Niemcy to w ogóle od kilkunastu lat nie mają problemów z atakującymi, bo dobrze pamiętamy - i zresztą kilka razy przekonaliśmy się o tym na własnej skórze - jak dobrym zawodnikiem był Christian Pampel, który przez wiełe lat, gdy jeszcze mniejszą rolę w kadrze pełnił Jochen Schops, był liderem reprezentacji swojego kraju. Niemcy w tamtym okresie żadnego znaczącego sukcesu nie odnieśli, ale już sam awans na pamiętne MŚ 2006 był chyba pierwszym udziałem na imprezie tej rangi Niemiec po zjednoczeniu. I żeby nie być gołosłownym, to poniżej statystyki z kwalifikacji do tego turnieju, które odbywały się we Włoszech - i krótki opis tego, co w tamtym okresie wyczyniał Pampel:
http://www.fivb.org/vis_web/volley/MQ05 ... tch001.pdfhttp://www.fivb.org/vis_web/volley/MQ05 ... tch003.pdfA przecież Hiszpanie w podobnym składzie - bo jeszcze z Rafaelem Pascualem, byli bardzo blisko dwa miesiące później medalu na ME, gdzie chyba po tiebreaku przegrali półfinał z Rosją w PalaLottomatica w Rzymie. Moją uwagę większą zwrócił jednak skład Ukraińców, bo z perspektywy czasu widzimy, że w składzie tamtej reprezentacji, tych znanych, europejskiej klasy zawodników w tamtym okresie (Tatarincew, Titarenko, który ogrywał Skrę w barwach Majorki, Gatin) czy graczy, którzy później wybili się w nieco innych okolicznościach (Pantelejmonienko i przede wszystkim Pawłow) - było jednak sporo. No i do tego były zawodnik Skry.

Myśmy chyba na wspomnianych ME 2005 z nimi grali w grupie - i ten mecz wygraliśmy.
Ale wracając do przyszłości niemieckiego ataku, to my obserwując poczynania naszych złotych kadetów 97/98 wiemy, że w tym samym roczniku w reprezentacji Niemiec - która była 4. na ME kadetów, zdecydowanym liderem tamtej drużyny i najlepiej punktującym turnieju, był mierzący 204 cm atakujący Maximilian Auste, który pozbawił na tamtych Mistrzostwach nagrody naszego Jakuba Ziobrowskiego. Pamiętam zresztą, że w półfinale z Włochami, który miałem okazję oglądać, Auste wyglądał niezwykle imponująco, zwłaszcza pod względem atletycznym, zdobył mnóstwo punktów, ale w pojedynkę nie udało mu się Włochów ostatecznie pokonać. Oczywiście, jeszcze daleka droga, żeby Max zastąpił w seniorskiej kadrze np. Grozera, ale z tyłu głowy trzeba o kimś takim pamiętać.

Wracając do rozgrywek na włoskich parkietach, to zwróciłem uwagę, że w pierwszych dwóch meczach dwukrotnie nagrodę najlepszego zawodnika na zapleczu A1 otrzymał Oreste Cavuto - 18-letni Włoch, wychowanek Trentino, to MVP ostatniej edycji włoskiej Junior League. Wprawdzie włoska Serie A2 na jakości straciła jeszcze bardziej niż wyższa klasa rozgrywkowa, ale nawet w ostatnich latach byliśmy świadkami sytuacji, gdzie prosto z drugiej ligi powołania do pierwszej reprezentacji Włoch otrzymywali Davide Saitta czy Thomas Berretta. Warto też odnotować, że po kilku latach przerwy, do występów w A2 wrócił Club Italia, czyli zespół kadetów Włoch, który na razie prezentuje się bardzo solidnie. Gdy ostatni raz włoscy juniorzy występowali w A2, to grali tam Vettori, Lanza, Fedrizzi, a drużynę prowadził Bonitta.