a w Zaksie. Jeżeli to dla Ciebie publiczne pranie brudów, no to spoko, dla mnie to zwykła wypowiedź. Nie widzę w niej nic kontrowersyjnego.

Streeter

[Diomedea]

A to jest tylko białe i czarne? Nie ma w ogóle odcienia szarości? Jeśli tak uważasz, to chyba przedawkowałeś politykę. Wg mnie można nie srać do własnego gniazda i jednocześnie nie opowiadać fałszywie nie wiadomo czego. Jak się chce, to można coś publicznie powiedzieć dyplomatycznie i nie skłamać, a problemy omówić w wąskim, odpowiednim gronie. Jeśli dla ciebie byłoby ok, gdyby każdy publicznie prał brudy, to naprawdę współczuję. A takimi wypowiedziami Kamil szkodzi sobie samemu sobie, tylko chyba nie jest jeszcze tego świadomy, co może się na nim odbić w niedalekiej przyszłości.

Oczywiście, że są, ale przecież nie powiedział, że Sirci to psychol, chociaż może tak myśli powiedział że dziwią go 1.5-godzinne przerwy na kawę i wskazał różnicę w treningach pod trenerem, który już wyleciał a w Zaksie. Jeżeli to dla Ciebie publiczne pranie brudów, no to spoko, dla mnie to zwykła wypowiedź. Nie widzę w niej nic kontrowersyjnego.

Streeter

Przeciez tam jest napisane "by po 90 minutach stanac i napic sie kawy" To znaczy, ze jada 90 minut i staja na kawe/siku;
Inaczej by powiedzial, ze stoja czesto po 90 minut.
I pewnie nie co kazde 90 minut. I raczej nie 90minut stoja. Pewnie raz albo 2.
Ogolnie wychodzi slaba tolerancja dla innych wzorcow zachowania. Wszystko co inne, nieznane, jest be. Warto otworzyc glowe. " W Zaksie i klubie z Zawiercia" ...hmm, no tak wszedzie na swiecie ludzie powinni zachowywac sie podobnie jak tam

Tak, przy wyjazdach grupowych, rowniez we Francji staje sie na kawe. Jezdzilam tak z grupa nurkow, wyjazd byl przed piata rano, a po godzince przerwa na kawe i pogadanie. Pewnie przyszlo mi do glowy, ze mozna wyjechac pozniej, albo spokojniej przygotowac sprzet na miejscu, ale nie wymienilabym tego nigdy jako minus organizacji klubu.

Kamil udziela dziwnych wywiadow. Raz, po polsku, to nieszkodliwe. Tzn pewnie nikt w obecnym klubie nie przeczyta. Powtarzanie ze 3 razy, ze cos tam mu przeszkadza w osiagnieciu optimum jest slabiutkie. Troche to przypomina historie wywiadow BB. Za ktore to wywiady Bartek zaplacil dosyc drogo.
I przede wszystkim psychologicznie latwiej by mu bylo, jakby zalozyl, ze sprawy zaleza od niego, nie od tego kiedy Gianelli wyjdzie z silowni, i ile czasu stoja na kawe. Hala w Zawierciu tez niekoniecznie spelniala standarty, generalnie hale mamy rozne. Jak radzi sobie Plotnicki, to i Kamil moglby.

Przez jakis czas byl ewidentnie podstawowym graczem. Zaczal grac slabiej, troche trener poczekal i zaczal go zmieniac. Chyba normalne, w klubie w ktorym zmiennik jest.

[Pomocniczka]

* Giannelli i standardy.

Normalne rzeczy mówi. W Zaksie były ziemniaczane z cukrem, w Zawierciu ze śmietaną a w Perugii ze śmietaną i cukrem. Ja najbardziej lubię z cukrem. Gdzie tu kontrowersje?

Poza tym szczerość i bezpośredniość są fajne.

[Streeter]

Przeciez tam jest napisane "by po 90 minutach stanac i napic sie kawy" To znaczy, ze jada 90 minut i staja na kawe/siku.

Rzeczywiście, jakoś źle przeczytałem za pierwszym podejściem. No ale tak czy tak chłop wyraził swoje zdanie, że mu się to nie podoba, przecież ma prawo mu się nie podobać. Nie znam Kamila prywatnie, więc ciężko mi ocenić, ale obserwując postawę boiskową i okołoboiskową, mam wrażenie, że nie jest zbyt towarzyską osobą. No i w sumie nic w tym złego. Dla jednego relaks to oblecenie wszystkich klubów w Mediolanie, a dla drugiego poczytanie książki na ławce w parku. I nie da się uznać jednoznacznie które zachowanie jest lepsze, zależy od charakteru człowieka. Niby można to przemilczeć, nie mówić w wywiadzie, ale znów, nie widzę osobiście nic w tym złego.

Generalnie mam wrażenie, że żyjemy w czasach, że nie można powiedzieć czegokolwiek negatywnego, bo od razu obraża majestatu. Trzeba wszystko zachwalać. Ostatnio gdzieś po meczu kadry któryś polsatowski redaktorek dorwał Zatora i pytał obok którego przyjmującego gra mu się najlepiej. No to Paweł zaczął gadać jakieś frazesy, że każdy jest świetny, każdy ma swoje zalety ble ble ble. A ja chętnie bym się dowiedział, że gra mu się najlepiej np. obok Olka. Przecież Leon by się o to na Niego nie obraził (o ile jest normalny prywatnie, a jakby się obraził, to jak ja to mówię - jak ma się ktoś o coś takiego obrażać, no to lepiej niech się obrazi, wówczas z puli kontaktów towarzyskich "śmieci się same wynoszą").

Streeter

Streeter

[Diomedea]

Niekoniecznie.
Pytania brzmialy

Z czego wynikał ten dołek?
Wspominałeś o innym stylu gry. Co jeszcze negatywnie zaskoczyło cię we Włoszech?

Zaskoczylo negatywnie, to silniejsze sformulowanie niz wydawalo Ci sie dziwne, nie pasowalo, nie polubiles. Szczegolnie w zestawieniu z pierwszym pytaniem, o przyczyny slabej gry. Gdzie w odpowiedzi nie ma zreszta nic o stylu gry, tylko o powolnym procesie wypadania z wyjsciowego skladu, nieprzyjemnym dla zawodnika.

Jak czlowiekowi nie idzie w nowej pracy, to albo cos zmienia w swoim sposobie pracy, albo zmienia prace.
Jako pracujacy zawodowo ekspata wiem czym sa roznice kulturowe.
Da sie na nich zagrac. Jesli ludzie Cie poznaja i jestes dobry zawodowo, to zyskujesz wieksza swobode wypowiedzi.
Ale trzeba tez szanowac upodobania, wrazliwosc i sposob zycia ludzi, do ktorych sie przyjechalo.


I naprawde, jak sie jest dobrym, jedzie sie wygrac mecz, to stawanie na kawe nie jest uciazliwe i nie jest glowna rzecza o ktorej myslisz.

EOT. Dla mnie to bez znaczenia. Zwrocilam tylko uwage, ze argumenty w dyskusji wynikly z niedokladnego przeczytania wypowiedzi i uzytych form.
I ze wyjezdzajac na dluzej, do pracy trzeba brac pod uwage ze bedzie inaczej niz w domu. To nie sa wakacje all inclusive w zamknietym osrodku. Swoje da sie robic i tak.

[Streeter]

I ze wyjezdzajac na dluzej, do pracy trzeba brac pod uwage ze bedzie inaczej niz w domu. To nie sa wakacje all inclusive w zamknietym osrodku. Swoje da sie robic i tak.

Z tym się oczywiście zgadzam. Żeby nie było: jedziesz do Dubaju, no to nie pijesz na plaży, bo u nich się tego nie robi. Ale to nie jest równoznaczne z tym, że nie możesz powiedzieć na pytanie czego nie lubisz w Dubaju odpowiedzieć "tego, że nie mogę pić na plaży". Ani to nie świadczy o tym, że Dubaj zły, ani że nie chcesz tam być. Świadczy jedynie o tym, że lubisz wypić piwko na plaży, a tam nie można. Podobnie tu, wypowiedź Kamila świadczy o tym, że nie uważa tych przerw za sensowne, ale nie powinno mieć to wpływu ani na Jego grę, ani na postrzeganie kolegów. Jeżeli wpływa, to już nie jest kwestia tej kawy, tylko potrzeba terapii u psychologa.

Streeter

[hottakesbot]

Typowy PRLowski mental u Semeniuka - czy się stoi, czy się leży, miejsce w szóstce się należy. Rywalizacja to burżuazyjny wynalazek.

Terapia i PRowiec dla Kamila na cito.

Kurkowi pomogło, chociaż nie wiem czy był na terapii (mój insider mówi, że tak)

[Streeter]

Co ma rywalizacja o szóstkę do tego, co napisałem?

Streeter

[hottakesbot]

Co ma rywalizacja o szóstkę do tego, co napisałem?

Streeter

Nic, bo sie do tego nie odnosilam. Co tu mozna napisac? Semeniuk to typowy kiepsko zasymilowany imigrant.

[Streeter]

Co ma rywalizacja o szóstkę do tego, co napisałem?

Streeter

Nic, bo sie do tego nie odnosilam. Co tu mozna napisac? Semeniuk to typowy kiepsko zasymilowany imigrant.

A okej, sorry bo myślałem że odpowiedź na moje i się zacząłem zastanawiać co ma jedno do drugiego zmyliło mnie użycie terapii, o której pisałem.

Streeter

[Pomocniczka]

Co ma rywalizacja o szóstkę do tego, co napisałem?

Streeter

Nic, bo sie do tego nie odnosilam. Co tu mozna napisac? Semeniuk to typowy kiepsko zasymilowany imigrant.

Tak jest, było już o tym pisane. Dziwi w ogóle jego wyjazd. Może trochę jednak mu woda sodowa do bańki uderzyła? Zaraz po pamiętnym finale słychać było męski głos "jesteś najlepszy na świecie, jesteś najlepszy na świecie" wydobywający się prawdopodobnie ze strun głosowych jego ojca. Cóż, może i tak było - to sport drużynowy i ciężko o takie indywidualne oceny, ale było ich wtedy wiele - niemniej, przyjęcie wobec siebie takiej opinii to prosta droga do zjazdu po równi pochyłej.

Może faktycznie potrzebował on i rodziny obok siebie i wspierających kolegów. Może (to tylko gdybanie) jakiejś podwyższonej uwagi, dobrych piłek od rozgrywającego. W sali treningowej chyba nikt mu po godzinach nie zabraniał zostawać a od kawy po drodze (tu go rozumiem, bo ja też jeżdżę bez przystanków) forma nie mogła jednak tak siąść. No nic, może za rok wróci.